Uwaga, kryzys! Młodzi Polacy nie grają, rywale odjeżdżają. "Poziom leci na łeb, na szyję"

Uwaga, kryzys! Młodzi Polacy nie grają, rywale odjeżdżają. "Poziom leci na łeb, na szyję"
PressFocus / pressfocus
Radosław  - Przybysz
Radosław Przybysz28 Jan · 08:50
Robert Lewandowski znowu został najlepszym polskim piłkarzem. W wieku 36 lat. To dobrze świadczy o nim, ale nie najlepiej o następcach. Trudno z nadzieją patrzeć w przyszłość, gdy nasi młodzi piłkarze w Europie stanowią margines.
Inspiracją do poruszenia tego tematu był wpis na Twitterze dziennikarza TVP Sport, Kacpra Tomczyka, który zwrócił uwagę, że mamy obecnie tylko jednego zawodnika do 25. roku życia, który gra regularnie w jednej z lig TOP 5 (Anglia, Hiszpania, Francja, Niemcy, Włochy). Za "regularnie" uznał co najmniej 500 rozegranych w tym sezonie minut.
Dalsza część tekstu pod wideo
Podkreślmy, że chodzi o zawodników z pola, bo wiadomo, że w bramce są Kamil Grabara (Wolfsburg), Marcin Bułka (Nicea), Radosław Majecki (Monaco) czy ostatnio nawet Jakub Stolarczyk (Leicester). Ta pozycja zawsze zamazuje nam obraz. "Polska szkoła bramkarzy" i jej kolejni absolwenci sprawiają, że zapominamy o "polskiej szkole zawodników z pola", której poziom leci na łeb na szyję.
Temat ten postanowiłem rozszerzyć w ostatnim "Piłkarskim salonie", który możecie obejrzeć TUTAJ. Przed weekendem przyjrzałem się, ile procent możliwych minut (900) rozegrali w ostatnich 10 ligowych meczach wybrani piłkarze, na których ma się przecież opierać reprezentacja Polski. Wygląda to następująco:
Ile minut zagrali w ostatnich 10 meczach?
Meczyki
Na szczęście Moder i Urbański w końcu doczekali się transferu. Pierwszy w poszukiwaniu regularnych występów odszedł z Brighton do Feyenoordu, drugi udał się na półroczne wypożyczenie do Monzy i nawet zadebiutował już w poniedziałek. Miejmy nadzieję, że do końca zimowego okna transferowego w ich ślady pójdzie Nicola Zalewski, bo jak podkreślił w poniedziałek w "Programie piłkarskim" Mateusz Święcicki, na grę w Romie nasz kluczowy wahadłowy nie ma co liczyć.
Wróćmy jednak do wspomnianych zawodników do 25. roku życia. Na potrzeby programu porównałem, ilu takich graczy (przypominam - z pola) mają pobliskie nam kraje. Pobliskie geograficznie, takie, do których lubimy się porównywać albo do których chcemy mierzyć, ale też pobliskie w rankingu FIFA. Oto wyniki:
Porównanie gracze U25 w ligach TOP5 (1)
Meczyki
Jeśli jesteście ciekawi, jakie to nazwiska, to wśród Ukraińców na przykład mowa o Jehorze Jarmoluku z Brentfordu i Ilii Zabarnym z Bournemouth. U Czechów to Tomas Cvancara z Gladbach i Adam Hlozek z Hoffenheim. U Węgrów Dominik Szoboszlai z Liverpoolu, Milos Kerkez z Bournemouth i Botond Balogh z Parmy. U Chorwatów Josko Gvardiol z City, Josip Stanisić z Bayernu, Luka Sucić z Real Sociedad i Igor Matanović z Eintrachtu Frankfurt. U Serbów: Dusan Vlahović z Juventusu, Lazar Samardzić z Atalanty, Ivan Ilić z Torino, Strahinja Pavlović z Milanu i Marko Ivezić z Holstein Kiel. Szwedów jest tylu, że aż nie ma sensu wymieniać.
Porównanie gracze U25 w ligach TOP5 (2)
Meczyki
Przypomnijmy: my mamy jednego takiego piłkarza - Sebastiana Walukiewicza z Torino (który zresztą też od początku roku jest rezerwowym). Gdyby rozszerzyć kryterium z lig TOP 5 do TOP 10, to jest troszkę lepiej, bo mamy Kamila Piątkowskiego w Austrii, Sebastiana Szymańskiego, Kacpra Kozłowskiego i Jakuba Kałuzińskiego w Turcji i Michała Skórasia w Belgii, choć ten ostatni też jest w Club Brugge tylko rezerwowym.
- W sumie Polaków, którzy w tym sezonie rozegrali co najmniej 500 minut w ligach TOP 10, mamy siedmiu. Dania - 24. Austria - 13. Słowacja - 12. Serbia - 11. Grecja - 9. To są reprezentacje, z którymi w ostatnich latach rywalizowaliśmy jak równy z równym, mniej więcej z naszej półki. Ale patrząc na ten potencjał, to taka Szwecja czy Dania za chwilę nam odjedzie - wyliczał Tomczyk.
- Nie byłoby w tym nic złego, gdyby okazało się, że ci młodzi Polacy po prostu zostają w Ekstraklasie i tutaj do 24-25. roku życia grają regularnie. Ale jeśli spojrzymy we wszystkie klasyfikacje - średniej wieku, proc. minut rozegranych przez obcokrajowców - to też jesteśmy w tyle za ligami z tych krajów, które przed chwilą wymieniliśmy. Więc to też nie jest ten przypadek - podkreślił Michał Zachodny z Viaplay.
Najlepsi młodzi Polacy wyjeżdżają i... przepadają. Nawet ci wyszkoleni przez te nieliczne kluby, które akurat ze szkolenia i sprzedawania słyną, jak Lech Poznań czy Zagłębie Lubin. Jest źle.
- Wynotowałem też, co się stało z chłopakami, którzy wygrywali z Belgią 3:2 na Euro U21 za Czesława Michniewicza w 2019 roku (sześć lat temu - przyp. RP). Bramka, wiadomo, Grabara gra. Prawa obrona: Karol Fila odbił się od Strasbourga, teraz Dender w Belgii, ale zerwane więzadła i koniec sezonu dla niego. Mateusz Wieteska nie grał w Cagliari, poszedł do PAOK-u. Krystian Bielik kapitan Birmingham, trzecia liga. Kamil Pestka dopiero wraca po kontuzji w Rakowie. Patryk Dziczek gra w Piaście. Filip Jagiełło - rezerwowy w Lechu. Konrad Michalak wypożyczony z saudyjskiego Ohod do egipskiego Zamalek, gdzie też ostatnio nie gra. Szymon Żurkowski ostatnio rozegrał pierwsze minuty w Empoli po tym, jak całą jesień leczył staw skokowy. Sebastian Szymański - tu bez zarzutu, każdy kolejny krok lepszy. I Dawid Kownacki, który odbił się od Bundesligi. Jak to zobaczyłem, byłem załamany - wymieniał Damian Smyk z Goal.pl.
Mówimy o zawodnikach, którzy dziś mają po 26-27 lat i teoretycznie mogliby stanowić o sile seniorskiej reprezentacji. Przecież po tym, jak objął ją Michniewicz, mieli zmienić szyld i jechać dalej. Dzisiaj z tamtej jego "młodzieżówki" do pierwszej kadry poza Szymańskim i czasem Wieteską łapią się jeszcze tylko ówcześni rezerwowi Jakub Piotrowski, Adam Buksa i Karol Świderski. Jeden gra w Bułgarii (odbił się od Bundesligi), drugi w Danii (odbił się od Ligue 1), trzeci w Grecji (odbił się od Serie A). Szymański na razie jeszcze nie spróbował swoich sił w lidze TOP 5. Może to i dobrze.
Obecny selekcjoner kadry U21, Adam Majewski, swoją drużynę opiera głównie o zawodników z Ekstraklasy i 1. Ligi. Nic w tym złego, skoro nieliczni z jego kadrowiczów, którzy wyjechali za granicę, nie grają. Patryk Peda ma być liderem obrony, ale nie mógł liczyć na występy w Palermo, więc odszedł do Juve Stabia. Na poziomie Serie B znalazł się również wypożyczony ze Sturmu Graz do Salernitany Szymon Włodarczyk, ale tam też ma problemy z regularną grą. Trudno żeby było inaczej, skoro w 13 występach ma jednego gola. Wyjątek stanowią Jakub Kałuziński i Kacper Kozłowski, którzy są podstawowymi zawodnikami odpowiednio Antalyasporu i Gaziantep.
Niech tylko regularnie grają - apeluje co zgrupowanie Michał Probierz. To już naprawdę nie muszą być najlepsze kluby i najlepsze ligi Europy. Możemy się powoli odzwyczajać od widoku naszych w Barcelonie czy w Premier League. W Bundeslidze już od dawna ich nie mamy. We Włoszech też kończy się moda na Polaków. Dobrze, że jest jeszcze MLS i liga meksykańska. Tylko co będzie po nich?

Przeczytaj również