Tylko spójrzcie na te nazwiska! Najciekawsze transfery w Ekstraklasie. Imponująca lista
Wraca Ekstraklasa. Z tej okazji przygotowaliśmy dla was 15 najciekawszych transferów do naszej wspaniałej ligi. Uwierzcie, było w czym wybierać.
Do końca okienka transferowego daleko, ale polskie kluby nie próżnowały. Sezon zaczynają wcześnie, co wiąże się z koniecznością dokonywania szybkich ruchów. Tych nie brakowało, dość powiedzieć, że wszystkie zespoły sprowadziły łącznie 108 nowych zawodników. My wybraliśmy 15 najciekawszych transferów. Kolejność losowa.
Maximilian Stryjek, Wycombe -> Jagiellonia
Jagiellonia nie zamierza odchodzić od swojej strategii. Ściąga zawodników albo za grosze, albo bez kontraktów. Jednocześnie stara się selekcjonować nazwiska przynajmniej intrygujące, które nie odstręczają na pierwszy rzut oka. Max Stryjek wpisuje się w to doskonale, Polak zjadł zęby na brytyjskim futbolu, a teraz spokojnie może rywalizować o miejsce w pierwszym składzie "Dumy Podlasia". Uwierzcie, że 27-latek potrafi zachwycić nie tylko budową.
Filip Rejczyk, Legia Warszawa -> Śląsk Wrocław
Zdecydowanie najciekawszy transfer wewnętrzny. Śląsk, delikatnie mówiąc, nie dokonał zbyt wielu spektakularnych transferów, ale sprowadzenie Filipa Rejczyka zostało przyjęte bardzo dobrze. Chociaż 18-latek nie został jeszcze uczciwie sprawdzony na poziomie Ekstraklasy, to uchodzi za wielki talent w skali kraju. Pod wodzą Jacka Magiery powinien w końcu przetrzeć się i zweryfikować te założenia.
Luquinhas, Fortaleza -> Legia Warszawa, wypożyczenie
Postać świetnie na Łazienkowskiej znana, ale na sporym zakręcie kariery. Fortaleza nie dawała Luquinhasowi okazji do zaprezentowania swoich umiejętności, grał tam mniej niż nawet pod koniec związku z New York Red Bulls. 27-latka zdecydowanie trzeba odkurzyć, ale szanse na powodzenie są spore. Trafia do sprzyjającego mu środowiska, może bez przeszkód komunikować się z trenerem i wreszcie jest w wieku, który pozwala wierzyć, że nie wszystko stracone. Zdecydowanie warto obserwować, niewielu lepszych technicznie piłkarzy przewinęło się przez Ekstraklasę.
Krzysztof Kubica, Benevento -> Motor Lublin, wypożyczenie
W Ekstraklasie Krzysztof Kubica był wyróżniającym się graczem. We Włoszech... przemilczmy. Założenie tego transferu jest proste, 24-latek wraca do ojczyzny, aby znów wskoczyć na właściwe tory. Transfer środkowego pomocnika wyróżniliśmy też ze względu na całą działalność Motoru Lublin, widać, że beniaminek nie zamierza poddawać się bez walki.
Shuma Nagamatsu, Znicz Pruszków -> Korona Kielce
Było kilka ruchów z Betclic 1 Ligi do Ekstraklasy, a ten zasługuje na wyróżnienie. Shuma Nagamatsu błyszczał w barwach przeciętnego Znicza. Dziesięć zdobytych bramek, pięć asyst, Japończyk się po prostu sprawdził. Warto w ogóle zwrócić uwagę na rozwój kariery 28-latka - do Polski przyjechał w 2020 roku, zaczynał od Świtu Szczecin w III lidze, teraz przyszła pora na Ekstraklasę.
Ruben Vinagre, Sporting -> Legia Warszawa, wypożyczenie
Nazwiska tej skali dawno w Ekstraklasie nie było. Wolverhampton, Everton, Sporting, Hellas Verona, AS Monaco. Swego czasu za Portugalczyka płacono 10 milionów euro. Do Legii przychodzi, aby odbudować się, chociaż w poprzednim sezonie grywał przecież na poziomie Serie A. 25-latek z pewnością ma papiery na wielkie granie. Jeśli będzie mu się chciało, powinien wciągnąć ligę nosem.
Sergio Barcia, CD Mirandes -> Legia Warszawa
Zapowiada się na bardzo rozsądny transfer Legii. Sergio Barcia ma za sobą cały sezon w La Liga2, gdzie był drugim najlepszym obrońcą pod względem wygranych pojedynków w defensywie. Trudno jakkolwiek 23-latka zakwestionować, zgadza się nawet kwota transferu, wszak stołeczni wyłożyli mniej niż 500 tysięcy euro. Za takie pieniądze ściągają kogoś, kto z miejsca powinien wskoczyć do pierwszego składu i to nie na moment, o ile oczywiście nie zostanie szybko sprzedany.
Aleksander Buksa, Genoa -> Górnik Zabrze
Wiele w tym okienku było powrotów do Polski. Istnieje jednak szansa, że Aleksander Buksa wybrał najlepiej. Trafia pod skrzydła Jana Urbana, który ma świetną rękę do napastników, ale też młodych piłkarzy. 21-latek w końcu powinien otrzymywać więcej okazji do gry i wydaje się, że lepszej okazji na udowodnienie własnej wartości nie będzie. Wychowanek Wisły Kraków musi zacząć prezentować się na miarę zapowiadanych możliwości, za granicą był od tego tak daleki, jak to tylko możliwe.
Lazaros Lamprou, Excelsior -> Raków Częstochowa
Najmocniejsze nazwisko na liście, jeśli chodzi o występy w poprzednim sezonie. Grek był w stanie wykręcić 11 punktów w sezonie zasadniczym Eredivisie, a przecież występował w barwach spadkowicza. Excelsior ostatecznie nie zdecydował się na kontynuowanie współpracy, z czego skwapliwie skorzystał Raków. I dobrze, takich zawodników Ekstraklasa potrzebuje. "Medaliki" nie ryzykują zbyt wiele, 26-latek wciąż ma pewien potencjał sprzedażowy, a na papierze jest materiałem na gwiazdę.
Kajetan Szmyt, Warta Poznań -> Zagłębie Lubin
Młody skrzydłowy ma sporo do udowodnienia. Wróżono mu przeprowadzkę do czołówki Ekstraklasy, spekulowano nawet o wyjeździe za granicę. Skończyło się na Zagłębiu Lubin, które w ostatnich sezonach nie przejawiało szczególnych ambicji. Transfer Kajetana Szmyta może zwiastować, że w "Miedziowych" doszło do pewnych zmian, a klub ma w końcu pójść do przodu. 22-latek jest dobrym punktem wyjściowym, o ile jego przeprowadzka faktycznie nie jest związana przede wszystkim z aspektami finansowymi.
Claude Goncalves, Łudogorec -> Legia Warszawa
Spóźniony następca Bartosza Slisza. Z Portugalii i znacznie starszy, ale nie na tyle wiekowy, że załamywać ręce. Claude Goncalves ma za sobą trzy lata w Łudogorcu, gdzie w środku pola grał z Jakubem Piotrowskim. Przed transferem do Legii ten typowy defensywny pomocnik był łączony z między innymi Angers, ale to stołeczni okazali się skuteczniejsi w negocjacjach. To dla nich wzmocnienie tym ważniejsze, że udało się sprowadzić kolejnego zawodnika ogranego w europejskich pucharach.
Hilary Gong, Spartak Trnawa -> Widzew Łódź
Nie został tutaj wybrany ze względu na, nie ma co kryć, zabawne nazwisko. Hilary Gong to naprawdę konkretny piłkarz. Pod względem kluczowych podań, oczekiwanych asyst i udanych dośrodkowań znajdował się w czołówce ligi słowackiej. Nigeryjczyk ma też szybką nogę, potrafi wejść w drybling. Przekonał się o tym sam Widzew - podczas jednego ze sparingów, przeciwko Trnawie, 25-latek minął rywali, a następnie huknął pod poprzeczkę. Mogą mieć w Łodzi sporą pociechę z tego skrzydłowego.
Jakov Blagaić, FK Borac Banja Luka -> Puszcza Niepołomice
Puszcza, przynajmniej na ten moment, dokonała ciekawszych transferów niż Lech Poznań. Jakov Blagaić ma szansę zostać jednym z najciekawszych pomocników w Ekstraklasie. W poprzednim sezonie ligi bośniackiej miał aż 12 asyst, czyli najwięcej ze wszystkich zawodników. Ponadto 24-letni Chorwat zdobył jeszcze pięć bramek. Mimo tych liczb niepołomiczanie wyciągnęli go za darmo, a to zwiastuje wybitną okazję.
Jean-Pierre Nsame, Como 1907 -> Legia Warszawa
Sparingi pokazały, że 31-latek potrzebuje czasu na rozkręcenie, ale wciąż jest nazwiskiem imponującym w skali Ekstraklasy. Trzy tytuły króla strzelców ligi szwajcarskiej, dwa Pucharu Szwajcarii. Łącznie 140 trafień w 242 meczach Young Boys. Owszem, Kameruńczyk nie przychodzi do Legii świeżo po wspomnianych sukcesach, ale po słabiutkiej przygodnie w Como. Niemniej stołeczni skonstruowali transakcję na tyle bezpiecznie, że umieszczenie Nsame na tej liście stało się obowiązkiem.
Patryk Makuch, Cracovia -> Raków Częstochowa
Najważniejszy wydaje się sam fakt tego transferu. Niewiele jest w Polsce wewnętrznych transakcji gotówkowych, tymczasem Raków wyłożył na stół około miliona euro (szczegóły TUTAJ). Kwota jest dyskusyjna, Patryka Makucha trudno uznać za urodzonego łowcę bramek, w poprzednim sezonie zdobył ich raptem pięć. Niemniej charakterologicznie i fizycznie 25-latek wydaje się idealnie pasować do tego, co chce grać Marek Papszun.