Tylko czterech znajomych. Od kontuzji Modera zmieniło się niemal wszystko. To może go czekać w Brighton

Tylko czterech znajomych. Od kontuzji Modera zmieniło się niemal wszystko. To może go czekać w Brighton
Jeremy Landey
W niedzielę Jakub Moder wreszcie wrócił do gry. Wystąpił w drugiej drużynie Brighton przeciwko Arsenalowi w rozgrywkach Premier League 2. Kiedy będzie już gotowy na występy w pierwszym zespole, to zastanie zupełnie inną rzeczywistość niż przed urazem.
Bardzo poważnej w skutkach kontuzji kolana Moder doznał w meczu Premier League przeciwko Norwich, dokładnie 2 kwietnia 2022 roku. Kilka dni po awansie Polski na mistrzostwa świata, po wygranym barażu ze Szwecją, wszedł jako rezerwowy w drużynie wówczas jeszcze Grahama Pottera. Tak wyglądał wtedy skład Brighton:
Dalsza część tekstu pod wideo
Sanchez - Veltman, Dunk, Cucurella - Lamptey, Mac Allister, Gross, Trossard, March - Welbeck, Maupay
Do tego jako rezerwowi, oprócz Modera, pojawili się Enock Mwepu, a także Jeremy Sarmiento. To jeszcze był czas, kiedy trenerzy mogli dokonywać maksymalnie trzech roszad.

Zmiana bossa

Najważniejsza zmiana, jaka dokonała się w trakcie kontuzji Modera, to ta na stanowisku trenera. We wrześniu ubiegłego roku Grahama Pottera, który sprowadzał Polaka, zastapił Roberto De Zerbi. Wszystko oczywiście za sprawą trenerskiego transferu tego pierwszego do Chelsea. Jak się okazało, roszada na stanowisku szkoleniowca wyszła świetnie. Włoch przejął zespół, który mógł imponować stylem gry, fajnie się go oglądało, ale z wynikami bywało już różnie. Za kadencji De Zerbiego po raz pierwszy w historii awansowali do europejskich pucharów.
Rozwój drużyny równał się też jednak z ogromnym zainteresowaniem zawodnikami tego klubu. W momencie, kiedy Moder doznał kontuzji, to Moises Caicedo był jeszcze przed debiutem w Premier League. Kilka tygodni wcześniej został ściągnięty z wypożyczenia do Beerschot i występował jedynie w krajowych pucharach. W poprzednim sezonie na tyle zdążył się wypromować, że Chelsea latem kupiła go za ponad sto milionów funtów.

Liczne transfery

To jednak tylko jeden z wielu ruchów, które zaszły w Brighton w trakcie nieobecności Modera. Spośród piłkarzy, którzy zagrali z Norwich nie ma już: Roberta Sancheza, Marka Cucurelli, Alexisa Mac Allistera, Leandro Trossarda, Neala Maupaya, Jeremy’ego Sarmiento, a także Enocka Mwepu. Poważne kontuzje w tym momencie leczą Solly March i Danny Welbeck.
Gdyby zatem w najbliższych tygodniach Moder miałby już zagrać dla pierwszej drużyny, to maksymalnie mógłby to zrobić z czterema zawodnikami, z którymi wystąpił w ostatnim oficjalnym spotkaniu. Oto oni: Lewis Dunk, Joel Veltman, Pascal Gross i Tariq Lamptey.
Personalne zmiany w ataku bądź obronie nie mają na Polaka bezpośredniego wpływu, ale trzeba się przyjrzeć temu, co się dzieje na jego pozycji, czyli w pomocy. Tam pozostało dwóch zawodników: Gross, a także Adam Lallana. Caicedo, jak już wspomnieliśmy, przemknął przez klub w trakcie rehabilitacji Polaka. Sprzedany do Liverpoolu został Mac Allister, do Arsenalu odszedł Trossard, a karierę z powodu problemów z sercem musiał zakończyć Mwepu. W klubie nie ma też już Sarmiento, którego wypożyczono do West Bromwich Albion.

Rozwój sportowy

Pod wieloma względami Moder zastanie zatem kompletnie nową rzeczywistość. Brighton to już nie jest ligowy średniak, ale uczestnik europejskich pucharów, który musi łączyć ligę z występami w Europie. Wzrosła zatem liczba meczów, ale od razu trzeba zaznaczyć, że Moder do fazy grupowej Ligi Europy nie jest zgłoszony. Brighton odpadło też z Carabao Cup, więc w krajowych pucharów pozostaje jedynie Puchar Anglii, który dla drużyn Premier League startuje w styczniu.
Na obecnym etapie sezonu trudno wskazać konkretną hierarchię pomocników. Konkurentami będą następujący piłkarze: Carlos Baleba, Mahmoud Dahoud, Pascal Gross, Adam Lallana, Billy Gilmour i ewentualnie James Milner, który ostatnio najczęściej grał na bokach obrony. Włoski trener jest elastyczny taktycznie, trudno go przypisać do jednego konkretnego ustawienia, ale z reguły korzystał z dwóch środkowych pomocników. Czasem dochodził trzeci, w funkcji "10", którą potrafią też jednak pełnić bardziej ofensywni gracze - Joao Pedro i Ansu Fati.
Baleba to zawodnik kupiony w miejsce Caicedo. De Zerbi charakteryzuje go jako piłkarza, który stylem gry najbardziej przypomina Caicedo. To już jednak nie był ktoś wyciągnięty z Ameryki Południowej za grosze, a gracz Lille, za którego Brighton zapłaciło blisko 30 milionów funtów, co jest drugim najdroższym transferem w historii klubu. Dahoud cały czas dochodzi do formy po trudnym sezonie w Borussii Dortmund, a Gross to człowiek instytucja - może zagrać niemal na każdej pozycji. Ostatnio wreszcie zadebiutował w reprezentacji Niemiec. Gilmour to wielki talent, zawodnik świetnie wyszkolony technicznie, z dobrym prostopadłym podaniem, którym De Zerbi zachwycał się w końcówce poprzedniego sezonu, ale obecne rozgrywki na razie nie są dla niego aż tak udane.
To, co charakteryzuje w tym sezonie zespół włoskiego szkoleniowca, to ogromna liczba zmian w podstawowym składzie. W samej Premier League po dziesięciu kolejkach De Zerbi dokonał ich aż 61, do tego dochodzą też europejskie puchary. 6-7 roszad mecz do meczu to standard. W środkowej linii nie ma zatem jasnej, konkretnej hierarchii. W trakcie sezonu widzieliśmy już mnóstwo różnych kombinacji.
Liczba minut pomocników Brighton w tym sezonie (wszystkie rozgrywki):
Pascal Gross - 980
Solly March - 770 *
Billy Gilmour - 678
Mahmoud Nahoud - 460
James Milner - 415
Carlos Baleba - 336
Adam Lallana - 182
*poważna kontuzja
Kiedy Moder będzie już gotowy do gry w pierwszej drużynie, to wejdzie do zespołu, który zaliczył spory progres sportowy. Znów będzie musiał się odnaleźć w taktyce wymagającego pod tym względem trenera i poradzić ze sporą konkurencją. Niech dobrym prognostykiem będą jednak słowa Milnera:
- Widząc, ile nie mógł grać i teraz widząc, że wraca na boisko, to po prostu fantastyczne. Świetnie, że znów jest z nami. To bardzo mocny charakter, przeszedł przez bardzo wiele, kosztowało go to mnóstwo pracy. Ważne, aby być cierpliwym - powiedział weteram w rozmowie z "Viaplay".

Przeczytaj również