Trzech kandydatów, żeby bić mistrza z Poznania. "Ich obecność może być niespodzianką"
Bij mistrza - tak do meczów z Lechem Poznań będą podchodzić w tym sezonie wszystkie kluby PKO Ekstraklasy. Kto jednak może być największym zagrożeniem w kontekście obrony tytułu? Dostrzegamy trzy takie kluby.
W piątek, 15 lipca, PKO Ekstraklasa wznawia rywalizację. W poprzednim sezonie tuż za Lechem Poznań uplasowały się Raków Częstochowa i Pogoń Szczecin. Potężnym rozczarowaniem była postawa Legii, która przez większość część sezonu realnie uwikłana była w walkę o utrzymanie. W tym sezonie spodziewamy się jednak, że właśnie ta trójka będzie największym zagrożeniem dla obrońców tytułu.
Raków Częstochowa
Najważniejsze będzie zatrzymanie Iviego Lopeza. Informacje, jakie dochodzą z Częstochowy, wskazują, że wszystko jest na dobrej drodze, żeby gwiazda Rakowa przedłużyła umowę. Podpis pod nowym kontraktem złożył też Vladan Kovacević.
Raków to przede wszystkim stabilizacja. Z wicemistrza Polski nie odszedł żaden istotny zawodnik, w klubie - co istotne - pozostał Marek Papszun, co jeszcze na początku roku nie wydawało się takie oczywiste. W 101 spotkaniach, jakie rozegrali od powrotu do PKO Ekstraklasy, zdobyli 181 punktów, najwięcej ze wszystkich drużyn. Drugi Lech Poznań w tym czasie zapracował na cztery "oczka" mniej.
Spektakularnych transferów latem nie przeprowadzili, ale wydaje się, iż siłą mają być zawodnicy, którzy pojawili się zimą. Do zdrowia wrócił Bogdan Racovitan, chwalony przez sztab szkoleniowy przed rozpoczęciem poprzedniej rundy, na początku której doznał poważnego urazu. Gola w jednym ze sparingów strzelił Władysław Koczerhin. Jakuba Araka w ataku zastąpi Fabian Piasecki, napastnik o parametrach, które przekonują Papszuna. Jeszcze więcej opcji w defensywie da natomiast sprowadzenie Stratosa Svarnasa.
Sporym atutem Rakowa może być tez druga linia. Ben Lederman i Giannis Papanikolau to jeden z ciekawszych duetów w środku pola. W świetnej formie jest Mateusz Wdowiak, a jeśli zdrowie pozwoli, to Marcin Cebula też może odegrać istotniejszą rolę niż w poprzednich rozgrywkach. Otwarte pozostaje pytanie: co z napastnikiem? Czy Vladislavs Gutkovskis i Piasecki udźwigną oczekiwania? Papszun jest do nich przekonany, ceni ten typ napastnika i pozostaje mu zaufać. W pełni kadrowego szczęścia pozostaje jeszcze w Rakowie znalezienie zmiennika dla Patryka Kuna.
Pogoń Szczecin
Klub, który odpadł w ostatniej fazie sezonu z rywalizacji o mistrzostwo Polski znów będzie chciał być w czołówce. W Szczecinie być może najważniejszy był „transfer wewnętrzny”, czyli przedłużenie umowy z Kamilem Grosickim. W Pogoni zmienił się trener - Kostę Runjaicia zmienił Jens Gustafsson i pierwsze opinie o Szwedzie są bardzo pozytywne. Podobnie jak w Rakowie, również w Pogoni stawiają na stabilizację.
Udało się utrzymać wszystkich najważniejszych zawodników. Być może kluczowym letnim zakupem będzie Pontus Almqvist, wyceniany przez Transfermarkt na 3 miliony euro. Został wypożyczony z FK Rostów, w dużej mierze na bazie kontaktów i wcześniejszej współpracy z Gustafssonem. Almqvist od dawna postrzegany jest jako spory talent, ale ma też coś do udowodnienia, bo jego statystyki strzeleckie nie są zbyt imponujące. W Szczecinie cały czas potrzebują skutecznego napastnika więc pole do popisu będzie miał spore. Uzupełniono też, Leo Borgesem z drugiej drużyny FC Porto, braki na lewej stronie obrony.
Sporym atutem Pogoni, oprócz czołowego bramkarza ligi, jest też środek pola. Damian Dąbrowski to jeden z lepszych defensywnych pomocników, Kamil Drygas to uznana firma, a cały czas rozwija się Sebastian Kowalczyk. W odwodzie pozostaje Wahań Biczachczjan, który może na razie nie jest regularny, ale pokazał już spore możliwości. Nie będzie też wielkiego problemu z młodzieżowcem - najważniejszym z tej grupy zawodników może być Mariusz Fornalczyk, którego rozwój należy uważnie śledzić.
W programie "Pogadajmy o piłce" Jarosław Mroczek opowiadał o strategii budowania drużyny, o tym, iż w Pogoni nie zamierzają na siłę ściągać zawodników, że wszystko robione jest z głową. Zadeklarował też, że Pogoń chce walczyć o tytuł, bo przypomnijmy - to klub, który nigdy nie zdobył żadnego trofeum. Pora żeby mądre zarządzanie przełożyło się na coś konkretnego.
Legia Warszawa
Być może niektórych zdziwi obecność 10. drużyny poprzedniego sezonu w gronie kandydatów do mistrzostwa. Trzeba jednak pamiętać, że Legia Warszawa to klub o znacznie większych możliwościach niż pozostali średniacy PKO Ekstraklasy.
Przed letnim oknem transferowym kibice Legii mogli mieć wiele obaw. Klub jasno deklarował, że budżet na zakupy nie jest zbyt duży, że trzeba raczej będzie szukać okazji, a nie nastawiać się na spektakularne ruchy. Ostatecznie udało się pozyskać Pawła Wszołka, Makanę Baku, a także Blaża Kramera. Szczególnie dwaj pierwsi zwracają uwagę, bo mówimy o piłkarzach, którzy błyszczeli na poziomie PKO Ekstraklasy.
Wszołek to zawodnik, po którym z góry możemy spodziewać się asyst i goli. Baku to większa zagadka, bo po udanej rundzie w Warcie Poznań przepadł w Turcji, ale i tak jego transfer należy uznać za ciekawy. Dużym wyzwaniem będzie zastąpienie przez Kramera Thomasa Pekharta, niewykluczone też, że w stolicy pojawi się jeszcze jeden napastnik. To na pewno ułatwiłoby rywalizację z ligową czołówką.
Jeśli zdrowy będzie Bartosz Kapustka, to wraz z Josue może stworzyć bardzo groźny duet w środku boiska. Legia wykupiła Maika Nawrockiego, co sprawia, że w obronie Runjaić ma spore pole manewru. Coraz więcej mówi się też o Kacprze Tobiaszu, który może zostać kolejnym bramkarzem wypromowanym przez Legię. Nowym kapitanem został natomiast Mateusz Wieteska.
Na pewno do drużyny z Warszawy należy podchodzić z pewną ostrożnością, ale też nie ma co ukrywać, że jeśli wszyscy będą zdrowi, to Legia ma jeden z ciekawszych składów w lidze. Pytanie, jak szybko piłkarze dostosują się i zrozumieją wymagania Runjaicia. Warto pamiętać, że Legia w tym sezonie nie gra w pucharach więc na początku rozgrywek może być w uprzywilejowanej sytuacji.
