TOP7 najbardziej rozrzutnych zimą klubów. Tamto okienko mogło szokować, nawet Guardiola nie ma podjazdu
Zimowe okienko otwiera szansę, aby wprowadzić sezon na właściwe tory. I choć w utarło się, że styczniowe wydatki są znacznie mniejsze niż te latem, to kluby potrafiły płacić wielkie kwoty również zimą. Czy ogromne zimowe transfery przynoszą spodziewane skutki? Sprawdzamy, jak potoczyły się losy europejskich klubów, które wydawały największe kwoty w styczniowych mercato.
Po rozczarowującej jesieni i wielkim kryzysie Manchester City właśnie postanowił zaprezentować finansowe muskuły i wyłożyć zimą jak dotąd ponad 150 milionów euro na nowych zawodników. W całej historii futbolu tylko raz klub wydał w jednym zimowym okienku większą sumę. Czy gigantyczne pieniądze płacone w styczniu to dobry sposób na odmianę losów drużyny? Oto historia siedmiu, łącznie z mistrzami Anglii, najbardziej rozrzutnych zimą drużyn z Europy, które postąpiły podobnie i sporo zainwestowały we wzmocnienia w połowie sezonu. Podane kwoty według portalu Transfermarkt.
7. Arsenal, 2017/18 (99,85 mln euro)
Transfery do klubu:
- Pierre-Emerick Aubameyang (63,75 mln, Borussia Dortmund)
- Henrich Mychitarian (34 mln, Manchester United - transakcja łączona z Alexisem Sanchezem)
- Konstantinos Mavropanos (2,1 mln, Giannina)
Ostatnie okienko Arsene’a Wengera w Arsenalu stało pod znakiem małego czyszczenia kadry. Emirates opuścili w styczniu gracze, którzy w poprzednich latach grali regularnie: Olivier Giroud, Theo Walcott, Francis Coquelin, Mathieu Debuchy oraz, przede wszystkim, Alexis Sanchez, ściągnięty przez Manchester United, który w przeciwną stronę wysłał Henricha Mychitariana. Miejsce Chilijczyka jako lidera ofensywy miał za to zająć Pierre-Emerick Aubameyang, najdroższy zakup w historii “Kanonierów”. Do tego pozyskano również młodego Kostasa Mavropanosa, ale był to ruch zdecydowanie przyszłościowy.
Jeśli chodzi o bardziej prestiżowe wzmocnienia, to ich losy potoczyły się niemal zupełnie odmiennie. Mychitarian, pomimo obiecującego startu (hattrick asyst już w drugim występie), nie zdołał wywrzeć większego wpływu na ofensywę i opuścił klub po półtora roku. “Auba” za to z miejsca wszedł w buty Sancheza. W 13 meczach Premier League strzelił dziesięć goli i wypracował cztery kolejne. Przez lata (do konfliktu z Mikelem Artetą) grał pierwsze skrzypce w ataku Arsenalu, sięgając nawet po Złotego Buta Premier League.
Wracając do sezonu, w którym dołączył do Arsenalu, Aubameyang, pomimo świetnych statystyk, nie pomógł jednak drużynie w poprawie sytuacji w tabeli. W Lidze Europy nie miał za to nawet możliwości, by to zrobić, bo wcześniej w fazie grupowej grał w niej dla Borussii Dortmund. Ekipa Wengera odpadła wtedy w półfinale z Atletico Madryt.
Pozycja w lidze na starcie zimowego okienka: 6.
Pozycja w lidze na koniec sezonu: 6.
6. Newcastle United, 2021/22 (101,1 mln euro)
Transfery do klubu:
- Bruno Guimaraes (42,1 mln, Olympique Lyon)
- Chris Wood (30 mln, Burnley)
- Dan Burn (15 mln, Brighton & Hove Albion)
- Kieran Trippier (14 mln, Atletico Madryt)
- Matt Targett (wypożyczenie, Aston Villa)
W październiku 2021 r. Newcastle United zmieniło właściciela. Znienawidzonego przez kibiców Mike’a Ashleya zastąpił saudyjski Publiczny Fundusz Inwestycyjny, co otworzyło nowy rozdział w historii klubu. Pierwsze okienko po pojawieniu się nowych włodarzy przyniosło długo wyczekiwane inwestycje. Choć na St James’ Park nie trafiły wielkie nazwiska, to dokonane wówczas zakupy dały początek budowie naprawdę ciekawego projektu.
Bruno Guimaraes do dziś jest absolutnym filarem ekipy Eddiego Howe’a i jednym z głównych autorów jej powrotu do Ligi Mistrzów. Burn i Trippier okazali się świetnymi zakupami, jeśli chodzi o stosunek jakości do ceny - zwłaszcza biorąc pod uwagę realia zimowego rynku. Ten pierwszy do dziś jest podstawowym stoperem. Drugi dopiero w tym sezonie stracił miejsce w pierwszej jedenastce kosztem młodszych kolegów. Targett stanowił wartościowe uzupełnienie składu i okazał się na tyle dobry, że latem wydano na niego kilkanaście milionów euro. Wszyscy ci zawodnicy odegrali bardzo ważną rolę w rajdzie “Srok” w górę tabeli, który pozwolił uniknąć walki o utrzymanie na finiszu sezonu.
Na tle reszty transferów negatywnie wyróżnia się Chris Wood. W pierwszej połowie tamtych rozgrywek niespecjalnie strzelał w Burnley i trend ten utrzymał się również po przeprowadzce na Tyneside. Po zaledwie roku oddano go do Nottingham Forest i to chyba najgorszy transfer Newcastle w erze saudyjskiej. Powstała jednak ciekawa teoria na temat przyczyn jego ściągnięcia - otóż spekulowano, że “Sroki” wpłaciły zapisaną w jego kontrakcie kwotę odstępnego, aby… osłabić rywala w walce o utrzymanie. I ostatecznie się to udało, bo “The Clarets”, w przeciwieństwie do drużyny Howe’a, spadli z ligi.
Pozycja w lidze na starcie zimowego okienka: 19.
Pozycja w lidze na koniec sezonu: 11.
5. Juventus, 2021/22 (103,85 mln euro)
Transfery do klubu:
- Dusan Vlahovic (83,5 mln, Fiorentina)
- Denis Zakaria (11,35 mln, Borussia Moenchengladbach)
- Federico Gatti (9 mln, Frosinone - wysłany z powrotem na wypożyczenie)
Po niesatysfakcjonującym starcie sezonu 2021/22 zajmujący piąte miejsce w tabeli Serie A Juventus postanowił uzupełnić lukę po sprzedanym do Manchesteru United Cristiano Ronaldo i wydać dużą kasę na Dusana Vlahovicia. W ufundowaniu zakupu pomogło oczyszczenie kadry dzięki odejściu Rodrigo Bentancura, Dejana Kulusevskiego czy Douglasa Costy. Pozyskany Serb strzelał w Fiorentinie jak na zawołanie, trafiając do siatki 17-krotnie w 21 ligowych występach.
W Turynie, choć strzelił gola już w debiucie, nie porwał jednak od razu publiki. Po transferze dorzucił do dorobku zaledwie siedem bramek. Zakaria z kolei po pół roku w roli rezerwowego został wypożyczony do Chelsea, a następnie sprzedany z zyskiem do Monaco. Świetnym biznesem okazał się za to Gatti. Przychodził za grosze z niezbyt dużymi oczekiwaniami, a dziś jest podstawowym stoperem “Starej Damy”.
Tamto zimowe okienko niespecjalnie odmieniło fortunę Juventusu, który do końca sezonu przeskoczył tylko o jedno miejsce - choć istotne, bo czwarta lokata dała kwalifikację do kolejnej edycji Ligi Mistrzów. W Champions League turyńczycy odpadli za to już w 1/8 finału. Vlahović do dziś utrzymuje czwarte miejsce w klasyfikacji najdroższych zakupów w historii Juve i można mieć wątpliwości, czy spełnił pokładane w nim nadzieje. Niektórzy mogą nawet stwierdzić, że jeśli chodzi o stosunek jakości do ceny, zdecydowanie lepszy biznes zrobiono na Gattim.
Pozycja w lidze na starcie zimowego okienka: 5.
Pozycja w lidze na koniec sezonu: 4.
4. Paris Saint-Germain, 2023/24 (105 mln euro)
Transfery do klubu:
- Goncalo Ramos (65 mln - wykup po wypożyczeniu, Benfica)
- Lucas Beraldo (20 mln, Sao Paulo)
- Gabriel Moscardo (20 mln, Corinthians - wysłany z powrotem na wypożyczenie)
Latem 2023 r. w PSG doszło do prawdziwego exodusu. Sprzedani zostali m.in. Neymar, Marco Verratti czy Mauro Icardi, generując 200 milionów euro. Za darmo odeszli też chociażby Lionel Messi czy Sergio Ramos. Kadrę znacznie odmłodzono, wydając prawie 350 milionów i kompletnie przebudowując zespół. Zimą dorzucono do tego kolejne sto “baniek”.
Zdecydowaną większość stanowiła opłata za wykup Goncalo Ramosa, którego wypożyczono z Benfiki już latem, a klauzulę transferu definitywnego aktywowano w listopadzie. Młody Portugalczyk miał wówczas na koncie zaledwie… dwa gole. Transakcja oficjalnie weszła w życie zimą. Napastnik po podpisaniu kontraktu poprawił znacząco statystyki strzeleckie i dobił nawet do dwucyfrówki w lidze. 20-letni Beraldo szybko został podstawowym obrońcą, ale w obecnym sezonie często siada na ławce. Moscardo z kolei wciąż nie zadebiutował w barwach PSG - po powrocie z Brazylii szybko powędrował na kolejne wypożyczenie, do Reims, gdzie praktycznie nie gra. Zeszłoroczne zimowe okienko nie przedefiniowało sezonu zespołu z Parc des Princes. Byli liderami Ligue 1, utrzymali się na fotelu i zdobyli mistrzostwo. Dorzucili też do gabloty puchar kraju.
Pozycja w lidze na starcie zimowego okienka: 1.
Pozycja w lidze na koniec sezonu: 1.
3. FC Barcelona, 2017/18 (147,4 mln euro)
Transfery do klubu:
- Philippe Coutinho (135 mln, Liverpool)
- Yerry Mina (12,4 mln, Palmeiras)
Barcelona zimą 2018 roku wyrównała ustanowiony zaledwie pół roku wcześniej rekord transferowy, wydając 135 milionów euro na Philippe Coutinho, który stał się zarazem bohaterem najdroższego zimowego transferu w historii. Saga z Brazylijczykiem w roli głównej znacząco zepsuła jego wizerunek w oczach kibiców Liverpoolu. W pewnym momencie ofensywny pomocnik zaczął się zmagać z tajemniczym “urazem pleców”. Ten wyłączył go z gry akurat, gdy temat przenosin do Katalonii zaczął się robić coraz gorętszy. Ostatecznie jednak fani “The Reds” mogą mówić, że “oskubali” “Blaugranę”, bo Coutinho, pomimo niezłego startu w nowych barwach, okazał się jednym z największych, jeśli nie największym transferowym pudłem w jej historii i uosobieniem nierozsądnego zarządzania finansami zarządu.
Mina, choć kosztował mniej niż 1/10 kwoty wydanej na gracza Liverpoolu, również nie okazał się udanym zakupem - przynajmniej pod względem sportowym. W koszulce Barcelony zagrał sześciokrotnie, ale po pół roku sprzedano go do Evertonu z niemal trzykrotnym zyskiem.
Styczniowego okienka 2018 fani “Dumy Katalonii” miło na pewno wspominać nie będą, ale tamten sezon, przynajmniej na krajowym podwórku, już nie wyglądał tak źle. “Barca” już zimą przewodziła tabeli i ostatecznie sięgnęła po mistrzostwo, dorzucając do tego Puchar Króla. Rozczarowanie przyszło w Lidze MIstrzów, gdzie grę Coutinho “zablokowały” jesienne występy z Liverpoolem. Barcelona odpadła z Romą pomimo wygranej 4:1 w pierwszym meczu ćwierćfinałowym.
Pozycja w lidze na starcie zimowego okienka: 1.
Pozycja w lidze na koniec sezonu: 1.
2. Manchester City, 2024/25 (152 mln euro)?
Transfery do klubu:
- Omar Marmoush (75 mln, Eintracht Frankfurt)
- Abdukodir Khusanov (40 mln, Lens)
- Vitor Reis (37 mln, Palmeiras)
- Juma Bah (6 mln, Real Valladolid - wysłany na wypożyczenie do Lens)
- Christian McFarlane (wolny transfer, New York City)
Manchester City był inspiracją tego tekstu. W historii tylko jeden klub wydał więcej w zimowym okienku transferowym niż teraz ekipa Pepa Guardioli. Zresztą niewykluczone, że wydana kwota jeszcze wzrośnie w trybie last minute.
Rozrzutnością mistrzów Anglii nie można być zdziwiony, bo po fatalnym dwumiesięcznym okresie, trwającym od końcówki października do ostatnich dni grudnia, gdy wygrali zaledwie jeden z 13 kolejnych meczów, przegrywając aż dziewięć, Guardiola postanowił dać drużynie zastrzyk nowej energii.
Ofensywę wzmocnił rewelacyjny zawodnik Eintrachtu Frankfurt, Omar Marmoush, który w 17 występach w Bundeslidze maczał palce w aż 25 bramkach. Egipcjanin został piątym najdroższym zawodnikiem w historii zimowych okienek. W obronie pojawili się dwaj młodzi gracze - odkrycie z Ligue 1, Uzbek Abdukodir Khusanov, oraz utalentowany nastolatek z Palmeiras, Vitor Reis. Do tego dodać należy też młodych Jumę Baha (powędrował do Lens, niejako łatając dziurę po Khusanovie) i Christiana McFarlane’a, ściągniętego z New York City, będącego częścią City Football Group - ewidentnie melodię przyszłości.
Marmoush i Khusanov zadebiutowali już w ligowym spotkaniu z Chelsea. Czy wniosą oczekiwany zastrzyk jakości? Tego pierwszego mocno komplementował Erling Haaland, zwracając uwagę, że to wyjątkowy zawodnik. Drugi z kolei musi pokazać się ze zdecydowanie lepszej strony: po zaledwie dwóch minutach gry zawalił bramkę.
Pozycja w lidze na starcie zimowego okienka: 6.
Pozycja w lidze na koniec sezonu: ?
1. Chelsea 2022/23 (329,5 mln euro)
Transfery do klubu:
- Enzo Fernandez (121 mln, Benfica)
- Mychajło Mudryk (70 mln, Szachtar Donieck)
- Benoit Badiashile (38 mln, AS Monaco)
- Noni Madueke (35 mln, PSV Eindhoven)
- Malo Gusto (30 mln, Olympique Lyon - wysłany z powrotem na wypożyczenie)
- Andrey Santos (12,5 mln, Vasco da Gama - wysłany z powrotem na wypożyczenie)
- David Datro Fofana (12 mln, Molde)
- Joao Felix (wypożyczenie za 11 mln, Atletico Madryt)
To było nie tylko rekordowe zimowe okienko, ale i jedno z najbardziej kosztownych ogółem w dziejach piłki. Gdy Chelsea szastała gotówką niedługo po Mistrzostwach Świata 2022, wykręciła - na ówczesne czasy - drugie największe okienko w historii. Co więcej, przeskoczyła… samą siebie, sprzed zaledwie pół roku, bo latem 2022 wydała 300 milionów euro. Na Stamford Bridge zaprezentowali pokaz kreatywnej księgowości i korzystania z luk w przepisach. Oferowali nowym piłkarzom ośmio-, dziewięcioletnie kontrakty, żeby zamortyzować koszta, co potem zaowocowało ograniczeniem długości umów dla kupowanych zawodników. Póki jednak mogli, robili użytek z dostępnych furtek. I nie zamierzali się zatrzymywać, bo przecież z wyprzedzeniem dogadali również zakup Christophera Nkunku w następnym letnim okienku.
Jeśli spojrzymy na listę kupionych zawodników, to jednak można mieć pewien niedosyt. Enzo Fernandez, jedno z odkryć mundialu, choć ostatnio miał lepszy czas, z pewnością jeszcze nie uzasadnił zapłaconej za niego kwoty. Potężnie zawiódł Mudryk, który na domiar złego został niedawno zawieszony po wpadce przy okazji testu dopingowego. O wypożyczeniu Felixa trudno powiedzieć cokolwiek dobrego, a jego powrót na Stamford Bridge z ostatniego lata to coś, czego wielu kibiców nie potrafiło zrozumieć. Przyszłość Badiashile’a stoi dziś pod znakiem zapytania. No i do tego mamy zakupy graczy U-20. Pozytywnie należy ocenić Madueke, Gusto i Santosa. Ci dwaj pierwsi grają regularnie w pierwszym zespole, co przy młodym wieku stanowi dobry prognostyk (choć w przypadku Anglika również mówi się o możliwym odejściu). Ostatni z kolei prezentuje się dobrze na wypożyczeniu do francuskiego Strasbourga i daje sporą nadzieję na przyszłość.
Wielkie wydatki nie przyniosły natomiast spodziewanych efektów. Chelsea wchodziła w styczniowe okienko w środku tabeli i tak też skończyła sezon. Wiosną pracę stracił nawet prowadzący ją od zaledwie kilku miesięcy Graham Potter, a stery tymczasowo objął powracający Frank Lampard, który nie odmienił losu zespołu.. Dość powiedzieć, że zaczął od… serii sześciu porażek i odpadnięcia z Ligi Mistrzów (choć bez wstydu, bo z Realem Madryt). I to stanowiło najlepsze podsumowanie chaosu panującego wówczas na Stamford Bridge. A jakby wydatków było mało, kolejnego lata londyńczycy kolejny raz rozbili bank, miażdżąc rekordowe okienko i płacąc za nowych graczy ponad 450 milionów euro.
Pozycja w lidze na starcie zimowego okienka: 9.
Pozycja w lidze na koniec sezonu: 12.