TOP5 Polaków w 2024 - środkowi obrońcy. Jedno nazwisko może zaskoczyć. "Takie mamy realia"
Koniec roku to czas podsumowań. Po rankingu polskich bramkarzy, który zobaczycie TUTAJ, czas na środkowych obrońców. Który z defensorów na za sobą najlepsze 12 miesięcy? Oto nasze TOP5.
Najdelikatniej mówiąc, na środku obrony nie ma takiego problemu bogactwa. Tak jak przy golkiperach mogliśmy przebierać wśród zawodników, którzy regularnie grają w czołowych ligach europejskich, tak przy środkowych obrońcach wybór był znacznie bardziej ograniczony. Trudno nawet wskazać kandydatów, którzy mogliby jeszcze dodatkowo wskoczyć do naszego zestawienia.
Najbliżej był chyba Bartosz Bereszyński, który regularnie, od lutego, gra jako stoper w ustawieniu z trójką. Bartosz Salamon ma za sobą słabą klubową wiosnę, na EURO 2024 niczym specjalnym się nie wyróżnił, a w nowym sezonie często przegrywał rywalizację z Alexem Douglasem. Na mecze Ligi Narodów Michał Probierz nie widział dla niego miejsca w szerokim składzie kadry. Można by się zastanowić nad Arielem Mosórem, ale ten stracił ostatnią część roku z powodu kontuzji. Dlatego z dużym przekonaniem prezentujemy TOP5, które też nie obfituje w zawodników, dla których 2024 rok był jakimś wybitnym. Wyraźnie widać, jakie braki na środku defensywy ma reprezentacja Polski.
5. Kamil Piątkowski
Pierwsza część roku do zapomnienia. Niewiele meczów w Granadzie, a ponadto spadek z hukiem z La Liga, którego podsumowaniem było 0:7 na koniec sezonu z Girona (Piątkowski zagrał 45 minut). Wcześniej Polak wyleciał też z boiska z czerwoną kartka z Las Palmas. Generalnie ryzykowny ruch, jakim było wypożyczenie do klubu skazywanego na relegację, nie opłaciło się. Po kilku miesiącach Piątkowski wrócił do Salzburga.
I tu wydarzyło się coś niespodziewanego, bo Pep Lijnders, który latem przejął drużynę, znalazł dla niego miejsca w podstawowym składzie. Od początku sezonu Piątkowski występował w eliminacjach Ligi Mistrzów, a później też regularnie już w fazie grupowej. Pojawiał się też niemal za każdym razem w wyjściowym zestawieniu w spotkaniach austriackiej Bundesligi. W meczu przeciwko Grazer AK wsławił się efektowną interwencją na linii bramkowej, która z miejsca stała się internetowym viralem.
Dobrymi występami w klubie zapracował na powrót do reprezentacji Polski. W październiku wszedł na murawę w trudnym momencie, kiedy kadra przegrywała 1:3 z Chorwacją. W drugiej części spotkania Piątkowski pokazał swoje atuty: zdecydowanie, szybkość, grę w kontakcie, agresywny odbiór futbolówki. Mimo że zagrał tylko 52 minuty, to był jednym z wygranych październikowego zgrupowania, z miejsca stał się kandydatem do podstawowej jedenastki.
Od początku zagrał z Portugalią, a także ze Szkocją. To pierwsze spotkanie może pomińmy, bo tam cały blok obronny kompletnie zawiódł, ale już ze Szkotami zdobył przepiękną bramkę zza pola karnego. Rok 2024 Piątkowski kończy na wznoszącej, jako potencjalnie podstawowy środkowy obrońca na eliminacje mundialu.
4. Tomasz Kędziora
Obecność Tomasza Kędziory na czwartym miejscu może być drobnym zaskoczeniem, bo to zawodnik od pewnego czasu przez Probierza pomijany, ale klubowo, co w naszym zestawieniu jest istotne, radzi sobie naprawdę przyzwoicie. W lidze greckiej gra bardzo regularnie - tylko w poprzednim sezonie zaliczył 29 występów, a PAOK został mistrzem Grecji. W lidze, w której rywalizuje choćby zdobywca Ligi Konferencji, Olympiakos, ma to swój wymiar. Do tego spokojnie możemy dorzucić łącznie 14 meczów na poziomie europejskich pucharów i oczywiście regularne pojawianie się na murawie w tym sezonie ligowym.
Greckie rozgrywki nie odbiegają poziomem od tych w Austrii, a Kędziora w porównaniu do Piątkowskiego przez cały rok prezentował równą dyspozycję. Może nie zaliczył takiego wyskoku w kadrze jak obrońca Salzburga, ale oceniając 12 miesięcy musieliśmy wziął pod uwagę tytuł mistrza kraju, a także stabilność formy.
3. Sebastian Walukiewicz
- Przełomowy rok, najlepszy w karierze, bo wreszcie bez kontuzji i z regularną, zazwyczaj dobrą grą. Do tego transfer do lepszego klubu i tam od razu miejsce w składzie - tak ostatni rok Sebastiana Walukiewicza scharakteryzował Piotr Dumanowski, komentator Eleven Sports.
Wiosną z powodu kontuzji defensor opuścił tylko jedno spotkanie w Empoli. Jesienią stał się ważną postacią w Torino. Najczęściej grał jako środkowy obrońca, ale zdarzyło mu się też pełnić funkcję wahadłowego. Regularne występy w klubach sprawiły, że po czterech latach wrócił do reprezentacji Polski i zdobył nawet bramkę w towarzyskim meczu z Ukrainą. Z dziewięciu meczów, jakie ma w kadrze, aż sześć zaliczył w 2024 roku, co też pokazuje, że wreszcie na dłużej zaistniał na tym froncie. W Lidze Narodów nie wystąpił jedynie przeciwko Chorwacji (3:3).
Dla urodzonego w 2000 roku środkowego obrońcy ten rok indywidualnie na pewno można uznać za udany. Brak kontuzji, transfer do mocniejszego klubu, a także gra w kadrze. Oby kolejne miesiące były potwierdzeniem tego, że kariera Walukiewicza zmierza w dobrym kierunku.
2. Jan Bednarek
Jan Bednarek to nie jest ulubieniec polskiej opinii publicznej, ale nie można nie docenić jego osiągnięć w mijającym roku. Awans do Premier League z Southampton, do tego regularnie występy w najmocniejszej krajowej lidze świata. Za kadencji zwolnionego niedawno Russela Martina stal się kluczową postacią w klubie, czego dowodem było przedłużenie umowy aż do czerwca 2027 roku.
Na boisku musiał rozwinąć się w kwestii rozgrywania piłki, bo zarówno w Championship, jak i Premier League był w czołówce piłkarzy z największą liczbą podań. W tym momencie tylko sześciu zawodników ma w Premier League więcej celnych podań. Wszyscy rozegrali więcej minut.
W reprezentacji bywało różnie, przy tylu straconych golach żaden z obrońców nie jest bez winy, ale trudno też w Bednarku upatrywać głównego winowajcy kłopotów w defensywie. Był po prostu elementem defensywnego bloku, który często zawodził, ale przypominamy, że nasz ranking dotyczy tylko Polaków, więc nie wybierzemy tu zawodnika, który olśniewał w kadrze. Tacy w obronie nie istnieją.
Pytanie, co dalej, jakie spojrzenie na Bednarka będzie miał nowy szkoleniowiec Southampton? Czego będzie wymagał i jak się w tym Polak odnajdzie? To jednak będziemy oceniać w rankingu za 2025 rok.
***
Wszystkie rankingi TOP5 Polaków w 2024 znajdziecie TUTAJ.
***
1. Jakub Kiwior
Obrońca Arsenalu to nasz numer jeden za ostatnie 12 miesięcy. Znów, podobnie jak przy Bednarku, nie mówimy o obrońcy, nad którym można tylko cmokać. Miał bardzo dobre momenty - wiosną w Premier League, kiedy często wychodził w podstawowym składzie Arsenalu na lewej obronie. Był elementem bloku defensywnego, który momentami ocierał się o perfekcję, bardzo rzadko tracił gole. Zaliczał też akcenty w ataku. Na koniec sezonu był blisko zdobycia tytułu mistrza Anglii.
Latem przybyło mu konkurentów - sprowadzono Riccardo Calafiorego, wyzdrowiał Jurrien Timber, ale swoje minuty Kiwior i tak złapał, pewnie więcej niż można było się spodziewać. Najlepsze spotkanie w sezonie 2024/25 rozegrał na środku obrony - z Manchesterem United. Oczywiście, w klubie zdarzały się też wpadki, problemy, jak choćby w niedawnym meczu z Crystal Palace w Carabao Cup. Forma Kiwiora nie jest równa, ale pamiętajmy, że Arsenalu rywalizuje o miejsce w składzie z absolutną śmietanką wśród defensywnych graczy.
W kadrze długo grał wszystko od deski do deski, aż jesienią nadeszły trudniejsze czasy. Na moment stracił nawet miejsce w składzie, ale ostatecznie brak alternatyw wśród lewonożnych stoperów sprawił, że trudno na dłużej grać bez niego trzema środkowymi obrońcami.
Kiwior to nie jest postać idealna, pewnie daleko mu do ścisłej europejskiej czołówki, ale tak właśnie mamy realia na tej pozycji. Musimy doceniać pojedyncze dobre mecze (Manchester United, AS Monaco w LM) i pogodzić się, że na razie wśród polskich obrońców nie ma nikogo lepszego.
TOP5 środkowych obrońców w 2024 r. według redakcji Meczyki.pl
1. Jakub Kiwior
2. Jan Bednarek
3. Sebastian Walukiewicz
4. Tomasz Kędziora
5. Kamil Piątkowski