TOP5 Polaków w 2024 - skrzydłowi/wahadłowi. Wymowne słowa legendy o Zalewskim. Króciutko i na temat

TOP5 Polaków w 2024 - skrzydłowi/wahadłowi. Wymowne słowa legendy o Zalewskim. Króciutko i na temat
Marcin Karczewski / pressfocus
Samuel - Szczygielski
Samuel SzczygielskiWczoraj · 08:30
Czas na kolejną odsłonę naszego rankingu najlepszych polskich piłkarzy w 2024 roku. Czy głoszone kiedyś przez Romana Kołtonia hasło ’’Polska skrzydłowymi stoi” jest aktualne obecnie? Przedstawimy Wam to tak - praca nad zestawieniem rankingu na tej pozycji do łatwych nie należała.
Rozwiewając wszelkie wątpliwości - oceniamy rok 2024, a nie obecny stan lub ogólne umiejętności zawodników. Co do braków na poniższej liście - Paweł Wszołek wylądował w rankingu bocznych obrońców, zajął tam trzecie miejsce i skoro Goncalo Feio przekwalifikował go na tę pozycję, to i my postanowiliśmy tak go sklasyfikować. Blisko załapania się do TOP5 skrzydłowych/wahadłowych był Jakub Kamiński, ale zawodnik Wolfsburga w pierwszej połowie roku na 18 spotkań wystąpił tylko w sześciu, trzy zaczął w wyjściowej ’’jedenastce”. W bieżącym sezonie w siedmiu pierwszych kolejkach wychodził na plac jako podstawowy zawodnik, a później sytuacja uległa pogorszeniu. Przez ostatnie półtora miesiąca zagrał w klubie tylko 18 minut. W całym 2024 roku nie strzelił gola, zaliczył pięć asyst. Czy to czas na transfer? Raczej nie, Kuba wiosną musi wywalczyć swoje. Tak jak jesienią wywalczył sobie powołanie i powrót do kadry po dziesięciu miesiącach.
Dalsza część tekstu pod wideo

5. Michael Ameyaw

To właśnie dwa lata starszy Michael Ameyaw wskakuje do rankingu kosztem Kamińskiego. Pierwsze osiem miesięcy tego roku spędził w Piaście Gliwice - strzelił siedem goli, ale zanotował tylko jedną asystę. W zespole Aleksandara Vukovicia był jednak kluczowy i to zaprocentowało podpisaniem pięcioletniej umowy z Rakowem Częstochowa. Pod wodzą Marka Papszuna sytuacja się zmieniła - Ameyaw nie dał rady jeszcze strzelić premierowego gola, za to zaliczył cztery asysty.
Hitowy transfer wewnątrz Ekstraklasy to jedno, ale to dla niego wyjątkowy rok także - a raczej przede wszystkim - z powodu debiutu z orzełkiem na piersi. Michał Probierz powołał go do reprezentacji na spotkania z Portugalią i Szkocją. W tym pierwszym Ameyaw dostał kwadrans gry zmieniając na wahadle Nicolę Zalewskiego. Zagrał odważnie, zaznaczył swoją obecność w ofensywie i był jednym z niewielu polskich plusów w tym smutnym meczu. Ze Szkotami natomiast zagrał już pół godziny zmieniając - także na wahadle - Kubę Kamińskiego. Ten występ wywołał mniej pozytywnych reakcji niż debiut kilka dni wcześniej. Był też dowołany na zgrupowanie w Portugalii, ale opuścił je z powodu urazu.

4. Kamil Grosicki

Za "Grosikiem" bardzo trudny emocjonalnie rok. Podczas zgrupowania w Hanowerze ogłosił zakończenie reprezentacyjnej kariery (jakże bogatej, bo to aż 94 występy), co wiele go kosztowało, a wcześniej na Stadionie Narodowym miał podnieść pierwszy puchar w historii Pogoni Szczecin, lecz wszystko rozjechało się w końcówce meczu z pierwszoligową Wisłą Kraków. Jednak skrzydłowy Pogoni ma już 36 lat, a w upływającym roku rozegrał 38 spotkań (38 w pierwszym składzie!), strzelił dziewięć goli, zaliczył 14 asyst. Końskie zdrowie i niesamowita uporczywość.

3. Dominik Marczuk

Złoty rok tego zawodnika. Obchodzący ostatnio 21. urodziny skrzydłowy zdobył pierwsze w karierze trofeum, czyli historyczne mistrzostwo Polski z Jagiellonią, był bohaterem transferu do MLS, z kadrą U-21 awansował na mistrzostwa Europy, a w swoim debiucie w seniorskiej reprezentacji zdobył bramkę z Portugalią. W ostatnim wywiadzie z Tomaszem Ćwiąkałą swój start w Stanach Zjednoczonych ocenił na 5/10, ale świadczy to o jego ambicjach, bo od początku jest podstawowym zawodnikiem w składzie, ma za sobą też pierwszego gola i asystę. Z kolei wiosną znacząco przyczynił się do tytułu w Białymstoku, na co złożyły się po cztery trafienia i asysty. Rozwija się aż miło patrzeć, liczymy, że zbuduje swoje nazwisko w USA i zobaczymy go w topowej europejskiej lidze.

2. Przemysław Frankowski

Praktycznie bezdyskusyjne drugie miejsce. Z Lens siódme miejsce w poprzednim sezonie Ligue 1 i ta sama pozycja w tabeli na koniec 2024 roku. Frankowski niezmiennie jest tam ważną postacią, wielkimi krokami zbliża się do przebicia liczby meczów, goli i asyst względem liczb wykręcanych wcześniej w Jagiellonii. Wyśrubuje to zapewne już jako 30-letni zawodnik wiosną przyszłego roku. Najbardziej pamiętne spotkania ’’Franka” w 2024 roku? Kibice pamiętają mu na pewno asystę przy golu ze Stade Reims, ale najwięcej emocji zapewnił w spotkaniu z Monaco, zdobywając bramkę z rzutu karnego na remis 1:1 w 94. minucie. A kadra? W 2024 roku nie zrobił nic szczególnie pamiętnego, jednak potrafił zdystansować konkurencję i na EURO 2024 każdy mecz rozegrał od dechy do dechy.
***
Wszystkie rankingi TOP5 Polaków w 2024 znajdziecie TUTAJ.
***

1. Nicola Zalewski

Czy można wygrać ranking za cały rok dzięki… grze w reprezentacji? Jak widać można. Nicola to świetny zawodnik, który potrafi wziąć na swoje barki kadrę. Jest największym wygranym kadencji Michała Probierza i to bez dwóch zdań. 2024 rok dla Zalewskiego to 1146 minut rozegranych w reprezentacji, w których zanotował po trzy gole i asysty versus 1577 minut w klubie, z ledwie dwiema asystami. Ostatnio Claudio Ranieri powiedział, że chciałby widzieć w Nicoli taką radość z gry, jaką cieszy się on w reprezentacji Polski. To o 2024 roku w jego wykonaniu mówi wiele, żeby nie powiedzieć, że wszystko.
Czekamy na zimowy transfer i zawodnika przypominającego o sobie znacznie częściej niż na zgrupowaniach kadry Michała Probierza. Latem upadł transfer do Galatasaray, a potrzebuje on zespołu, w którym poczuje taki luz, taki entuzjazm jak właśnie w polskich barwach. W styczniu Nicola będzie świętował 23. urodziny i to najlepszy czas, żeby zacząć regularnie grać - tydzień w tydzień. Jednak w kadrze wiąże on krawaty i wygrywa nasz ranking bez większej rywalizacji.
top5 polaków 2024 - skrzydłowi
wlasne

Przeczytaj również