TOP5 Polaków w 2024 - bramkarze. "Po prostu klasa sama w sobie"
Najlepsi polscy bramkarze mijającego roku? W przeciwieństwie do innych pozycji, tutaj standardowo możemy mówić o kłopocie bogactwa. Wybraliśmy TOP5 biało-czerwonych specjalistów od bronienia w 2024 r.
Wyborem pięciu najlepszych polskich bramkarzy rozpoczynamy serię podsumowań tego, jak w ostatnich 12 miesiącach radzili sobie polscy piłkarze plus trenerzy. W redakcyjnym gronie stworzyliśmy siedem rankingów TOP5, obejmujących kolejno: bramkarzy, środkowych obrońców, bocznych obrońców, środkowych pomocników, skrzydłowych, napastników i trenerów. Układając te zestawienia, bazowaliśmy nie na ogólnym spojrzeniu, a na dokonaniach w 2024 r., bez patrzenia wstecz. Stąd choćby Wojciech Szczęsny nie miał szans, by zająć pierwsze miejsce wśród bramkarzy, bo ostatni mecz rozegrał blisko pół roku temu. Nie jest to też klasyfikacja reprezentacyjna - pod lupę wzięliśmy przede wszystkim formę klubową, wszak kadra stanowi jedynie uzupełnienie pełnego obrazu gry. Patrzyliśmy na regularność, zarówno jeśli chodzi o liczbę minut, jak i formę. Nie bez znaczenia był również m.in. poziom ligi czy w niektórych przypadkach zdobyte trofea (i wpływ na te sukcesy).
W przypadku bramkarzy wybór okazał się dość oczywisty. Naszym zdaniem poniższa piątka bez wątpliwości zasłużyła na obecność w rankingu. Warto też skierować kilka ciepłych słów wobec nieobecnych. Plus stawiamy przy nazwisku Łukasza Fabiańskiego, który swoje się naczekał, ale znowu wygryzł ze składu West Hamu Alphonse Areolę. Końcówkę roku ma znakomitą. Bartosz Mrozek z kolei wypracował sobie pozycję topowego bramkarza Ekstraklasy i przedarł się do reprezentacji Polski. Bartłomiej Drągowski wreszcie ustabilizował sytuację klubową i odnalazł miejsce między słupkami Panathinaikosu. Chwalić można kolejne nazwiska: Kacpra Trelowskiego, Alberta Posiadałę, czy Filipa Kurtę, który bronił tak, że chcieli postawić mu pomnik na końcu świata (więcej TUTAJ).
5. Radosław Majecki
Wreszcie! Wyczekiwany, przełomowy rok bramkarza Monaco. Majecki wskoczył między słupki w ostatnich dniach lutego i nie oddał miejsca w składzie aż do dziś. Warto zwrócić uwagę, że do końca sezonu 2023/24 bronił ze skutecznością ponad 80%, a jego zespół przegrał tylko jeden ligowy mecz. Gdy tylko jest zdrowy - broni. Szkoda, że kontuzja zabrała mu dwa miesiące obecnego sezonu i obecnie też eliminuje z gry, niemniej, czekaliśmy na taki czas utalentowanego golkipera. Ma pewne miejsce w bramce topowego zespołu mocnej ligi, występuje w Lidze Mistrzów, podbija własną wartość. Naturalnym krokiem wydawałoby się powołanie do reprezentacji. Zobaczymy, czy w nowym roku selekcjoner Michał Probierz go dostrzeże.
4. Wojciech Szczęsny
Ostatni mecz Szczęsnego to EURO 2024 i porażka z Austrią. Kolejne pół roku sportowo “Szczena” może spisać na straty, bo w Barcelonie nadal nie wygryzł Inakiego Peni. Nie wolno jednak zapomnieć o tym, co miało miejsce wcześniej. Były reprezentant Polski dołożył kilka cegiełek do powrotu Juventusu do Ligi Mistrzów. Miał sześć czystych kont, nie pękał na robocie, nie zawodził. Pomógł też kadrze awansować na turniej w Niemczech. Na podium to wszystko za mało, ale mimo roli “ekskluzywnego rezerwowego” w Katalonii, zasłużył, by uwzględnić go w tym rankingu.
3. Kamil Grabara
Jak wchodzić do topowej ligi, to właśnie w takim stylu. Grabara imponująco rozgościł się w Wolfsburgu, od startu czerpiąc pełnymi garściami. Może i jego statystyki straconych goli nie powalają (blisko dwa na mecz), jednak to do gry obronnej “Wilków” należy mieć pretensje, nie do polskiego bramkarza. Robi, co może, dwoi się i troi, by utrzymać zespół w ryzach. Według modelu serwisu fbref.com wpuścił ponad cztery bramki mniej niż powinien, raz za razem notuje spektakularne interwencje, lądował w jedenastkach kolejki kickera. W tej słynnej redakcji ma średnią ocen 2.79 - to mówi samo za siebie. Broni tak, że rozważanie go w gronie przyszłych następców Manuela Neuera nie budzi zaskoczenia. Wtrącilibyśmy coś o reprezentacji Polski, ale najwyraźniej bez zmiany selekcjonera szanse na powołanie Grabary oscylują wokół zera.
2. Marcin Bułka
Bułka o włos wygrał w naszym rankingu rywalizację z Grabarą. Cały rok bronił w topowej lidze, a mimo że Nicea obniżyła w tym sezonie defensywne loty, to generalnie trzyma poziom. Może nie dokonuje już cudów jak wcześniej, zdarzają się błędy, natomiast w całym bieżącym sezonie broni na poziomie blisko 80%, co daje mu trzecie miejsce w Ligue 1 i siódme w TOP5 lig Europy. Biorąc pod uwagę też Premier League, La Ligę, Bundesligę i Serie A, mieści się na podium, jeśli chodzi o wykonane interwencje. Ma też w tej trójce najwyższą skuteczność, a dodatkowy plusik zyskuje za awans w hierarchii reprezentacyjnej.
***
Wszystkie rankingi TOP5 Polaków w 2024 znajdziecie TUTAJ.
***
1. Łukasz Skorupski
Niepodważalny numer jeden. Nie tylko kadry, co chyba wreszcie zrozumiał Michał Probierz, ale wśród wszystkich polskich bramkarzy. Skorupskim czasem odpoczywa, ale gdy tylko wchodzi między słupki, trzyma wysoki poziom. Śmiało może nazwać się jednym z najważniejszych architektów awansu Bologni do Ligi Mistrzów - bez niego włoski klub nie wykręciłby tego historycznego wyniku. Wprawdzie ta przygoda w elicie okazała się rozczarowaniem, ale do “Skorupa” trudno mieć jakiekolwiek pretensje. Nie bez przyczyny media w Italii pisały ostatnio o “świętym Łukaszu, który dokonał półcudu i uratował wszystko, co się dało”. Doświadczony golkiper całościowo wpuszcza mniej goli niż powinien, niezmiennie należy do czołówki na swojej pozycji w Serie A. Po prostu klasa sama w sobie.
TOP5 polskich bramkarzy w 2024 r. według redakcji Meczyki.pl
1. Łukasz Skorupski
2. Marcin Bułka
3. Kamil Grabara
4. Wojciech Szczęsny
5. Radosław Majecki