TOP10 trenerów do wzięcia. Prawdziwe legendy, seryjni zwycięzcy i wizjonerzy. "Czeka na telefon z Bayernu"
Życie trenera bardzo często nie jest usłane różami. Przekonał się o tym cały przekrój szkoleniowców w historii futbolu - część z nich dopiero budowała swoją pozycję, część była szerzej znana, a część należała do grona niekwestionowanych legend. Wspólnym mianownikiem jest to, że obecnie, z bardzo różnych względów, nie mają pracy. Dziś przyjrzymy się dziesięciu trenerom, którzy tylko czekają na właściwy telefon. I nadal mogą sporo namieszać.
Ostatnie tygodnie były trudnym doświadczeniem dla wielu renomowanych trenerów. Pracę w swoich klubach stracili między innymi Thomas Tuchel, Bruno Lage oraz Marko Giampaolo. Tym samym dołączyli oni do Domenico Tedesco, czy Paulo Sousy, którzy z pracą pożegnali się kilka miesięcy temu.
Niektóre z tych nazwisk nie muszą się jednak obawiać o swoją przyszłość. Ich marka jest na tyle rozpoznawalna, że w najbliższej przyszłości rzeczeni szkoleniowcy powinni wrócić do pracy w czołowych ligach Europy lub świata. Dziś przyjrzymy się TOP10 trenerom, którzy są do wzięcia. Głośnych nazwisk nie brakuje.
10. Rafael Benitez
Lata mijają, a Hiszpan wciąż w komisjach. Nie ma się jednak czemu szczególnie dziwić, bo chociaż ostatnie osiągniecia Rafy Beniteza nie należą do najbardziej imponujących, to we wcześniejszych dekadach ten doświadczony szkoleniowiec zdołał sobie wyrobić markę, która rezonuje do dziś.
Na karku ma 62 lata, więc jest jeszcze nieco czasu, aby wyśrubować swój wynik w jednej z czołowych lig Europy. Trudno wątpić, że jeśli ktoś w ogóle skusi Beniteza do zakończenia tymczasowego rozbratu z futbolem, to będzie musiał dysponować odpowiednią jakością. Albo wagonem wypchanym dolarami.
Przykładem może być Premier League, gdzie Hiszpan prowadził już Liverpool, Chelsea, Newcastle United i Everton. W trakcie ostatniej przygody spektakularnie zawiódł, lecz jego nazwisko dalej pojawia się w gronie potencjalnych kandydatów do objęcia sterów nieco słabszych zespołów. Sam Benitez może być zainteresowany takim rozwiązaniem, wszak brakuje mu tylko jednego meczu, aby ugruntować swoją pozycję w TOP10 trenerów z największą liczbą meczów w Premier League.
Bezrobotny od: 16 stycznia 2022 roku
Potencjalny kierunek: Premier League
9. Domenico Tedesco
Póki co los nie był łaskawy dla jednego z najsłynniejszych przedstawicieli nowoczesnej myśli szkoleniowej w Niemczech. Szansa od RB Lipsk miała nadać karierze 37-latka właściwego kształtu, ale i tam nie wyszło.
Po pierwszym sezonie, w którym wszystko układało się po jego myśli, przyszedł zupełny kryzys. W rozgrywkach 2022/23 RB Lipsk grało po prostu źle – biorąc pod uwagę wszystkie fronty zdołało wygrać zaledwie dwa spotkania. Porażka z Szachtarem Donieck (1:4) w Lidze Mistrzów oznaczała zaś kres przygody Domenico Tedesco.
Jednocześnie 37-latek wciąż jest nazwiskiem przywoływanym za naszą wschodnią granicą. Jakkolwiek by do jego kandydatury nie podejść, to mówimy o szkoleniowcu bardzo młodym i utalentowanym. Kolejna okazja na pewno nadejdzie, a Niemiec prawdopodobnie nie będzie musiał na nią czekać zbyt długo. Bardziej liczy się to, aby wybrać rozważnie.
Bezrobotny od: 7 września 2022 roku
Potencjalny kierunek: Bundesliga
8. Marcelo Bielsa
Argentyńczyk był bardzo blisko powrotu do elity, gdy rozpoczął rozmowy z Athletikiem Bilbao. Ostatecznie jednak prezesi baskijskiego klubu podziękowali byłemu szkoleniowcowi Leeds United, tym samym skazując go na przedłużenie piłkarskiego niebytu.
Marcelo Bielsa jest jednak osobą, która dalej figuruje na rozkładówkach hiszpańskojęzycznych dzienników. Chociaż za Argentyńczykiem ciągnie się łatka szkoleniowca trudnego, niegwarantującego trofeów i – paradoksalnie – zabetonowanego pod względem taktycznym, to 67-latek swoją wizją potrafił przekonywać licznych pracodawców.
Futbol się zmienia, futbol ewoluuje, ale era Marcelo Bielsy dalej nie dobiegła końca. Argentyńczyk jest obecny na trenerskiej ławce od samego początku lat 90., ale prawdopodobnie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Tym bardziej, że realna staje się perspektywa powrotu do ojczyzny i napisania jeszcze jednego, pięknego rozdziału w swojej karierze. Na pewno jednak nie przejmie River Plate.
Bezrobotny od: 27 lutego 2022 roku
Potencjalny kierunek: Primera Division
7. Ole Gunnar Solskjaer
Kadencja Norwega na Old Trafford wcale nie jest zero-jedynkowa. Dla wielu osób pozostaje on człowiekiem, który w Manchester United tchnął ducha dawnych czasów. Uderzenie w sentymentalne tony, połączone z naprawdę niezłymi wynikami w Premier League, okazało się skuteczne, bo Solskjaer był wspominany z istnym rozrzewnieniem podczas pamiętnej kadencji Rangnicka.
Oczywiście, wpływ na to miały liczne pomysły Niemca, których gros należał do kontrowersyjnych. Niemniej, Norwega dalej prognozuje się do objęcia jednej z drużyn Premier League. Prawdopodobnie nie będzie to żaden z największych klubów, tam półka zawieszona jest jednak niżej, ale średniacy, którzy mają skłonności do częstego rotowania na ławce, z pewnością spoglądają w stronę byłego piłkarza.
On sam pewnie nie sprzeciwiałby się zbyt długo. Z obiegu wypadł już kilkanaście miesięcy temu i najwyższa pora, aby w końcu wrócić na karuzelę.
Bezrobotny od: 21 listopada 2021 roku
Potencjalny kierunek: Premier League
6. Sean Dyche
Postawmy sprawę jasno – Anglik dokonywał cudów w Burnley, które latami utrzymywał na fali, mimo tego, że musiał szyć z niczego. To nie jest przesada – zdarzały się takie okienka transferowe, w których jego przełożeni ściągli dwóch zawodników na krzyż, a co więcej rzeczeni piłkarze nie gwarantowali jakości odpowiedniej do rywalizacji na najwyższym poziomie.
A mimo tego Burnley latami grało w Premier League, a w wyniku serii zdarzeń dość nieprawdopodobnych miało okazję do występów w europejskich pucharach. To samo Burnley, które oparto na brytyjskich wyrobnikach grających w sposób przyprawiający o ból zębów. Co jednak szczególnie ważne – cierpieli przede wszystkim przeciwnicy, bo żaden kibic z Turf Moor nie śmiał narzekać na styl, który gwarantował tyle punktów.
Ostatecznie Sean Dyche wypadł z obiegu, ale jego telefon nie będzie milczał długo. Zbyt wiele jest w Premier League drużyn, które potrzebują silnej ręki, twardej gry i utrzymania możliwie najmniejszym kosztem. W angielską piłkę pakuje się miliardy funtów, coraz więcej klubów stawia na futbol atrakcyjny, ale, paradoksalnie, dla archaicznych metod Anglika wciąż jest miejsce. Powód jest prosty – one zdają egzamin.
Bezrobotny od: 15 kwietnia 2022 roku
Potencjalny kierunek: Premier League
5. Marcelo Gallardo
W wypadku Argentyńczyka trzeba było delikatnie nagiąć reguły. Marcelo Gallardo formalnie dalej jest trenerem River Plate, lecz już zapowiedział, że taki stan rzeczy utrzyma się tylko do końca 2022 roku. W grudniu wygasa umowa trenera z River Plate, której główny zainteresowany nie chce przedłużać.
W związku z tym po opiekuna klubu z Ameryki Południowej już teraz ustawiła się kolejka chętnych. Powód jest bardzo prozaiczny – absolutna dominacja w lidze argentyńskiej. Gallardo przeszedł bowiem do historii jako najbardziej utytułowany szkoleniowiec w dziejach River Plate. Do tej pory sięgnął ze swoim klubem po czternaście trofeów.
Nikt nie wątpi, że niebawem w karierze 46-latka przyjdzie czas na zupełną zmianę otoczenia. Argentyńczyk pracuje w swojej ojczyźnie od ośmiu lat, a jego wyniki odbijają się echem tak szerokim, że docierają do włodarzy klubów z Europy. To właśnie Stary Kontynent jawi się jako idealny kierunek dla dalszego rozwoju Marcelo Gallardo. Obecnie nie ma chyba wątpliwości, że do realizacji takiego scenariusza po prostu dobrze.
Bezrobotny od: dopiero będzie.
Potencjalny kierunek: Ligue 1
4. Julen Lopetegui
Niewiele brakowało, a Hiszpana w tym zestawieniu by po prostu nie było. Przez pewien czas prowadził rozmowy z zarządem Wolverhampton, które zastanawiało się nad nim w kontekście zastąpienia Bruno Lage’a. Ostatecznie, jak łatwo się domyślić, nic z tego nie wyszło i Lopetegui wciąż korzysta z przymusowego wolnego.
Nie jest to nic niesamowitego w karierze Hiszpana, ale też nic do czego należałoby się przywiązywać. W ostatnich latach o niewielu trenerach z Półwyspu Iberyjskiego było równie głośno co o pochodzącym z Asteasu specjaliście. Karierą 56-latka targały bowiem rozmaite przeżycia – były sukcesy z Porto, był zwycięski pochód z reprezentacją Hiszpanii i kompletna klapa w Realu Madryt. Sevilla stanowiła odmianę, moment prawdziwej specjalizacji.
Z tego właśnie względu może próżno dziwić się, że Lopetegui ostatecznie nie wybrał pracy w Wolverhampton. Była to pierwsza taka propozycja po zwolnieniu przez hiszpański klub, która, dodatkowo, wiązała się z naprawdę dużym ryzykiem. "Wilki" to w końcu zespół pogrążony w kryzysie, a nauka nowej ligi w takich warunkach nie musiałaby być szczególnie owocnym przeżyciem.
Bezrobotny od: 6 października 2022 roku
Potencjalny kierunek: La Liga
3. Zinedine Zidane
W wypadku Zidane’a sprawa jest o tyle oczywista, że jego kolejny ruch wydaje się być zapisany w kartach. Jeszcze przed sezonem 2022/23 włodarze PSG wręcz rozpaczliwie pragnęli, aby to Francuz przejął schedę po zwolnionym Mauricio Pochettino. Reakcja byłego szkoleniowca była jednak jednoznaczna – 50-latek podziękował za propozycję i Katarczycy pozostali na lodzie.
Zidane chce wszak objąć reprezentację "Trójkolorowych", tego rodzaju informacje pojawiają się już od kilkunastu miesięcy. W gruncie rzeczy jest to normalna reakcja emerytowanego piłkarza, wszak jako trener klubowy wygrał wszystko. I to kilkukrotnie.
Praca z reprezentacją byłaby czymś nowym, ekscytującym. Okoliczności wydają się być sprzyjające, a debiut Zidane’a-selekcjonera kwestią czasu, bo tegoroczny mundial ma być ostatnią wielką imprezą kadry Francji pod wodzą Didiera Deschampsa.
Bezrobotny od: 30 czerwca 2021 roku
Potencjalny kierunek: Ligue 1
2. Mauricio Pochettino
Do tej pory Mauricio Pochettino tylko się wspinał. Każdy krok w jego karierze trenerskiej oznaczał przesunięcie się dalej w tym osobliwym wyścigu. Było przetarcie w Hiszpanii, była szansa w Southampton, było zbudowanie nowoczesnego Tottenhamu, a zwieńczeniem wszystkiego zostało PSG.
Argentyńczyk niewątpliwie spadł teraz z wysokiego konia, ale okazji do tego, aby się podnieść, z pewnością nie zabraknie. Mnóstwo osób ma rzecz jasna wątpliwości co do warsztatu byłego podopiecznego Marcelo Bielsy, ale nie ma przypadku w tym, że w swojej stosunkowo krótkiej przygodzie szkoleniowca Pochettino obskoczył już dwa kluby z absolutnego szczytu europejskiego futbolu.
Teraz, już po rozstaniu z hegemonem Ligue 1, skoczenie na jeszcze wyższy poziom maluje się jako bardzo trudne. Drużyny pokroju Realu Madryt, TOP6 Premier League, czy Bayernu Monachium mają swoje pozycje obsadzone naprawdę mocno. Nadal jednak pozostają wielkie marki – swoje problemy ma choćby Juventus, nawet jeśli piłkarze zarzekają się, że posada Allegriego jest bardzo stabilna.
Bezrobotny od: 5 lipca 2022 roku
Potencjalny kierunek: Serie A
1. Thomas Tuchel
Thomas Boehly do Chelsea wszedł z przytupem. Najpierw zakończono współpracę z zaufanymi Romana Abramowicza, a następnie posadę stracił ostatni szkoleniowiec zatrudniony jeszcze w erze rosyjskiego oligarchy. Decyzja o zwolnieniu Thomasa Tuchela nie mogła przejść przez echa i nie przeszła, bo chociaż londyńczycy coraz częściej borykali się z problemami, to jednak utrzymywali wysokie miejsce w lidze, a sama postać niemieckiego szkoleniowca robiła gigantyczne wrażenie.
Ostatecznie próbę nerwów wygrał amerykański biznesmen, który w miejsce Tuchela sprowadził Grahama Pottera. Postawienie na Anglika jawi się, przynajmniej z perspektywy ostatnich tygodni, jako swoisty strzał w dziesiątkę. Gra Chelsea została ożywiona, zmieniona, uatrakcyjniona.
Mimo tego nic nie wskazuje na to, aby Thomas Tuchel musiał obawiać się długiego pobytu poza obiegiem. "Daily Mail" podało, że w ciągu ostatnich dni Niemiec odrzucił już dwie oferty z klubów Premier League. To zaś może oznaczać tylko jedno – 49-latek nie wykona panicznego ruchu, poczeka na naprawdę dobrą propozycję. Ta, jeśli wszystko pójdzie po jego myśli, nadejdzie z samego Bayernu Monachium.
Bezrobotny od: 7 września 2022 roku
Potencjalny kierunek: Bundesliga