TOP10 piłkarzy z wygasającymi kontraktami. Gwiazdy zaraz bez klubu? Lista jest imponująca

TOP10 piłkarzy z wygasającymi kontraktami. Gwiazdy zaraz bez klubu? Lista jest imponująca
Alfie Cosgrove/News Images/SIPA USA/PressFocus
Mateusz - Hawrot
Mateusz Hawrot01 Jan · 10:00
W gronie zawodników z kontraktami do 30 czerwca roi się od największych gwiazd. Już teraz mogą one negocjować z nowymi klubami - niewykluczone, że latem będziemy świadkami wielu głośnych transferów bez kwoty odstępnego. Listę otwiera być może następny zdobywca Złotej Piłki.
W minionym już roku najgłośniejszym wolnym transferem były przenosiny Kyliana Mbappe z Paris Saint-Germain do Realu Madryt. Kluby po wygaśnięciu kontraktu zmienili też m.in. Piotr Zieliński i Nacho Fernandez. Teraz ta lista może być bardziej imponująca. Aktualnie wśród graczy z umowami ważnymi tylko do 30 czerwca znajdziemy mnóstwo znanych nazwisk. Zanosi się, że przynajmniej część z nich złoży podpis w innym miejscu niż gra obecnie. Piłkarze mogą już zresztą negocjować z potencjalnymi pracodawcami, a na brak zainteresowania absolutnie nie powinni narzekać. Z tej okazji pokusiliśmy się o stworzenie rankingu TOP10 zawodników z wygasającymi latem kontraktami.
Dalsza część tekstu pod wideo
Układając poniższe zestawienie braliśmy pod uwagę nie tylko nazwisko, ale i aktualną formę, perspektywy na następny krok w karierze, jak i transferową wartość. Do dziesiątki nie załapali się m.in. Jonathan David czy Jonathan Tah, co do których jesteśmy pewni, że są łakomymi kąskami na rynku transferowym. Musieli jednak ustąpić miejsca innym. Podobnie jak Luka Modrić - jego sytuacja wydaje się być jasna. Albo zakończy karierę, albo jeszcze jeden, ostatni rok spędzi w Realu Madryt. Warto jeszcze odnotować, że umowy kończą się takim zawodnikom jak: Paulo Dybala, Ferland Mendy, Thomas Mueller, Harry Maguire, Thomas Partey, Amad Diallo, Jorginho czy Dominic Calvert-Lewin. Zerkamy też na polskie akcenty, czyli przede wszystkim Łukasza Skorupskiego, Nicolę Zalewskiego i Jakuba Modera. Dwóch ostatnich prawdopodobnie zmieni kluby już zimą.
TOP10 piłkarzy z wygasającymi 30 czerwca kontraktami prezentuje się następująco:

10. Cristiano Ronaldo (Al-Nassr)

40 lat skończy w lutym Cristiano Ronaldo. Nie przeszkadza mu to bawić się w Arabii Saudyjskiej - przez dwa lata wykręcił dla Al-Nassr imponujące liczby.
Wbrew słowom samego zawodnika, nie jest to raczej poziom Ligue 1, natomiast trzeba Portugalczykowi oddać, że w poważniejszej piłce też jeszcze daje radę. Choć zawiódł na EURO 2024, to jesienią strzelił pięć goli w Lidze Narodów, w tym trzy Polsce. Jaka czeka go przyszłość? Wygasający kontrakt wzbudza domysły, czy na koniec kariery legendarny napastnik nie wróci do macierzystego Sportingu. Saudyjczycy mają jednak mocne argumenty za nową umową, choć z Portugalii płyną doniesienia, że CR7 nie przesądza sprawy. Furtka na dziś jest otwarta.

9. Neymar (Al-Hilal)

- Jesteśmy ambitni. Jeśli kiedykolwiek nadarzy się okazja, by sprowadzić takiego piłkarza jak Neymar, to nie będziemy się wahać - rzucił dyrektor Interu Miami, pytany o plotki dot. przejścia Neymara do tego klubu.
Brazylijczyk ostatnio głównie się leczy, ale jego nazwisko dalej budzi sporą ekscytację. Mimo że rozegrał dla Al-Hilal tylko... siedem spotkań w niespełna półtora roku, zaraz może ewakuować się do MLS. Tam mieliby na niego czekać dawni kumple z Barcelony, Luis Suarez i Leo Messi, co pozwoliłoby odbudować po latach słynne trio “MSN”. Ma to wszystko ręce i nogi, o ile zdrowie pozwoli Neymarowi na grę w piłkę. Saudyjski epizod prawdopodobnie zaś spisze on na straty.

8. Heung-min Son (Tottenham)

169 goli i 90 asyst - Son gra właśnie dziesiąty sezon w Tottenhamie, a jego liczby są naprawdę imponujące. Koreańczyk sprawia jednak ostatnio wrażenie piłkarza wypalonego. W lidze uzbierał tylko pięć goli, rzadko może się “wstrzelić”, Wydaje się mniej dynamiczny niż zdążył do tego przyzwyczaić angielską publikę - jakby grał na zaciągniętym hamulcu ręcznym. Słaby czas “Spurs” to jedno, ale ich kapitan niewiele pomaga. Kto wie, czy ten długoletni, owocny związek się po prostu nie wypalił. Z jednej strony, Tottenham chce ponoć aktywować klauzulę automatycznego przedłużenia umowy o rok. Z drugiej, “Sonny”, niezależnie od aktualnej formy, wygląda na gościa potrzebującego impulsu, nowego otwarcia w karierze, by znów wejść na wysoki poziom. O zainteresowanie obawiać się nie powinien. A może reunion z Harrym Kane’em?

7. Kevin De Bruyne (Manchester City)

- Nie wiem, jaka będzie moja przyszłość. Na początku sezonu wiedziałem, że siądziemy do rozmów. Potem doznałem kontuzji. Odłożyłem inne rzeczy na bok. Nie byłem w odpowiednim nastroju, żeby rozmawiać o kontrakcie. Na razie muszę wrócić na boisko i do formy. Nie ma pośpiechu. Nie czuję dyskomfortu. Nie martwię się tą sytuacją - mówił pod koniec listopada belgijski gwiazdor, pytany o plany na przyszłość.
Przedłużenie kontraktu z City przez Pepa Guardiolę wzięto za dobrą monetę, jeśli chodzi o rozmowy z De Bruyne. On sam przyznał, że może być to istotny czynnik przy negocjacji umowy. O żadnym przełomie jednak nie słychać, a media huczą o zmianie barw klubowych. O ile doniesienia tureckich mediów o marzeniu Jose Mourinho, by sprowadzić Belga do Fenerbahce, brzmią niedorzecznie, o tyle plotki o MLS lub Saudi Pro League wydają się bardziej wiarygodnie. Po Kevinie widać, że trudno mu nawiązać do niedawnej wielkiej formy. Problemy zdrowotne też robią swoje.

6. Leroy Sane (Bayern)

Z racji wieku, wartości i perspektyw, skrzydłowego reprezentacji Niemiec umieszczamy pozycję nad De Bruyne. Dalej jest on przed trzydziestką i spokojnie może spędzić parę lat w topowym klubie, dla którego wzięcie go bez kwoty odstępnego będzie sporą okazją. Inna sprawa, czy Sane potrafiłby wrócić do swojej najlepszej wersji. W Monachium szału ostatnio nie robi (choć rok zakończył pozytywnie) i trudno się dziwić, że Bayern nie planuje dalej płacić mu ogromnych pieniędzy. Dalej jednak mowa o piłkarzu, który imponował jesienią 2023 r., czyli nie tak dawno temu. Szczególnie giganci Premier League mogą uznać pozyskanie skrzydłowego za niegłupi pomysł. W przeszłości był on łączony m.in. z Arsenalem. Według Floriana Plettenberga Leroy wolałby pozostać w Bawarii, natomiast letni transfer nie jest wykluczony.

5. Alphonso Davies (Bayern)

Kanadyjczyk od dawna wymieniany jest jako jeden z celów transferowych Realu Madryt. “Królewscy” chcą wzmocnić lewą stronę obrony, a Daviesa co rusz typuje się do letnich przenosin na Estadio Santiago Bernabeu. Byłby to kolejny głośny “darmowy” transfer Florentino Pereza, po Kylianie Mbappe, Antonio Ruedigerze i Davidzie Alabie. Na papierze wygląda to jak zabezpieczenie lewej flanki na lata, piłkarz Bayernu dopiero co obchodził 24. urodziny. I nawet jeśli nie nazwiemy go dziś numerem jeden czy dwa na swojej pozycji, to wciąż ma ogromne umiejętności i predyspozycje. Real może rywalizować o Daviesa z samym Bayernem, bo przedłużenie umowy nadal wchodzi w grę, a także Liverpoolem, o czym pisał ostatnio Christian Falk z Bilda. Sam zawodnik nie podjął jeszcze decyzji i w jego sprawie zanosi się na niezłą telenowelę.

4. Joshua Kimmich (Bayern)

Poza Muellerem, Sane i Daviesem, Bayern może również rozstać się z Joshuą Kimmichem. Klub liczy, że 29-latek, który pod okiem Vincenta Kompany’ego odzyskał wysoką formę, podpisze nowy kontrakt. Wkrótce wszystko powinno być jasne.
- Nie będę czekał do lata. Usiądę zimą i spróbuję spojrzeć na to w szerszej perspektywie. W styczniu podejmę decyzję - zapowiedział ostatnio piłkarz.
Media łączyły go w ostatnim roku z największymi markami w Europie. Manchester City, Liverpool, Arsenal, FC Barcelona, Real Madryt czy PSG - jeśli Kimmich odejdzie, to wyłącznie do innego giganta, to jasne. To byłby niezwykle mocny ruch.

3. Virgil van Dijk (Liverpool)

Pierwszy z symboli ostatniej ery Liverpoolu, z którym klub nadal nie przedłużył umowy. The Times twierdzi, że podpis Holendra pod nowym kontraktem stanowi najwyższy priorytet. Arne Slot potwierdził fakt toczących się rozmów. Niemniej, brakuje konkretów, choć obrońca nie wygląda na kogoś, kto przebiera nogami do odejścia. Nie “podpalał” w rozmowie z dziennikarzami jak Mohamed Salah, media nie piszą codziennie o nadchodzącym transferze, jak w przypadku Trenta Alexandra-Arnolda.
- Kocham ten klub, ten klub kocha mnie. Uwielbiam kibiców, a oni uwielbiają mnie. Moim zdaniem mogę grać na najwyższym poziomie jeszcze trzy, cztery lata. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość - mówił ostatnio VVD.
Piłka widziała jednak nie takie zwroty akcji.

2. Trent Alexander-Arnold (Liverpool)

To o jego przyszłości mówi się dziś najwięcej. Hiszpańska prasa szaleje, rozpisując się o gotowym kontrakcie dla Arnolda w Realu Madryt. “Królewscy” kuszą Anglika czteroletnią umową i chcą sfinalizować rozmowy jeszcze w styczniu, “zaklepując” sobie nowego piłkarza od startu kolejnego sezonu. Zdaniem Cadena SER prawy obrońca odrzuca kolejne oferty Liverpoolu i czeka na rozpoczęcie następnego rozdziału w karierze. Z wielkiego tercetu gwiazd “The Reds” to on zdaje się być najbliżej odejścia. Jednocześnie władze angielskiego klubu mają wykluczać zimowy transfer. Szykuje się zatem letni hit, choć sam zawodnik właśnie wysłał drobny, optymistyczny sygnał kibicom Liverpoolu. A może nie wszystko stracone?

1. Mohamed Salah (Liverpool)

Najlepszy dziś zawodnik na świecie i obecny faworyt do zgarnięcia kolejnej Złotej Piłki (cały ranking TUTAJ) właśnie zyskał opcję negocjacji kontraktu z innymi klubami. Aż trudno uwierzyć, że Liverpool dopuścił do sytuacji, w której przyszłość trzech czołowych piłkarzy, w tym absolutnego numeru jeden, stoi pod znakiem zapytania. Sam Salah dolał pod koniec listopada oliwy do ognia, mówiąc:
- Jest już prawie grudzień, a ja nie dostałem żadnej oferty pozostania w klubie. Prawdopodobnie teraz jestem bardziej poza klubem niż w nim, jeśli chodzi o czerwiec.
Potem dorzucił do tego zdanie, że prawdopodobnie “właśnie rozegrał ostatni domowy mecz z Manchesterem City w barwach Liverpoolu”. Grudzień pożegnał zaś słowami:
- Jesteśmy bardzo daleko. Nie chcę, żeby coś wypłynęło w mediach i ludzie zaczęli o tym mówić. Tak naprawdę nic się nie zmieniło.
Jeśli to element taktyki negocjacyjnej, to mało optymistyczny dla sympatyków “The Reds”. Po Salaha powinien wystartować niemal każdy klub na świecie. Egipcjanin ma w tym sezonie kosmiczne statystyki: 26 występów, 20 goli i 17 asyst. Wygląda na to, że ta kontraktowa przepychanka trochę jeszcze potrwa.
TOP10 piłkarzy koniec kontraktu
własne

Przeczytaj również