TOP10 piłkarzy z polskimi korzeniami. Dominują środkowi obrońcy
Co jakiś czas w mediach przewijają się informacje, który to z piłkarzy dużego formatu (albo i mniejszego) ma polskie korzenie. Jedni myślą wtedy: “o, ten to by się u nas przydał”, inni są zdania, że w kadrze powinni grać tylko stuprocentowi Polacy. Nie oszukujmy się: Perquis, Obraniak czy inny Polański to nie tuzy futbolu. Byliśmy jednak wtedy w tak karkołomnej sytuacji, że braliśmy kogokolwiek, kto trzy razy prosto kopnął piłkę, a akurat ma babcię Polkę. W rzeczywistości jest na świecie mnóstwo lepszych piłkarzy, którzy też mają związki z Polską. Oto czołowa dziesiątka!
Wśród tych najciekawszych nazwisk dominują obrońcy, zwłaszcza ci środkowi. A trzeba przyznać, że w ostatnich latach nie mieliśmy i nadal nie mamy na tej pozycji wielkiego komfortu wyboru. Jest Glik, jest Bednarek, a później trochę posucha. Dziewięciu z dziesięciu wymienionych wciąż gra w piłkę. Karierę zakończył tylko ten, który znalazł się na szczycie listy. Ale bez zbędnego przedłużania. Zaczynamy!
10. Robert Acquafresca
Już kilkanaście lat temu temat “Acquafresca w reprezentacji Polski” był niezwykle głośny. Młody wówczas Włoch z bardzo dobrej strony pokazywał się na boiskach Serie A, a w międzyczasie okazało się, że jego matka jest Polką. Jako, że nasza kadra napastnikami wówczas nie stała, zaczęło się przymierzanie go do polskiej reprezentacji. Chociaż piłkarz podkreślał, że bardzo nasz kraj lubi i często go odwiedza, to jednak marzył o grze w “Squadra Azzurra”. Czekał więc na powołanie, czekał i… się nie doczekał. Ma na koncie tylko kilkanaście spotkań w kadrach młodzieżowych.
Jego klubowa kariera potoczyła się natomiast całkiem nieźle. Był nawet piłkarzem Interu, który jednak notorycznie wypożyczał go do innych klubów, aż w końcu sprzedał Genoi za 15 mln euro. Tam jednak Acquafresca szału nie zrobił. Zdecydowanie lepiej radził sobie w Cagliari (35 goli w 109 meczach). Zwiedził też takie kluby jak Bologna, Atalanta Bergamo czy Levante.
9. Timothee Kolodziejczak
Kolodziejczak to ograny w czołowych ligach europejskich środkowy obrońca, który polskie korzenie zawdzięcza swoim dziadkom. Co ciekawe, ma za sobą występy w młodzieżowych reprezentacjach Francji, ale w tej dorosłej wciąż nie zagrał. Kilka miesięcy temu pojawił się nawet pomysł, by to wykorzystać i powołać stopera do naszej kadry. Podobno sam piłkarz nie odrzucił takiej możliwości, ale mocno zniechęca go procedura otrzymania obywatelstwa.
Mowa nie o byle kim, bo o zawodniku, który ma na koncie 91 spotkań rozegranych w Sevilli, niewiele mniej w Nicei, a obecnie reprezentuje barwy AS Saint-Etienne.
8. Willi Orban
Jeszcze w 2018 roku Orban nie miał pewności, który z trzech krajów będzie reprezentował. Jego ojciec jest Węgrem, matka Polką, a on sam urodził się w Niemczech. Ostatecznie jednak zadebiutował w kadrze “Madziarów”, dla której zagrał już 12 spotkań.
Orban od sezonu 2015/2016 występuje w rewelacyjnym RB Lipsk. Z “Bykami” awansował z 2. Bundesligi do niemieckiej elity, w której rozgrywa czwarty sezon z rzędu. Aktualnie leczy kontuzję, ale gdy tylko jest zdrowy, stanowi pewny punkt swojego zespołu, którego jest zresztą kapitanem.
7. Layvin Kurzawa
Reprezentant Francji polskie korzenie zawdzięcza matce, która pochodzi z naszego kraju. Co ciekawe, już w 2011 roku Kurzawa otrzymał propozycję gry w biało-czerwonych barwach za pośrednictwem… Facebooka. Podobno napisał do niego wówczas ktoś z Polskiego Związku Piłki Nożnej. Obrońca taką propozycję jednak odrzucił, a w 2014 roku zadebiutował w reprezentacji Francji.
Kurzawa to niezwykle ograny na boiskach Ligue 1 lewy obrońca. Ma na koncie 95 meczów w barwach AS Monaco i 119 spotkań rozegranych w PSG, a wydaje się, że przed nim jeszcze wiele lat grania na dobrym poziomie. Ostatnio dużo mówiło się nawet o zainteresowaniu ze strony Juventusu.
6. Laurent Kościelny
Wieloletni piłkarz Arsenalu, a obecnie Girondins Bordeaux także ma pewne związki z naszym krajem. Jego dziadek był bowiem Polakiem. Zanim Kościelny zadebiutował w reprezentacji Francji, pojawił się nawet temat gry z orzełkiem na piersi. Ojciec zawodnika wspominał później jednak, że PZPN wykazał się w tej sprawie zbyt małym zaangażowaniem.
A sam piłkarz stopniowo wspierał się po kolejnych szczeblach kariery. W lipcu 2010 roku trafił do zespołu “Kanonierów”, gdzie spędził aż dziewięć lat, zostając nawet kapitanem drużyny. Z francuską kadrą zdobył natomiast wicemistrzostwo Europy.
5. Phil Jagielka
Dziadek Phila pochodził z Poznania, a babcia z Krakowa. On sam jednak czuje się przede wszystkim Anglikiem. Z dumą mówi o swoich korzeniach, ale nigdy nie ukrywał, że powołania do polskiej kadry na pewno by nie przyjął. W reprezentacji “Lwów Albionu” zadebiutował w 2008 roku. Dziś ma w niej rozegranych 40 spotkań.
Jagielka nie należy do piłkarzy, którzy lubią zmieniać kluby. W swojej karierze grał tylko w dwóch. W lipcu 2007 zamienił Sheffield United na Everton, w barwach “The Toffies” spędzając aż 12 lat. Tam stał się prawdziwą legendą. Dopiero kilka miesięcy temu przyszedł czas pożegnań. Latem 37-letni stoper powrócił na Bramall Lane.
4. Filipe Luis Kasmirski
Przodkowie Luisa pochodzą z Polski, dokładnie spod Kalisza. On sam bardzo interesuje się naszym krajem, jego historią. Ponad dekadę temu jego ojciec wspominał, że syn marzy o grze dla “Canarinhos”, ale jeśli długo nie będzie dostawał powołań, to rozważy reprezentowanie polskiej kadry. Zaproszenie do brazylijskiego zespołu dostał jednak dość szybko, bo w 2009 roku.
Większość swojej kariery spędził w Atletico Madryt, stając się niemal legendą klubu. U boku Diego Simeone wygrał mistrzostwo Hiszpanii w sezonie 2013/2014, zwracając na siebie uwagę londyńskiej Chelsea. Na Stamford Bridge spędził jednak tylko sezon, po czym powrócił do Madrytu. Od kilku miesięcy jest piłkarzem brazylijskiego Flamengo. Wejście do nowego zespołu miał niemal perfekcyjnie. Wspólnie z kolegami zdobył bowiem mistrzostwo Brazylii i Copa Libertadores.
3. Paulo Dybala
Dybala to Argentyńczyk pochodzenia polsko-włoskiego. Jego dziadek - Bolesław - mieszkał w Kraśniowie, ale wyemigrował do Argentyny. Paulo lubi podkreślać swoje pochodzenie. Niedawno bez ogródek stwierdził, że czuje się bardziej Polakiem niż Włochem. Wspomniał też, że bardzo chciałby uzyskać kiedyś polski paszport.
O jego klasie piłkarskiej można pisać dużo. Pod względem potencjału to pewnie piłkarz numer jeden w tym zestawieniu, problem jednak w tym, że nie zawsze owy potencjał Dybala potrafi z siebie wykrzesać. W 2012 roku jako wielki talent trafił z argentyńskiego Instituto FC do włoskiego Palermo, gdzie wypromował się na tyle, że w lipcu 2015 roku Juventus zapłacił za niego 40 mln euro. W barwach “Starej Damy” rozegrał już 211 meczów, strzelając w nich 89 goli. Jest też czterokrotnym mistrzem Włoch.
2. Lukas Podolski
Spośród obecnych w tym zestawieniu piłkarzy, Podolski to na pewno ten najbardziej związany z naszym krajem. Urodził się w Gliwicach. Jego ojciec - Waldemar - również grał w piłkę, reprezentując m.in. Górnik Knurów, ROW Rybnik i Szombierki Bytom.
Już w wieku dwóch lat Podolski wyjechał jednak z rodzicami do Niemiec. Chociaż rozważał później reprezentowanie naszego kraju, ostatecznie 6 czerwca 2004 roku zadebiutował w niemieckiej kadrze. Mówił później, że nikt nie złożył mu nawet propozycji grania w biało-czerwonych barwach.
“Poldi” ma w dorobku trzy medale mistrzostw świata - złoto zdobyte w 2014 roku oraz brąz z 2006 i 2010. Z niemiecką kadrą dotarł też do finału Euro 2008, gdzie jednak lepsza okazała się Hiszpania. W przeszłości reprezentował barwy takich klubów jak FC Koeln, Arsenal, Inter Mediolan czy Bayern Monachium. Obiecał, że przed zakończeniem kariery zagra jeszcze w… Górniku Zabrze, któremu od dziecka kibicuje.
1. Miroslav Klose
Przez pewien czas Klose tworzył wraz z Podolskim “polski” atak w reprezentacji Niemiec. Urodził się w Opolu, a do Niemiec wyemigrował dopiero w wieku dziewięciu lat. Mimo wszystko nigdy nie czuł się szczególnie przywiązany do naszego kraju.
W niemieckiej kadrze zadebiutował 24 marca 2001 roku i po latach trzeba przyznać, że jego reprezentacyjna kariera była niezwykle udana. Błyszczał zwłaszcza na mistrzostwach świata. Do dziś jest najlepszym strzelcem w historii mundialowych zmagań (16 goli), a wspólnie z drużyną zdobył złoto w 2014 roku, srebro w 2002 oraz brąz w 2006 i 2010. Jest też wicemistrzem Europy z 2008 roku, królem strzelców MŚ 2006 i najskuteczniejszym piłkarzem w historii reprezentacji Niemiec.
Reprezentował barwy takich klubów jak Kaiserslautern, Werder Brema, Bayern Monachium i Lazio. Z “Die Roten” dwukrotnie wygrywał Bundesligę. Był też jej królem strzelców w sezonie 2005/2006.
Dominik Budziński