TOP10 największych nieobecnych EURO 2020. Tych piłkarzy będzie brakować najbardziej

TOP10 największych nieobecnych EURO 2020. Tych piłkarzy będzie brakować najbardziej
Sipa / Cathrin Muller / Pixathlon / Pressfocus
Doczekaliśmy się, dzisiaj rozpoczyna się EURO 2020! Kogo możemy zaliczyć do grona największych nieobecnych tej imprezy? Wybraliśmy dziesięciu piłkarzy, którzy mistrzostwa obejrzą w roli kibica. Wśród nich mocne nazwiska - gracze m.in. Realu Madryt, Liverpoolu, Barcelony czy Milanu.
Zanim przejdziemy do poniższego zestawienia, zwracamy uwagę na jedną rzecz. Zamierzenie uwzględniliśmy wyłącznie zawodników, których reprezentacje wezmą udział w turnieju. Nie znajdziecie tutaj więc Erlinga Haalanda czy Dusana Vlahovicia, bo Norwegia i Serbia nie uzyskały kwalifikacji na EURO. Ale nasze TOP10 i tak obiftuje w piłkarzy z najwyższej półki. Zobaczcie sami:
Dalsza część tekstu pod wideo

10. Dayot Upamecano (Francja)

W Lipsku rozegrał kolejny przyzwoity sezon, choć zdarzało mu się popełniać proste błędy, jak w półfinale Pucharu Niemiec z Werderem Brema, czy w starciu z PSG. Nie omijały go także kontuzje. Ze względu na drobne urazy zagrał w kadrze dopiero trzykrotnie. Teraz już wiemy, że podczas EURO liczba ta na pewno nie wzrośnie. Upamecano został bowiem powołany na EURO młodzieżowe, z którego Francuzi zresztą zdołali już odpaść. Sam fakt, że Didier Deschamps może odrzucić podstawowego zawodnika wicemistrza Niemiec, zaklepanego od paru miesięcy przez Bayern Monachium pokazuje, jak mocna będzie reprezentacja “Trójkolorowych” na zbliżającym się turnieju.

9. Hans Hateboer (Holandia)

W systemie gry Atalanty Bergamo wahadłowi wykonują najważniejsze zadania w całej drużynie. To właśnie oni pełnią rolę “płuc” zespołu, napędzając ataki w bocznych strefach boiska. Aktualnie w ekipie Gasperiniego odpowiadają za to Robjn Gosens oraz właśnie Hans Hateboer. Pierwszy z nich bez problemu załapał się do szerokiego składu reprezentacji Niemiec, natomiast drugiego nie powołał Frank de Boer. Ostatnim spotkaniem Hateboera w narodowych barwach pozostaje zatem mecz z Polską w listopadzie zeszłego roku. Poprzednie zgrupowanie opuścił bowiem ze względu na kontuzję, a teraz z tego samego powodu został pozbawiony szansy występu na EURO - nie zdołał dojść do pełnej sprawności po problemach zdrowotnych z drugiej części sezonu ligowego.

8. Theo Hernandez (Francja)

33 spotkania, siedem bramek i pięć asyst - tak prezentują się liczby Francuza w tym sezonie Serie A. Całkiem nieźle jak na bocznego obrońcę. Dla wielu sympatyków ligi włoskiej, Theo jest jednym z najlepszych graczy na tej pozycji w Italii. Dla Didiera Deschampsa wciąż pozostaje jednak “tym gorszym z braci Hernandez”. Jego brat Lucas (grający na co dzień w Bayernie) jest pewnym punktem reprezentacji “Trójkolorowych”, tymczasem Theo nie rozegrał w niej ani jednego spotkania.

7. Marc-Andre ter Stegen (Niemcy)

W tym sezonie niemiecki golkiper nieco obniżył loty, popełniając kilka niedopuszczalnych błędów (na przykład przy bramce Yannicka Carrasco w pierwszym meczu ligowym z Atletico), ale nadal jest jednym z najlepszych bramkarzy w Europie. Podobnie jak poprzednikom, wyjazd na EURO uniemożliwiła mu kontuzja, w tym przypadku kolana. W jego miejsce Joachim Loew powołał Bernda Leno z Arsenalu.

6. Iago Aspas (Hiszpania)

Luis Enrique pominął w selekcji paru ciekawych zawodników, w tym Iago Aspasa, który pod względem statystyk rozegrał najlepszy sezon w karierze. 14 bramek oraz 13 asyst w jednym sezonie ligowym nie wystarczyło jednak, aby załapać się do kadry Hiszpanii na mistrzostwa Europy. Aspas wprowadził Celtę Vigo na ósme miejsce w tabeli, zostając przy okazji najlepszym asystentem w lidze hiszpańskiej. Można powiedzieć, że jest królem własnej prowincji - jak widać z wielką piłką nie jest mu po drodze nawet w reprezentacji.

5. Trent Alexander-Arnold (Anglia)

Wokół 22-letniego bocznego obrońcy już jakiś czas temu pojawiło się sporo spekulacji. Początkowo do mediów wyciekła bowiem informacja, że Gareth Southgate nie był przekonany, co do ostatniej dyspozycji Trenta i nie wysłał mu powołania na zbliżający się turniej. Były to jednak zwykłe plotki, już kilka dni później nazwisko piłkarza Liverpoolu pojawiło się na oficjalnej liście kadrowiczów. Ostatecznie Alexander-Arnold nie pojedzie na EURO 2020 ze względu na kontuzję, którą doznał w spotkaniu towarzyskim z Austrią. Jak podaje portal “The Athletic”, przez uraz lewej nogi czeka go od czterech do sześciu tygodni rehabilitacji.

4. Marco Reus (Niemcy)

Opuścił mundial w 2014 roku, następnie EURO 2016, a gdy został powołany na mundial w Rosji, reprezentacja Niemiec poniosła klęskę, nie wychodząc nawet z grupy. Marco Reus to jeden z największych pechowców w świecie futbolu, także jeśli mowa o piłce reprezentacyjnej. EURO 2020 będzie trzecią wielką imprezą, którą opuści z przyczyn zdrowotnych. Tym razem jest to jego świadoma decyzja, którą podjął po konsultacji z lekarzem kadry Niemiec.
- Po trudnym, wyczerpującym i zakończonym dzięki Bogu sukcesem sezonie, wraz z selekcjonerem postanowiłem, że nie pojadę na mistrzostwa Europy. Ta decyzja była dla mnie trudna, bo zawsze jestem dumny, kiedy mogę zagrać dla kraju. Po bardzo intensywnym roku zdecydowałem jednak dać mojemu organizmowi czas na regenerację. Dobrze wykorzystam przerwę, by optymalnie rozpocząć nowy sezon - napisał w mediach społecznościowych kapitan Borussii Dortmund.

3. Virgil van Dijk (Holandia)

17 października 2020 roku - ta data była dla fanów Liverpoolu oraz reprezentacji Holandii bardzo bolesna. To właśnie wtedy doszło do faulu Jordana Pickforda na van Dijku, w pierwszej połowie spotkania między Evertonem, a drużyną “The Reds”. Minęło ponad pół roku, a Holender nadal ciężko pracuje, aby wrócić do optymalnej dyspozycji. Z EURO zrezygnował z obawy na odnowę kontuzji. Trzeba mu jednak oddać, że podjął bardzo dojrzałą decyzję, która w dalszej perspektywie może uratować jego zdrowie i karierę na najwyższym poziomie.

2. Zlatan Ibrahimović (Szwecja)

Zlatan wrócił do kadry po dłuższej przerwie, zdołał ponownie założyć reprezentacyjną koszulkę, ale na EURO nie zagra ze względu na uraz, którego doznał w starciu Milanu z Juventusem. Czy Szwecja odczuje jego brak? Na pewno z nim w składzie podopieczni Janne Anderssona byliby silniejsi, ale w końcu przez lata radzili sobie bez Ibrahimovicia, osiągając naprawdę solidne wyniki. Dla polskich obrońców uniknięcie walki wręcz z rosłym weteranem to zresztą dobra wiadomość. A dzięki nieobecności Zlatana swoją szansędostanie Jordan Larsson, syn słynnego piłkarza FC Barcelony czy Celtiku.

1. Sergio Ramos (Hiszpania)

Trzeba przyznać, że powołania Luisa Enrique zszokowały sporą rzeszę fanów w całej Europie, a w szczególności kibiców Realu Madryt, którzy w reprezentacji Hiszpanii na EURO 2020 nie zobaczą ani jednego zawodnika ze swojego klubu. Jednym z największych nieobecnych będzie rzecz jasna kapitan kadry, Sergio Ramos. 35-letni stoper spędził dużą część sezonu w gabinecie lekarskim, co nie zmienia faktu, że jego brak jest sporą niespodzianką.
- Ramos nie był w stanie regularnie grać w tym sezonie, nie był w stanie trenować z drużyną. Zadzwoniłem do niego wczoraj, było ciężko. Zdaję sobie sprawę, że to skomplikowane. Nie było mi łatwo. Sergio jest wielkim profesjonalistą, bardzo pomaga drużynie narodowej i może to zrobić w przyszłości, ale ja szukam korzyści dla całej grupy. Poleciłem mu, by myślał o sobie i pracował nad powrotem do najwyższej formy - tłumaczył selekcjoner “La Roja” na konferencji prasowej.
Środek obrony przy braku Ramosa obsadzą: Diego Llorente, Eric Garcia, Pau Torres oraz Aymeric Laporte, który dopiero co dostał hiszpański paszport.
***
Wymieniona dziesiątka to tylko wierzchołek góry lodowej. Pomimo tego, że kadry zespołów zostały powiększone z 23 do 26 zawodników, selekcja w wielu reprezentacjach nadal stanowi dużą trudność. Aaron Wan-Bissaka, Houssem Aouar, Alessio Romagnoli, Davide Calabria, Jesse Lingard - każdy z nich nie doczekał się powołania na EURO.

Przeczytaj również