TOP10 najlepszych transferów w historii letniego Deadline Day. Rekordy, legendy i kontrowersje
Transakcje finalizowane w ostatnim dniu letniego okna transferowego kojarzą się raczej z panicznymi, słabo przemyślanymi zakupami aniżeli starannie zaplanowanymi posunięciami. Ale nie zawsze. W przeszłości na ostatnią chwilę kompletowano też wyjątkowo udane transfery. Przypominamy najlepsze z nich.
Tegoroczne, letnie okienko transferowe zamyka się już za chwilę, bo w czwartek 1 września. Możemy spodziewać się, że Deadline Day przyniesie nam sporo ciekawych transakcji “last minute” z udziałem znanych piłkarzy. W przeszłości takie ruchy wielokrotnie miały miejsce. Czołowe kluby lubiły szaleć rzutem na taśmę. Z tej okazji stworzyliśmy ranking dziesięciu najlepszych transferów dokonanych w ostatnim dniu letniego okienka, zwykle przypadającym na przełom sierpnia i września. Poniżej znajdziecie wzmianki na temat zarówno szczególnie pamiętnych, jak i mniej znanych transakcji. Bohaterowie niektórych z nich na stałe przeszli do historii klubów, z którymi związali się “w ostatniej chwili”.
10. Robinho (Real Madryt -> Manchester City)
W najnowszej historii angielskiego futbolu nie było bardziej zwariowanego, ostatniego dnia letniego okna transferowego niż poniedziałek, 1 września 2008 roku. Duże, jak na tamten czas, transakcje sfinalizowały wtedy ekipy Evertonu (Marouane Fellaini), Tottenhamu (Roman Pawluczenko) i Manchesteru United (Dymitar Berbatow). Wszystkie wymienione zakupy przyćmił jednak absolutnie sensacyjny transfer świeżo upieczonych właścicieli Manchesteru City. Era szejka Mansoura na obecnym Etihad Stadium rozpoczęła się od sprowadzenia - za rekordową na Wyspach kwotę 43 mln euro - do ówczesnego średniaka Premier League 24-letniej wtedy gwiazdy Realu Madryt.
Robinho, o czym nie wszyscy pamiętają, rozegrał całkiem niezły, pierwszy sezon. Dość napisać, że jedynie Nicolas Anelka, Cristiano Ronaldo oraz Steven Gerrard strzelili w nim więcej goli od Brazylijczyka (14). Wielce utalentowany skrzydłowy na dobre opuścił za to Manchester już w połowie kolejnych rozgrywek.
To jego transfer de facto zapoczątkował jednak obecną złotą erę City.
9. Sadio Mane (Salzburg -> Southampton)
Warto zwrócić uwagę, że co najmniej kilka wielkich karier nabrało rozpędu w następstwie transferów przeprowadzonych “za pięć dwunasta”. Jedna z nich należy do Mane, który 1 września 2014 roku przeniósł się za 23 mln euro z Salzburga do Southampton.
- Może grać na obu skrzydłach oraz w środku ataku - powiedział o 22-letnim wtedy Senegalczyku ówczesny menedżer “Świętych”, Ronald Koeman. - To niesamowite, jak wiele bramek zdobył, występując na różnych pozycjach. Mam nadzieję, że zrobi to samo dla nas.
Na St Mary’s Stadium Mane nie był co prawda aż tak skuteczny, jak wcześniej w austriackiej Bundeslidze. Przez dwa lata występów na południu Anglii i tak zapracował jednak na następny transfer. Do Liverpoolu. Jego wartość wzrosła w międzyczasie blisko trzykrotnie.
8. Zlatan Ibrahimović (Ajax -> Juventus)
Innym wielkim piłkarzem, któremu zdarzyło się zmienić barwy klubowe na sam koniec letniego okna transferowego, jest nie kto inny jak ciągle “czynny” zawodowo Zlatan Ibrahimović. Dokładnie 31 sierpnia 2004 roku Szwed przeszedł z Ajaksu do Juventusu za budzące uznanie 16 milionów euro.
“Ibra” już w pierwszym sezonie występów na włoskich boiskach został wybrany najlepszym cudzoziemcem grającym w Serie A. Od tamtej pory stał się bohaterem siedmiu kolejnych transferów. Ale nigdy więcej takiego sfinalizowanego na ostatnią chwilę.
7. Carlos Tevez i Javier Mascherano (Corinthians -> West Ham)
Jeśli wspomniany wyżej transfer Robinho do Manchesteru City przyjęto w piłkarskim świecie z niedowierzaniem, co dopiero napisać o sensacyjnych przenosinach duetu ówczesnych reprezentantów Argentyny do klubu, który sezon wcześniej (2005/06) był jeszcze beniaminkiem Premier League?
- Większość z was wydaje się zaintrygowana tymi transferami - powiedział dziennikarzom 31 sierpnia 2006 roku Alan Pardew, pełniący wtedy rolę menedżera West Hamu. - Są one intrygujące również dla mnie!
- Nieważne, jak długo tu będą, choć zapewniono mnie, że nie zostaną sprzedani w następnym oknie transferowym! - dodał Pardew.
Rzeczywistość towarzysząca transferom Carlosa Teveza i Javiera Mascherano do wschodniej części Londynu okazała się tak skomplikowane, że należałoby poświęcić jej osobny artykuł. W tym miejscu przypomnijmy tylko, że ten drugi zdążył założyć meczową koszulkę West Hamu raptem siedmiokrotnie, zanim w lutym 2007 roku przeniósł się do Liverpoolu. Tymczasem Tevez niemal w pojedynkę - i w wielce kontrowersyjnych okolicznościach - utrzymał “Młoty” na koniec rozgrywek w angielskiej elicie. Następnie związał się z Manchesterem United.
6. Ashley Cole (Arsenal -> Chelsea)
Nie przekładając kartki z kalendarza, pozostajemy w ostatnim dniu letniego okna transferowego sprzed 16 lat. Niektóre transakcje potrafią ciągnąć się długimi miesiącami. Ich finalizacja następuje jednak dopiero w ostatnim możliwym terminie.
Dokładnie tak ułożyła się saga transferowa z udziałem najlepszego lewego obrońcy w historii angielskiego futbolu. Sam Ashley Cole, jego agent Jonathan Barnett, ówczesny menedżer Chelsea, Jose Mourinho, a także klub ze Stamford Bridge zostali w komplecie ukarani sowitymi grzywnami po tym, jak władze Premier League dowiedziały się o nielegalnym spotkaniu z udziałem m.in. wszystkich wymienionych już w styczniu 2005 roku.
Ostatecznie Cole przeprowadził się z północnego do zachodniego Londynu dopiero 31 sierpnia 2006 roku. Kosztował niewiele ponad siedem milionów euro oraz kartę zawodniczą Williama Gallasa, który powędrował w przeciwnym kierunku. Niesmak towarzyszący tamtemu transferowi pozostał jednak obecny do dziś.
5. Ronaldo (Inter -> Real Madryt)
Ostatniego dnia letniego okna transferowego 2002 roku sfinalizowano z pewnością jeden z najbardziej wyczekiwanych transferów w najnowszej historii futbolu. Ronaldo Luis Nazario de Lima przeprowadził się z Interu do Realu Madryt świeżo po doprowadzeniu reprezentacji Brazylii do piątego - i jak na razie ostatniego - tytułu mistrza świata. Sprzedaż koszulek z jego nazwiskiem już nazajutrz pobiła wszelkie rekordy.
Ronaldo, który kosztował “Galaktyczny” Real Madryt aż 45 milionów euro, nie stał się może legendą “Królewskich”, choć przez cztery i pół roku występów na Estadio Santiago Bernabeu zdążył strzelić ponad 100 goli w mniej niż 200 rozegranych meczach. Do pełnego sukcesu tego transferu zabrakło bez wątpienia triumfu w Lidze Mistrzów.
4. Gareth Bale (Tottenham -> Real Madryt)
Tylko raz w dziejach futbolu zdarzyło się, by ostatniego dnia letniego okna transferowego pobito światowy rekord transferowy. Było to oczywiście 1 września 2013 roku, kiedy po raz pierwszy pękła granica 100 milionów euro, a Real Madryt ściągnął Garetha Bale’a. Albo, jak kto woli, dokładnie tyle zdołał “wyciągnąć” od hiszpańskiego potentata znany ze swojego wyjątkowego zmysłu negocjacyjnego prezes Tottenhamu, Daniel Levy.
Żaden ze stron raczej nie pożałowała ostatecznej sumy transakcji. Bo choć zakończony niedawno, blisko 10-letni pobyt Walijczyka na Estadio Santiago Bernabeu obfitował w kontrowersje, Bale zakończył go z porażającą liczbą zdobytych trofeów, w tym pięcioma Pucharami Europy. I trzema bramkami zdobytymi w samych meczach finałowych Ligi Mistrzów.
3. Claude Makelele (Real Madryt -> Chelsea)
Na podstawie dwóch poprzednich transakcji, a to jeszcze nie koniec, Real Madryt śmiało można by określić królem ostatniego dnia letniego okna transferowego. “Królewskim” zdarzyło się też jednak dokonać w takich okolicznościach spektakularnie niekorzystnej operacji. Dokładnie 31 sierpnia 2003 roku, równo rok po transferze Ronaldo, Estadio Santiago Bernabeu opuścił Claude Makelele.
- Nie potrafił grać głową i rzadko podawał piłkę na więcej niż trzy metry - uzasadniał sprzedaż defensywnego pomocnika Florentino Perez.
Pozbycie się Francuza urosło wręcz w kolejnych latach do miana symbolu nieudanej dekady niezwykle ofensywnego, acz jeszcze bardziej niezbalansowanego na boisku Realu Madryt, zwłaszcza na europejskiej arenie. Strata ówczesnych mistrzów Hiszpanii okazała się wielkim zyskiem wchodzącej w erę rządów Romana Abramowicza Chelsea. Dla Rosjanina pozyskanie za wcale niemałe wtedy pieniądze (20 mln euro) podstawowego zawodnika samego Realu Madryt stanowiło prawdziwie gwiazdorskie wzmocnienie.
- Mam fantastyczny zegarek - w swoim stylu obrazowo przedstawiał nowy nabytek ówczesny szkoleniowiec “The Blues”, Claudio Ranieri. - Chodzi dzięki baterii. Claude jest moją nową baterią, czyli kimś bardzo ważnym dla przyszłości Chelsea. Był jednym z pierwszych zawodników na mojej liście transferowej. Jest rozgrywającym. Najlepszym.
Ranieri doskonale wiedział, co mówi. Nawet jeśli to już pod wodzą Jose Mourinho Makelele okazał się absolutnie kluczową postacią nowej siły angielskiego futbolu.
2. Wayne Rooney (Everton -> Manchester United)
Tak jak po mundialu w 2002 roku z rosnącą niecierpliwością oczekiwano zmiany barw klubowych przez Ronaldo, tak po EURO 2004 jasnym stało się, że wielki transfer czeka Wayne’a Rooneya. W obu przypadkach, również z powodu problemów zdrowotnych wymienionych napastników, sprawy przeciągnęły się do samego końca okna transferowego. Rooney ostatecznie sfinalizował wartą 37 mln euro przeprowadzkę z Evertonu do Manchesteru United 31 sierpnia, stając się wówczas najdroższym nastolatkiem w historii futbolu.
- Rooney może osiągnąć wszystko - przewidywała wtedy legenda “Czerwonych Diabłów”, Dennis Law. - Pobije wszystkie rekordy.
Przez 13 lat występów na Old Trafford angielski napastnik rzeczywiście na stałe i złotymi zgłoskami wpisał się w annały Manchesteru United. Z dorobkiem 253 goli pozostaje najlepszym strzelcem w historii klubu.
1. Sergio Ramos (Sevilla -> Real Madryt)
Florentino Perez mógł pomylić się co do Claude’a Makelele. Dwa lata później trafił za to “w dziesiątkę”, sprowadzając na Estadio Santiago Bernabeu jedynego hiszpańskiego piłkarza za czasów swojej pierwszej prezesury w Realu Madryt.
Ramos, długowłosy, nastoletni jeszcze wtedy obrońca Sevilli, który przeniósł się do stolicy Hiszpanii za wówczas astronomiczną kwotę 27 mln euro, początkowo występował na prawej stronie defensywy. 16 lat później opuścił Real Madryt jako absolutna legenda. Klubu, kraju i w ogóle światowego futbolu. Niech poniższa lista trofeum najlepiej przemówi za Sergio Ramosa, czyli piłkarza, którego - jak zauważył Carlo Ancelotti - największym atutem pozostaje “inspirowanie zawodników wokół siebie”.