TOP10 najdroższych łącznie piłkarzy w historii. Za nich zapłacono najwięcej. Wielkie nazwiska na liście!

W naszym rankingu umieściliśmy wyłącznie piłkarzy, którzy byli bohaterami przynajmniej trzech gotówkowych transakcji. Takie kryterium automatycznie wykluczyło z zestawienia takich zawodników, jak wspomniany wyżej Neymar, a także Kylian Mbappe, Joao Felix czy Antoine Griezmann. Równocześnie nie braliśmy pod uwagę kwot płaconych przez kluby za wypożyczenie zawodników. Dla ujednolicenia wykorzystaliśmy dane z jednego źródła: serwisu “Transfermarkt”. Nie uwzględnialiśmy inflacji.

Blisko naszego zestawienia znaleźli się: David Luiz (suma transferów: 118,7 mln euro), Joao Cancelo (120,4 mln), Juan Sebastian Veron (121 mln), Paulinho (121,36 mln) oraz Nicolas Anelka (122,45 mln).

Od 2006 roku, kiedy nastoletni jeszcze wtedy urugwajski napastnik opuścił rodzimy Nacional, jego cena sukcesywnie rosła. Najpierw 800 tysięcy euro wyłożyło za niego holenderskie Groningen. Rok później Ajax zapłacił już 7,5 miliona, by zimą 2011 roku sprzedać Suareza do Liverpoolu z ponad trzykrotnym przebiciem (za 26,5 miliona). Na Anfield również zresztą zarobili, zaraz po mistrzostwach świata w 2014 roku oddając sprawiającego wizerunkowe problemy Urugwajczyka do Barcelony w zamian za, bagatela, 81,72 miliona. Suarez był coraz droższy aż do końcówki września ubiegłego roku, kiedy “Blaugrana” bez większego żalu pozbyła się go na rzecz ligowego rywala - Atletico Madryt. Stołeczny klub zrobił przelew na siedem milionów euro i wkrótce świętował zdobycie pierwszego od siedmiu lat, czyli momentu pojawienia się Suareza w La Liga, mistrzostwa Hiszpanii.

Cofnijmy się dwie dekady, kiedy Luisem Suarezem transferowego rynku był inny napastnik z Ameryki Południowej. Okrągłe ćwierć wieku temu Parma wyłożyła na stół ponad 4 miliony euro, by sprowadzić do siebie 21-letniego wówczas Hernana Crespo, który miał już wtedy w dorobku m.in. triumf w Copa Libertadores. Cztery lata później Argentyńczyk na krótko stał się najdroższym piłkarzem w historii futbolu, kiedy zawrotną na tamte czasy równowartość 56,81 miliona euro zapłacił za niego ówczesny mistrz Włoch - Lazio. To nie był jednak koniec wielkich transferów z jego udziałem. W 2002 roku Lazio sprzedało Crespo za 40 milionów do Interu, który 12 miesięcy później pozwolił z kolei zmagającemu się z kontuzjami napastnikowi na przeprowadzkę do wkraczającej w nową, finansową erę Chelsea - w zamian za 26 milionów.

Aż strach pomyśleć, ile Crespo kosztowałby w dzisiejszych czasach.

Pozostajemy przy piłkarzach z Ameryki Południowej. Podobnie jak w przypadku Luisa Suareza, James Rodriguez stawał się z wiekiem coraz droższy, a pierwszym klubem, który zapłacił za niego pieniądze (dokładnie 280 tysięcy euro), było argentyńskie Banfield. Kolumbijczyk miał wtedy raptem 16 lat, a na koncie już 30 seniorskich występów w rodzimym Envigado. W kolejnych latach jego transfery opiewały już kolejno na następujące kwoty:

Czy ten licznik pójdzie jeszcze do góry?

Czas na jeszcze jednego - i nie ostatniego w tym rankingu - zawodnika zza Oceanu Atlantyckiego. Kibice Realu Madryt z pewnością pamiętają młodego i początkowo mało bramkostrzelnego napastnika, który trafił na Estadio Santiago Bernabeu zimą 2007 roku i od razu sięgnął wraz z drużyną Fabio Capello po mistrzostwo Hiszpanii. Ponad 100 strzelonych bramek dla “Królewskich” później Higuain obrał kierunek na Włochy. Najpierw 39 milionów euro, pochodzących ze sprzedaży Edinsona Cavaniego do PSG, zapłaciło za niego Napoli. Później aż 90 milionów euro wyłożył z kolei za Argentyńczyka Juventus. Obecnemu graczowi Interu Miami kolejne gotówkowe transfery już jednak raczej nie grożą.

Wreszcie piłkarz z Europy. W transferach Alvaro Moraty, zwłaszcza tych niebędących wypożyczeniem, można się było w ostatnich latach pogubić. Uporządkujmy zatem. Latem 2014 roku hiszpański napastnik trafił za 20 milionów euro z Realu Madryt do Juventusu. Dwa lata później “Królewscy” odkupili go za 30 milionów, by po 12 kolejnych miesiącach sprzedać Moratę za 66 milionów do Chelsea. Rok temu były zawodnik Akademii Atletico Madryt definitywnie powrócił z kolei “na stare śmieci” - w zamian za 35 milionów - i formalnie nadal pozostaje graczem aktualnych mistrzów Hiszpanii.

Czy ktoś zapłaci jeszcze pieniądze, by mieć go u siebie na stałe?

Oto jedyny w naszym zestawieniu Brazylijczyk i zarazem bohater trzeciego najdroższego, jednorazowego transferu w historii. Zanim Barcelona zapłaciła Liverpoolowi za Philippe Coutinho jeszcze więcej niż kilka lat wcześniej za Suareza, bo aż 135 milionów euro, wychowanek Vasco da Gama zmieniał kluby za stosunkowe “grosze”. W 2008 roku Inter wyłożył za utalentowanego nastolatka niespełna 4 miliony, po czym wypożyczył go jeszcze na dwa lata do rodzimego klubu. Później też na relatywnie skromną kwotę opiewała przeprowadzka Coutinho do Liverpoolu (13 mln).

Obecnie Brazylijczyka nadal łączy jeszcze dwuletnia umowa z Barceloną.

Niespełna dekadę temu, po swoim ostatnim gotówkowym transferze z Milanu do PSG, Zlatan Ibrahimović był liderem podobnego rankingu. Za to, by mieć u siebie szwedzkiego napastnika, płaciło aż sześć klubów z czterech różnych krajów. Były nimi kolejno:

Zlatan zdobywał następnie mistrzostwo kraju z każdym z nich.

- Co za marnotrawstwo pieniędzy - skandowali kibice rywali Manchesteru United po nieudanych zagraniach najdroższego wówczas zawodnika w historii “Czerwonych Diabłów” w sezonie 2014/15. Co ciekawe, po nieszczęśliwych dla Angela Di Marii 12 miesiącach spędzonych na Wyspach jego wartość na transferowym rynku spadła tylko nieznacznie. United odzyskali aż 63 spośród 75 milionów euro, które sami zapłacili za Argentyńczyka Realowi Madryt. Wcześniej, Di Maria kosztował kolejno: 8 i 33 miliony, wędrując najpierw z Rosario do Benfiki, a następnie na Estadio Santiago Bernabeu.

W Paris Saint-Germain, którego zawodnikiem pozostaje od sześciu lat, z pewnością nie żałują inwestycji w jednego z najbardziej niedocenianych piłkarzy ostatniej dekady. Czy 33-letni dziś Di Maria zdąży sięgnąć na Parc des Princes, po raz drugi w karierze, po Puchar Europy?

Może Manchester United nie zawsze trafiał w ostatnich latach z wielkimi transferami. Trzeba jednak przyznać, że na Old Trafford potrafią przynajmniej nie stracić zbyt wiele na spektakularnie niepomyślnych transakcjach. Podobnie jak w przypadku Di Marii, Romelu Lukaku również kosztował United niewiele więcej (84,7 mln euro) niż suma, za jaką został następnie sprzedany (do Interu - za 74 mln). Wcześniej na belgijskim napastniku zarobiła z kolei Chelsea. Nastoletni Lukaku kosztował ją 15 milionów euro. Trzy lata później zainkasowała za niego, ogranego na wypożyczeniach w West Bromwich Albion oraz Evertonie, ponad 35 milionów.

Czy Lukaku zagra jeszcze w którymś z klubów z absolutnie ścisłego topu?

Zwycięzca tego rankingu mógł być tylko jeden. Tym razem, na Cristiano Ronaldo Manchester United bez wątpienia, pod każdym względem dobił znakomitego targu. Szalenie utalentowany skrzydłowy trafił latem 2003 roku na Old Trafford za 19 milionów euro. Odszedł sześć lat później jako jeden z najlepszych piłkarzy na świecie, trzykrotny mistrz Anglii i zdobywca Pucharu Europy, za 94 miliony. W Realu Madryt przez dziewięć lat znowu, i to wielokrotnie, sięgnął po wszystko, co było do wygrania. W końcu poszukał zatem nowego wyzwania. Juventus miał zapłacić za niego 117 milionów.

A to wcale nie musi być koniec transferów z udziałem “CR7”.

Który z powyższych piłkarzy zdoła przesunąć się jeszcze w górę podobnego rankingu? Kto do niego dołączy? Zapraszamy do dyskusji.