To nie był "bardzo słaby" turniej Mbappe. Główny problem zamazuje rzeczywistość, Kylian zrobił sporo dobrego

To nie był "bardzo słaby" turniej Mbappe. Główny problem zamazuje rzeczywistość, Kylian zrobił sporo dobrego
Foto Sipa / PressFocus
Kylian Mbappe zakończył EURO 2020 z zerowym dorobkiem goli i zmarnowanym decydującym rzutem karnym przeciwko Szwajcarii. Nie jest jednak tak, że Francuz zawiódł na całej linii i zanotował fatalny turniej. Wręcz przeciwnie.
Francja nie zdobędzie drugiego wielkiego tytułu z rzędu. Mistrzowie świata zostali odesłani do domu po porażce ze Szwajcarią w rzutach karnych. “Trójkolorowi” mają pełne prawo mówić o klęsce i ogromnym zawodzie, choć Helweci postawili im naprawdę trudne warunki i nie wywalczyli tego awansu tzw. psim swędem. Nad Sekwaną wylewają się jednak hektolitry łez, dominuje uczucie żalu. “L’Equipe” pisze wprost:
Dalsza część tekstu pod wideo
Tego typu porażki zwykle mają swoich kozłów ofiarnych, którzy wystawiani są na ostrzał komentatorów i dziennikarzy. Możliwe, że w tę rolę wszedł już Didier Deschamps. Selekcjoner “Les Blues” faktycznie przekombinował - zarówno z ustawieniem wyjściowym, jak i zmianami w trakcie spotkania. Nic zatem dziwnego, że jego przyszłość stoi pod znakiem zapytania, a w kolejce do posady grzecznie czeka Zinedine Zidane. Tak o Deschampsie napisało “Le Monde”:
- Cztery mecze, cztery schematy użyte przez Deschampsa. Wyglądało to tak, jakby jego 3-4-1-2 zupełnie zdezorientowało piłkarzy.

Twarz porażki?

Ta porażka ma także twarz Kyliana Mbappe. Symbolicznie - nie może być inaczej. Te mistrzostwa miały przybliżyć gwiazdora PSG do tegorocznej Złotej Piłki. Tymczasem 22-latek nie strzelił ani jednego gola. Po fazie grupowej Francuzi wierzyli, że Mbappe przełamie się właśnie przeciwko Szwajcarii. Nie wyszło. Najbliżej był, gdy jego sprytny strzał w długi róg minimalnie minął słupek bramki Yanna Sommera. Później w dobrej sytuacji skiksował, trafiając w boczną siatkę. Wreszcie: zmarnował decydującą jedenastkę, oddając uderzenie idealne dla golkipera. Na wymarzonej dla Sommera wysokości, niezbyt silne.
Mbappe, który nie oddał nawet celnego strzału, o wczorajszym dniu najchętniej by więc zapomniał. Po ostatnim gwizdku opublikował w sieci krótką wiadomość, przepraszając za własne błędy.
Czy to był jednak aż tak zły turniej napastnika PSG, jak można przeczytać po odpadnięciu Francji?
Nie był. Oczywiście, okrągłe zero w rubryce strzelonych bramek to dla piłkarza takiej klasy klęska. Ale nie patrzmy na jego grę wyłącznie przez pryzmat goli. Pamiętajmy, że po przywróceniu do kadry “Les Blues” Karima Benzemy nieco zmieniły się zadania ofensywne Kyliana. Benzema przejął rolę egzekutora, lecz Mbappe nadal pełnił dla zespołu pożyteczną rolę. “Zrobił” Francuzom cztery bramki, choć sam bezpośrednio na listę strzelców się nie wpisał.

Pożyteczny

Idźmy po kolei. Przeciwko Niemcom wprawdzie 22-letni snajper nie miał udziału w akcji bramkowej zakończonej samobójem Matsa Hummelsa, ale poza tym rozegrał doskonały mecz, w którym błysnął indywidualną akcją zakończoną nieuznanym ostatecznie trafieniem. Pamiętacie?
W tym samym spotkaniu Kylian zdołał jeszcze zanotować asystę przy również anulowanym z uwagi na ofsajd golu Benzemy. Francuzowi zabrakło więc trochę szczęścia, by w pełni zadowolonym wejść w ten turniej.
Co było dalej? Choć Francja zaliczyła słaby mecz z Węgrami (1:1), to właśnie Mbappe wykreował drużynie wyrównującą bramkę. Pobiegł za piłką wykopaną przez Hugo Llorisa, sprytnie, mądrze oszukał dwóch rywali, opanował futbolówkę, zbiegł do boku i świetnie dograł na piąty metr, gdzie po małym zamieszaniu do siatki wpakował ją Antoine Griezmann.
Z Portugalią zawodnik PSG wywalczył rzut karny, który pozwolił wyrównać stan meczu tuż przed przerwą. Nawet jeśli sędzia wskazał na “wapno” w kontrowersyjnych okolicznościach, to w tym wypadku statystyka przemawia za 22-latkiem.
I wreszcie wczoraj, w niesamowitym starciu w Bukareszcie, Mbappe, choć znów nie mógł znaleźć drogi do siatki, miał bezpośredni, duży wpływ na dwie bramki reprezentacji Francji. Być może niektórym to umknęło przy porażce “Trójkolorowych”, co jest zresztą zupełnie naturalne - w futbolu najbardziej pamięta się “największe” momenty, dla jednych radosne i historyczne, dla drugich smutne i wstydliwe.
Zanim jednak wymarzony cel transferowy Florentino Pereza nie trafił ostatniego karnego, pomógł kolegom zdobyć dwa gole. Przy pierwszej bramce Benzemy to właśnie Mbappe mu asystował, dobrze wychodząc na pozycję, uwalniając się od opieki rywala i wypuszczając “Benza” w bój. Przy drugiej bramce to właśnie Mbappe, otoczony szwajcarskimi obrońcami, popisał się błyskotliwym, inteligentnym, efektownym podaniem piętą do Griezmanna, co napędziło akcję zakończoną uderzeniem Benzemy z najbliższej odległości.

Nie przesadzajmy

Mówienie o tym, że Mbappe był na EURO 2020 “bardzo słaby” czy “kompletnie zawiódł” nie jest więc zgodne z rzeczywistością.
Kompletnie zawiódł, jeśli chodzi o liczbę strzelonych bramek. Tak, szwankowało wykończenie. Ale nie grał bardzo słabo. Nie dał du*y na całej linii. Wypracował sporo akcji, miał wymierny wkład w większość zdobytych przez “Les Blues” goli.
Mbappe tym turniejem na pewno nie przekreślił szans na stawianie go w jednym szeregu z Leo Messim czy Cristiano Ronaldo. Przecież to tylko 22-letni zawodnik. Przed nim jeszcze kilka wielkich imprez, na których z pewnością zdoła jeszcze odbić sobie z nawiązką obecne mistrzostwa. Będzie strzelał, będzie błyszczał, będzie największym na największych scenach. Pasuje tutaj jak ulał poniższy tweet Pelego.
Kylian Mbappe nie zanotował nagłego zjazdu w hierarchii najlepszych piłkarzy na świecie. Nie stał się gorszy, słabszy czy mniej utalentowany z uwagi na brak goli w trakcie EURO 2020. Jedynie znacznie się oddalił - przynajmniej w teorii - od wspomnianej już Złotej Piłki za ten rok, co powinno być dobrą wiadomością dla Roberta Lewandowskiego i Leo Messiego. Ale Mbappe jeszcze swoje zrobi. Mundial w Katarze przecież już za kilkanaście miesięcy.

Przeczytaj również