To na niego czeka FC Barcelona. Kandydat na legendę klubu i ulubieniec Guardioli podąża śladem Pique

To na niego czeka FC Barcelona. Kandydat na legendę klubu i ulubieniec Guardioli podąża śladem Pique
Photo by Julian Finney/UEFA/Handout via Xinhua/PressFocus
On chce wrócić na Camp Nou, a FC Barcelona chętnie znów przyjmie go w swe ramiona. Eric Garcia z Manchesteru City może okazać się jednym z najbardziej udanych transferów “Blaugrany” ostatnich lat. Utalentowany, zaledwie 19-letni stoper ma wszystko, by podążyć drogą Gerarda Pique. Pierwszy krok zaraz przecież wykona.
Umowa Garcii z City wygasa latem, co sprawia, że Katalończycy mogą zaraz ściągnąć go za niewielkie pieniądze lub zakontraktować za darmo, tyle że od lipca. Sam zawodnik nie ma zamiaru zostawać w Anglii. Najprawdopodobniej wróci do klubu, w którym stawiał pierwsze futbolowe kroki. A papiery na granie Eric ma ogromne. Nastolatka chwalił już nieraz sam Pep Guardiola, a na boisku, pomimo młodego wieku, 19-latek wygląda niczym rutyniarz.
Dalsza część tekstu pod wideo

DNA “Barcy” ma we krwi

19-letni obrońca pochodzi z rodziny zakochanej w “Blaugranie”. Od dziecka kibicował zespołowi ze stolicy Katalonii, a do szkółki ”Barcy” trafił tuż po siódmych urodzinach. Jego początki w La Masii zbiegły się z kadencją Pepa Guardioli i europejskimi sukcesami klubu. Szybko zaczął zbierać dobre opinie, pnąc się w górę i grając w starszych grupach wiekowych. Jak sam opowiadał, wzorował się na Carlesie Puyolu, Gerardzie Pique i Javierze Mascherano.
Kilka lat później jeden z idoli zwrócił na niego uwagę. Puyol po zakończeniu kariery szybko wziął Erica pod skrzydła. Wydawało się, że to idealny układ dla Barcelony - młody, perspektywiczny zawodnik, którego karierą ma pokierować klubowa legenda. Tymczasem w 2017 roku nastąpił niespodziewany obrót spraw. Młodzian dostał ofertę z prowadzonego przez Pepa Guardiolę Manchesteru City. Jego przedstawiciel pomógł wszystko dogadać z Anglikami i wychowanek “Dumy Katalonii” postanowił zmienić pracodawcę. Kluczowe okazały się jasny plan rozwoju, postać trenera “Obywateli” i jego styl gry.
- Dostałem ofertę, gdy byłem w “Barcy”. W City miałem zacząć od gry w zespole U18, a następnie miał wejść w życie mini plan, dotyczący mojej przyszłości. W końcu dostałem szansę treningów z pierwszą drużyną i wszystko zaczęło układać się świetnie - możemy przeczytać wypowiedź piłkarza na łamach portalu “Goal”. - To była trudna decyzja, bo zostawiałem rodzinę i przyjaciół, przenosząc się do innego kraju, języka. (...) Miałem jednak szczęście, bo w Barcelonie graliśmy tak samo. Dla mnie więc nie było jakiejś wielkiej różnicy.
Środowiska bliskie “Blaugranie” zawiodły się faktem, że Puyol pomógł klientowi w zmianie barw. W efekcie legendarny obrońca Barcelony postanowił zakończyć działalność agenta. A Garcii wyjazd do Anglii otworzył wielkie możliwości - od pracy z Guardiolą po treningi w prawdopodobnie najbardziej nowoczesnym ośrodku treningowym na świecie.

Piłkarski umysł

Kataloński menedżer chyba nie spodziewał się, że pod jego skrzydła trafi człowiek tak zafiksowany na punkcie futbolu. Tymczasem nowy podopieczny okazał się bardzo pojętnym i wiernym uczniem. Imponował na treningach i w zespołach młodzieżowych. Był kapitanem ekip do lat 18 i 23. Jeszcze przed ukończeniem pełnoletności zadebiutował w pierwszym zespole. Najbardziej jednak zachwycił Pepa analitycznym umysłem. Utytułowany menedżer opowiadał, jak w dniu swojego debiutu w Premier League młody zawodnik podczas rozgrzewki uważnie obserwował zachowanie przygotowujących się do meczu zawodników Watfordu. Podszedł potem do trenera i rozwiał jego wątpliwości, dotyczące ustawienia defensywy rywali - wyszli czwórką z tyłu. City rozbiło ich aż 8:0. Hiszpan po meczu pochwalił go za dociekliwość i spostrzegawczość.
Od tamtej pory Guardiola nieraz komplementował Garcię, który imponował dobrym ustawieniem, wyciąganiem wniosków nie tylko ze swojej gry, ale i zachowania partnerów. Z opowieści o nim można wręcz wywnioskować, że w głowie stale prowadził analizę na tablicy a’la Jacek Gmoch. Na klubowym kanale Youtube znajdziemy film z challengem “Who’s most likely?” z udziałem Kyle’a Walkera i Raheema Sterlinga. Na pytanie o to, który z graczy City mógłby zostać w przyszłości menedżerem, doświadczony obrońca wytypował właśnie Garcię. Łatwo domyślić się dlaczego, znając jego pozaboiskowe zajęcia. Ten młody chłopak rozpoczął już kurs trenerski, a na łamach “The Athletic” mogliśmy nawet przeczytać, że dokształcał się, pomagając sztabowi szkoleniowemu drużyny do lat 11.
- Eric to chłopak, który uwielbia wiedzieć “dlaczego”. Jeśli robi błąd, szybko rozumie, z czego wynika. Sergio Busquets był taki sam w młodości - mówił o nim Guardiola klubowym mediom. W trakcie tournee przed sezonem 2019/20 z kolei chwalił go, mówiąc, że pomimo 18 lat na karku wygląda, jakby liczył sobie 24 lub 25 wiosen.
Pep Guardiola: "Eric Garcia is so smart, so intelligent. He understands everything so quick. His physicality is not so...Opublikowany przez Man City News Wtorek, 22 stycznia 2019
I chociaż nie należy do niesamowicie wysokich (182 centymetry), nie imponuje wielką siłą czy dynamiką, to nadrabia ustawieniem i czytaniem gry. Do tego świetnie czuje się z piłką przy nodze - nie tylko gdy musi ją rozegrać, lecz również w przypadku prowadzenia jej do przodu. To zresztą stanowi cechę charakterystyczną absolwentów La Masii grających na środku obrony.

Powrót do domu?

Garcia trafił na Etihad trzy i pół roku temu. Dla pierwszej drużyny uzbierał w tym czasie 30 spotkań. To naprawdę niezły dorobek, zwłaszcza biorąc pod uwagę jak “napakowana” jest kadra “Obywateli”. Kilka miesięcy temu, kiedy City zmagało się z plagą kontuzji stoperów, menedżer nie bał się zaufać mu nawet w starciach z mocnymi rywalami, a zawodnik wypadał naprawdę nieźle. Obecnie Hiszpan to czwarty wybór na swojej pozycji, za Rubenem Diasem, Johnem Stonesem i Aymerikiem Laporte’em - choć zapewne mają na to wpływ niedawne wydarzenia i deklaracja o nieprzedłużeniu kontraktu z klubem.
Wychowanek Barcelony czuje, że stać go na nowe wyzwanie. Dlatego też przed startem sezonu zapowiedział, że nie przedłuży umowy. Już wtedy “Duma Katalonii” chciała go kupić, lecz nie miała wystarczających środków. Teraz podobno znowu zamierza złożyć ofertę. A w razie niepowodzenia, planuje ściągnąć Erica za darmo przed startem kolejnych rozgrywek.
Pogrążona w kryzysie drużyna z Camp Nou potrzebuje rewolucji. Garcia może stanowić bardzo ważne ogniwo przebudowy zespołu, do której z pewnością prędzej czy później dojdzie. Zakochany w bordowo-granatowych barwach, uczony futbolu w klubowej akademii i pod okiem Guardioli, dostępny za promocyjną cenę lub nawet za darmo, a do tego, pomimo młodego wieku, z doświadczeniem na poziomie Premier League i Ligi Mistrzów. Brzmi jak naprawdę świetna opcja.
Ten chłopak może pójść drogą Gerarda Pique, wracając do klubu macierzystego po kilkuletnim pobycie w Manchesterze (choć akurat po drugiej stronie barykady). Ściągając gracza City, Barcelona pozyska obrońcę na długie lata. Kandydata na prawdziwą legendę klubu. Kto wie, może w przyszłości będzie stanowił o sile zespołu razem z Pedrim czy dobrym kolegą z młodzieżówek, Ansu Fatim?
Biorąc pod uwagę fakt, że w zespole Ronalda Koemana regularnie szanse dostają Oscar Mingueza i Ronald Araujo, a ich bardziej doświadczeni koledzy zawodzą, młodzian może liczyć, że w końcu spełni marzenia na Camp Nou. Że wreszcie zagra dla “Barcy”, którą tak kocha od dziecka. Potencjał, by zakładać jej koszulkę, na pewno w nim drzemie. Jeśli Guardiola utrzymuje, że 19-latek ma to “coś”, to na pewno nie rzuca słów na wiatr.

Przeczytaj również