To może być sensacyjny spadkowicz z Ekstraklasy. Wyniki są naprawdę fatalne
Zmiana trenera nie pomogła - wyniki są fatalne, a widmo sensacyjnego spadku realne. W czym tkwi problem Radomiaka Radom?
W ostatnich dniach gabinety Radomiaka wręcz wibrowały od napięcia. Pozycja trenera Macieja Kędziorka wisiała na włosku, a klub rozważał ewentualne zastępstwa, które proponował dyrektor sportowy, Oktawian Moraru. Szymon Janczyk z weszło.com donosił o odrzuceniu opcji rumuńskich. Jedynym realnym kandydatem, z którym podjęto rozmowy, był Portugalczyk, Bruno Baltazar. Na niego jednak nie postawiono. Do końca sezonu na stanowisku pozostanie więc Kędziorek, którego kadencja pod względem wyników - a to kluczowe - jest bardzo słaba.
Były asystent Johna van den Broma w Lechu Poznań przejął Radomiaka z początkiem grudnia. Constantin Galca, którego zastąpił, zostawił po sobie drużynę na ósmym miejscu. Radomiak miał wtedy 19 punktów po 15. kolejce. Kędziorek zaczął nieźle, bo do Świąt Bożego Narodzenia wygrał z Widzewem i dołożył remisy z Górnikiem i Lechem. Gorzej było i jest w rundzie wiosennej.
Wyniki Radomiaka w tym roku
- Cracovia - Radomiak 6:0
- Radomiak - Pogoń 0:4
- Warta - Radomiak 0:0
- Radomiak - Stal 2:1
- Piast - Radomiak 2:3
- Radomiak - Jagiellonia 0:2
- Puszcza - Radomiak 1:1
- Radomiak - Raków 2:1
- ŁKS - Radomiak 3:2
- Korona - Radomiak 4:0
- Radomiak - Zagłębie 3:4
Porażki w trzech ostatnich spotkaniach z rzędu nie bez powodu wywołały falę niepokoju, nic dziwnego. W 11 tegorocznych spotkaniach Radomiak stracił aż 28 goli, co daje średnio 2,55 bramki na mecz. Tylko ŁKS pozwolił przeciwnikom na strzelenie większej liczby goli (29). Reszta ligowej stawki, jak do tej pory, straciła mniej - a znaczna większość dużo mniej - niż 20 goli w tym roku. To druzgocąca statystyka. Choć trzeba przyznać, że dochodzące do nas sygnały mówią, że mimo to, w klubie i drużynie czuć bardziej atmosferę mobilizacji, niż rezygnacji. Wszystkie ręce na pokład, trzeba zrobić wszystko, żeby się utrzymać.
Mental problemem?
Z drugiej strony powyższe wyniki, a zwłaszcza kilka bardzo wysokich porażek, mogą wskazywać na problemy mentalne. Gdy coś nie idzie, to piłkarze wpadają w nerwowość i częściej zamiast sportowej złości, widzimy żółte i czerwone kartki.
Na cztery mecze przed końcem rozgrywek radomianie mają cztery punkty przewagi nad najwyżej sklasyfikowaną w strefie spadkowej Koroną. Niczego nie można być pewnym, tym bardziej patrząc w rozkład gier jaki mają przed sobą.
- 5.05: Legia - Radomiak
- 13.05: Radomiak - Ruch
- 18.05: Śląsk - Radomiak
- 25.05: Widzew - Radomiak
Wyjazdowe mecze z Legią, Śląskiem i Widzewem nie brzmią jak łatwe punkty do wyjęcia. Poniżej terminarz pozostałych zespołów zaangażowanych w walkę o ligowy byt.
Dyrektor od "szrotu"
Z Radomiaka dobiegają też raczej negatywne głosy dotyczące pracy Oktawiana Moraru. Według dużej części z nich dyrektor sportowy niespecjalnie interesuje się Ekstraklasą, a do tego transfery, których dokonuje, nie zawsze są wykonywane pod oczekiwany profil. W tym kontekście często pada sformułowanie “szrot”.
Przed nami ciekawy czas. Wszyscy w Radomiu skupiają się w tej chwili na jednym celu, jakim jest uniknięcie spadku do Fortuna 1 Ligi. A potem można spodziewać się kilku przetasowań nie tylko wśród piłkarzy.