To będą hity transferowego Deadline Day? Oni mogą zmienić barwy, wielkie kluby w grze

To będą hity transferowego Deadline Day? Oni mogą zmienić barwy, wielkie kluby w grze
Antonio Balasco / pressfocus
Mateusz - Hawrot
Mateusz Hawrot29 Aug · 13:36
To oni mogą być bohaterami piątkowego Deadline Day. Zanosi się na wysyp transferów last minute z udziałem gwiazd. Kto prawdopodobnie zmieni klub tuż przed zamknięciem okienka w najlepszych ligach?
Letnie okienko transferowe pędzi do mety. W topowych ligach Europy zamyka się już w piątek 30 sierpnia. O 20:00 czasu polskiego kurtyna opadnie we Włoszech i Niemczech, o 23:00 we Francji, a o północy w Anglii i Hiszpanii. To oznacza, że wielu klubom i piłkarzom zostały zaledwie godziny, by sfinalizować planowane ruchy. Zanosi się na dzień pełen emocji. Z uwagi na wielkie turnieje transferowa karuzela rozkręciła się w tym roku wyjątkowo późno i pół kroku przed finiszem na rynku nadal trwa wielka gorączka. Spieszy się wszystkim - piony sportowe pracują w pocie czoła, a zawodnicy z niecierpliwością czekają, czy rzutem na taśmę uda im się zmienić barwy. Wśród nich gwiazdy mogące być bohaterami naprawdę ciekawych transakcji - niżej wybraliśmy dla Was pięć gorących nazwisk.
Dalsza część tekstu pod wideo
Zanim przejdziemy do tego, na kim zawiesić oko w Deadline Day, uzupełnijmy, że w Polsce okno trwa do 6 września włącznie, a choćby w Arabii Saudyjskiej zamyka się nie przed najbliższym weekendem, a po nim - 2 września. Kto wie, czy właśnie ten kierunek nie będzie ostatnią deską ratunku dla graczy, którzy w sobotni poranek nadal nie będą znali swojej przyszłości.
Relacja LIVE z ostatniego dnia transferowego wystartuje na Meczyki.pl w piątek o 8:00. Tradycyjnie, jak co okno, będziemy z Wami kilkanaście godzin, tyle, ile trzeba, bo szykuje się niezwykle interesujący dzień. “Oficjalki”, najszybsze i najciekawsze newsy - wszystko w jednym miejscu. Do zobaczenia!

Bohaterowie Deadline Day

Victor Osimhen

100, 120, a może i 130 mln euro. Klauzule, twarda ręka Aurelio De Laurentiisa. Zapowiedzi były szumne, Victor Osimhen miał być tego lata bohaterem grubego transferu, tymczasem dzisiaj, choć poza planami Napoli, musi szukać odejścia na ostatnią chwilę. Skurczyły mu się też opcje - nic nie wyszło z dołączenia do PSG.
Na stole są dwie propozycje: z Al-Ahli lub Chelsea. Londyńczycy od dawna byli wymieniani jako jeden z faworytów do pozyskania napastnika. Brakuje jednak porozumienia, problem stanowią jego wysokie żądania finansowe, których angielski klub, choć hojny i rozrzutny, nie ma zamiaru spełniać. To od ręki mogą zrobić krezusi z Arabii Saudyjskiej. A piłkarz, mimo że początkowo nie myślał o przeprowadzce na Bliski Wschód, otworzył się na tę propozycję. Losy Osimhena powinny ważyć się do samego końca. Sytuacja wydaje się jasna: jeśli nie będzie dealu z Chelsea, gwiazdor Napoli wyląduje w Al-Ahli. Cóż, plany i jego, i włoskiego klubu mocno rozminęły się z oczekiwaniami.
Dodajmy, że na finał sagi z Osimhenem może czekać Ivan Toney, który był łączony i z CFC, i z Al-Ahli. Być może jeden z napastników wyląduje w jednym, a drugi w drugim klubie.

Kingsley Coman

W mediach co jakiś czas przewijały się informacje, że jeden ze skrzydłowych Bayernu - Coman, Serge Gnabry lub Leroy Sane - może tego lata opuścić klub. Kilka dni temu gruchnęła informacja o planach Francuza, który zmienił zdanie i zaczął rozważać odejście z Monachium, gdzie nie byłby pierwszym wyborem. Natychmiast ruszyli po niego Saudyjczycy, a konkretnie Al-Hilal. Według czołowych niemieckich i francuskich źródeł Bayern przyjął ich ofertę i czeka na decyzję samego zawodnika. Ten miał zaś przede wszystkim liczyć na propozycję z Premier League. I choć Loic Tanzi z L’Equipe pisał, że Coman koniec końców zaakceptował warunki Al-Hilal, to nadal brakuje przełomu, ostatecznej decyzji skrzydłowego. A na to liczą w Bawarii, chcąc jeszcze wzmocnić w trybie last minute środek defensywy. Kto wie, czy Francuz finalnie nie wyląduje jednak w Anglii, gdzie Daily Mail pisze o zainteresowaniu Arsenalu.

Jonathan Tah

Pisząc o planach Bayernu na ściągnięcie nowego stopera, mamy na myśli Jonathana Taha. To właśnie reprezentant Niemiec z Bayeru Leverkusen jest celem monachijskiego giganta. Na starcie okienka wydawało się nawet, że będzie to szybko zrealizowany transfer, ale jak dotąd Tah nie zmienił klubu. Co więcej, Bayern ma konkurencję, bo 28-latka widziałby też u siebie Hansi Flick, trener Barcelony. Na przeszkodzie stoją jednak kwestie związane z Finansowym Fair Play. Jeśli zablokowały one zakusy “Barcy” na Stefana Bajceticia, to o Tahu można zapomnieć, o ile nie dojdzie do zwrotu akcji, jak to często w przeszłości w Katalonii bywało. Dyrektor Bayeru Simon Rolfes mówił z kolei na łamach Sky Germany:
- Spodziewam się, że Jonathan Tah zostanie w drużynie. Nie rozmawiałem ostatnio ani z Bayernem, ani Barceloną.
Powinno być ciekawie, bo agent piłkarza otwarcie powiedział w czwartek, że Tah chce odejść.

Raheem Sterling

Anglik nie pojawił się w tym sezonie na boisku w barwach Chelsea, jest za to częstym bohaterem wypowiedzi Enzo Mareski, który go z tego zespołu skreślił.
- Piłkarze, którzy na ten moment trenują poza drużyną, nie otrzymają żadnych minut gry, jeśli zostaną w klubie. Moja rada dla Sterlinga? On doskonale wie, co powinien zrobić. Zresztą nie tylko on, wszyscy pozostali też - nie przebierał w słowach Włoch, cytowany przez Daily Mail. - Raheem to fantastyczny gość, ale chodzi o to, że każdy menedżer ma swoją, różną wizję. To nie jest typ skrzydłowego, który preferuję. Tu nie chodzi o jego osobę - mówił wcześniej.
Nie da się bardziej dobitnie zasugerować piłkarzowi, by jak najszybciej pakował walizki i uciekał jak najdalej od klubu. Zarabiający na Stamford Bridge Sterling musi więc szukać drogi ewakuacji, by nie spędzić najbliższych miesięcy na trybunach. Był on w ostatnich dniach bohaterem kilku spekulacji, lecz tuż przed zamknięciem okna brakuje konkretów. Juventus? Manchester United? Arsenal, a może mniej topowy klub Premier League? Czy “ratunek” w postaci Saudi Pro League? Szykuje się intensywny dzień dla Anglika.

Jadon Sancho

Podobnie jak i dla jego rodaka, innego niechcianego skrzydłowego, Jadona Sancho. Ich losy mogą być ze sobą powiązane, bo angielskie źródła nie wykluczały wymiany tej dwójki na linii Chelsea - Manchester United. Sancho jest jednak przede wszystkim celem Juventusu. Na starcie turyńczycy dali konkret w postaci propozycji wypożyczenia go z opcją wykupu. Jak dotąd to za mało, bo władze United chcą zamienić opcję na obowiązek i otrzymać korzystniejsze warunki podziału pensji. Rozmowy trwają, a piłkarz ponoć wolałby przenosiny z Old Trafford na Stamford Bridge. Nie słychać za to o kolejnym powrocie do Borussii Dortmund, więc ten temat wydaje się zamknięty. Niewykluczone, że Sancho stoi właśnie u progu ostatniej szansy, by wrócić na międzynarodowy poziom. Przebłyski w Dortmundzie były.
***
W powyższym gronie nie ma piłkarzy, których transfer do danego klubu jest już właściwie pewny, a ogłoszenie może nastąpić w każdym momencie, jeszcze w czwartek. Mowa m.in. o Federico Chiesie (zasili Liverpool), Scottcie McTominayu (do Napoli), Aaronie Ramsdale’u (wzmocni Southampton), Eddiem Nketiahu (kupuje go Crystal Palace), czy Stefanie Bajceticiu (zamiast Barcelony idzie na wypożyczenie do Salzburga).
Są jeszcze inni zawodnicy, mogący w ostatnich chwilach okienka dołączyć do znanych klubów. Wśród nich: Tammy Abraham (do Milanu), Joan Garcia (do Arsenalu), Giovani Lo Celso (do Betisu) czy Dani Ceballos (do Betisu lub Monaco). Warto też śledzić losy reprezentantów Polski - o ile Jakub Kiwior ma zostać w Arsenalu, o tyle barwy zmienia choćby Sebastian Walukiewicz (do Torino), Mateusza Wieteski (do Udinese), a nieznane są losy Jakuba Modera czy Bartosza Bereszyńskiego.
O wszystkim, co będzie działo się na finiszu Deadline Day, powiemy w specjalnym programie na żywo na kanale Meczyki.pl (YouTube). Transferowy live wystartuje w piątek o 17:00. Zapraszamy TUTAJ.

Przeczytaj również