Teraz albo nigdy. Paris Saint Germain marzy o wygraniu Ligi Mistrzów i ma na to szanse
Nie ma takiego dwumeczu, którego Paris Saint-Germain nie byłoby w stanie przegrać. Takim zdaniem można podsumować występy wielokrotnego mistrza Francji w fazie pucharowej Ligi Mistrzów na przestrzeni ostatnich lata. W tym roku dwumeczów już jednak nie będzie. PSG staje przed niepowtarzalną szansą na upragniony triumf.
- Będziemy przegrywać - cytował w 2017 roku ówczesnego trenera Borussii Dortmund, Thomasa Tuchela, w poświęconej zagadnieniu zarządzania w piłce nożnej książce pt. “Edge” Ben Lyttleton. - Będziemy określani przegranymi, przegramy mecze i przeżyjemy najbardziej rozczarowujące momenty po to, żeby się rozwijać - dodawał niemiecki szkoleniowiec.
Przed dzisiejszym meczem ćwierćfinału Ligi Mistrzów przeciwko Atalancie kibicom Paris Saint-Germain wystarczy już jednak porażek.
Pasmo upokorzeń
Barcelona, Londyn, Barcelona, Manchester. Paris Saint-Germain nie miało szczęścia. W latach 2013-2016, w swoich pierwszych czterech występach w Lidze Mistrzów od czasu przejęcia władzy w klubie przez katarskich inwestorów, paryżanie za każdym razem docierali do ćwierćfinału. Dwumecz zawsze kończyli jednak spotkaniem wyjazdowym. Pod wodzą Carlo Ancelottiego nie pomogło im prowadzenie na Camp Nou niespełna 20 minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Za kadencji Laurenta Blanca nie wystarczyła dwubramkowa zaliczka z pierwszego meczu przeciwko Chelsea.
A to był dopiero początek cierpień. W trzech poprzednich edycjach PSG nie zdołało pokonać nawet bariery 1/8 finału Champions League. Dla zespołu prowadzonego przez Unaia Emery’ego za mała okazała się czterobramkowa (!) przewaga z pierwszego spotkania przeciwko Barcelonie. Ani pod batutą Hiszpana, ani Thomasa Tuchela wielokrotni mistrzowie Francji nie potrafili też wykorzystać atutu własnego boiska w spotkaniu rewanżowym.
Jeżeli ktoś myślał, że niezapomniana przegrana aż 1:6 na Camp Nou stanowiła apogeum upokorzeń Paris Saint-Germain na międzynarodowej arenie, kilkanaście miesięcy temu mógł zrewidować swoje poglądy. Odrobienia strat przez Manchester United na Parc des Princes nie spodziewał się chyba nikt.
Zarządzanie sukcesem
Kiedy Marcus Rashford wyrzucił Paris Saint-Germain za burtę Ligi Mistrzów, Thomas Tuchel raz jeszcze przekonał się, że najtrudniej zarządza się… sukcesem.
- Zapomnienie i przejście do porządku dziennego nad największym, najbardziej nieoczekiwanym osiągnięciem, jakie może ci się przytrafić, jest ważniejsze niż zapomnienie i przejście do porządku dziennego nad porażkami - zauważał niemiecki szkoleniowiec we wspomnianej wyżej publikacji.
Tuchel odnosił się do swojego doświadczenia z pracy w Mainz, kiedy prowadzony przez niego zespół sensacyjnie zakończył ligowe rozgrywki na piątym miejscu w tabeli Bundesligi. W tamtym sezonie jego podopieczni pokonali każdego z ligowych rywali co najmniej raz. Za pięcioletniej kadencji Tuchela Mainz w ogóle częściej odnosiło zwycięstwa niż porażki. Tamto osiągnięcie ponad stan stało się jednak dla drużyny problemem i przeszkodą, którą obecny trener PSG określił mianem “ciężkiego ładunku, jaki musimy nosić”. Kolejne dwa sezony ten sam zespół z Moguncji zakończył dopiero na 13. lokacie w tabeli.
Paris Saint-Germain nadal czeka na swój upragniony, największy sukces. Na krajowym podwórku niezmiennie nie ma jednak sobie równych. Paryżanie sięgnęli po siedem z ostatnich ośmiu tytułów mistrza kraju. W tym samym okresie zdobyli też pięć Pucharów Francji i sześć Pucharów Ligi. Siedem razy z rzędu wywalczyli także odpowiednik krajowego Superpucharu.
Aktualne pozostaje pytanie i zarazem największe wyzwanie dla Thomasa Tuchela: jak podtrzymać motywację zespołu przed rywalizacją w Lidze Mistrzów? Czy klub, który z tak ogromną łatwością dominuje w swoim kraju, rzeczywiście jest w stanie zachować koncentrację oraz wznieść swoją grę na jeszcze wyższy poziom w starciach z piłkarskimi tuzami, reprezentującymi silniejsze na co dzień ligi?
Teraz albo nigdy
Tym razem okoliczności wydają się sprzyjające jak nigdy wcześniej. Po czteroletniej przerwie Paris Saint-Germain znowu pokonało barierę 1/8 finału Champions League. Mimo przegranej w pierwszym spotkaniu, podopieczni Tuchela z nawiązką odrobili straty i pewnie pokonali na początku marca Borussię Dortmund. Nie przeszkodziły im żadne problemy: choroba Kyliana Mbappe (w rewanżu wszedł dopiero w drugiej połowie), zawieszenia kartkowe Marco Verrattiego i Thomasa Meunier ani brzydkie faule rywali na Neymarze.
Wydaje się, że PSG wreszcie miało też szczęście w losowaniu par ćwierćfinałowych. Uniknęło swoich pogromców z poprzednich lat: Barcelony, Manchesteru City i Realu Madryt. “Tylko” rewelacyjny debiutant z Bergamo oraz potencjalnie RB Lipsk lub Atletico Madryt stoją na drodze paryżan do występu w wielkim finale. W Lizbonie nie będzie też nieszczęsnych dla PSG dwumeczów.
Oczywiście i tym razem nie brakuje przeszkód. Przeciwko Atalancie może nie zagrać Kylian Mbappe, który walczy z czasem po kontuzji stawu skokowego. Ponadto za kartki będzie pauzował Angel Di Maria, a uraz wykluczył z uczestnictwa w całej “Final Eight” Verrattiego. Zespół Tuchela nie zachwycił w finałowych meczach o Puchar Francji i Puchar Ligi. W obu tych spotkaniach, rozegranych pod koniec lipca, to krajowi rywale - odpowiednio: Saint-Etienne i Olympique Lyon - lepiej wchodzili w mecz, zaskakująco wysoko zawieszając potentatowi poprzeczkę. Najpierw paryżan uratował jednak gol Neymara, a później bezbłędnie wykonywane rzuty karne w konkursie jedenastek.
Tym razem paryżanom skończyły się już jednak wymówki. Najwyższa pora położyć kres stymulującym rozwój porażkom. Thomas Tuchel powinien raczej pomyśleć o tym, o czym myślał wiele lat temu w Mainz: jak zarządzać wielkim sukcesem.
***
Turniej w Lizbonie startuje już dziś! O godzinie 21.00 na murawę Estadio da Luz wyjdą zawodnicy Atalanty i PSG. Z okazji tego piłkarskiego święta przez najbliższe dni zaproponujemy Wam wiele artykułów związanych z Ligą Mistrzów i drużynami, które pozostały na placu boju. A więc...
- Wszystko, co musisz wiedzieć o turnieju finałowym. Zasady, terminarz, drabinka, stadiony i wiele więcej.
- Power Ranking Ligi Mistrzów: kto ma największe szanse na końcowy sukces?
- Ich śladem może iść Julian Nagelsmann - zestawienie najmłodszych trenerów, którzy wygrywali LM
- Historia sukcesu RB Lipsk. Against Modern Football? Znienawidzona w całych Niemczech drużyna gra na nosie zirytowanym fanom innych drużyn
- Dlaczego Bayern Monachium wygra Ligę Mistrzów? Lepszej okazji może nie być
- Robert Lewandowski czy Leo Messi? Kto aktualnie jest najlepszym piłkarzem na świecie?
- Odrodzenie Memphisa Depaya. Holender wprowadzi Lyon na salony?
- Jak Raheem Sterling dojrzał i na boisku, i poza nim. Od wyśmiewanego nastolatka, po lidera z krwi i kości
Zapraszamy!