Ten rekord musi budzić respekt. Fantastyczna seria dominatorów. "Selekcjonera zna więcej ludzi niż prezydenta"

Ten rekord musi budzić respekt. Fantastyczna seria dominatorów. "Selekcjonera zna więcej ludzi niż prezydenta"
Nikku/Xinhua/PressFocus
Rekordowa seria spotkań bez porażki, selekcjoner z reputacją, której nie powstydziłby się prezydent i złote pokolenie graczy podbijających Europę. Przez ostatnie lata, algierskie “Lisy Pustyni” zmieniły się w drapieżne wilki.
Puchar Narodów Afryki zbliża się wielkimi krokami. Emocje rosną, a Samuel Eto’o wciąż czuwa, aby turniej w jego kraju stał na najwyższym poziomie. Kamerun ugości najlepsze drużyny z Czarnego Lądu. Głodny sukcesu Senegal, Maroko, czy obrońcę tytułu - Algierię. Ostatnia z wymienionych drużyn to prawdziwy fenomen. “Lisów pustyni” od dawna nie da się pokonać.
Dalsza część tekstu pod wideo

S jak Sukces Selekcjoner

- Czuję wielki głód tytułów. Dzięki wygrywaniu zdobywam szacunek dla swojego narodu. Kiedy widziałem naszą flagę powiewającą w trakcie turnieju Arab Cup, czułem w sobie ogień. Ta iskra motywuje nas do wejścia na szczyt - powiedział ostatnio trener kadry Algierii, Djamel Belmadi.
Przed jego przyjściem reprezentacja Algierii zatrudniła aż pięciu selekcjonerów w sześć lat, a swoją przygodę z PNA w 2017 roku zakończyła już na fazie grupowej. Drużyna była w ślepej uliczce, potrzebowała stabilizacji. W tym przypadku wybór byłego piłkarza Olympique Marsylii okazał się perfekcyjny. Charyzma, postura przypominająca nieco Jorge Sampaoliego i twarde zasady. Jak widać, to jeden z lepszych przepisów na sukces w afrykańskim futbolu.
- Belmadi od samego początku kompletnie zmienił mentalność graczy. Przed jego przyjściem, problemem było wiele konfliktów w szatni, więc odrzucił kilku ważnych graczy i przebudował tę drużynę - mówił algierski dziennikarz Mehdi Dahak w rozmowie z portalem "France 24".
- Djamel Benlamri jest naszym kluczowym obrońcą, Youcef Belaïli konstruuje nasze ataki, a Riyad Mahrez to piłkarz, który jednym zagraniem może odmienić cały mecz. Motorem napędowym tej drużyny jest jednak sam selekcjoner Belmadi - dodał.
Jedna z teorii zakłada, że w dobrze funkcjonującej drużynie to trener powinien zarabiać najwięcej (lub być w czołówce płacowej). W ten sposób naturalnie zyskuje szacunek graczy. Tutaj sytuacja jest podobna, chociaż zarobki musimy podmienić na popularność. Nie ma zbyt wielu reprezentacji, których opiekun pełni rolę jednej z gwiazd. Algieria jest zdecydowanie jedną z nich.
W kraju pojawiają się głosy, że selekcjonera kadry zna więcej osób od samego prezydenta. Jego pozycja jest nie do podważenia. Szczególnie, że według statystyk Algieria gra najlepszą piłkę w swojej historii.
Według różnych źródeł Algieria ma 34 (oficjalnie) lub nawet 40 (nieoficjalnie, bo Algierię reprezentowała tzw. Algieria "A", złożona z lokalnych piłkarzy) spotkań bez porażki. Ta statystyka z pewnością działa na wyobraźnię. Historyczna seria rozpoczęła się już w listopadzie 2018 roku (wygrana 4:1 z Togo) i trwa do dziś. Co najważniejsze, w międzyczasie państwowa gablota została uzupełniona o dwa trofea. To był bardzo udany okres, podczas którego nie zabrakło jednak zgrzytów.

Krótka piłka

Belmadi to człowiek, który nie uznaje kompromisów. Niepotrzebnie kalkulujesz? Trening w klubie przedkładasz nad występy w kadrze? Jeżeli tak, możesz zapomnieć o powołaniu. Sprawa jest przecież dziecinnie prosta. Albo jesteś gotowy do poświęceń dla swojego narodu, albo najwyraźniej się nie nadajesz. W tym sadzie nie ma miejsca dla zgniłych jabłek. Bardzo dobrze obrazuje to przypadek gwiazdy Ligue 1, Andy'ego Delorta.
Problemy napastnika Nicei rozpoczęły się w momencie, gdy zdecydował się na kontynuację treningów w swoim nowym zespole kosztem zgrupowania kadry. Nieco później okazało się, że planuje zrobić sobie roczną przerwę od gry dla Algierii.
- Ta sprawa to dla mnie żart roku. Chęć odpuszczenia reprezentacji pokazuje słabe nerwy lub po prostu głupotę. To jak? Będziemy rywalizować w całej Afryce, a kiedy wszystko się skończy, wielki pan powie, że chce jechać na mundial? - tak zaistniałą sytuację skomentował wściekły szkoleniowiec.
Już wtedy było wiadomo, że nie jest rzecz prosta - Belmadi i Delort po prostu nie mogli ze sobą współpracować. W drużynie było miejsce tylko dla jednego z nich. Chyba nie trzeba dodawać, że 30-letni snajper nie otrzymał powołania na startujący dziś Puchar Narodów Afryki.
Sytuację z Delortem skomentował nawet sam Nicolas Anelka, którego zdaniem kariera reprezentacyjna napastnika właśnie dobiegła końca.
- Stosunki Andy'ego z selekcjonerem Belmadim są martwe. Jego relacja z Algierczykami również - przyznał wielokrotny reprezentant Francji.
Brak gwiazdy OGC Nice to jednak problem dość marginalny. Szczególnie, gdy zerkniemy na ofensywę popularnych "Fenków".

Gwiazdorska obsada

Reprezentacja Algierii jest jednym z faworytów do obrony tytułu także ze względu na osobowości. Riyad Mahrez był najskuteczniejszym piłkarzem Manchesteru City w 2021 roku, Said Benrahma regularnie zabawia się z obrońcami w Premier League, a Islam Slimani nie tak dawno został najlepszym strzelcem w historii kadry. Brzmi nieźle, prawda?
Nawet niedzielny kibic znajdzie w drużynie Belmadiego sporo znajomych nazwisk (co w przypadku afrykańskich drużyn nie jest takie oczywiste). Oprócz tego, wśród zawodników powołanych na Puchar Narodów Afryki znajdują się gracze tacy jak niezawodny Youcef Belaili. To piłkarz, który w Europie nie jest zbyt rozpoznawalny (na Starym Kontynencie zaliczył tylko nieudany epizod w Angers), jednak w pełni zasługujący na miano ulubieńca lokalnych kibiców. To on zdobył zwycięskiego gola w półfinale niedawno wygranego Arab Cup. Należy do niego również jedna z najładniejszych bramek turnieju, którą strzelił lobując marokańskiego bramkarza z niemalże połowy boiska.
Dziś Belaili nie ma klubu, bo 1 stycznia rozstał się z Qatar SC. Warto wspomnieć, że do niedawna o podpis tego zawodnika walczyło Montpellier. Jeżeli 29-latek doprowadzi swoją ekipę do obrony tytułu najlepszej drużyny w Afryce, jego notowania jeszcze bardziej wzrosną.

Głód zwycięstwa

Wśród fanów reprezentacji Algierii nadzieja na powtórzenie sukcesu z 2019 roku jest bardzo duża. Szczególnie, że Algierczycy mieli po drodze sporo szczęścia, a tak naprawdę - uniknęli pecha. Dla przykładu, podczas gdy Watford nie zezwolił na wyjazd jednej z gwiazd reprezentacji Nigerii Emmanuela Dennisa, oni nie mieli zbytnich problemów ze zwalnianiem swoich najlepszych graczy. Na turnieju zobaczymy więc stałych żołnierzy Belmadiego. To idealne warunki do obrony mistrzostwa.
Algieria wylądowała w grupie E, wraz z Wybrzeżem Kości Słoniowej, Gwineą Równikową oraz Sierra Leone. Selekcjoner mówi wprost: - Chcemy zachować trofeum, aby zawiesić nad swoim herbem trzecią gwiazdkę.
15 z 28 powołanych Algierczyków poznało już smak zwycięstwa w poprzedniej edycji PNA. Nie oznacza to jednak, że "Fenki" spoczęły na laurach. Drapieżnik musi polować, a w tym roku jest wyjątkowo głodny.

Przeczytaj również