Tego transferowego trendu nie da się już odwrócić. Nie tylko kreatywna księgowość. "W modzie i cenie"

Tego transferowego trendu nie da się już odwrócić. Nie tylko kreatywna księgowość. "W modzie i cenie"
UK Sports Pics / Sipa / PressFocus
Tego trendu nie da się już odwrócić. Wypożyczenia piłkarzy, także tych z najwyższej półki, są dziś w modzie i cenie. Zimowe okienko przyniosło mnóstwo podobnych transakcji.
Dlaczego wypożyczenia cieszą się ostatnimi czasy taką popularnością? Są dwa główne powody. Po pierwsze, kryzys wielu klubów spowodowany stratami poniesionymi w wyniku pandemii, a co za tym idzie, mniejsze możliwości finansowe (właściwie wszystkich poza Anglią). Po drugie, tzw. kreatywna księgowość, czyli próba sprytnego, aczkolwiek legalnego obejścia limitów płac, poprzez “przerzucanie” danego transferu na kolejny sezon. Do tego dochodzą czynniki bardziej standardowe, czyli paniczne ruchy - często last minute - wynikające ze złego planowania kadry lub niespodziewanych kontuzji. Gdy dorzucimy jeszcze klasyczne wypożyczenia będące próbą szukania gry przez siedzących na ławce lub trybunach piłkarzy, robi nam się naprawdę spory kocioł.
Dalsza część tekstu pod wideo
Zakończone właśnie w najważniejszych ligach styczniowe okno transferowe było najlepszym dowodem kontynuacji trwającej już jakiś czas mody na wypożyczenia. Oto te najgłośniejsze, najważniejsze i najciekawsze z nich.

Niezadowoleni

Najbardziej sensacyjnym nie tylko wypożyczeniem, co chyba ogólnie transferem zimowego mercato są przenosiny Joao Cancelo z Manchesteru City do Bayernu. Portugalczyk do niedawna pełnił absolutnie fundamentalną rolę w zespole Pepa Guardioli. To się jednak zmieniło po mistrzostwach świata. Niepocieszony utratą miejsca w podstawowym składzie kadry Cancelo otrzymał kolejny cios, tyle że w klubie. Pod okiem Guardioli doskonale rozwinął się nastoletni Rico Lewis, który dawał radę w najważniejszych spotkaniach. Na lewej obronie zaczął błyszczeć nominalny stoper Nathan Ake. Joao z kolei, nawet jeśli pojawiał się na boisku, wyglądał słabo, jeszcze gorzej niż jesienią, gdy również brakowało mu optymalnej formy. Piłkarz, znany z trudnego charakteru, nie potrafił pogodzić się z nową hierarchią w drużynie. Jak informowali angielscy dziennikarze, był wściekły i tym samym mocno podpadł menedżerowi. Ten postanowił go nie zatrzymywać. Rozstanie okazało się korzystne dla wszystkich stron, także Bayernu, poszukującego wszechstronnego bocznego defensora. Monachijczycy mają opcję wykupu Cancelo po sezonie za 70 mln euro.
Nieporozumienie na linii trener-piłkarz było też jednym z powodów realizacji drugiego głośnego wypożyczenia z Portugalczykiem w roli głównej. Joao Felix zamienił Atletico na Chelsea. I choć do jego profesjonalizmu raczej nie można mieć uwag, to szkoda było patrzeć, jak ten utalentowany zawodnik męczy się w Madrycie u boku Diego Simeone. Warto dodać, że pewnie Felix nie zmieniłby zimą klubu, gdyby nie rozmach działania “The Blues” na rynku. Londyńczycy zapłacili bowiem ponad 10 mln funtów za kilka miesięcy “przejęcia” napastnika. A gdy doliczymy do tego koszty płacenia mu pensji, to wychodzi spora suma. Cóż to jednak dla rozpędzonego jak TGV Todda Boehly’ego i jego ludzi. Inna sprawa, że w praktyce Felix pomoże nowej drużynie z dużym opóźnieniem, bo w debiucie wyleciał z czerwoną kartką za brutalny faul.
W Wolverhampton poróżnili się z kolei Goncalo Guedes i trener Julen Lopetegui. Piłkarz miał być zirytowany po odsunięciu go od składu i zażądał natychmiastowego odejścia. Szkoleniowiec przyznał otwarcie, że klub rozstał się z Guedesem, bo ten wyraził taką wolę. Skrzydłowy w ramach kilkumiesięcznego wypożyczenia zasilił więc Benfikę.

Łatanie dziur

Po doraźne wypożyczenia wynikające z braków kadrowych sięgnął w styczniu Manchester United. Letnie szaleństwo sprawiło, że “Czerwone Diabły” nie miały środków, by dokonać teraz transferów gotówkowych. Postarano się zatem o tymczasowe załatanie powstałych dziur. Erik ten Hag dostał nowego napastnika Wouta Weghorsta, który wszedł w miejsce Cristiano Ronaldo. Na finiszu okienka pojawiła się z kolei potrzeba ściągnięcia środkowego pomocnika po kontuzji Christiana Eriksena. Media donosiły, że Manchester pytał o rzeszę piłkarzy, m.in. Youriego Tielemansa, ale ostatecznie postawił na Marcela Sabitzera. Oba nowe nabytki United trafiły na Old Trafford bez opcji wykupu. Trudno krytykować klub za uzupełnienie kadry. Widać jednak, że nawet wśród angielskich gigantów mogą wystąpić problemy finansowe i konieczność szycia z tego, co pod ręką.
Z podobnego założenia wyszedł Tottenham. Antonio Conte cierpiał na brak siły ofensywnej, która w dużej mierze opierała się na formie Harry’ego Kane’a. Anglika nie w pełni mógł wspierać mający problemy zdrowotne Dejan Kulusevski. Heung-min Son jest zaś cieniem piłkarza z ubiegłego sezonu, a Richarlison, kupiony latem za ogromne pieniądze, jak na razie zupełnie zawodzi. Ponadto Lucas Moura odlicza jedynie tygodnie do odejścia, zaś Bryan Gil nie zapracował na zaufanie menedżera i został odesłany do Sevilli. To skłoniło “Koguty” do sprzątnięcia sprzed nosa Evertonu Arnauta Danjumy. Zawsze to opcja więcej w linii ataku.
Danjuma przebierał wręcz nogami, by zimą ewakuować się z Villarrealu, choć nie jest to przykład zawodnika odsuniętego od składu. Jesienią Holender swoje pograł. Podobnie jak Thorgan Hazard, który teraz zamienił Borussię Dortmund na PSV Eindhoven. Obaj liczą jednak na nowe otwarcie w nowych barwach klubowych. Z identycznym zamiarem do Anglii wybrał się Keylor Navas. Kostarykański bramkarz w poszukiwaniu minut wzmocnił Nottingham Forest. W PSG nie miał żadnych szans w rywalizacji z Gianluigi Donnarummą.

Kreatywna księgowość

Wszystkie wymienione w poprzednim akapicie ruchy są wypożyczeniami bez opcji wykupu. Tych z opcją, a najczęściej obowiązkiem, też było sporo. Wyraźna moda na transfery definitywne, które formalnie staną się nimi po upływie wskazanego czasu, to rozwiązanie z gatunku wspomnianej już tzw. kreatywnej księgowości. Aby wrzucić daną transakcję na korzystny dla klubu/klubów okres rozliczeniowy, wybiera się wariant wypożyczenia z klauzulą obowiązkowego wykupu.
W ten sposób barwy zimą zmienił m.in. Pedro Porro. Hiszpan przeniósł się ze Sportingu do Tottenhamu za kwotę 45 mln euro. Na papierze jednak widnieje wypożyczenie za 5 mln z późniejszym kupnem ustalonym na 40 mln.
Identycznie, tyle że operując mniejszymi sumami, postąpiły: Eintracht Frankfurt ściągający Philippa Maxa z PSV Eindhoven oraz Spezia, która pozyskała Szymona Żurkowskiego z Fiorentiny. Do tej listy możemy dorzucić inne, ciekawe, przeprowadzone w podobny sposób formalny transakcje:
  • Hamad Traore (Sassuolo -> Bournemouth)
  • Rusłan Malinowskij (Atalanta -> Marsylia)
  • Terem Moffi (Lorient -> Nicea)
  • Kevin Schade (Freiburg -> Brentford)
Prawdopodobnie tak samo zakończy się też kwestia przenosin Westona McKenniego z Juventusu do Leeds. Anglicy wypożyczyli pomocnika, do umowy wrzucili opcję kupna, ale taką, która przy spełnieniu łatwych warunków szybko zmieni się w obligatoryjny transfer definitywny.
Wypożyczeń przechodzących naturalnie w wykup nie brakowało też przed obecnym sezonem. Barwy na takiej zasadzie zmienili Giacomo Raspadori (wzmocnił Napoli) czy Hugo Ekitike (PSG). I wydaje się, że ten trend w najbliższym czasie nie ulegnie zmianie. Takie transakcje po prostu się opłacają. A UEFA nie ma powodu, by w nie ingerować. Zresztą, europejska federacja właśnie jest niemiłosiernie ogrywana z Finansowym Fair Play przez Chelsea, która znalazła łatwy sposób na legalną rozrzutność. To kolejny dowód na to, że dobre, uczciwe pomysły czy plany oficjeli na ogół istnieją tylko teoretycznie.
wypożyczenia zima 2023
własne
Inne interesujące wypożyczenia zimowego okienka:
Djed Spence (Tottenham -> Rennes)
Diego Llorente (Leeds -> Roma)
Kasper Dolberg (Nicea via Sevilla -> Hoffenheim)
Albert Sambi Lokonga (Arsenal -> Crystal Palace)
Luca Pellegrini (Juventus via Eintracht -> Lazio)
Ayoze Perez (Leicester -> Betis)
Fabio Silva (Wolves via Anderlecht -> PSV)
Thomas Delaney (Sevilla -> Hoffenheim)
Kamil Piątkowski (Salzburg -> Gent)

Przeczytaj również