Tak PZPN marnował czas na szukanie selekcjonera. Dało się to zrobić lepiej

36 dni reprezentacja Polski nie miała selekcjonera. Zastanowiliśmy się, czy czas głupio przeleciał przez palce oraz wybraliśmy najważniejsze daty podczas procesu wyboru nowego trenera. A jak nie najważniejsze, to medialnie najciekawsze.
Czy to 36 zmarnowanych dni? Nie można tego powiedzieć, bo to naturalne, że proces wyboru musiał trwać. Proces negocjacji już nie, bo PZPN to silna federacja, a posada selekcjonera reprezentacji Polski, zwłaszcza dla polskiego szkoleniowca, to praca nad którą nie trzeba się zastanawiać.
Czas ucieka
Podczas negocjacji kilka dłuższych godzin może zająć docieranie się w kwestii wizji prowadzenia drużyny, kilka godzin także finanse, szczegóły dotyczące składu sztabu. Najtrudniejszy punkt rozmów w obecnych warunkach, to długość kontraktu. Ostatecznie wszystko wskazuje na to, że PZPN rozegrał to bezpiecznie i rozsądnie dla siebie. Jeśli będzie awans na mundial, to siłą rzeczy nowy trener zostanie także na turniej, czyli minimum do końca roku. I po prostu będzie to oznaczać, że w barażach się sprawdził.
Jeśli nie będzie wyniku, to wszystko zostaje w rękach PZPN-u. Działacze dowiedzą się, jak nowego selekcjonera przyjęli piłkarze, jak opinia publiczna i czy warto ciągnąć ten wózek dalej czy jednak należy się rozstać już po dwóch spotkaniach.
Natomiast zboczyliśmy z tematu. Czy więc było to 36 zmarnowanych dni? Nie, ale na pewno można było lepiej zorganizować ten czas. Bo wychodzi na to, że Fabio Cannavaro czy raczej ktoś z jego otoczenia zdążył przygotować analizę reprezentacji Polski na 56 stron, wychodzi na to, że Adam Nawałka zdążył już ustalać z pracownikami PZPN-u warunki przygotowań do marcowych meczów, ale nikt, żaden z kandydatów w tym czasie nie pracował nad reprezentacją Rosji, a tym bardziej nad Szwedami czy Czechami.
Niewątpliwie uciekło trochę czasu. Nowemu selekcjonerowi zostaje półtora miesiąca, by przygotować idealną taktykę na trzech rywali Rosję i dwóch możliwych finalistów. A do tego sporo dni pochłoną na pewno wyjazdy na rozmowy i mecze reprezentantów Polski. Michniewicz będzie miał tak mało czasu podczas zgrupowania, że musi nawiązać relację z drużyną jak najszybciej. I mieć głowę do tego, by zrobić dobre, pierwsze wrażenie.
Daty najważniejsze i najciekawsze
26 stycznia
Drugi dzień świąt. Cezary Kulesza dostaje telefon od Paulo Sousy z życzeniami świątecznymi. Trochę po czasie, ale dobra, jeszcze wypada i jeszcze się liczy!
Dzień później prezes PZPN udzielił nam wywiadu, w którym powiedział:
- Paulo Sousa napisał do mnie już w sobotę, a pierwszy kontakt telefoniczny mieliśmy właśnie w niedzielę. Ja już tak przeczuwałem, że w tym temacie dzwoni, bo w jakim innym? Jakby chciał złożyć życzenia świąteczne, to zrobiłby to wcześniej, a nie dopiero w drugi dzień świąt, jak święta się już kończą.
29 grudnia
Paulo Sousa rozwiązuje kontrakt z PZPN-em, płaci odszkodowanie i staje się człowiekiem, na którym ciąży obecnie największa niechęć polskich kibiców. Tym samym zaczynamy kręcić nowy serial. Tematyka: wybór nowego selekcjonera. Przebieg: nieco pokręcony.
31 grudnia
Grono kandydatów jest coraz ciekawsze. W mediach trwa burza i ogólnopolska refleksja, w jakim kierunku należy pójść. Tymczasem pojawia się nazwisko Cannavaro, raczej słabo przyjęte przez środowisko piłkarskie, bo w końcu kariera, CV i zasługi to nie wszystko.
Początek stycznia
W mediach pada głównie nazwisko Adama Nawałki, ale do tego pojawiają się kandydatury Macieja Skorży, Michała Probierza, Marka Papszuna, Kosty Runjaicia, a nawet Jerzego Brzęczka. Oczywiście tematem żyją też zagraniczne agencje menedżerskie. Pojawia się grono nazwisk absurdalnych, ale oczywistych - nawet Juergena Klinsmanna czy Avrama Granta, który to już raz.
3 stycznia
Na naszych łamach pojawia się nowa, naprawdę poważna postać, czyli Cesare Prandelli. Jego agent zgłosił, że uznany włoski trener, wicemistrz Europy z 2012 roku chce objąć polską kadrę. Jednak mimo późniejszej, raczej kurtuazyjnej rozmowy telefonicznej agenta z PZPN-em - Cezary Kulesza nie zajmuje się poważnie tą kandydaturą.
Ale to nie wszystko. W programie na "Sport.pl” Cezary Kulesza mówi, że przed nim, wreszcie, pierwsze spotkanie z pewnym trenerem. Jak się potem okazało - miał nim być Maciej Skorża.
6 stycznia
Tak to tylko tu zostawimy. Jan Urban na poważnie w grze?
8 stycznia
Cezary Kulesza odnosi się w studiu Viaplay do kandydatury Adama Nawałki. Mówi, że jeszcze z nim nie rozmawiał, ale zamierza to zrobić.
Tego samego dnia do Warszawy przylatuje Fabio Cannavaro. Tym samym zaczyna być poważnie, w końcu to już nie tylko oferta wysłana na adres mailowy PZPN przez agenta.
13 stycznia
Wreszcie przyleciał! Adam Nawałka wrócił przedwcześnie do Polski z wakacji na Malediwach i spotkał się z Cezarym Kuleszą. Do rozmów miało dość dzień później, ale panowie trafili przypadkiem do tego samego hotelu, więc mimo długiego lotu byłego selekcjonera - nie czekali, tylko zasiedli do stołu.
Kolejnych dni nie będziemy już wskazywać datami, bo doskonale wiecie, co się działo. Nawałka był już prawie pewny podpisania umowy z PZPN-em, jedyna nieścisłość jaka pozostała to długość umowy. Potencjalni asystenci zaczęli już rozmowy w swoich klubach, by rozwiązać kontrakty, a w międzyczasie pojawiła się absurdalna kandydatura Marcela Kollera. Pochodziła ona od duetu Cezary Kucharski - Tomasz Hajto.
22 stycznia
Minęło dziewięć dni od spotkania Cezarego Kuleszy z Adamem Nawałką, a podpisu wziąć nie ma. Siłą rzeczy - selekcjonera także brak. A prezes PZPN właśnie siedzi w samolocie do Turcji, gdzie przebywają kluby z Ekstraklasy. Jedzie spotkań się z sędziami, pewnie z paroma innymi osobami, ale nie negocjuje na miejscu z żadnym trenerem. A przynajmniej nie jawnie.
23 stycznia
Andrij Szewczenko osiągnął porozumienie z PZPN w sprawie wynagrodzenia na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski - przekazały ukraińskie media. Ale ich dziennikarze podobno przepisywali od polskich kolegów. A przecież u nas zero konkretów… Nie poświęciliśmy w tym tekście za dużo miejsca na ’’Szewę”, bo ta kandydatura nikogo nie grzała. Zdaje się, że tylko Cezarego Kuleszę, ale przeszkodą okazał się kontrakt z Genoą, a raczej pieniądze, które klub ma wypłacać Ukraińcowi. Czyli… Szewczenko nie miał Polski za priorytet.
28 stycznia
Głośno w ostatnich dniach o Szewczence, a temat właśnie upadł. Czyli co, za kilka dni na konferencji zostanie zaprezentowany Adam Nawałka?
29 stycznia
Okazuje się, że Cezary Kulesza postanowił zaskoczyć wszystkich. Szykuje się wielki plot-twist. Według informacji podanych przez nas na Meczykach wszystko wskazuje na to, że nowym selekcjonerem reprezentacji Polski zostanie Czesław Michniewicz!
Staje się to tematem numer jeden w polskim sporcie i rozpoczyna się debata na temat wartości warsztatu Michniewicza, jego relacji z Cezarym Kuleszą, przyszłej współpracy z piłkarzami reprezentacji i oczywiście króluje sprawa 711 połączeń na linii Michniewicz - ’’Fryzjer”.
31 stycznia
Dzień konferencji. Gorące rozmowy i spotkania miały miejsce w ostatnich dniach. PZPN przyklepał najważniejszą decyzję dotychczas kilkumiesięcznej kadencji Cezarego Kuleszy. Sala konferencyjna na Stadionie Narodowym od 19 stycznia była zarezerwowana także na kolejne dni, na wypadek dogadania się z nowym selekcjonerem. Ale to już dziś. Stanie się.
Prezes Kulesza ze swoimi ludźmi jedzie na Stadion Narodowy. Wszystko jest gotowe. Czy w tej historii wydarzy się jeszcze coś nieoczekiwanego? Czas ogłosić selekcjonera.