Tak młodzi, a tak genialni. Najlepszy duet wziął Premier League szturmem, chowa się nawet Arsenal

Tak młodzi, a tak genialni. Najlepszy duet wziął Premier League szturmem, chowa się nawet Arsenal
Richard Callis / SPP / pressfocus
Jan - Piekutowski
Jan PiekutowskiWczoraj · 18:00
Najlepsza forma w ostatnich dziesięciu meczach Premier League? Liverpool, Newcastle, Bournemouth, Arsenal, Nottingham. Najlepsza defensywa w ostatnich dziesięciu meczach? Bournemouth i Arsenal. Najbardziej niespodziewany duet liderów obrony? Dean Huijsen i Illa Zabarny.
Czasami najlepsze rzeczy rodzą się z przypadku. Jeszcze przed startem sezonu mało kto, nawet wśród kibiców Bournemouth, zakładał, że Dean Huijsen będzie pierwszym wyborem Adoniego Iraoli. Hiszpan miał za sobą z jednej strony pochwały od Jose Mourinho i Maxa Allegriego, a z drugiej niewyraźne występy w Romie i Juventusie, wydawał się melodią przyszłości. Ta jednak wybrzmiała zaskakująco szybko.
Dalsza część tekstu pod wideo
Chociaż "Wisienki" zaczęły sezon z duetem stoperów Illa Zabarny - Marcos Senesi, a poważna kontuzja Argentyńczyka miała okazać się nie lada wyzwaniem dla sztabu szkoleniowego, to po raptem kilku miesiącach za Senesim nikt nie płacze. W jego miejsce dokooptowano właśnie Huijsen, a powstałe w ten sposób zestawienie rzuciło Premier League na kolana. To nie przesada - od czasu, gdy ich współpraca rozpoczęła się na dobre, nikt nie stracił mniejszej liczby bramek.

Sztuka odwagi

Bournemouth generalnie dysponuje młodym składem, na ten moment czwartym najmłodszym w Premier League. Iraola chętnie stawia na piłkarzy, którzy mogą się mocno rozwinąć, co zresztą wpisuje się w politykę transferową "Wisienek", opartą przede wszystkim na sprzedaży. Kontrast jest spory - największy transfer przychodzący, Evanilson, kosztował 35 milionów funtów, zaś największy transfer wychodzący, Dominic Solanke, przyniesie około 65 mln zysku.
Huijsen i Zabarny zostali ściągnięci na Vitality Stadium właśnie po to, aby za kilka lat podążyć drogą Anglika. Niewykluczone, że tak właśnie się stanie, a przebitka będzie naprawdę duża. Na zysk trzeba liczyć przede wszystkim w wypadku Hiszpana, za którego wyłożono 15 mln w porównaniu do 24 mln za Ukraińca. Niemniej, jako się rzekło, wszystko wskazuje na to, że obie transakcje zwrócą się z nawiązką. Piłkarzami już teraz interesują się największe marki z Bayernem Monachium oraz, co przezabawne, Juventusem na czele. Tym samym Juventusem, który nieopierzonego Huijsena wysłał do Anglii.
Całej tej ekstazy związanej z formą młodych obrońców nie byłoby, gdyby nie tyle zaufanie, co odwaga. W momencie kontuzji Senesiego Iraola nie miał komfortu wyboru. Naturalnym zastępcą Argentyńczyka był właśnie Huijsen, od biedy można było myśleć nad Jamesem Hillem. Jednak to nie Anglik kosztował poważne pieniądze, to nie jego określa się mianem wielkiego talentu. Zdecydowane postawienie na Hiszpana było więc niejako wymuszone, stało się konsekwencją tego, jak Bournemouth buduje swoją kadrę. Z perspektywy czasu nikt nie żałuje.
Huijsen i Zabarny grają ze sobą od 11 meczów z rzędu. W tym czasie "Wisienki" nie przegrały nic. Straciły tylko osiem goli, a to najlepszy wynik w Premier League. Jest on tym bardziej imponujący, że mówimy o najmłodszym duecie stoperów całej ligi.

Chill Guy i Solid Guy

Większym zainteresowaniem cieszy się Huijsen. To nie tylko zasługa charakterystycznie opuszczonych getrów oraz raptem 19 lat na karku, ale też dwóch goli. Wychowanek młodzieżówki Juventusu trafił do siatki z Tottenhamem (1:0) oraz Manchesterem United (3:0). Po obu bramkach celebrował jako Chill Guy, postać z obecnie jednego z najpopularniejszych memów.
Rzadko kiedy jednak poza tak dobrze zgadza się z tym, jaki jest właściwy stan rzeczy. W obu przypadkach Hiszpan zachował niesamowity spokój. Przeciwko "Spurs" bez trudu przebił się przez defensywę i doszedł do uderzenia głową z bliska, przeciwko "Czerwonym Diabłom" wygrał pojedynek powietrzny z Joshuą Zirkzee i tyłem głowy strzelił nie do obrony dla Andre Onany. Zero nerwowości, wydaje się też, że zero przypadku. Piłka wpadła w niemal to samo miejsce siatki.
Hiszpan to jednak nie tylko zagrożenie w polu karnym rywala. To przede wszystkim tworzenie uzupełniającego się duetu z Zabarnym. Przykładem starcie z Chelsea (2:2), gdy obaj piłkarze przesunęli się wyżej, aby zagęścić środek pola. Popisali się również kilkoma skutecznymi odbiorami, chociaż tych zazwyczaj nie mają zbyt wiele. Bournemouth atakuje na całym boisku, sporadycznie musi cofać się do głębokiej defensywy, toteż praca 19-latka i 22-latka nie opiera się na na zadaniach stricte destrukcyjnych. W ich kompetencji leży między innymi skuteczne rozgrywanie, z czego przykładnie się wywiązują.
Zabarny podaje ze średnią 80,5% i ma najwięcej średnich oraz długich zagrań w całej drużynie. Huijsen zaś operuje na średniej 84,4%, ale podaje znacznie rzadziej niż jego nieco bardziej doświadczony kolega. Z drugiej jednak strony Hiszpan znakomicie czuje się z piłką tuż przy nodze. Jeśli chodzi o prowadzenie futbolówki w stronę bramki przeciwnika, to wśród stoperów wybija się nie tylko na tle Premier League, ale i całej Europy.
Hiszpan i Ukrainiec nie byliby tak dobrzy, gdyby nie grali ze sobą. Nie są zawodnikami o jednakowej charakterystyce. Pierwszy operuje wyżej, ma więcej przechwytów, szuka bardziej ofensywnych rozwiązań. Drugi koncentruje się na ochronie bramki, co widać między innymi w statystyce wybić. Tych Zabarnyi uzbierał już 117, co jest piątym wynikiem w Premier League. Wśród przedstawicieli czołowych drużyn więcej ma tylko Murillo z Nottingham Forest.

Kwestia czasu

Jeśli Bournemouth rozegra swój historyczny sezon - a wszystko na to wskazuje - to latem na rynku rozpocznie się istny szał. Tym razem skupi się on nie tylko na zawodnikach ofensywnych, ale też właśnie obrońcach. Zabarnyi i Huijsen staną się łakomymi kąskami na rynku, chociaż nie ma mowy, że "Wisienki" wycenią ich po kosztach. Już teraz mówi się, że Anglicy oczekują za Hiszpana przynajmniej 50 milionów funtów. Kwota ta pewnie pójdzie w górę, gdyby ekipa Iraoli przypieczętowała awans do europejskich pucharów. Po ostatnim rozbiciu Nottingham Forest (5:0) stało się to szalenie prawdopodobne.
Wielka w tym zasługa opisywanego duetu, chociaż należy chwalić całą drużynę. Bournemouth to świetnie funkcjonujący organizm, nie zbiór indywidualności rozrzuconych po boisku, o czym pisałem już TUTAJ. The Athletic całkiem trafnie stwierdziło, że nie da się wybrać zdecydowanego lidera zespołu Iraoli, kandydatów do tego miana jest po prostu zbyt wielu. Moje serce należy jednak do jednego z defensorów, Huijsena widzę w najlepszej jedenastce tego sezonu. To dość niezwykłe, biorąc pod uwagę, jak bardzo młody to obrońca.

Przeczytaj również