Tak gra jeden z najlepszych piłkarzy świata. Pobije rekord, zostanie legendą. "Znów przesunął granicę"
Od ponad roku jest jednym z najlepszych piłkarzy świata. Kiedy wydawało się, że osiągnął życiową formę, on znów przesunął granicę i wspiął się na jeszcze wyższy poziom. Antoine Griezmann dla żadnego kibica futbolu nie jest nazwiskiem anonimowym, ale jego osiągnięcia wciąż nie wydają się odpowiednio nagradzane.
Kiedy nie strzela goli, dokłada asysty. Gdy nie bierze udziału przy akcjach bramkowych, haruje za trzech w defensywie. Jest jednocześnie skutecznym napastnikiem, kreatywnym rozgrywającym i wartością dodaną w linii obrony. Antoine Griezmann tak naprawdę stanowi zbiór kilku piłkarzy zamkniętych w jednym, znakomicie funkcjonującym organizmie. Po nieprzekonującym zawodniku z sezonu 2021/22 lub z czasów gry dla Barcelony nie został nawet ślad. Od początku minionych rozgrywek Francuz nie schodzi poniżej poprzeczki, którą zawiesił sobie bardzo wysoko. Według wielu sympatyków Atletico Madryt “Griezou” pewnie jest nawet najlepszym zawodnikiem świata. Kwestia numeru 1 może budzić pewne spory, ale raczej nikt nie zaprzeczy, że “ósemka” z Civitas Metropolitano należy do ścisłej i bardzo wąskiej grupy czołowych piłkarzy globu.
Człowiek renesansu
Antoine Griezmann osobiście przyczynił się do tego, że Atletico zanotowało gigantyczny progres względem poprzedniego sezonu. Rok temu na tym etapie rozgrywek “Los Colchoneros” mieli już sporą stratę do lidera w lidze hiszpańskiej, a ich przygoda z Champions League zakończyła się na ostatnim miejscu w grupie. Francuz miewał wtedy udane spotkania, ale na dobre odpalił dopiero w rundzie wiosennej. Tymczasem teraz od pierwszej kolejki obserwujemy zawodnika, który gwarantuje znacznie większą regularność. Wicemistrz świata ma już na koncie 13 bramek w tym sezonie, zaledwie o trzy mniej względem całych minionych rozgrywek. 32-latek tylko w ostatnich tygodniach potrafił błysnąć przewrotką z Celtikiem, pięknymi główkami z Realem Madryt i Mallorką czy trafieniami, w których chyba zaskoczył nawet sam siebie, jak na poniższym przykładzie.
- Antoine Griezmann jest jak wino. Jest coraz starszym piłkarzem, ale jednocześnie coraz mądrzejszym. Mógł stracić nieco ze swojej szybkości i zdolności fizycznych, ale jego inteligencja jest znacznie ważniejsza - skomentował Thierry Henry na antenie "CBS Sports" po niedawnym zwycięstwie Atletico nad Feyenoordem.
Wkład Griezmanna w kolejne zwycięstwa “Rojiblancos” nie ogranicza się wyłącznie do kolekcjonowanie bramek. Wprost przeciwnie, kolejne trafienia są jedynie dodatkiem do ciężkiej pracy, która stała się jego charakterystycznym elementem. W tym sezonie ligowym zanotował on 84 kontakty z piłką w defensywnej tercji boiska, ale tylko 48 w polu karnym rywala. Pod względem skali poświęcenia w imię kolektywu Francuz to niedościgniony wzór dla innych gwiazd. Większość topowych napastników raczej nie brudzi sobie rąk grą obronną, ich wachlarz boiskowych zadań jest znacznie mniej rozległy. Z kolei “Griezou” w przerwie od strzelania goli haruje na całej długości i szerokości boiska, wcielając się w rolę fałszywego wahadłowego, pivota, a momentami nawet stopera.
- Porównania z innymi nie są dobre, ale Griezmann na pewno zostanie jednym z najlepszych piłkarzy w historii klubu. To wyjątkowy zawodnik, nie przeszkadza mu praca w obrona, wycofywanie się, cierpienie na boisku. Młodzi ludzie powinni się od niego uczyć. On jest dla nas decydującym zawodnikiem, pozwala nam na przejście z obrony do ataku - chwalił Diego Simeone na jednej z konferencji prasowych.
Niedoceniany
Wydawałoby się, że Griezmann ma wszystko, czego potrzebuje piłkarz, aby zyskać odpowiednie uznanie. Jest liderem swojego klubu, osiąga kapitalne liczby i wraz z reprezentacją niemal zawsze dochodzi wysoko na najważniejszych turniejach. A jednak choćby w tym roku potwierdziło się, że środowisko piłkarskie tak naprawdę przymyka oko na popisy wychowanka Realu Sociedad. W plebiscycie Złotej Piłki zajął on dopiero 21. miejsce. Z ręką na sercu, czy naprawdę dałoby się wymienić obecnie 20 lepszych zawodników? Elektorom “France Football” ta sztuka się udała, chociaż jej wiarygodność może budzić pewne obiekcje.
Być może problem Griezmanna leży w jego przynależności klubowej. Atletico jest oczywiście topową marką europejską, jednak wciąż brakuje jej wiele do największych hegemonów. Uwagę na to zwrócił choćby Koke, wychowanek i kapitan “Los Colchoneros”. Nawet tak zasłużona postać dla klubu zdaje sobie sprawę, że jego kolega z szatni stoi na straconej pozycji względem konkurentów z np. Realu Madryt.
- Myślę, że Griezmann nie zajmuje wyższych pozycji w rankingach Złotej Piłki, bo gra w Atletico Madryt. On powinien mieć odpowiedni marketing, zagrał z Francją w dwóch finałach mundialu, jeden wygrał, był najlepszym zawodnikiem ligi hiszpańskiej w poprzednim sezonie i nadal jest w tym. To nie ja oddaję głosy w tych plebiscytach, ale prawda jest taka, że Griezmann zasługuje na większe uznanie - stwierdził Koke cytowany przez dziennik "Marca" - W 2018 roku Antoine Griezmann mógł wygrać Złotą Piłkę. Szczerze mówiąc, nie cieszy się odpowiednim uznaniem, które odpowiadałoby jego umiejętnościom - potwierdził Didier Deschamps w rozmowie ze stacją "Telefoot".
Żywa legenda
Kiedy w 2021 roku Griezmann wrócił do Madrytu, był wrogiem publicznym kibiców “Atleti”. Fani przez długi okres nie mogli wybaczyć mu zdrady w postaci niechlubnego transferu do FC Barcelony. Zacisnął on jednak zęby i sprawił, że każdy sympatyk “Rojiblancos” z powrotem zakochał się jego umiejętnościach. Dziś już nikt na Civitas Metropolitano nie śmiałby w jakikolwiek sposób okazać mu wrogości. Zwłaszcza, że prędzej niż później może dorobić się statusu legendy. W ostatnim czasie Griezmann wprowadził spore zamieszanie na liście najlepszych strzelców w dziejach Atletico. W meczu z Mallorką przegonił dotychczas drugiego w tej klasyfikacji Adriana Escudero. Aktualnie Francuz ma na koncie 170 trafień w barwach “Rojiblancos”, zaledwie trzy mniej od legendarnego Luisa Aragonesa. Kwestią tygodni, a być może nawet dni jest moment, w którym zostanie najskuteczniejszym graczem “Los Colchoneros”.
Ostatnio przeszedł on też do historii ligi hiszpańskiej, zostając zawodnikiem z największą liczbą meczów, w których jako jedyny trafił do siatki. Takich spotkań w jego wykonaniu było aż 24, o jedno więcej od Hugo Sancheza i o pięć w porównaniu z Leo Messim. Umiejętność samodzielnego rozstrzygania o losach meczów może być szczególnie istotna przy okazji walki o krajowe mistrzostwo. Chociaż wydaje się to nieprawdopodobne, ale Griezmann nigdy w karierze nie poznał smaku triumfu w lidze. Kiedy był w Barcelonie, tytuł padł łupem Atletico, po powrocie do Madrytu znów na tron wrócili Katalończycy. Nie ulega wątpliwości, że tego skalpu brakuje w jego kolekcji.
- Mam wiele celów, ale przede wszystkim chcę wygrać mistrzostwo Hiszpanii, potrzebuję tego. Nigdy mi się to nie udało, a wiem, że to byłoby wspaniałe osiągnięcie. Ale sezon jest długi, trzeba przede wszystkim pracować i zobaczyć, czy to wystarczy, aby odnieść zwycięstwo. Mam odpowiednią motywację, chcę zostać legendą Atletico, ale wiem, że muszę sobie na to zasłużyć - przyznał Griezmann w rozmowie z dziennikiem "Marca".
Coś do udowodnienia
W niedzielny wieczór lider Atletico wróci do Barcelony, która nie okazała się jego ziemią obiecaną. Chociaż miał on pojedyncze momenty chwały na Camp Nou, nigdy nie pokazał, że warto było za niego płacić absurdalną kwotę 120 mln euro. Teraz Griezmann przyjedzie na Estadi Montjuic wraz z drużyną, która spokojnie może być uznana za delikatnego faworyta. Aktualnie oba zespoły mają tyle samo punktów w tabeli, przy czym drużyna Diego Simeone rozegrała jeden mecz mniej. Nie ulega też wątpliwości, że w ostatnich spotkaniach z lepszej strony pokazywali się “Rojiblancos”, którzy skutecznie zerwali łatkę nudnej, pragmatycznej ekipy. Ta raczej przylgnęła do “Blaugrany”, której brakuje nieco polotu.
- Nie znam całego świata, ale Antoine Griezmann na pewno jest jednym z najlepszych piłkarzy - podkreślił ostatnio Enrique Cerezo, prezes Atletico na antenie "COPE". - Griezmann jest definitywnie w trójce najlepszych zawodników ligi hiszpańskiej - wtórował Javier Aguirre, trener Mallorki. - Bellingham czy Griezmann? Dla mnie Antoine jest znacznie lepszy - dodał Alvaro Morata, którego naturalnie przy tego typu pytaniu nie posądzamy o zbytnią obiektywność.
Reprezentant Francji ma potencjał, aby wyraźnie zaszkodzić Barcelonie w hicie 15. kolejki La Ligi. Ostatnimi czasy ta nie słynie ze szczelnej obrony, o czym świadczy jedno czyste konto w siedmiu poprzednich spotkaniach. I to zachowane akurat w rywalizacji z Realem Sociedad, który wykreował sobie multum dogodnych okazji. Niewykluczone, że teraz wychowanek ekipy z Estadio Anoeta da się we znaki podopiecznym Xaviego. Jeśli w futbolu trzeba już się kogoś obawiać, to wyłącznie piłkarzy pokroju Antoine’a Griezmanna. Wobec takiej jakości nie można przejść obojętnie.