Ta liga była na dnie, dziś lądują tam kolejne gwiazdy. Transferowe szaleństwo!

Ta liga była na dnie, dziś lądują tam kolejne gwiazdy. Transferowe szaleństwo!
MB Media / pressfocus
Dominik - Budziński
Dominik Budziński08 Oct · 18:30
Jeszcze niedawno, bo w sezonie 2022/23, kluby z tego kraju jak jeden mąż kompromitowały się w Europie. Potem nastąpił jednak przełom. Dziś Grecja ma w swoich szeregach ostatniego triumfatora Ligi Konferencji, a do czołowych drużyn tamtejszej Superligi trafia mnóstwo gwiazd.
2,125. Tyle punktów greckie kluby zdobyły do krajowego rankingu UEFA we wstydliwym dla siebie sezonie 2022/23. Żeby podkreślić skalę ówczesnego dramatu dodamy tylko, że przedstawiciele polskiej Ekstraklasy w analogicznym okresie uciułali ich 7,750, a lepsze od Grecji były też takie kraje jak Azerbejdżan, Bułgaria, Mołdawia, Kosowo, Liechtenstein, Łotwa, Litwa, Armenia, Wyspy Owcze czy Malta.
Dalsza część tekstu pod wideo
Grecki futbol klubowy w tamtym momencie, a było to przecież całkiem niedawno, rozgościł się więc na samym dnie. Na początku kolejnego sezonu niewiele wskazywało na zwrot akcji, bo w eliminacjach Ligi Mistrzów poległy Panathinaikos i AEK, ale kolejne miesiące były już znacznie bardziej pozytywne. Olympiakos sensacyjnie wygrał Ligę Konferencji, a PAOK dotarł w niej aż do ćwierćfinału. Efekt? Aż 11,400 punktów dla Grecji do krajowego rankingu UEFA. Straty z wcześniejszej, kompromitującej kampanii, odrobione.
Naprawdę ciekawie w piłkarskiej Helladzie, przynajmniej z perspektywy postronnego kibica, zaczęło natomiast robić się w ostatnim okienku transferowym. Liga, w której do niedawna grało raczej niewielu piłkarzy o bardzo mocnym CV, nagle zaczęła przyciągać kolejne gwiazdy. I to nie tylko te na dorobku. Czołowe kluby ruszyły na solidne zakupy.
Oto kilka najciekawszych transferów do ligi greckiej z ostatnich tygodni.

Anthony Martial -> AEK Ateny

Nie tak miała potoczyć się ta kariera. Martial jako nastolatek solidnie radził sobie w AS Monaco, został wypatrzony przez Manchester United, tam zaliczył kapitalny start. Potem jednak było już mniej kolorowo, a zjazd Francuza ma właśnie swój ciąg dalszy. Tak trzeba bowiem mimo wszystko określić przenosiny do AEK-u Ateny. Klubu oczywiście w skali kraju uznanego, ale będącego jednak europejskim średniakiem. Wystarczy wspomnieć, że nowy zespół 28-latka na początku obecnego sezonu odpadł z eliminacji Ligi Konferencji po dwumeczu z przedstawicielem… Armenii - FC Noah. Póki co Martial nie doczekał się jeszcze debiutu w nowych barwach.

Erik Lamela -> AEK Ateny

Klubowym kolegą wspomnianego Francuza od niedawna jest też jego były rywal z boisk Premier League - Erik Lamela. 25-krotny reprezentant Argentyny uchodził swego czasu za naprawdę mocne ogniwo przede wszystkim w Tottenhamie, dla którego rozegrał 257 spotkań. Występował też w barwach Sevilli czy Romy. Teraz, jako 32-latek, karierę postanowił kontynuować właśnie w stolicy Grecji. W przeciwieństwie do Martiala ma też już za sobą pierwsze rozegrane dla AEK-u mecze. Na razie bez większego efektu. W pięciu starciach uzbierał jedną asystę, a obecnie od kilku tygodni leczy kolejną już kontuzję.

Willian -> Olympiakos Pireus

Brazylijczyk najlepsze lata kariery spędził oczywiście w londyńskiej Chelsea, dla której zagrał aż 339 razy. Z “The Blues” zdobywał cenne trofea, był też wyróżniany indywidualnie, m.in. dwukrotnie jako najlepszy gracz ekipy ze Stamford Bridge w danym roku. Potem gorzej szło mu już w Arsenalu, na moment wrócił do ojczyzny, a ostatnio ze zmiennym skutkiem radził sobie w Fulham. Dziś ma już 36 lat, szybkim krokiem zbliża się pewnie do końca kariery, ale zanim odwiesi buty na kołek, ma jeszcze coś do pokazania w Grecji. Zasilił tamtejszego giganta - Olympiakos. Na razie uzbierał pięć występów bez żadnej zdobyczy w postaci bramek czy asyst. Gra przede wszystkim jako zmiennik.

Dejan Lovren -> PAOK Saloniki

Z Liverpoolem, dla którego zagrał ponad 180 razy, wygrywał nawet Ligę Mistrzów. Ostatnie kilka lat spędził natomiast w Olympique’u Lyon, gdzie jednak z roku na rok grał coraz rzadziej. Przyszedł więc czas na potrzebne zmiany, bo 35-letni defensor nie ma zamiaru kończyć jeszcze z profesjonalną piłką. Od kilkunastu dni jest zatem piłkarzem aktualnego mistrza Grecji - PAOK-u Saloniki. Ostatnio doczekał się debiutu i od razu spędził na murawie całe 90 minut, pomagając drużynie w odniesieniu zwycięstwa. Lovren podpisał z nowym klubem kontrakt do 30 czerwca 2026 roku.

Tiemoue Bakayoko -> PAOK Saloniki

Kolejny mocny, przynajmniej pod względem nazwiska, transfer PAOK-u. Bakayoko to oczywiście już cień piłkarza, który zachwycał w barwach Monaco, a potem był sprowadzany przez Chelsea za okrągłe 40 mln euro, ale jak na standardy ligi greckiej to nadal bardzo interesująca postać. Francuz ma dopiero 30 lat, nie jest więc jeszcze emerytem, a ostatni sezon spędził w ojczyźnie jako gracz tamtejszego Lorient. Teraz dzieli szatnię nie tylko ze wspomnianym Lovrenem, ale też choćby Tomaszem Kędziorą. Dla PAOK-u zdążył zagrać już pięć razy. Póki co z niezłym skutkiem, bo jego zespół po siedmiu kolejkach jest liderem.

Yusuf Yazici -> Olympiakos

Turek nigdy nie był może gwiazdą największego formatu, ale swego czasu uchodził za naprawdę jakościowego w skali Europy gracza. Lille kupowało go z Trabzonsporu za 18,5 mln euro, a Yazici odwdzięczył się dużym wkładem w sensacyjne mistrzostwo Francji, jakie ekipa z północy kraju wywalczyła w sezonie 2020/21. Potem ofensywny pomocnik był też m.in. najlepszym strzelcem Ligi Europy. Mowa więc o zawodniku solidnie ogranym, z ciekawym CV. Pewnie jeszcze jakiś czas temu mało kto spodziewałby się, że w wieku 27 lat Yazici wyląduje w lidze greckiej. Ale to fakt. Dziś reprezentuje Olympiakos, ale nie doczekał się jeszcze debiutu.

Facundo Pellistri -> Panathinaikos

Miał 18 lat, gdy Manchester United płacił za niego prawie 9 mln euro. Potem Pellistri ogrywał się na wypożyczeniach w Deportivo Alaves czy Granadzie, a w końcu zaczął dostawać też swoje szanse na Old Trafford. Były one jednak nieliczne, bo konkurencja w zespole okazywała się po prostu nie do przeskoczenia. Nie zmienia to natomiast faktu, że jeszcze w poprzednim sezonie Urugwajczyk zanotował kilkanaście występów, w tym większość na arenie Premier League i Ligi Mistrzów. Latem przyszedł jednak czas na pożegnanie. Po skrzydłowego zgłosił się Panathinaikos, wyłożył na stół 6 mln euro i dopiął swego. Pellistri podpisał umowę aż do 2028 roku.

Mathieu Valbuena -> Kallithea

Niektórzy będą pewnie zaskoczeni, że Valbuena gra jeszcze w piłkę. Mowa bowiem o… 40-latku. Francuz nie ma jednak dość i właśnie znalazł kolejny klub. Kiedyś błyszczał w barwach Olympique’u Marsylia, notował wiele występów w reprezentacji, a teraz po kilku latach rozłąki wraca do Grecji, gdzie w przeszłości z dobrym skutkiem radził sobie jako gracz Olympiakosu. Tym razem nie przywdziewa jednak barw któregoś z krajowych gigantów, a biega po murawie w koszulce beniaminka - GS Kalithea. Strzelił już nawet jednego gola. Co ciekawe, dzieli szatnię m.in. z Polakiem, Wiktorem Matyjewiczem.
***
To tylko kilka flagowych przykładów, ale ciekawych transferów do ligi greckiej było w ostatnich tygodniach znacznie więcej. To także wielu innych graczy z przeszłością w czołowych ligach Europy czy… polskiej Ekstraklasie.
  • Robin Quaison -> Aris Saloniki
  • Kristoffer Velde -> Olympiakos
  • Roman Jaremczuk -> Olympiakos
  • Pione Sisto -> Aris Saloniki
  • George Baldock -> Panathinaikos
  • Azzedine Ounahi -> Panathinaikos

Przeczytaj również