Szykuje się zmiana trenera w Ekstraklasie. Mariusz Lewandowski na wylocie z Termaliki. "To ich duży problem"
Bruk-Bet Termalika mocno rozgląda się na rynku trenerskim. Władze klubu nie są zadowoleni z pracy Mariusza Lewandowskiego, a w żaden sposób nie mogą obronić go suche wyniki, bo są one najgorsze w Ekstraklasie. Klub z Niecieczy ma kandydata do objęcia posady, kluczowe będą najbliższe dni.
Jak wiadomo, praca w Niecieczy nie należy do najpewniejszych. Przekonali się już o tym takie nazwiska jak Czesław Michniewicz, Marcin Węglewski, Mariusz Rumak czy zatrudniany tymczasowo jako pierwszy trener Waldemar Piątek. Żaden z nich nie przepracował nawet 100 dni w klubie. Trochę dłużej miał okazję wykazać się Maciej Bartoszek (153 dni) oraz Jacek Zieliński czy Marcin Kaczmarek, obaj jednak nie przepracowali nawet pełnego sezonu.
Termalika po awansie do Ekstraklasy prezentuje się fatalnie. Jest ostatnią drużyną w tabeli i jeszcze nie wygrała żadnego spotkania, a mamy końcówkę września. Od dłuższego czasu mówi się o zmianie trenera, o sprawie na Twitterze pisał już choćby Janekx89. Sprawa na pewno nabierze rozpędu, jeśli ekipa Lewandowskiego znów nie zapunktuje.
W międzyczasie do Termaliki zdążył wrócić też Piotr Mandrysz, co z góry było słabym pomysłem i skończyło się na nieco ponad 4 miesiącach pracy. Za to Mariusz Lewandowski dostał duży kredyt zaufania. Został zatrudniony w styczniu 2020 roku.
’’Słoniki’’ nie dysponują żadną siłą rażenia. W poprzednim sezonie pierwszej ligi absolutnym liderem ofensywy był Roman Gergel. Ten stary Słowak zdobył aż 19 bramek, dorzucił do tego dwie asysty. Natomiast w bieżących rozgrywkach ma na koncie 140 minut na murawie. Nikt nie objął po nim roli kozaka, który w razie czego pociągnie grę zespołu.
Za nietrafiony na ten moment trzeba uznać transfer Murisa Mesanovicia. Napastnik z Bośni i Hercegowiny został ściągnięty z ligi tureckiej, w której w zeszłym sezonie strzelił sześć goli. Patrząc na to, że wielu piłkarzy kojarzonych z Ekstraklasą grało lub gra na zapleczu tamtejszej Super Ligi, to jego wynik był niezły. W Niecieczy dostaje natomiast szansę za szansą i nadal nie cieszył się z premierowego trafienia.
- Termalika wiele meczów kończy mając większe posiadanie piłki od przeciwnika, oddają dużo strzałów, nie jest to totalnie oporny futbol. Ale jest ewidentny problem ze skutecznością. Nie mają żadnego zwycięstwa, a wiadomo, że muszą pierwszy raz wygrać mecz jak najszybciej, przede wszystkim ze względu na swoje głowy - recenzuje nam zespół Mariusza Lewandowskiego były reprezentant Polski, Piotr Włodarczyk.
Podobno Mariusz Lewandowski ma słaby kontakt z zespołem, ale przede wszystkim coraz gorszy z szefostwem klubu. Wcześniej w Niecieczy wiele do powiedzenia miał współpracujący z klubem Marcin Żewłakow, który miał bardzo dobre stosunki z Lewandowskim. Obecnie były piłkarz Szachtara Donieck nie ma w klubie sprzymierzeńca, który wpłynąłby na to, że znów zaufają mu państwo Witkowscy. Takim sprzymierzeńcem mógłby być tylko wynik najbliższego ligowego meczu z Górnikiem Zabrze. Wtedy trener przedłużyłby okres swojej pracy w beniaminku.
Jutro Termalika zmierzy się ze Śląskiem Wrocław w Pucharze Polski, ale ten mecz jest trochę z góry skazany na porażkę. Nikt nie spodziewa się, by ostatni zespół w tabeli Ekstraklasy był w stanie zagrozić ekipie Jacka Magiery. Zwłaszcza, że ten szkoleniowiec nie chce odpuszczać rozgrywek pucharowych patrząc na to jak ciekawą kadrą dysponuje.
- Do spadku dla mnie jest Górnik Łęczna, to na pewno. I do tego ktoś z bijących się tam na dole tabeli. Z pewnością z Ekstraklasą pożegna się któryś z zespołów takich jak Termalika, Stal Mielec i Warta Poznań. Nie zdziwię się jak dwie z tych ekip - mówi nam Piotr Włodarczyk.
I kontynuuje:
- Jak oglądałem mecz Termaliki z Wartą Poznań, to za gorszy zespół uznaję dziś właśnie ekipę Piotra Tworka. Bruk-Bet nie potrafił z nimi wygrać, a grał zdecydowanie lepiej, miał więcej jakości piłkarskiej. Problem w tym, że po awansie do Ekstraklasy nie potrafią przechylać takich meczów na swoją korzyść.
Najmocniejszym kandydatem do objęcia posady jest Dariusz Dudek, obecny trener pierwszoligowej Sandecji. Po blamażach z Zagłębiem Sosnowiec i przede wszystkim GieKSą Katowice, Dudek wrócił na dobre tory i odwalił kawał dobrej roboty w małopolskiej drużynie. Drugi kandydat to Marcin Brosz, ale on przy pierwszym kontakcie z Niecieczy nie był zainteresowany tą pracą. Co ciekawe, Dudek był przez lata asystentem Brosza w Piaście Gliwice.
W klubie z Nowego Sącza latem doszło do zmian, kierownictwa nad klubem nie sprawuje już Arkadiusz Aleksander, który stara się o posadę prezesa lub wiceprezesa w Zagłębiu Lubin. Obecnie w Sandecji rządzi Łukasz Morawski, a dyrektorem sportowym jest były piłkarz klubów Ekstraklasy Łukasz Skrzyński. To może ułatwić nieco kwestię wyciągnięcia Dariusza Dudka, być może panowie Morawski i Skrzyński będą za tym, by drużynę objął ktoś z ich rozdania.
Następne kolejki Ekstraklasy będą dla Termaliki wymagające, zresztą patrząc na tę drużynę mamy wrażenie, że każdy kolejny takim jest. Górnik Zabrze, Radomiak Radom i Lechia Gdańsk - któryś z tych zespołów może sprawić, że w Niecieczy dojdzie do rewolucji. W zasadzie - nawet pierwszy, który wygra.