Szykuje się wielki powrót w Ekstraklasie. Zagłębie Lubin chce zmienić trenera. Żuraw na wylocie
W Zagłębiu Lubin szykują się zmiany. Dariusz Żuraw zawiódł i nie spełnia oczekiwań, dlatego planowane jest jego zwolnienie. Sytuacji nie polepsza nawet fakt, że to jego pierwsza runda w klubie. Władze wolą szybciej dokonać rewolucji, by szybciej zobaczyć jej efekty i nie zmarnować tego sezonu Ekstraklasy. Znamy dwie mocne kandydatury na nowego trenera.
Klub już nie tylko sonduje rynek, a wręcz szuka nowego trenera. Właśnie kończy się listopad, a Zagłębie ostatni mecz ligowy wygrało we wrześniu. Od tamtego czasu zanotowało 5 porażek, dwa remisy, poza tym na pocieszenie wygrało 1:0 z ŁKS-em w Pucharze Polski. W październiku i listopadzie zespół stracił aż 14 bramek, a zdobył tylko sześć.
Zapytaliśmy o zdanie legendę klubu Romualda Kujawę, który został wybrany najlepszym piłkarzem 70-lecia w Zagłębiu. Z czym nie poradził sobie Dariusz Żuraw?
- Co mu nie poszło? Przede wszystkim te wyniki są dla mnie bardzo zaskakujące. Z dobrym potencjałem ludzkim gramy tak słabo. Widać, że są problemy z przygotowaniem fizycznym, po 60 minucie niektórzy piłkarze Zagłębia już nie mają siły. Na te wyniki złożyły się też urazy. A podstawowym problemem w grze jest brak skuteczności, nie ma napastnika, który by gwarantował gole. Widać też, że stałe fragmenty gry nie są dobrze przećwiczone. Zespół nie jest zgrany - długo wymieniał Romuald Kujawa.
Czy i jeśli tak, to kiedy dojdzie do zmiany trenera? W środę Zagłębie gra z Arką Gdynia w Pucharze Polski i w tym spotkaniu zespół ma poprowadzić Dariusz Żuraw. Od jego wyniku też może sporo zależeć. To spotkanie zadecyduje, czy wiosną Zagłębie będzie w grze na dwóch frontach. Poza Arką do rozegrania w tym roku zostały trzy spotkania - z Lechem Poznań, Wisłą Kraków i Górnikiem Łęczna.
Zagłębie jest niebezpiecznie blisko strefy spadkowej, pomiędzy ’’Miedziowymi”, a czerwoną częścią tabeli jest tylko Termalika. Należy brać pod uwagę, że Legia Warszawa nie będzie uczestniczyć w walce o utrzymanie, więc dla Zagłębia faktycznie nadchodzi czas zmian.
Przejdźmy zatem do kandydatów, według naszych informacji brane pod uwagę są przede wszystkim trzy nazwiska: Piotr Stokowiec, Pavol Stano i Marcin Brosz. Zatem w przypadku tych dwóch pierwszych może szykować się wielki powrót - Stokowca do Zagłębia lub Stano ogólnie do Ekstraklasy.
Za Piotrem Stokowcem mocno lobbuje Piotr Burlikowski. To on był dyrektorem sportowym klubu za pierwszym podejściem Stokowca do ’’Miedziowych”. Ich znajomość może okazać się kluczowa. Nawet Zbigniew Boniek wielokrotnie w ostatnich latach chwalił Stokowca za fachowość, a przecież nie poznał go osobiście bliżej. A właśnie Burlikowski był doradcą ds. sportu prezesa PZPN po tym jak pod koniec 2016 roku odszedł z Zagłębia.
Burlikowski wrócił do Lubina niecałe dwa miesiące temu. Jednak nie dostał swojej poprzedniej posady, gdyż dyrektorem sportowym jest obecnie legenda klubowa Lubomir Guldan. Ten ma jednak ostatnio słabą opinię, gdyż przede wszystkim nie potrafił dobrze zastąpić w kadrze zespołu… samego siebie, czyli znaleźć środkowego obrońcy, który godnie załatałby dziurę po tym jak Guldan zakończył karierę.
Słowak jest jednak dużą, bardzo szanowaną postacią w Lubinie. Dlatego Burlikowski spełnia się teraz w roli Dyrektora Pionu Sportowego. Umówmy się, brzmi to bliźniaczo, więc to pewna grzeczność ze strony klubu w stronę obu panów. Guldan nie został zdegradowany, natomiast Burlikowski tak czy tak dostał miano dyrektora.
Lubomir Guldan był zawodnikiem w drużynie prowadzonej przez Stokowca, jednak jego kandydat jest inny. Dyrektor sportowy Zagłębia jest zwolennikiem zatrudnienia swojego rodaka - Pavola Stano. Jak słyszymy za kulisami, to bardzo możliwa opcja.
Pavol Stano jest znany z gry na ekstraklasowych boiskach, pamiętamy go z Korony Kielce, Jagiellonii Białystok, Polonii Bytom, Podbeskidzia Bielsko-Biała czy Termaliki Bruk-Bet Nieciecza. To doświadczony obrońca, choć za Leszka Ojrzyńskiego zdarzyło mu się z powodzeniem grać także jako wysunięty napastnik, gdy Korona miała problemy kadrowe.
Stano świetnie odnalazł się w roli trenera. Na początku 2020 roku objął poważną słowacką drużynę, czyli MKS Żylinę i w pierwszym sezonie osiągnął z nią wicemistrzostwo kraju. W swoim drugim sezonie jego ekipa znów zajęła miejsce na podium, tym razem zgarniając brązowe medale. Sam Pavol Stano został za to wyróżniony statuetką za trenera roku na Słowacji.
- Trenerzy na naszym rynku są ciągle w ruchu między miastami, jak na rosyjskiej ruletce. Ciekawy jestem, jakiego wyboru dokona klub. Piotr Stokowiec był tutaj u nas, zrobił w tamtym okresie bardzo dobrą robotę, faktycznie dobrze zna się z Piotrem Burlikowskim. Może i Pavol Stano byłby lepszym kandydatem. Też ciekawy jestem, jak po latach spojrzy na naszą Ekstraklasę. Takim moim życzeniowym kandydatem byłby Josef Csaplar, który kiedyś trenował Wisłę Płock, ale nie wiem, czy to w ogóle realne - komentuje Romuald Kujawa.
Czy są inni kandydaci? Latem Zagłębie prowadziło rozmowy z Leszkiem Ojrzyńskim, jednak postawiono wtedy na Dariusza Żurawia. Jeśli zostanie on zwolniony po pięciu miesiącach pracy, to tym samym działacze przyznają się do winy. Jednak tematu zatrudnienia Ojrzyńskiego nie ma, przynajmniej na razie.
Poza tym w oczy rzucają się dwa wolne nazwiska. Marcin Brosz, który po poprzednim sezonie zakończył pięcioletnią kadencję w Górniku Zabrze oraz Piotr Tworek zwolniony niedawno z Warty Poznań, w gruncie rzeczy za wyniki ponad stan. Ten pierwszy byłby do wzięcia od zaraz, zresztą już latem temu mówiło się, że to idealny kandydat do stworzenia nowego projektu w Zagłębiu.
Czekamy na rozwój wydarzeń. Możliwe, że Dariusz Żuraw dostanie jeszcze drugą szansę, ale w klubie zmiana trenera jest mocno oczekiwana.