Szczęki opadają, Chelsea poszła po bandzie. "Co to za proces myślowy?"
We wtorkowy wieczór angielskie media przekazały informacje, że Mauricio Pochettino przestanie być trenerem Chelsea. To szokująca informacja, bo wydawało się, że wszystko w tym klubie zaczyna wreszcie zmierzać w odpowiednim kierunku, a tymczasem w zachodnim Londynie znów pojawi się nowy trener. Pochettino to już trzeci szkoleniowiec, z którym rozstał się Todd Boehly.
W ostatnich tygodniach pojawiało się sporo informacji na temat przyszłości argentyńskiego trenera, który wspominał, że nie miał ostatnio kontaktu z właścicielem i nie może potwierdzić, że na pewno będzie prowadził Chelsea w przyszłym sezonie. Natomiast wydawało się, że najlepszą odpowiedzią są ostatnie wyniki.
Co prawda sezon 2023/24 dla Chelsea znów był pełen turbulencji, kryzysów i kontuzji, ale od kilkunastu tygodni pojawiało się coraz więcej pozytywnych informacji. Do gry wracali kolejni zawodnicy, a wyniki drużyny były coraz lepsze. Jeśli wzięlibyśmy pod uwagę tabele za ten rok kalendarzowy, to lepsze od Chelsea były tylko drużyny z TOP 3 na koniec sezonu.
Pochwały od właściciela
Jeszcze lepiej wygląda to w zestawieniu formy za pięć i dziesięć ostatnich kolejek - Chelsea w obu przypadkach zajmuje trzecie miejsce. Lepiej od "The Blues" punktowali tylko mistrzowie i wicemistrzowie Anglii. Progres dostrzegał też sam właściciel, który kilkanaście dni temu tak skomentował występy swojego klubu: - Ostatnie dwa i pół meczu graliśmy bardzo ładny futbol, wszystko zaczęło się zazębiać - powiedział.
Dlaczego dwa i pół? Bo Chelsea przebudziła się w drugiej połowie spotkania z Aston Villą i odrobiła na wyjeździe stratę 0:2. Ostatecznie była nawet blisko zwycięstwa, ale remis 2:2 też nie brzmiał źle. Później przyszła seria dwóch wygranych na własnym stadionie - z Tottenhamem 2:0 i West Hamem aż 5:0. - Pierwszy raz w tym sezonie oglądając swój zespół czułem się szczęśliwy, zespół grał razem. Widzę po zawodnikach, ze dojrzewają i się rozwijają - komentował Pochettino.
- Patrząc na historię tego klubu, ten sezon nie będzie sukcesem, patrząc na okoliczności tych rozgrywek, kwalifikacja do pucharów może oznaczać sukces. W tym momencie nawiązanie do najwiekszych zwycięstw w historii Chelsea nie jest możliwe - dodawał.
Kwalifikacja do Europy
W spotkaniu z Nottingham Forest było widać, ile znaczy powrót do gry liderów zespołu. Na kilkanaście minut na boisku pojawił się Reece James i z miejsca zanotował asystę przy zwycięskiej bramce Nicolasa Jacksona. Na koniec rozgrywek "The Blues" poprawili wygranymi z Brighton na wyjeździe i Bournemouth u siebie. Łącznie mieli pięć zwycięstw z rzędu, co rzutem na taśmę dało szóste miejsce na koniec sezonu, a to oznacza kwalifikacje do europejskich pucharów. Od rozstrzygnięcia finału Pucharu Anglii zależy jedynie czy będzie to Liga Europy, czy Liga Konferencji.
Całościowo patrząc, żaden zespół w tym sezonie Premier League nie zaliczył większego progresu punktowego w stosunku do rozgrywek 22/23 niż Chelsea, która zdobyła o 19 punktów więcej. Trudno też uznawać ostatnie wyniki końcowe miejsce za przypadek, bo w tabeli punktów oczekiwanych Chelsea zajęła piąte miejsce. I to grając średnio najmłodszym składem w lidze, a średnią wieku i tak mocno zawyżał 39-letni Thiago Silva. Współpraca z Pochettino zaowocowała też ogromnym rozwojem Cole’a Palmera, który stał się jednym z najlepszych zawodników w lidze. Sezon zakończył z udziałem przy 33 bramkach. Łącznie Chelsea strzeliła 77 goli, co jest trzecim najlepszym wynikiem klubu w erze Premier League. Progres w porównaniu do 38 bramek w rozgrywkach 22/23 jest ogromny.
Problemy w obronie
To oczywiście nie jest tak, że w drużynie Argentyńczyka wszystko było wspaniale. W trakcie sezonu Chelsea zaliczyła kilka blamaży, występów niegodnych takiego klubu. Zdarzyły się wewnętrzne kłotnie o to, kto ma wykonać rzut karny w meczu z Evertonem. Zespół stracił rekordową liczbę bramek (63) w erze Premier League. Zawodnicy często dostawali żółte kartki, 105 napomnień w zakończonym sezonie było nowym rekordem rozgrywek. Na jednym z meczów młody kibic wywiesił nawet transparent: Nie chcę waszej koszulki, chce byście wy w niej walczyli.
Trudno jednak zrozumieć, jaki proces myślowy doprowadził władze klubu do decyzji o tym, że rozstanie się z Pochettino będzie najlepszą decyzją. Szczególnie, że chaosu trenerskiego w tym klubie nie brakuje. Rządy Boehly’ego jako trener rozpoczynał Thomas Tuchel, potem zmienił go Graham Potter, którego tymczasowo zastępowali później Bruno Saltor i Frank Lampard. Teraz znów dojdzie na tym stanowisku do roszady. Do konkluzji, że zmiana jest potrzebna władze doszły po spotkaniach z Argentyńczykiem, które miały miejsce w ostatnich dniach.
Chelsea zapowiada, że chce szukać "młodego trenera, który gra interesujący i atrakcyjny futbol", ale czy to nie są jedynie piękne słowa? Do czego ma prowadzić kolejne trenerskie zamieszanie? Czy na Stamford Bridge, po słabym sezonie w Bayernie Monachium, wróci Thomas Tuchel? A może znów na głęboka wodę zostanie rzucony ktoś pokroju Pottera, czyli Roberto De Zerbi albo Kieran McKenna? Bardzo trudno mieć przekonanie, że to przyniesie coś dobrego.