Wybitni tenisiści bez olimpijskiego złota. To przestroga dla Igi Świątek

Wybitni tenisiści bez olimpijskiego złota. To przestroga dla Igi Świątek
Christophe Saidi / pressfocus
Maciej  - Łuczak
Maciej Łuczak26 Jul · 18:00
W sobotę Iga Świątek rozpocznie rywalizację w igrzyskach w Paryżu. W singlu będzie wyraźną faworytką, ale wyniki ostatnich turniejów olimpijskich wśród kobiet i mężczyzn każą pamiętać, że nie zawsze najpoważniejsi kandydaci do złota kończyli turniej z krążkiem tego koloru na szyi.
21 zwycięstw na kortach w Paryżu z rzędu. Bilans setów: 42-3. Łącznie cztery wygrane turnieje Roland Garros. Statystyki ostatnich turniejów w stolicy Francji jednoznacznie wskazują, która tenisistka najlepiej w ostatnich latach radzi sobie na kortach ziemnych. Do powyższego bilansu warto dodać jeszcze sporo turniejów Masters 1000, w których Polka triumfowała.
Dalsza część tekstu pod wideo

Świetna passa

Ostatni mecz, który Świątek przegrała na otwartych kortach ziemnych to pojedynek z Aryną Sabalenką na początku maja ubiegłego roku. Później jeszcze były dwie porażki na tej nawierzchni, ale w pierwszym przypadku Polka poddała mecz z Jeleną Rybakiną w Rzymie, a w drugim przegrała z Kazaszką pod dachem w Stuttgarcie.
Licząc mecze rozegrane na kortach ziemnych na otwartych obiektach Świątek wygrała 26 pojedynków z rzędu. W tych okolicznościach idealnie widać jej atuty: siłę fizyczną, świetne, intensywne rotacje. Oczywiście liczbowo do skali dominacji na mączce Rafy Nadala jeszcze daleko, ale nie ma obecnie w tenisie zawodniczki bądź zawodnika, który na jakiejkolwiek nawierzchni miałby taką przewagę jak Polka.
W przypadku igrzysk w Paryżu można zatem stwierdzić, że wszystko ułożyło się idealnie. Stolica Francji na gospodarza została wybrana przecież kilka lat temu, gdy jeszcze nawet pewnie sama Iga nie pomyślała, że to w kontekście jej kariery może mieć jakiekolwiek znaczenie. W tym momencie jest natomiast dominatorką na kortach ziemnych, jest liderką światowego rankingu, w dodatku zagra na obiekcie, na którym od 2020 roku przegrała jeden mecz.

Niespodzianki

Szukając zatem racjonalnych argumentów trudno wskazać inną zwyciężczynię w grze singlowej niż Polka. Szczególnie, że w Paryżu zabraknie dwóch głównych rywalek: Aryny Sabalenki i Rybakiny. Główny argument za momentem watpliwości to tak naprawdę jedynie historia turniejów olimpijskich w tenisie. Po raz ostatni faworytka triumfowała w Londynie, gdzie najlepsza na trawie okazała się Serena Williams. Później mieliśmy sensacyjne zwycięstwo Moniki Puig (Rio 2016) i Belindzie Bencic (Tokio 2021).
Zwycięzcy turniejów singlowych w igrzyskach w XXI wieku:
  • Ateny 2004: Justine Henin i Nicolas Massu
  • Pekin 2008: Jelena Demientiewa i Rafael Nadal
  • Londyn 2012: Serena Williams i Andy Murray
  • Rio de Janeiro 2016: Monica Puig i Andy Murray
  • Tokio 2021: Belinda Bencic i Alexander Zverev
Nawet patrząc szerzej, nie tylko na tenis kobiecy, to nie zawsze dominacja przekłada się na rezultaty w igrzyskach. Dość powiedzieć, że ani Novak Djoković, ani Roger Federer nie mają złotych medali w grze pojedynczej. Łącznie potrafili wygrać aż 46 tytułów wielkoszlemowych, ale singla w igrzyskach nie. Łącznie z tzw. Big Three, czyli Djokovicia, Federera i Rafaela Nadala tylko ten ostatni ma złoto w grze pojedynczej. Zdobyte lata temu, w 2008 roku w Pekinie.
Zatem tylko w jedne z czterech igrzysk, przypadających na erę tych wybitnych tenisistów, zakończyły się wygraną któregoś z nich. Oczywiście możemy doliczyć debla, w nim najlepszy wspólnie ze Stanem Wawrinką był Federer, złoto w grze podwójnej ma też Nadal. Djoković natomiast, mimo że wynikowo jest najwybitniejszym zawodnikiem w historii, nadal w żadnej z konkurencji po złoto nie sięgnął.

Tylko singiel

W tym roku w Paryżu Świątek wystąpi tylko w singlu i trudno tak naprawdę rozstrzygnąć, jak to wpłynie na jej szanse. Z jednej strony będzie mogła się skupić tylko na jednym turnieju, ale z drugiej mikst mógł być taką ciekawą odskocznią, czymś świeżym, nowym dla liderki światowego rankingu. Kontuzja Huberta Hurkacza wykluczyła jednak możliwość rywalizacji w grze mieszanej. Realnie nie było mowy, aby stworzyła duet z Janem Zielińskim. Więcej w tej sprawie w ostatnich dniach było medialnego bicia piany, niż realnych szans na to, iż last minute uda się uzyskać kwalifikację olimpijską dla polskiego deblisty.
Jeśli chodzi o losowanie, to tak naprawdę trudno je oceniać pod kątem trudności dla Polki. To jej rywalki mogą żałować, obawiać się, że potencjalnie czeka ich starcie z liderką światowego zestawienia, a nie odwrotnie. Kiedy Świątek gra na wysokim poziomie na kortach ziemnych, to tak naprawdę każda przeciwniczka ma bardzo małe szanse na zwycięstwo. W pierwszej rundzie zagra z Iriną Begu, bardzo doświadczoną Rumunką, która też lubi nawierzchnię w Paryżu, ale mówimy o zupełnie innym pułapie, niż w przypadku Igi.

Potencjalne wyzwanie

Uwagę zwracać będzie pewnie możliwość spotkania się w ćwiercfinale z Jeleną Ostapenko, ale trzeba pamiętać, że najpierw przede wszystkim Łotyszka musi tam awansować. To tenisistka o ogromnych wahaniach formy, często nawet w trakcie jednego pojedynku, więc nie można wykluczyć, iż odpadnie we wcześniejszej fazie turnieju.
Jeśli jednak doszłoby do meczu Świątek - Ostapenko, to na pewno z perspektywy mentalnej byłoby to starcie niezwykle interesujące. Polka przegrała wszystkie cztery mecze, a ich rywalizacja w Paryżu może mieć miejsce tylko w ćwierćfinale, czyli fazie, która będzie decydowała o awansie do strefy medalowej.
Ostatnie lata w Paryżu pokazują, że najczęściej Polka miała jeden trudniejszy, bardziej zacięty mecz. Na czele oczywiście z pojedynkiem z Naomi Osaką w tym sezonie, ale też finał sprzed roku z Karoliną Muchovą, to był mecz, w którym rywalka wcale daleko od wygranej nie była.
W przypadku Igi na pewno nie ma co spoglądać na to, co stało się trzy lata temu. Wtedy była na zupełnie innym etapie kariery, rywalizowała w innych warunkach, na innej nawierzchni i porażka z Paulą Badosą wcale nie była wielką sensacją. Teraz okoliczności się bardzo zmieniły. To nie jest też tak, że nigdy faworytki po złoto w igrzyskach w tenisie nie sięgały. Najlepszym przykładem są Steffi Graf z Seulu, a także Serena Williams w Wimbledonie. Polce pozostaje nawiązać do wyczynów tych wybitnych tenisistek.

Przeczytaj również