Sukces Legii w Ekstraklasie i Lidze Konferencji? Kosecki bez złudzeń: Nie ma na to kadry [NASZ WYWIAD]

Sukces Legii w Ekstraklasie i Lidze Konferencji? Kosecki bez złudzeń: Nie ma na to kadry [NASZ WYWIAD]
Tomasz Jedrzejowski / PressFocus
- Myślę, że Legia w pewnym momencie zachłysnęła się własnymi wynikami i myślała, że jest najlepsza na świecie, a tak to się nie da - mówi nam 69-krotny reprezentant Polski, Roman Kosecki. Co z kryzysem u stołecznych?
Dzisiaj, w czwartek o 21:00 Legia Warszawa zagra na wyjeździe z pierwszoligowym GKS Tychy w ramach 1/16 finału Pucharu Polski. Ostatnie tygodnie to trudny czas dla piłkarzy Kosty Runjaicia. O powodach tego co się dzieje w Legii i recepcie na poprawę porozmawialiśmy z Romanem Koseckim, byłym reprezentantem Polski i zawodnikiem stołecznego klubu.
Dalsza część tekstu pod wideo
BŁAŻEJ ŁUKASZEWSKI: Co pan sądzi o tym, co robi Legia w Ekstraklasie? Cztery mecze w październiku i cztery porażki.
ROMAN KOSECKI: To syndrom wielu drużyn, które awansują do europejskich pucharów, a potem zaczynają się problemy w lidze. Pamiętamy jak było w zeszłym sezonie z Lechem, który w Europie grał bardzo dobrze, ale w lidze poniżej oczekiwań. Niestety, ale kluczem do tego jest stworzenie długiej i głębokiej kadry, by grać dobrze co trzy dni. Trzeba pamiętać też o zawodnikach młodych, a ich w Legii nie brakuje, bo przecież jeszcze kilka dni temu w Pucharze Polski grały jej rezerwy.
Pierwszy zespół potrzebuje świeżej krwi?
Broń Boże, to nie jest żadna uszczypliwość do Kosty Runjaicia, bo zbudował niezłą drużynę, która dobrze wystartowała, ale… nie da rady grać ciągle 12-13 zawodnikami przez cały sezon. Musi być rotacja i wprowadzanie kolejnych piłkarzy. Trzeba ustalić, co jest priorytetem. W tej chwili - tak zakładam - mistrzostwo Polski i wyjście z grupy Ligi Konferencji, ale nie da się odnosić sukcesu w obu miejscach, mając tak niewielu piłkarzy. Nie ma na to kadry.
Chociaż chwaliło się dyrektora sportowego Jacka Zielińskiego za to, że okienko transferowe latem miał całkiem udane.
Życie jest życiem. Są kontuzje, czy zawirowania jak kuriozalne sceny w Alkmaar. Myślę jednak, że przyjdzie czas, że Legia się odbuduje. Trzeba wygrać dwa najbliższe mecze włącznie z dzisiejszym przeciwko GKS Tychy w Pucharze Polski.
Wróćmy do łączenia pucharów z ligą. Na początku sezonu podawano Legię jako przykład zespołu potrafiącego to robić, bo mimo dziurawej defensywy, strzelała dużo goli. Teraz jednak coś się zacięło z przodu, a z tyłu nadal to samo.
Jak zespół broni, to cały, nie sama obrona. Tak samo jest z atakiem, robi to cała drużyna. Tutaj jest jakiś problem. Według mnie powinno wrócić się do takich meczów jak ten z Aston Villą. Wtedy naprawdę cały zespół świetnie pracował i był jedną wielką spójnością. Cały zespół dobrze bronił i świetnie wychodził do kontry. Tylko sęk w tym, by grać tak cały czas, a nie tylko w jednym meczu. Pewne rzeczy muszą mieć powtarzalność, ale trzeba mieć na to siłę. Widać, że kilku zawodnikom już tego brakuje, bo nie pracują tak jak wcześniej.
Ale jak wytłumaczyć to, co wydarzyło się w meczu ze Stalą? Mnóstwo zmarnowanych szans strzeleckich Legii, a przeciwnik co miał, to zamieniał na bramki.
To jest to o czym mówię. Trzeba być maksymalnie skoncentrowanym na każdym meczu i na każdej sytuacji. To musi być automatyzm, mecz po meczu, jak Robert Lewandowski niegdyś w Bayernie, czy teraz Harry Kane. Samo nic się nie zrobi, a niestety widzę jakieś rozluźnienie.
Czyli tutaj mówimy o psychologii piłkarzy? Nie potrafią, albo nie chcą dać z siebie maksimum w jednym spotkaniu, wiedząc, że inne jest ważniejsze? Sam pan był piłkarzem, więc wie jak to jest.
Ja nazwałbym to gospodarowaniem siłami. Być może chłopaki zaplanowali sobie, że jakimś wydatkiem sił wygrają ze Stalą, ale potem okazało się, że to było za mało. Ewidentnie Legia złapała jakąś zadyszkę, ale myślę, że ostatecznie będą się liczyć w walce o mistrzostwo.
Kosta Runjaić powinien dostać czas na wyjście z kryzysu?
Zawodnicy muszą wziąć sprawy w swoje ręce i nogi. To oni muszą zasuwać, a trener za nich nie wejdzie i nie zagra. Widać, że próbuje to dobrze poukładać, ale to piłkarze muszą grać. Myślę, że Legia w pewnym momencie się zachłysnęła własnymi wynikami i myślała, że jest najlepsza na świecie, a tak to się nie da. Trzeba ciągle zasuwać, tak jak w ligach zachodnich. Tam jest rywalizacja i jeden drugiego chce “wysiudać” z miejsca. W Legii jest już jakaś konkurencja między graczami, a jeśli zimą ściągną kilku zawodników to myślę, że spokojnie dadzą sobie radę.

Przeczytaj również