Strzelił pięknego gola, trafi do reprezentacji? "Do systemu selekcjonera pasuje jak ulał" [POLACY ZA GRANICĄ]
Powrót do wysokiej dyspozycji Roberta Lewandowskiego to nie jedyny pozytyw minionych dni w wykonaniu polskich piłkarzy. Błyszczeli też inni, w tym Wojciech Szczęsny czy Arkadiusz Milik.
Słodko-gorzkie wieści z Niemiec, polski pojedynek w Anglii, optymizm zza wschodniej granicy - zapraszamy na objazd po świecie w poszukiwaniu sukcesów (i porażek) “Biało-czerwonych”.
GOLE I ASYSTY
Lewandowski z przytupem
Robert Lewandowski efektownie przełamał się po dwóch meczach Bundesligi bez strzelonej bramki. “Lewy” dwukrotnie trafił do siatki przeciwko Bayerowi Leverkusen, a jego drużyna znokautowała rywala 5:1. To był koncert Bayernu i koncert samego reprezentanta Polski, który zagrał wyborne zawody. Zaczął od widowiskowego gola piętą już w 4. minucie spotkania. Drugiego dołożył, finalizując fenomenalną akcję zespołową po upływie pół godziny gry.
Magazyn “kicker” wybrał Lewandowskiego najlepszym zawodnikiem minionej kolejki ligowej. Polak zrównał się też z Erlingiem Haalandem w liczbie zdobytych bramek - obaj snajperzy mają po dziewięć trafień, wspólnie przewodząc klasyfikacji strzelców rozgrywek. Najbliższy mecz Bayernu to starcie z Benfiką w Lidze Mistrzów.
Gol Milika
Świetne wieści napłynęły wczorajszego wieczora z Francji. Arkadiusz Milik strzelił gola z Lorient (4:1). Dla napastnika Marsylii był to pierwszy mecz po kontuzji w podstawowym składzie. Milik w 85. minucie bezbłędnie wykorzystał podanie Dimitriego Payet i mógł świętować premierowe trafienie w tym sezonie Ligue 1.
Na trybunach wyjątkowo z tej bramki cieszył się prezes klubu Pablo Longoria, “ojciec” transferu polskiego atakującego do Marsylii. Oby Arkadiusz Milik utrzymał dobrą dyspozycję, bo według informacji “Interii” powinien znaleźć się w kadrze reprezentacji Polski na listopadowe mecze el. MŚ z Andorą i Węgrami.
“Krycha” jak “Lewy”
W ślady Lewandowskiego i Milika poszedł inny kadrowicz, Grzegorz Krychowiak. Pomocnik Krasnodaru wykorzystał rzut karny w spotkaniu z Ufą (1:1). Co ciekawe, “Krycha” wykonał “jedenastkę” w sposób charakterystyczny właśnie dla “Lewego”. Zobaczcie sami:
Bomba Kamińskiego
W 2. Bundeslidze błysnął zaś może nieco zapomniany Marcin Kamiński. O piłkarzu Schalke warto jednak sobie przypomnieć, bo w obecnych rozgrywkach gra wszystko od deski do deski i wyróżnia się solidną postawą w defensywie. W miniony weekend dołożył do tego skuteczność pod bramką rywala. “Kamyk” popisał się kapitalnym strzałem na wagę zwycięstwa z Hannoverem w ostatnich sekundach spotkania. Otrzymał piłkę w polu karnym, doskonale ją “zgasił”, po czym z półobrotu nie dał szans bramkarzowi. Zobaczcie sami:
Kto wie, czy nazwisko Kamińskiego nie widnieje w kajecie Paulo Sousy i jego sztabu. 29-latek to lewonożny stoper przyzwyczajony do gry w trójce z tyłu. Do systemu selekcjonera pasuje jak ulał.
Na niemieckich boiskach do siatki trafili także grający na trzecim szczeblu Martin Kobylanski z Brunszwiku i David Blacha z Meppen. W Anglii z kolei wyróżnił się Mateusz Musiałowski, który w dniu 18. urodzin zdobył gola w meczu Liverpoolu U-23 z Arsenalem. Wcześniej, w czwartkowy poranek, dał o sobie znać Dariusz Formella. Były piłkarz Arki Gdynia czy Lecha Poznań strzelił bramkę dla Sacramento Republic w amerykańskiej USL.
Konkretny Szymański
Z bramek płynnie przechodzimy do asyst. W tym doskonale odnajduje się Sebastian Szymański. Pomocnik Dynama Moskwa zanotował w derbach ze Spartakiem (2:2) czwartą asystę w sezonie, celnie dośrodkowując futbolówkę z rzutu rożnego. Poniższe wideo warto włączyć jednak od 1:33, bo zanim Szymański wrzucił z narożnika boiska, zdołał zaimponować efektowną akcją indywidualną, po której było o włos od bramki dla Dynama.
Poza czterema asystami w bieżących rozgrywkach, 22-latek ma jeszcze na koncie trzy gole W następnej kolejce nie zagra jednak z uwagi na zawieszenie za żółte kartki.
Wyczyn Szymańskiego powtórzył we Włoszech Tomasz Kupisz. Jego asysta jednak nic w ostatecznym rozrachunku ekipie Pordenone nie dała. Zespół z Polakiem w składzie przegrał u siebie z Ternaną (1:3).
INNE WYDARZENIA
Pudło Piątka
Krzysztof Piątek, podobnie jak Arkadiusz Milik, po raz pierwszy w tym sezonie ligowym zameldował się w podstawowej jedenastce swojej drużyny. Napastnik Herthy Berlin nie zdołał jednak wpisać się na listę strzelców, choć miał ku temu znakomite okazje. Najpierw jego strzał “szczupakiem” świetnie odbił golkiper Eintrachtu Kevin Trapp, a następnie - w sytuacji oko w oko z bramkarzem - Polak źle przyjął piłkę, co utrudniło mu oddanie właściwego uderzenia.
“Bild” ocenił grę Piątka na “czwórkę” w skali 1-6.
Szczęsny bohaterem
Po słabszym początku sezonu lepszą dyspozycję złapał Wojciech Szczęsny. Golkiper Juventusu został bohaterem spotkania z Romą za sprawą obrony rzutu karnego Jordana Veretout pod koniec pierwszej połowy. Polak wprawdzie sam tę jedenastkę sprokurował, ale momentalnie się zrehabilitował, wyczuwając intencje strzelca i odbijając futbolówkę.
“Szczena” nie dał się pokonać do ostatniego gwizdka. Włoskie media pozytywnie zrecenzowały jego występ, o czym więcej przeczytacie W TYM MIEJSCU.
Na zero z tyłu zagrał też w Premier League Łukasz Fabiański. “Fabian” nie miał przesadnie pracowitego dnia na Goodison Park, a West Ham uporał się z Evertonem (1:0), inkasując ważne trzy punkty.
“Maestro” Moder
Jedno “oczko” dopisali do dorobku piłkarze Brighton, w tym Jakub Moder. Reprezentant Polski wyszedł na murawę od pierwszej minuty rywalizacji z Norwich (0:0). Nie był to może jego najlepszy mecz w koszulce “The Seagulls”, ale zagrał na solidnym poziomie. Oficjalne konto klubu na Twitterze określiło Modera jako “maestro linii pomocy”, wklejając tzw. heatmapę pomocnika.
Sporo powodów do zadowolenia ma Jan Bednarek. Southampton ograło u siebie Leeds (1:0), a polski defensor zanotował dobre, równe zawody. Mocno uprzykrzał życie jedynemu napastnikowi “Pawi” Rodrigo Moreno i sporo dał od siebie, by “Święci” dowieźli czyste konto. Grający po drugiej stronie barykady Mateusz Klich raczej może o tym spotkaniu zapomnieć. Portal “90min.com” skomentował jego występ następująco:
- Niechlujny w rozegraniu przy braku Kalvina Phillipsa. Szczerze mówiąc - grał zdecydowanie źle, podsumowując tym samym grę całej drużyny - napisano, wręczając “Clichy’emu” notę “4” w skali 1-10.
Odnotujmy jeszcze, że z ławki Derby County w Championship wciąż nie podniósł się Kamil Jóźwiak. To jego czwarty mecz z rzędu bez choćby jednej minuty w klubie. Kiepsko.
Frankowski z nagrodą
Dyskretny weekend mają za sobą inni reprezentanci Polski, którzy ostatnio błyszczeli czy to w klubach, czy z orzełkiem na piersi. Karol Świderski i Adam Buksa nic nie wskórali jako rezerwowi, a Przemysław Frankowski, choć był aktywny w ofensywie przeciwko Montpellier, musiał zejść z boiska bez choćby punktu (0:1). Warto za to podkreślić, że jego gol z zeszłego miesiąca został uznany bramką września w Ligue 1. Przypomnijmy to trafienie:
Co jeszcze?
Do zdrowia wrócił Damian Szymański, którego zabrakło na ostatnim zgrupowaniu kadry. Pomocnik rozegrał 67 minut w wygranym przez AEK starciu z Atromitosem (3:0). Pozostając w Grecji - niepokoić może, że Michał Karbownik, po niezłym starcie w barwach Olympiakosu, trzeci raz z rzędu nie powąchał murawy nawet na sekundę. Na debiut w Bundeslidze nadal czeka zaś Tymoteusz Puchacz.
Puchacz nie gra, grają za to Rafał Gikiewicz i Robert Gumny. Ich Augsburg zremisował z Arminią (1:1) i nadal wlecze się w dole tabeli ligi niemieckiej. Wydaje się zresztą, że “Giki”, na ogół niezawodny, mógł przy trafieniu dla rywali zachować się nieco lepiej (od 1:15):
Jedną bramkę wpuścił też Łukasz Skorupski, a Bologna podzieliła się punktami z Udinese (1:1). “Skorup” zanotował niepewną interwencję w trakcie zamieszania podbramkowego, ale sugerował, że był w tej akcji faulowany. Nie spotkało się to jednak ze zrozumieniem sędziów, którzy gola uznali (od 2:26):
Jak spisali się inni stranieri z Serie A? W spotkaniu Napoli - Torino (1:0) ani Piotr Zieliński (71 minut), ani Karol Linetty (67 minut) niczym specjalnym się nie wyróżnili. Słabiej zagrała Sampdoria z Bartoszem Bereszyńskim na prawej obronie (1:3). Z boiska pokonany zszedł również Szymon Żurkowski (1:4 Empoli z Atalantą). Paweł Dawidowicz (2:3 Hellasu z Milanem) z kolei odpoczywał, bo wrócił ze zgrupowania kadry z drobnym urazem mięśniowym.
Odnotujmy jeszcze powrót do gry po długiej kontuzji Jacka Góralskiego, który po wielu miesiącach przerwy ponownie wybiegł na boisko w koszulce Kajratu Ałmaty. Ciekawe, czy trafi do reprezentacji przy takiej konkurencji w środku pola.
Kogo uznajesz za największego bohatera weekendu wśród polskich piłkarzy grających w ligach zagranicznych?
- Roberta Lewandowskiego55.09%
- Wojciecha Szczęsnego20.83%
- Arkadiusza Milika16.45%
- Kogoś innego7.63%