"Strach pomyśleć, gdzie ma sufit". 100 milionów to będzie za mało. Kapitan obalił najpoważniejszy zarzut
W środowy wieczór w Pradze, przy okazji finału Ligi Konferencji, Declan Rice prawdopodobnie po raz ostatni zagra dla West Hamu. Kapitan od dawna wzbudza ogromne zainteresowanie i wszystko wskazuje na to, że właśnie nadchodzi moment, w którym zmaterializuje się jego transfer do wielkiego klubu.
Ponad 100 milionów funtów - taką cenę za Rice’a kilka miesięcy temu wyznaczył David Moyes. Z jednej strony pojawiły się głosy oburzenia, zdziwienia i zaskoczenia, opinie, że trener West Hamu publicystycznie zaszalał, a z drugiej, skoro niedawno Manchester United zapłacił za Antony’ego 70 milionów funtów, to czy 30 milionów więcej za Rice’a powinno specjalnie dziwić?
Doświadczenie
W końcu mowa o zawodniku, który nadal jest stosunkowo młody - w styczniu skończył 24 lata - rozwojowy, ale zarazem już bardzo doświadczony. W samej tylko Premier League rozegrał 204 mecze, do tego śmiało można dorzucić 41 występów w reprezentacji Anglii. Pełnił też funkcję jednego z najmłodszych kapitanów w angielskiej elicie. Rzadko ma problemy z kontuzjami, tylko w West Hamie regularnie w Premier League sezon w sezon rozgrywa ponad 3000 minut.
Liczba minut rozegranych przez Declana Rice’a w Premier League:
2018/19 - 3003
2019/20 - 3420
2020/21 - 2879
2021/22 - 3179
2022/23 - 3273
- W mojej ocenie jest piłkarzem kompletnym. Absolutnie to jest czas na kolejny krok w karierze. Transfer do topowego klubu jest już kwestią czasu. Wszyscy w West Hamie rozumieją, że nie można na siłę trzymać go w klubie, bo klub wiele zawdzięcza Rice'owi, i Dec wiele zawdzięcza klubowi - uważa Piotr Świtalski, polski kibic West Hamu i redaktor strony West Ham Poland.
Proges
To co u Rice’a wyraźnie widać, to rozwój z każdym sezonem. Pewnie mało kto już pamięta, że zaczynał jako środkowy obrońca, dopiero kilka lat temu zmienił pozycję i zaczął grać jako defensywny pomocnik. Wystarczy spojrzeć w liczby, żeby zauważyć, że w Premier League na swojej pozycji należy do elity. W zakończonym właśnie sezonie najwięcej razy odzyskiwał piłkę. Warto wziąć pod uwagę jednak nie tylko sam fakt, że w tej statystyce jest najlepszy, ale ciekawe dane przedstawia "The Analyst", które pokazuje, jak bardzo wzrosła liczba odzyskanych piłek przez niego, od kiedy zaczął regularnie grać w pierwszej drużynie.
W sezonie 2017/18, w przeliczeniu na 90 minut, robił to średnio 4.6 razy. W następnych rozgrywkach, kiedy znacznie częściej grał już w środku pomocy, liczby wyraźnie wzrosły - do 8.6. Zakończony niedawno sezon zakończył z jeszcze lepszym wynikiem - 9.2. Bardzo trudno jest też go przedryblować. Rywalom udaje się to średnio 0.6 razy na 90 minut (dane The Analyst), co jest wynikiem lepszym od takich piłkarzy jak np. Rodri, Moises Caicedo i Thomas Partey. Rice zaliczył też sezon z najwyższym w karierze procentem wygranych pojedynków.
Często mu jednak zarzucano, królował w tym np. Graeme Souness, że jak na topowego pomocnika w Premier League, ma za słabe liczby w ofensywie. Przed zakończonym właśnie sezonem nigdy w lidze nie przekroczył dwóch zdobytych bramek. Jednak kiedy mowa o rozwoju Rice’a, to widać to też w ataku. Teraz tylko w samej Premier League strzelił aż cztery gole, dołożył też piękny rajd, zakończony bramką, w ćwiercfinale Ligi Konferencji z Genk.
Gole
Wyraźnie wzrosły u niego dwa współczynniki - goli oczekiwanych (z 0.03/90 na 0.11/90), a także asyst oczekiwanych (z 0.05/90 na 0.09/90). Asyst faktyczną zaliczył tylko jedną, ale w dużej mierze wynikało to z nieskuteczności kolegów z zespołu. Częstszy udział w w kreowaniu sytuacji swietnie widać po liczbie kluczowych podań. W porównaniu do poprzednich sezonów średnia wzrosła blisko dwukrotnie.
- Tak, chcieliśmy żeby miał większy udział w ofensywie. To jest coś, co wiele osób kwestionowało. Wszyscy kochamy pomocników, którzy strzelają gole i Declan ma ten atut. Jako trener czujesz, że to jest wielka sprawa współpracować z kimś takim jak on - mówił niedawno Moyes.
Średnia liczba podań kluczowych przez Declana Rice’a w Premier League:
2018/19 - 0.27
2019/20 - 0.55
2020/21 - 0.69
2021/22 - 0.68
2022/23 - 1.02
- Strach pomyśleć, gdzie jest jego sufit. Dla mnie to materiał na najlepszego defensywnego pomocnika na świecie. Oglądam go od wielu lat i śmieszą mnie komentarze kibiców, którzy twierdzą że Rice jest przehajpowany, że nie jest warto 100 milionów funtów. Zdecydowanie jest - uważa Świtalski. Oprócz częstego i skutecznego odzyskiwania piłek, końskiego zdrowia i coraz większego udziału w ofensywie, Rice jest też piłkarzem, który jest dobrze zbudowany, silny fizycznie, może stwarzać zagrożenie przy stałych fragmentach gry.
Transfer
Szanse na to, że pozostanie w West Hamie są niewielkie. Jego umowa obowiązuje do czerwca 2024, klub ma możliwość przedłużenie jej o jeszcze jeden sezon, ale nie chce też za wszelką cenę go zatrzymać. Zamierza jednak podyktować bardzo wysoką cenę - w kwietniu "Sky Sport" informowało, że będzie to około 120 milionów funtów, bądź 100 milionów + jeden z zawodników drużyny kupującej.
- Na miejscu Manchesteru United zainteresowałbym się nim, ale nie wtedy kiedy trzeba by zapłacić ponad 100 milionów funtów. Dla mnie górna granica to 50-60 milionów funtów - mówił na antenie "Sky" Gary Neville.
Za takie pieniądze nie ma jednak mowy, żeby West Ham puścił swojego kapitana. Brytyjskie media najczęściej łączą go z transferem do Arsenalu. Po pierwsze nie musiałby zmieniać miasta, ale przede wszystkim wzmocniłby środkową linię, z której prawdopodobnie ubędzie Granit Xhaka. Na razie sam Rice nie chce brać udziału w plotkach transferowych, skupia się na finale Ligi Konferencji Europy z Fiorentiną. Może zostać pierwszym kapitanem Młotów od 1980 roku, który podniesie trofeum.
- Mentalnie jest gotowy na największe mecze i najważniejsze trofea w europejskiej i światowej piłce. Jestem przekonany, że niedługo zostanie kapitanem reprezentacji Anglii. Jest wzorem do naśladowania dla wielu. Z perspektywy kibica West Hamu, wymarzony scenariusz to zarobek w okolicach 100 milionów funtów, a także ukoronowanie jego czasu w klubie, poprzez wzniesienie w środę pucharu Ligi Konferencji Europy - kończy Świtalski.