Spore problemy Rakowa przed meczem z Atalantą. Kadrowe i nie tylko. Oto przewidywany skład "Medalików"
Przed Rakowem kolejny w tym roku moment, który przejdzie do jego historii. Po zdobyciu mistrzostwa kraju i przejściu trzech z czterech rund eliminacji do Ligi Mistrzów, nadeszła pora na debiut w Lidze Europy. Rywale nie należą do najłatwiejszych - Atalanta, Sporting i Sturm Graz. Przygoda z rozgrywkami zacznie się dzisiaj od wyjazdowego meczu z włoską drużyną. Start o godzinie 21.00.
Jak ważny jest to meczu dla klubu i jego kibiców świadczy wypowiedź jednego z nich, spotkanego na lotnisku: - Jestem kibicem Rakowa od lat 90. Przez wiele lat śmiano się z nas, ale się nie zatrzymaliśmy. Zdobyliśmy Puchary Polski i mistrzostwo Polski - płakałem wtedy na trybunach. A teraz wsiadam do samolotu i lecę na mecz Rakowa z Atalantą. Nie chce mi się w to wierzyć!
Przechadzka po Gewiss Stadium
Zespół Dawida Szwargi wyruszył do Bergamo w środę w godzinach popołudniowych. Bezpośrednio po wylądowaniu, drużyna została przetransferowana na Gewiss Stadium, a więc miejsce dzisiejszej rozgrywki. Tam piłkarze wraz ze sztabem szkoleniowym odbyli kilkunastominutowy spacer. Później przyszła pora na konferencję prasową - na pytania dziennikarzy odpowiadali Dawid Szwarga i Bogdan Racovitan.
- Jutro czeka nas świetny dzień. To debiut Rakowa w fazie grupowej europejskich pucharów i to w dodatku grając na wyjeździe z taką drużyną jak Atalanta. Cieszymy się z faktu, że tutaj doszliśmy i będziemy mogli skonsumować dobrą grę w kwalifikacjach. Zdajemy sobie sprawę z klasy rywala, ale także zdajemy sobie sprawę z naszych atutów. Wszyscy zawodnicy będą musieli godnie reprezentować klub - powiedział na wstępie trener Rakowa, Dawid Szwarga.
Choć szkoleniowiec zachowuje wiarę w zespół, to trudno powiedzieć, by szanse na jakąkolwiek zdobycz punktową, były realne. Tym bardziej, że od jakiegoś czasu brakuje kilku bardzo ważnych zawodników: Stratosa Svarnasa, Zorana Arsenicia i Jeana Carlosa. Trzej zawodnicy w normalnych okolicznościach byliby “pewniakami” do gry z Atalantą. Choć dochodzą słuchy, że ostatni z nich jest bliski powrotu. Brazylijczyk znajdzie się w kadrze meczowej i jego szanse ocenia się na przysłowiowe “fifty-fifty”.
Jakby tego było mało, podczas treningu przed lotem do Bergamo, urazu nabawił się Fran Tudor. Bez dwóch zdań, Chorwat to jeden z najlepszych, a prawdopodobnie najlepszy gracz Rakowa w tym sezonie europejskich pucharów. Strata kogoś tak bardzo ważnego zapewne przyprawia o ból głowy trenerów “Medalików”.
Szwarga jeszcze w trakcie samej konferencji uspokajał, że klub walczy o powrót do sprawności defensora Rakowa. Dodał, że nawet nie wyklucza tego, iż może on dojechać do Włoch w ostatniej chwili, ale… było to najprawdopodobniej wypuszczanie “zasłony dymnej” przed rywalem. Jest niemal niemożliwe, by Tudor zagrał w dzisiejszym meczu. Wielka szkoda. Pomimo problemów, trener mistrzów Polski zachowywał pozytywne poczucie humoru.
Organizacyjne problemy
Wyjazd do Bergamo pod względem organizacyjnym był dla administracji klubowej najtrudniejszy w tym sezonie europejskich pucharów. Trzeba było nie tylko zorganizować hotel na wysokim poziomie, ale też znaleźć nieopodal inny obiekt, w którym zatrzymać mogą się pozostali pracownicy klubu. I tutaj pojawił się problem, z którym Raków wcześniej się nie spotkał.
Po wylosowaniu grup i ułożeniu terminarza, okazało się, że pierwszy mecz wypada w Bergamo, za trzy tygodnie. Pech chciał, że w tym czasie organizowany jest duży event - Safety Expo 2023, który gromadzi ok. 10 tysięcy uczestników. Każdy z nich musiał przecież wykupić nocleg, co w dużym stopniu wyczerpało bazę noclegową w mieście. Ostatecznie udało się znaleźć odpowiedni obiekt dla drużyny, ale tym razem w tym samym miejscu nocować będzie tylko część klubowych kadr. Taka była konieczność.
I tutaj pstryczek w nos UEFA. Wydaje się, że warto byłoby zapytać każdy klub biorący udział w fazie grupowej europejskich pucharów o wskazanie “wrażliwych” terminów, czyli takich, w których w danych miastach dzieje się coś dużego, tak jak właśnie targi bezpieczeństwa w Bergamo. Wystarczyłoby wówczas lekko poprzestawiać klocki w terminarzu, by ułatwić życie klubom. Robi tak chociażby Ekstraklasa, która konsultuje tego typu sprawy z klubami przed układaniem kalendarza gier.
Kto zagra?
W bramce nie będzie niespodzianki i zagra Vladan Kovacević, mimo tego, że ostatnio ma ewidentną obniżkę formy. W ostatnim meczu ligowym podał piłkę wprost pod nogi Kaya Tejana, który nie wykorzystał znakomitej szansy na gola. Trio środkowych obrońców powinni tworzyć Milan Rundić, Adnan Kovacević i Bogdan Racovitan. Pierwszy z nich rozpoczynał od początku każdy z ostatnich pięciu meczów. Kolejny udowodnił swoją wartość w meczach z Kopenhagą, choć i on nie ustrzegł się głupich błędów w ostatnim starciu ligowym - raz w banalny sposób dał się odepchnąć wychodzącemu na dobrą pozycję Tejanowi, a w innej sytuacji, podczas próby wybicia piłki poza pole karne, trafił w… słupek własnej bramki. Natomiast Rumun jest w tym sezonie w dobrej formie, znacznie lepszej niż w zeszłym.
Typowanie wahadeł było zazwyczaj prostym zagadnieniem. Na prawym grał Tudor, na lewym Carlos. Pierwszy z nich złapał kontuzję w ostatnim momencie przed meczem, a drugi jest bliski powrotu, ale jeśli już to raczej z ławki rezerwowych. W takim razie na prawej stronie boiska spodziewać się można Deiana Sorescu, zaś z lewej Srdjana Plavsicia. Pierwszy z nich odpoczywał w ostatnim spotkaniu, ze względu na wcześniejsze mecze w barwach kadry narodowej. Z kolei serbski zawodnik we wrześniowych meczach ligowych jest w bardzo dobrej dyspozycji i zasługuje na kolejną szansę.
W środku pola powinni wystąpić Gustaw Berggren i Giannis Papanikolaou. Trener Szwarga, upatrzył sobie takie duet, niemal od początku meczów w Europie w tym sezonie. Którzy zawodnicy zagrają na “10”? To trudne zagadnienie, ale możliwym rozwiązaniem jest wytypowanie Marcina Cebuli i Władysława Koczerhina. Obaj byli ważnymi ogniwami w eliminacjach do Ligi Mistrzów. W odwodzie pozostają John Yeboah, Sonny Kittel i Bartosz Nowak. Pierwszy z nich na pewno zasługuje piłkarsko na grę od pierwszej minuty, ale niedawno wrócił po kontuzji i w trzech ostatnich meczach wchodził jedynie z ławki, co sugeruje, że nie jest jeszcze gotowy na pełnowymiarowy występ.
Przewidywany skład Rakowa na mecz z Atalantą: Kovacević - Racovitan, Kovacević, Rundić - Sorescu, Papanikolaou, Berggren, Plavsić - Cebula, Koczerhin - Piasecki