Spektakularna forma polskiego napastnika! Gol za golem w mocnej lidze [POLACY ZA GRANICĄ]
Część polskich piłkarzy udanie kończy bieżący rok. Inni niestety będą mogli zasiąść do wigilijnego stołu z poczuciem niedosytu po ostatnich boiskowych niepowodzeniach.
Jak święta, to tradycja. Zatem nasz przegląd tradycyjnie zaczynamy od bramek i asyst polskich piłkarzy.
WOKÓŁ GOLI
Jak za najlepszych lat
Praktycznie co tydzień możemy podsumowywać strzeleckie popisy Krzysztofa Piątka. Tym razem 29-letni napastnik trafił do siatki przeciwko Cercle Brugge w szóstej kolejce Ligi Konferencji. W 74. minucie odpowiednio dołożył nogę po podaniu Miguela Crespo. Basaksehir finalnie zremisował z Belgami 1:1, przez co nie załapał się do TOP24 fazy ligowej. W tym sezonie nasz reprezentant ma już na koncie 19 bramek w 27 występach. Rewelacja.
Basaksehir swój mecz ligowy z Kasimpasą rozegra w poniedziałek o 18:00. Tymczasem w niedzielę Kacper Kozłowski pokazał się z kapitalnej strony przeciwko Antalyasporowi. W 42. minucie otworzył wynik, wykorzystując dogranie Davida Okereke. W drugiej połowie dołożył jeszcze asystę przy trafieniu Alexandru Maxima. Gaziantep wygrał 2:0, a po Polaku nie było widać nawet najmniejszego śladu niedawnej kontuzji. Gol Kozłowskiego od [2:15], asysta od [4:40]:
Tak dobrze nad Bosforem nie poradził sobie Sebastian Szymański. Przeciwko Eyupspurowi zagrał po prostu mizernie. W ciągu 69 rozegranych minut zanotował zaledwie siedem celnych podań przy czterech stratach. Nie stworzył żadnej sytuacji, nie miał ani jednego dryblingu. Fenerbahce tylko zremisowało 1:1, oddalając się od detronizacji Galatasaray.
Spektakularna forma
Oskar Zawada nie może przestać strzelać w Holandii. W poprzednim tygodniu najpierw ukąsił Cambuur w krajowym pucharze. Ekipa RKC Waalwijk wygrała tamten mecz 4:1. W weekend Polak dołożył do tego trafienie w ligowym starciu z PEC Zwolle. W 10. minucie idealnie wykorzystał centrę z rzutu rożnego. W sumie napastnik zebrał sześć trafień w sześciu ostatnich występach. Brawo.
- Uważam, że moja kariera dopiero się zaczyna. Może trochę później niż u wielu zawodników, ale jestem bardzo głodny gry, piłki i osiągnięć. Mam więc nadzieję, że wejdę na jeszcze wyższy poziom niż obecnie - powiedział Zawada w wywiadzie dla TVP Sport. - Absolutnie nie żałuję tego, że odrzuciłem oferty z Arabii Saudyjskiej i z Indii. Nie lubię iść w życiu na łatwiznę. A pójściem na łatwiznę byłoby odejście z Australii po jednym czy dwóch dobrych sezonach, żeby tylko zarobić pieniądze. Bo nawet mając je, nie czułbym się spełniony, patrząc w lustro, nie znając odpowiedzi na pytanie, czy mógłbym strzelać gole w takiej lidze, jak Eredivisie. Gdy patrzyłem, jak moja rodzina cieszyła się z mojego gola z Feyenoordem, było to droższe od pieniędzy - dodał.
W Holandii swoją pozycję powoli buduje też Jan Faberski. 18-latek zanotował asystę w rywalizacji z młodzieżówką Tottenhamu. W swoim stylu urwał się na prawej stronie, po czym dograł do partnera, któremu pozostało sfinalizować akcję z bliskiej odległości. Zespół Jong Ajax wrzucił “Koguty” na ruszt, wygrywając 5:1.
Szczęściu trzeba pomóc
Drugą bramkę w tym sezonie ligi bułgarskiej zdobył Jakub Piotrowski. W 55. minucie meczu z Botewem Płowdiw kapitan Łudogorca oddał strzał sprzed pola karnego, piłka odbiła się jeszcze od jednego z przeciwników i wpadła do siatki. Zespół z reprezentantem Polski w składzie finalnie wygrał 4:2. Gol Piotrowskiego od [3:13]:
Pierwszą bramkę w tym sezonie Serie C zdobył Thiago Cionek. 21-krotny reprezentant Polski jako jedyny wpisał się na listę strzelców w potyczce Avellino z Picerno. W 42. minucie skorzystał z dośrodkowania z rzutu wolnego, co możecie zobaczyć poniżej od [1:05]:
Do siatki niespodziewanie trafił też... Oliwier Zych. Aston Villa U-21 awansowała do 1/8 finału EFL Trophy po szalonej serii rzutów karnych z Blackpool. Dopiero w 19. kolejce Jordan Lawrence-Gabriel huknął w słupek, zapewniając zwycięstwo “The Villans”. Wcześniej polski bramkarz zamienił swoją jedenastkę na gola.
Przemysław Frankowski również trafił z jedenastu metrów. W 1/32 finału Pucbaru Francji Lens zremisowało z PSG 1:1 Polak rozpoczął konkurs karnych od pokonania Matwieja Safonowa. Później pomylili się M'Bala Nzola i Andy Diouf, co wprowadziło ekipę Luisa Enrique do kolejnej rundy. "Franek" zebrał sporo pochwał, L'Equipe ocenił go na 7 w skali 1-10, pisząc:
- Siła napędowa Lens na prawej flance. Był niebezpieczny i efektowny, jednocześnie kontrolując ataki Nuno Mendesa. Stworzył najlepszą okazję w pierwszej połowie, strzałem, który odbił się od prawego słupka Safonowa.
INNE WYDARZENIA
Kryzys
Na początku sezonu prawie każdy nasz przegląd rozpoczynaliśmy od podsumowań popisów Roberta Lewandowskiego. W ostatnich tygodniach 36-latek notuje jednak zauważalną zniżkę formy. W ośmiu ostatnich kolejkach ligowych strzelił tylko dwa gole. Jego słabsza dyspozycja zbiegła się w czasie z kryzysem większości drużyny. W sobotę podopieczni Hansiego Flicka przegrali 1:2 starcie na szczycie z Atletico Madryt. W szóstej minucie doliczonego czasu gry Alexander Sorloth zapewnił “Rojiblancos” zwycięstwo i fotel lidera.
Norweg zrobił coś, czego w tym meczu nie potrafił “Lewy”, czyli po prostu huknął pod ladę. Wcześniej Polak zmarnował sytuację, którą zwykł kończyć z zamkniętymi oczami. Trafienie na pewno byłoby “VARowane”, ponieważ Ferran Torres mógł być na spalonym. Ale niezależnie od wszystkiego, Lewandowski musiał posłać piłkę do bramki, a tego nie zrobił.
- Wyłączony. Poziom ofensywny Roberta Lewandowskiego spadł, co może być zrozumiałe, patrząc na rewelacyjną passę na początku sezonu. Niezrozumiałe jest zaś to, że nie pracuje tak, jak reszta jego kolegów - napisało Mundo Deportivo po meczu z Atletico. - W poprzednich tygodniach Lewandowski był odłączony od gry. Teraz nie trafił w bramkę w dogodnej sytuacji, co jest do niego niepodobne. W jego zagraniach widoczny był brak precyzji - wtórował kataloński Sport.
Barcelona wróci do gry 4 stycznia przy okazji pucharowej wycieczki do Barbastro. Niewykluczone, że wtedy dojdzie do wyczekiwanego debiutu Wojciecha Szczęsnego w barwach "Blaugrany".
Angielska robota
Poprzednia runda Carabao Cup upłynęła pod znakiem niezbyt dobrej postawy polskich obrońców. Jakub Kiwior zawalił gola w pierwszych minutach z Crystal Palace. Po dalekim wybiciu Deana Hendersona Polak nie zdołał wybić piłki głową, co doprowadziło do bramki Jeana-Philippe’a Matety. “Kanonierzy” w drugiej połowie odrobili straty i po hat-tricku Gabriela Jesusa wygrali 3:2. W weekend londyńczycy, tym razem na arenie ligowej, rozbili “Orły” 5:1. Na Selhurst Park Kiwior nie podniósł się z ławki. Jego błąd na początku poniższego filmiku.
Liverpool awansował do półfinału Carabao Cup, wygrywając z Southampon 2:1. Jan Bednarek niestety był zamieszany w utratę pierwszej bramki. Po podaniu Trenta Alexandra-Arnolda stoper podbił piłkę, a ta spadła pod nogi Darwina Nuneza. Urugwajczyk z niespotykanym dla siebie spokojem wykończył akcję.
Bednarek i spółka lepiej zagrali w weekend, remisując 0:0 z Fulham. Polak sprawdził się w roli kapitana. “Święci” w międzyczasie potwierdzili zakontraktowanie Ivana Juricia. Chorwat ma uratować zespół przed spadkiem do Championship. Na razie strata do bezpiecznej lokaty wynosi aż osiem punktów.
Kłopoty we Włoszech
Bologna skorzystała z opcji przedłużenia kontraktu Kacpra Urbańskiego do 2026 roku. Jeśli jego pozycja w hierarchii Vincenzo Italiano nie ulegnie zmianie, raczej lepszym wyborem byłaby zmiana barw. W ostatnim meczu z Torino nie podniósł się z ławki, zresztą podobnie jak Łukasz Skorupski. “Rossoblu” wygrali 2:0, ale wynik zszedł na dalszy plan z powodu problemów zdrowotnych Sebastiana Walukiewicza. Defensor już w pierwszej połowie musiał opuścić murawę i zostać przewieziony do szpitala, miał kłopoty z oddychaniem. Włoska prasa informowała, że już w poprzednich dniach 24-latek zmagał się z infekcją, która mogła osłabić jego organizm. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Mateusz Wieteska nie popisał się w starciu Coppa Italia. Juventus spokojnie rozmontował Cagliari 4:0. “Stara Dama” przez większą część pierwszej połowy nie potrafiła skruszyć defensywy rywali, jednak tuż przed przerwą Dusan Vlahović umiejętnie obrócił się z piłką, zmylił Wieteskę i trafił do siatki. Później Polak spowodował rzut wolny, po którym Teun Koopmeiners oddał idealny strzał.
- Wieteska nie był w stanie poradzić sobie z Dusanem Vlahoviciem. Przy utracie bramki zostawił napastnikowi czas i miejsce na obrót i możliwość oddania strzału. Później pozostał niezdecydowany przez cały mecz - pisała La Gazzetta dello Sport. - Wieteska dał się oszukać Dusanowi w pierwszej połowie. W drugiej sprokurował rzut wolny, który doprowadził do bramki Koopmeinersa - dodał portal Tuttomercatoweb.com, wystawiając Polakowi notę 4,5.
Do ćwierćfinału Pucharu Włoch awansował Inter Piotra Zielińskiego. Pomocnik zagrał od deski do deski w rywalizacji z Udinese zakończonej triumfem 2:0. Wykonał 63 celne podania przy zachowaniu skuteczności na poziomie 96%, posłał dwa przerzuty, wykreował jedną okazję, miał też trzy odbiory. Krótko mówiąc, trzymał w ryzach drugą linię mistrzów Włoch.
Pozostając na Półwyspie Apenińskim, Paweł Dawidowicz rozegrał 45 minut przeciwko Milanowi. W tym czasie wygrał trzy pojedynki, wybił dwie piłki, przytrafił mu się nawet jeden drybling. Polak zszedł w przerwie, prawdopodobnie z powodu szybko zarobionej żółtej kartki. Stoper opuszczał boisko przy bezbramkowym remisie, "Rossoneri" finalnie wygrali 1:0.
AS Roma notuje zauważalny progres. Podopieczni Claudio Ranieriego najpierw pokonali Sampdorię 4:1 w Coppa Italia, a następnie zdeklasowali Parmę 5:0. W tym pierwszym meczu Nicola Zalewski spędził na murawie 71 minut. W tym czasie oddał jeden niecelny strzał, nie zanotował żadnego kluczowego podania, wygrał jeden z trzech pojedynków, stracił piłkę dziesięć razy. Z Parmą nie wstał z ławki. Dwa kwadranse na Stadio Olimpico rozegrał za to Adrian Benedyczak.
Klasa światowa
W miniony poniedziałek Łukasz Fabiański zanotował spektakularny występ z Bournemouth. “Wisienki” oddały aż 29 strzałów, z czego dziewięć leciało w światło bramki. Weteran zanotował osiem parad, wpuścił jedynie uderzenie Enesa Unala bezpośrednio z rzutu wolnego. West Ham zremisował 1:1, chociaż bez kapitalnej postawy świetnego bramkarza nie mógłby pomarzyć o punkcie.
- Wspaniały Łukasz Fabiański rzuca wyzwanie swojej metryce. Doświadczony bramkarz rozegrał znakomity mecz na Vitality Stadium. Nigdy wcześniej drużyna Bournemouth nie oddała tylu strzałów (29) w jednym meczu Premier League. Fakt, że tylko jeden z nich zakończył się golem, mówi nie tyle o jakości strzałów, ile o niezwykłej postawie Fabiańskiego - zachwycał się The Standard.
Wynikiem 1:1 zakończyło się też sobotnie starcie “Młotów” z Brighton. “Fabian” niestety zagrał gorzej, po jego niepewnej interwencji Mats Wieffer trafił do siatki. Po ostatnim gwizdku wyraźnie zawiedziony Polak przeprosił kibiców na London Stadium. Z kolei Jakub Moder nie zmieścił się w kadrze meczowej gości.
Aston Villa z Mattym Cashem w składzie pokonała Manchester City 2:1. Kiedyś można by mówić o niespodziance, nawet sensacji. Teraz nikogo to już nie dziwi. “Obywatele” znajdują się przecież w katastrofalnej formie, o czym świadczy jedno zwycięstwo w 12 ostatnich meczach. Cash zaprezentował się z przyzwoitej strony na tle mistrzów Anglii. Kilka razy dał się co prawda ograć Jackowi Grealishowi, momentami musiał faulować szarżującego rywala. Koniec końców żadna z akcji byłego skrzydłowego “The Villans” nie zakończyła się sukcesem, więc to Polak mógł triumfować.
Wiatr zmian
Zaglądamy na moment do Stanów Zjednoczonych, gdzie polscy piłkarze podpisali kontrakty z nowymi klubami. Włodarze Austin FC wybrali Patricka Gryczewskiego z 72. numerem draftu. Mateusz Klich został zaś wymieniony do Atlanty United. Powrót do Cracovii musi zostać odłożony w czasie. Szerzej o kulisach transferu pomocnika wewnątrz MLS pisaliśmy TUTAJ.
Rzeczy niespodziewane
W Niemczech Tymoteusz Puchacz przesiedział mecz z Augsburgiem na ławce rezerwowych. To akurat nie jest informacja z gatunku tych sensacyjnych. W przeciwieństwie do przebiegu rywalizacji, Holstein Kiel wygrało bowiem aż 5:1. Beniaminek nadal zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, ale tak efektowny triumf może posłużyć za paliwo napędowe przed startem rundy wiosennej. Za to Kamil Grabara obronił tylko jeden strzał w przegranym 1:3 starciu z Borussią Dortmund. Jakub Kamiński znów dostał ogony w końcówce.
- Zespół się zgrał, ciężko wywalczyć sobie w nim miejsce. Ale na Kubę można liczyć też wtedy, kiedy wchodzi z ławki. Prezentuje dobry poziom - podkreślił trener Ralph Hasenhuettl na antenie Viaplay, tłumacząc mniej minut Polaka w ostatnim czasie.
Na zapleczu Bundesligi Michał Karbownik wrócił po ponad sześciu tygodniach przerwy spowodowanych urazem. Hertha Berlin bezbramkowo zremisowała z Hannoverem Bartłomieja Wdowika (90 minut). Gorszy mecz przydarzył się Dawidowi Kownackiemu. Polak w dwóch poprzednich meczach z Eintrachtem Brunszwik i Schalke strzelił trzy gole. Teraz nie udało mu się znaleźć sposobu na Magdeburg. Fortuna Duesseldorf uległa 2:5.
Stępiński wreszcie wrócił
Siedem bramek padło też w spotkaniu z udziałem Alberta Posiadały. Jego Molde pokonało Mladę Bolesław 4:3 na zakończenie fazy ligowej Ligi Konferencji. Polak przyłożył rękę do sukcesu, broniąc trzy strzały.
Na koniec informacja o powrocie Mariusza Stępińskiego do gry. Pod koniec listopada skrytykował on zachowanie kibiców Omonii Nikozja, którzy wywiesili skandaliczne transparenty przy okazji meczu z Legią Warszawa. O szczegółach pisaliśmy TUTAJ. Następnie snajper przesiedział cztery kolejne mecze na ławce rezerwowych. Istniało ryzyko, że do gry wróci dopiero po ewentualnej zmianie barw. W miniony czwartek został jednak wpuszczony na końcówkę starcia z Boracem Banja Luka. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, który premiował obie drużyny awansem do baraży o 1/8 finału Ligi Konferencji. W weekend Stępiński rozegrał też 11 minut z zespołem Nea Salamina Famagusta. Omonia zwyciężyła 3:0.