To już pewne. Tam zagra gwiazda Ekstraklasy. Otrzyma specjalny kontrakt

To już pewne. Tam zagra gwiazda Ekstraklasy. Otrzyma specjalny kontrakt
M Outdoors / shutterstock.com
Katarzyna - Przepiórka
Katarzyna Przepiórka15 Aug · 11:30
Dominik Marczuk zamienił Jagiellonię Białystok na MLS i dołączył do grona Polaków za oceanem. Czego 20-latek może spodziewać się po przenosinach do nowego klubu i jakie oczekiwania mają względem niego kibice Realu Salt Lake?
Dominik Marczuk był bez wątpienia jednym z największych pozytywnych objawień poprzedniego sezonu Ekstraklasy, do tego znacząco przyczynił się do pierwszego w historii mistrzostwa Jagiellonii Białystok. Nic więc dziwnego, że jego nazwisko dość szybko wzbudziło zainteresowanie zagranicznych skautów. Polski rynek nie jest obcy klubom MLS, w tym Realowi Salt Lake, który kupił w poprzednim okienku transferowym chociażby Alexandrosa Katranisa z Piasta Gliwice. Po polskiego zawodnika sięgnął jednak pierwszy raz w swojej historii. Marczuk dołączy zatem do Mateusza Bogusza (Los Angeles FC), Bartosza Slisza (Atlanta United), Mateusza Klicha (D.C. United), Sebastiana Kowalczyka (Houston Dynamo) i Karola Świderskiego (Charlotte FC).
Dalsza część tekstu pod wideo

Wyróżniający kontrakt

W kontekście transferu Dominika Marczuka do Realu Salt Lake w polskich mediach na ten moment najgłośniej jest o ukrytej klauzuli w kontrakcie Polaka, która wynosiła zaledwie półtora miliona euro. Oczywiście nie są to ogromne pieniądze i Jagiellonia Białystok liczyła zapewne na większy zarobek. Jednak w porównaniu z inwestycją w zawodnika (ok. 20 tysięcy złotych) przebitka i tak jest bardzo duża. Ogromnym wygranym jest w tej sytuacji oczywiście klub z Utah, który w ostatnim czasie mocniej postawił na skauting Ekstraklasy, ale i sam zawodnik nie ma na co narzekać.
20-latek podpisał bowiem kontrakt na tzw. inicjatywie U22. W uproszczeniu - w MLS obowiązuje salary cap, czyli limit wynagrodzeń. Jest on jednak relatywnie niski, bo wynosi zaledwie ~5,47 mln dolarów na całą drużynę w skali roku. To żadna tajemnica, że każdy zespół może mieć trzech graczy Designated Player, których płace są znacznie wyższe i nie wliczają się do salary cap. Liga premiuje jednak w pewien sposób zespoły, które stawiają na skauting i budują swój zespół w oparciu o młodych zawodników. Oprócz miejsc dla graczy DP, są jeszcze miejsca dla zawodników na inicjatywie U22, które pozwalają zakontraktować utalentowanych piłkarzy i oferować im nieco większe pieniądze bez zajmowania slotów Designated Player. Dodatkowo, jeśli klub ma dwóch zamiast trzech DP w zespole, może pozwolić sobie na zatrudnienie czterech graczy U22 zamiast trzech. W efekcie drużyny MLS są w stanie pokusić się o zakontraktowanie młodych zawodników z Europy lub Ameryki Południowej, a jednocześnie zatrzymać na nieco dłużej swoich najbardziej wyróżniających się wychowanków.
Taki kontrakt podpisał właśnie Dominik Marczuk i będzie on obowiązywał aż do końca sezonu 2028 (MLS gra systemem wiosna-jesień). Oprócz Polaka podobną umowę w RSL ma środkowy pomocnik z Kolumbii, Nelson Palacio. Świadczy to o sporych oczekiwaniach wobec 20-latka, ale też dużym zaufaniu ze strony klubu.

Nadzieje i możliwości

Real Salt Lake nie ma w Polsce może wyrobionej marki i większość kibiców może nie do końca zdawać sobie sprawę, gdzie tak naprawdę trafił Dominik Marczuk. Ekipa z Utah to nie są chłopcy do bicia, a w tym sezonie zdecydowanie potwierdzają oni swoje ambicje. “Claret and Cobalt” znajdują się w czołówce mocnej Konferencji Zachodniej i wyprzedzają ich jedynie Los Angeles FC oraz LA Galaxy. Dodatkowo ekipa z Salt Lake City ma za sobą najbardziej aktywne letnie okienko transferowe w historii klubu. Kurt Schmid, dyrektor sportowy Realu Salt Lake, miał ręce pełne roboty, a w ostatnim dniu okienka klub oficjalnie ogłosił transfer Dominika Marczuka.
- Cieszymy się, że możemy dodać do naszego składu kolejnego technicznego, agresywnego i wszechstronnego ofensywnego zawodnika, ponieważ Dominik bez wątpienia pogłębi nasze opcje ataku i zapewni korzyści w przyszłości. Jest młodym, dobrze zapowiadającym się zawodnikiem, który podjął wyzwanie wyjazdu poza granice swojego kraju. Wierzymy, że może nam pomóc w tym roku i być częścią naszej wiodącej grupy. Oczekujemy, że w tym roku rozszerzy i wpłynie na nasz atak. Jesteśmy podekscytowani, widząc, jak grupa zazębia się podczas ostatniej prostej przed play-offami - tak skomentował transfer Marczuka Kurt Schmid w oficjalnym komunikacie Realu Salt Lake.
Real Salt Lake nie jest może hegemonem ligi, ale ma bardzo dobrą akademię i dział skautingu. Już w przeszłości w klubie odważnie stawiali na młodych zawodników i nie mówię tu tylko o wychowankach. Dla byłego zawodnika Jagiellonii Białystok jest to więc idealna platforma do pokazania swoich umiejętności z myślą o powrocie do Europy, już do drużyn z lig TOP5.

Sportowe oczekiwania wobec Polaka

- RSL gra systemem 4-2-3-1 i jest jedną z najlepiej atakujących drużyn w lidze. Chicho Arango jest dziewiątką, aktualnym liderem w klasyfikacji Złotego Buta (17 goli i 11 asyst). Diego Luna to młoda amerykańska gwiazda na lewym skrzydle, która zajmuje piąte miejsce w lidze pod względem asyst (12). Atak jest naszpikowany gwiazdami, a prawdziwą perełką był Andres Gomez, który zaliczył 13 bramek i dziewięć asyst we wszystkich rozgrywkach, i właśnie przenosi się do francuskiego Stade Rennais. Dominik ma go zastąpić i powinien od razu zacząć grać na pozycji prawoskrzydłowego. Będzie rywalizował z nowym nabytkiem, Lachlanem Brookiem z ligi australijskiej, ale wierzę, że wygra tę rywalizację - mówi nam Hayden Nielsen, współprowadzący podcast “Royal Riot” poświęcony Realowi Salt Lake i piłce nożnej w Utah.
Choć transfer Dominika Marczuka budzi spore zainteresowanie wśród kibiców Realu Salt Lake, to z pewnością nie jest to największy ruch tego klubu w tym okienku transferowym. Dla fanów ekipy z Utah dużym pozytywnym zaskoczeniem jest zatrudnienie Diogo Gonçalvesa w roli gracza Designated Player. 27-latek z przeszłością w SL Benfice zamienił FC Kopenhagę na MLS i to właśnie między innymi z nim ma współpracować polski skrzydłowy. Zadanie jest o tyle trudne, że będzie musiał wejść w buty Carlosa Andresa Gomeza, który prezentował się w tym sezonie kapitalnie (13 goli i siedem asyst w samej lidze). 21-letni prawoskrzydłowy zamieni bowiem lada moment Real Salt Lake na Stade Rennais. Francuski klub ma zapłacić za Kolumbijczyka 11 milionów dolarów (+$2mln zmiennych).
- Fani RSL nie znają zbyt dobrze polskiej ligi. Wiemy jednak, że zarząd klubu chce zastąpić Gomeza i spodziewamy się, że Dominik będzie miał w tym duży udział. Musi on załatać bardzo dużą dziurę po Kolumbijczyku, więc oczekiwania wobec niego będą duże. Będzie musiał dobrze współpracować z kapitanem Chicho i nowym zawodnikiem w środku pola, Diogo Gonçalvesem. Myślę, że Real Salt Lake pokazał, że może pomóc młodym zawodnikom poprawić swoje umiejętności, a potem przyczynić się do ich sprzedaży do naprawdę dobrych europejskich drużyn, więc istnieje szansa, że jest to również powód, dla którego Marczuk zdecydował się tu przyjść - mówi Nielsen.

Walka o play-offy

Transfer do klubu z lig TOP5 to jednak powiew przyszłości. W tym momencie Dominik Marczuk musi skupić się aktualnych celach Realu Salt Lake. Choć oczekiwania fanów będą dosyć spore, tak dla niego kluczowa będzie regularna gra do końca sezonu. Rywalizacja na prawym skrzydle po odejściu Gomeza nie jawi się jako wielkie wyzwanie i Polak powinien spokojnie ją wygrać. Drużyna z Utah walczy o rozstawienie w play-offach i jak najwyższe miejsce nie tylko w Konferencji Zachodniej, ale też w klasyfikacji Supporters’ Shield (łączona tabela obu konferencji, która decyduje o mistrzostwie sezonu zasadniczego). 20-latek ma wszystko w swoich rękach (i nogach), żeby dołożyć do tego swoją cegiełkę.
- Real Salt Lake goni rywali w walce o Supporters’ Shield i przygotowuje się do play-offów, gdzie będą jednym z faworytów Konferencji Zachodniej. Przez większość roku zespół zajmował pierwsze miejsce na Zachodzie, a obecnie zajmuje trzecie miejsce po zmaganiach w ostatnich trzech meczach przed letnią przerwą na Leagues Cup [łączony puchar pomiędzy zespołami MLS i Ligi MX - przyp. red.] - podsumowuje Hayden Nielsen z “Royal Riot Podcast”.
W ostatnim czasie polscy piłkarze przenoszący się za ocean mądrze wybierają nowe kluby i podobnie wygląda to w przypadku Marczuka. Przeskok z Ekstraklasy do MLS może być duży, ale 20-latek już w poprzednim sezonie udowodnił, że potrafi odnaleźć się po transferze do najwyższej klasy rozgrywkowej. Jawnie przyczynił się do mistrzostwa Jagiellonii Białystok i został najlepszym młodym piłkarzem w lidze. Przy dobrej współpracy z kolegami z boiska i trenerem Pablo Mastroenim, Marczuk może pójść w ślady świetnie radzącego sobie w MLS Mateusza Bogusza. Pierwszy mecz Real Salt Lake rozegra 25 sierpnia o 03:30 w nocy przeciwko San Jose Earthquakes. 20-latek powinien znaleźć się do tego czasu w kadrze meczowej i rozpocząć nowy rozdział w swojej karierze.

Przeczytaj również