Słynny trener odesłał go na ławkę, media huczą o transferze. Problemy ważnego kadrowicza? [POLACY ZA GRANICĄ]
Mnóstwo bramek, ale jednocześnie seria niepokojących informacji: błędy, poważne kontuzje czy problemy z graniem. Polscy piłkarze miewali lepsze tygodnie niż ten ostatni.
Zaczynamy jednak z pozytywnej strony, czyli wysypem biało-czerwonych goli.
WOKÓŁ GOLI
Piątek po koronę!
Nie do zatrzymania jest ostatnio Krzysztof Piątek. Napastnik Basaksehiru zamknął listopad dubletem i asystą, a grudzień otworzył golem. Trafił w 83. minucie niedzielnego meczu z Hataysporem. Dostał dobre podanie, po czym wpadł w pole karne i potężnym uderzeniem nie dał szans bramkarzowi.
“Pio” niezmiennie jest liderem klasyfikacji strzelców ligi tureckiej. Uzbierał dziewięć bramek, a kolejne siedem zdobył w europejskich pucharach. To naprawdę udany sezon reprezentanta Polski.
“Lewy” też po koronę
W lidze hiszpańskiej tabeli najskuteczniejszych przewodzi oczywiście Robert Lewandowski. Miniony tydzień to jeden występ i jedna bramka napastnika Barcelony. “Lewy” niespodziewanie przesiedział cały mecz z Mallorką na ławce, po czym wrócił do składu przeciwko Betisowi. Na gola czekał 39 minut, kiedy to znalazł się tam gdzie powinien i pewnie pokonał bramkarza. Było to 16. trafienie ligowe i 23. ogółem w tym sezonie.
Polak tym samym znów poszedł w ślady Leo Messiego i Cristiano Ronaldo. Jak podał specjalizujący się w statystykach profil MisterChip, Lewandowski został szóstym zawodnikiem, który w XXI wieku strzelił co najmniej 16 goli w pierwszych 17 kolejkach ligi hiszpańskiej. Wcześniej dokonali tego: czterokrotnie Cristiano Ronaldo, trzykrotnie Leo Messi, Samuel Eto’o, Radamel Falcao i Diego Costa.
Co ciekawe, Hansi Flick zdjął “Lewego” kilkanaście minut przed końcem spotkania. Uzasadnił to tak:
- Potrzebowaliśmy świeżych sił, dlatego zdjąłem z boiska ważnych zawodników. Myślałem też o środzie, gdy czeka nas wielki mecz w Lidze Mistrzów z Borussią Dortmund.
Barcelona straciła punkty z Betisem w doliczonym czasie gry, remisując 2:2. Zobaczymy, jak jej pójdzie w sentymentalnym dla Lewandowskiego meczu z BVB. Powinno być gorąco.
Zachwyceni Cashem
Do siatki trafił też Matty Cash, który zanim odpoczywał w weekend z Southampton (1:0, Jan Bednarek nadal kontuzjowany), w środku tygodnia strzelił gola Brentford. Piłkarz Aston Villi idealnie odnalazł się na zamknięciu akcji i oddał sprytne uderzenie z niełatwej pozycji [od 1:27]:
Angielskie media nie szczędziły Cashowi pochwał, w serwisie Birmingham Live nazwano go nawet “polskim Cafu”.
- Jestem zachwycony Cashem, który strzelił pierwszą bramkę w lidze od 15 miesięcy. Zaimponował już w ostatnim tygodniu przeciwko Juventusowi i teraz zanotował kolejny dobry występ - napisał dziennikarz.
Teraz przed Mattym i Aston Villą mecz Ligi Mistrzów z RB Lipsk.
Kownacki zaskoczył
Dawid Kownacki, Fortuna Duesseldorf i 2. Bundesliga. Idealne połączenie, które znów dało o sobie znać. “Kownaś” nie poradził sobie szczebel wyżej w Werderze Brema, ale w Duesseldorfie czuje się jak ryba w wodzie. Od początku sezonu, gdy tylko jest zdrowy, gra regularnie, a teraz ustrzelił dublet z Eintrachtem Brunszwik. W 4. minucie wykończył świetną wrzutkę z lewego sektora boiska, a w 11. pewnie sfinalizował składną akcję całego zespołu. Fortuna wygrała 5:0 i jest piąta w tabeli, zaledwie dwa punkty za liderem, Paderborn.
Bramki Polaka w [1:13] i [3:02] na poniższym wideo:
Klimala, wow!
Może imponować forma Patryka Klimali po przenosinach do Australii. Jego bilans to 11 występów, siedem goli i cztery asysty. Minione trzy mecze przyniosły mu trzy bramki, w tym z Central Coast Mariners w niedzielę. Napastnik Sydney FC nieco szczęśliwie dostał piłkę w polu karnym i huknął nie do obrony:
To drugi polski zawodnik w ostatnim czasie, który jest bramkostrzelny w A-League. Wcześniej gole zdobywał tam Oskar Zawada, dziś piłkarz RKC Waalwijk. Zawada zresztą też nie zatracił skuteczności, właśnie wpisał się na listę strzelców z Feyenoordem (2:3). Szybka akcja i idealne wykończenie [od 0:27]:
Zdrowy i skuteczny
W Serie B do formy po ciężkiej kontuzji wraca Przemysław Wiśniewski. Obrońca może liczyć na regularne występy w Spezii - od końcówki września w dziewięciu na dziesięć spotkań rozegrał 90 minut. Ostatnio dołożył też do tego gola, w wysoko wygranym starciu z Cittadellą. Skończyło się 5:0, Wiśniewski ustalił wynik w 67. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego [od 2:38]:
Co ciekawe, w Spezii niezmiennie gra również Arkadiusz Reca. Przeciwko Cittadelli dostał 73 minuty.
Liga dla niego
W Ekstraklasie Piotr Parzyszek niekoniecznie słynął ze skuteczności. Znalazł jednak ligę, w której imponuje skutecznością - drugą w Belgii. Ma już tam dziewięć goli dla RWD Molenbeek, trzeciej drużyny w tabeli, dopiero co ustrzelił dublet. W Pucharze Turcji trafił Michał Nalepa, znany z gry dla Arki Gdynia czy Jagiellonii, dziś zawodnik Genclerbirligi. Wyróżnił się jeszcze Wojciech Golla z Puskas Akademii, choć jego tydzień był akurat słodko-gorzki. Zaczął od bramki w meczu wygranym 2:0, ale w weekend złapał czerwoną kartkę, a jego zespół przegrał 0:3.
INNE WYDARZENIA
Rollercoaster Kiwiora
Dwa mecze po 90 minut rozegrał dla Arsenalu Jakub Kiwior. W obliczu kontuzji Gabriela Magalhaesa Polak wskoczył do podstawowego składu i zaczął od naprawdę dobrego występu z Manchesterem United (2:0). Nie dał pograć Rasmusowi Hojlundowi, świetnie współpracował z Williamem Salibą i był niemal bezbłędny. Klub, koledzy z drużyny, kibice i media wystawiły mu laurkę, a więcej o jego grze przeciwko “Czerwonym Diabłom” przeczytacie TUTAJ.
Nie dziwiło zatem, że z Fulham Kiwior znów pojawił się w wyjściowej jedenastce. Tym razem jednak spisał się gorzej, jak i cały zespół. Padł remis 1:1, a reprezentant Polski źle zachował się przy jedynym golu rywali. Raul Jimenez dwukrotnie łatwo go oszukał i po chwili mógł fetować gola.
Co zrozumiałe, 24-latka oceniono dość surowo, mimo że w dalszej części spotkania prezentował się już lepiej. Niemniej, nie był to pierwszy jego tego typu błąd, bo choćby z Liverpoolem, także przy straconej bramce, postąpił podobnie. Więcej TUTAJ.
- Pozwolił uciec Jimenezowi przy golu Fulham. Normalnie nie byłby to katastrofalny błąd, ale tutaj został ukarany w brutalny sposób. Poza tym niezły - podsumował portal Football London.
W temacie angielskim odnotujmy, że Jakub Moder dwukrotnie nie wstał z ławki Brighton - ani z Fulham (1:3), ani z Leicester (2:2).
Kłopoty Szymańskiego
Tylko rezerwowym jest ostatnio Sebastian Szymański w Fenerbahce. W Turcji mieli do niego sporo uwag za grę w obecnym sezonie i najwyraźniej Jose Mourinho uznał, że czas na zmiany. Trzy minione mecze w lidze to kolejno: 26, 24 i 23 minuty reprezentanta Polski. Kto wie, czy zimą nie dojdzie do jego transferu - według tureckich mediów pomocnik trafił na listę życzeń Fiorentiny, której skauci wybrali się na przegrane derby Stambułu z Besiktasem (0:1). Wcześniej zaś nie doszło do pojedynku Szymański vs Kacper Kozłowski, bo ten drugi, wyróżniający się w barwach Gaziantep FK, leczy kontuzję.
Mało, niepewnie, słabo
Garść niepokojących wieści mamy z Włoch. Po pierwsze, przyjście Claudio Ranieriego do Romy niemal zupełnie zmarginalizowało wkład w zespół Nicoli Zalewskiego. W dwóch meczach gwiazdor reprezentacji Polski rozegrał kolejno osiem i dziewięć minut, a Corriere della Serra pisze wprost: klub podjął decyzję o próbie zimowej sprzedaży wychowanka. Wydaje się, że czas najwyższy na transfer, który dobrze zrobi wszystkim stronom.
Nieznana jest też przyszłość Kacpra Urbańskiego. Dalej nie podpisał on nowej umowy z Bologną, a Vincenzo Italiano nie darzy go przesadnym zaufaniem. Nawet w Pucharze Włoch “Urbi” był tylko rezerwowym, dostał 29 minut z Monzą. Z Juventusem w lidze nie wszedł choćby na sekundę.
Do pierwszego składu Hellasu wrócił za to Paweł Dawidowicz. Niestety, wypadł bardzo słabo, a jego zespół został znokautowany u siebie przez Empoli aż 1:4.
- Występ rodem z horroru, podobnie jak reszta obrońców. Z niepokojącą regularnością jest ogrywany przez przeciwników - ostro podsumował serwis Tuttomercatoweb. - Od jakiegoś czasu notuje coraz gorsze występy. Nigdy nie radził sobie tak słabo, odkąd dołączył do Werony. Zaginiony - to z kolei opinia kibicowskiego portalu hellas1903.it.
Kiepsko.
Alert! Poważne kontuzje
Polskim piłkarzom przytrafiły się też pechowe kontuzje. Poważny uraz kolana złapał Paweł Bochniewicz, który nie zagra przez minimum kilka miesięcy. Trzeba przypomnieć, że obrońca Heerenveen miał już podobny problem w przeszłości - zerwane więzadła krzyżowe zabrały mu cały sezon 2021/22. Klub i kibice okazali mu kawał wsparcia.
Podobną drogę przeszedł też niestety Karol Fila. Były zawodnik Lechii Gdańsk i Strasbourga, dziś grający w belgijskim Dender, wiosną tego roku wyleczył się po kontuzji więzadeł i wszedł na optymalne obroty. Teraz niestety znów doznał podobnego urazu. Obecny sezon ma z głowy… Co za pech. Trzymamy kciuki za powrót do zdrowia obu zawodników.
Dodajmy, że do listy kontuzjowanych dołączył też Kamil Piątkowski. W jego przypadku jest na szczęście mniej groźnie, ale według trenera Salzburga Polak wróci na boisko już po Nowym Roku.
3x TAK, ale…
Przemysław Frankowski, Marcin Bułka i Radosław Majecki - wszyscy biało-czerwoni w Ligue 1 cieszyli się w ostatnich dniach z ligowych zwycięstw. Lens ograło 2:0 Montpellier, Nicea 2:1 Le Havre, a Monaco 2:0 Toulouse. Najwięcej uwag francuskie media miały do Bułki, który niepewnie zachowywał się przy rzutach rożnych rywali. Najpierw fatalnie minął się z piłką, uratował go kolega na linii bramkowej. Drugim razem goście nie mieli już litości i zdobyli honorowego gola. Miewał Bułka lepszy czas odkąd jest “jedynką”.
W Niemczech trzy bramki stracił Kamil Grabara, ale standardowo więcej pretensji można mieć do obrony Wolfsburga niż niego samego. “Wilki” ograły 4:3 Mainz, a do gry po kontuzji wrócił Jakub Kamiński (dziewięć minut z ławki). Cały mecz na ławce Holstein Kiel spędził za to Tymoteusz Puchacz.
W temacie bramkarzy zauważmy, że Molde Alberta Posiadały nie wygrało Pucharu Norwegii, przegrywając po serii rzutów karnych z Fredrikstad. Niemniej, warto pochwalić byłego bramkarza Radomiaka za blisko 30 występów we wszystkich rozgrywkach w zakończonym już sezonie. Molde nie zakwalifikowało się jednak do europejskich pucharów, kończąc ligę dopiero na piątej pozycji.