Show Polaka na końcu świata! Gol i asysta piętą, zmienił go słynny Brazylijczyk [POLACY ZA GRANICĄ]
Co za tydzień w wykonaniu polskich piłkarzy. Lawina goli, szalone debiuty, bohaterskie akcje, pech bramkarzy. Jest, co wspominać.
Nasz przegląd tradycyjnie zaczynamy od bramek i asyst w wykonaniu biało-czerwonych.
WOKÓŁ GOLI
Pan Snajper
Wszyscy kibice zostali zabrani w podróż w czasie przez Krzysztofa Piątka. Przypomina się magiczny sezon 2018/19, kiedy zdobywał on hurtowe liczby bramek w Genoi i Milanie. Teraz jest prawdziwym postrachem ligi tureckiej. W weekend o jego klasie przekonał się Samsunspor, któremu wpakował hat-tricka.
W 19. minucie snajper wykorzystał dogranie Deniza Turuca z rzutu rożnego i strzelił gola głową. W drugiej połowie Olivier Kemen posłał dwie asysty z prawego skrzydła do niepowstrzymanego snajpera. Hat-trick, zwycięstwo 4:0, kolejny magiczny moment i piłka na pamiątkę. W tym sezonie 29-latek zebrał już 28 goli w 33 meczach Basaksehiru. Aż 18 z nich padło w rozgrywkach ligowych. Pędzi on po koronę króla strzelców, wyprzedzając m.in. Youssefa En-Nesyriego, Simona Banzę (po 13 bramek), Victora Osimhena czy Edina Dżeko (po 12).
Gole Piątka na poniższym filmiku od [1:01, 2:28 i 3:06]:
Zostajemy nad Bosforem, gdzie Sebastian Szymański zaliczył siódmą asystę w tym sezonie. W rywalizacji z Midtjylland posłał idealne dośrodkowanie z lewego skrzydła do Edina Dżeko. Fenerbahce zremisowało 2:2, a w 1/16 finału Ligi Europy zagra z Anderlechtem. W weekend podopieczni Jose Mourinho rozegrali szalone spotkanie z Rizesporem. Odrobili dwubramkową stratę i wygrali 3:2, a ich rywale kończyli mecz w dziewiątkę. Szymański tym razem nie dołożył żadnego punktu w klasyfikacji kanadyjskiej.
W Turcji błysnął też Jakub Kałuziński. Antalyaspor pokonał Hatayspor 3:2, a Polak brał udział przy decydującej akcji bramkowej. W 86. minucie podprowadził akcję na prawym skrzydle, prostopadłym podaniem uruchomił Ramziego Safuriego, a ten strzelił zwycięskiego gola. Były gracz Lechii Gdańsk ma na koncie sześć asyst w 21 meczach Superligi. Asysta Kałuzińskiego od [8:40]:
Kataloński duet
W ostatnich dniach Hansi Flick kilka razy przyznał, że Wojciech Szczęsny jest nowym numerem 1 w Barcelonie. Tym samym regularnie możemy oglądać dwóch Polaków w barwach “Blaugrany”. W poprzednim tygodniu najpierw wystąpili oni w zremisowanym 2:2 meczu z Atalantą. Robert Lewandowski wyróżnił się asystą drugiego stopnia przy bramce Lamine’a Yamala. Później snajper nie wykorzystał dogrania Raphinhi, ponieważ piłka zaplątała mu się pod nogami. Z kolei “Szczena” wpuścił między nogami strzał Mario Pasalicia na wagę remisu.
- Uważam, że to był dobry występ w wykonaniu Szczęsnego i Lewandowskiego. Moim zdaniem napastnikom naprawdę trudno gra się przeciwko włoskim zespołom. Przy pierwszym golu Robert wykonał dobrą pracę, a później miał też jedną znakomitą szansę. Wojtek spisał się bardzo dobrze - ocenił Flick w rozmowie z Canal+ Sport.
W weekend Barcelona w bólach wykorzystała ligową wpadkę Realu Madryt. Podopieczni Hansiego Flicka pokonali Deportivo Alaves 1:0 po decydującej bramce Lewandowskiego. W pierwszej połowie napastnik był niewidoczny, niemal nie dotykał piłki. W 61. minucie wykorzystał jednak dogranie Yamala i z bliskiej odległości trafił do siatki. “Lewy” jest jedynym piłkarzem z TOP 5 najlepszych lig, który w tym sezonie zebrał 30 trafień. Tandem Lewandowski - Piątek? Takich trzech, jak tych dwóch...
Szczęsny nie miał wiele pracy z Alaves, ponieważ rywale nie oddali ani jednego celnego strzału. Większość ofensywnych akcji kończyła się spalonymi, których ekipa z Mendizorrotzy zebrała aż 12. Golkipera można chwalić za czujność przy wyjściach na przedpole oraz dalekie i celne wybicie w kierunku Yamala, które napędziło kontratak. Właśnie tak musi grać “jedynka” Barcelony.
Mamma mia
Mamy polski duet w Barcelonie, mamy też w Mediolanie. W sobotni wieczór Inter potwierdził pozyskanie Nicoli Zalewskiego na zasadzie wypożyczenia. Już kilkanaście godzin później 23-latek został jednym z bohaterów derbów stolicy Lombardii. W 76. minucie wszedł z ławki i od razu wziął na siebie grę. W doliczonym czasie gry zachował zimną krew, notując asystę klatką piersiową przy trafieniu Stefana de Vrija na wagę remisu 1:1. Polak mógł zebrać nawet dwa otwierające podania, ale po jego centrze Denzel Dumfries trafił w słupek. W sumie “Nerazzurri” aż trzykrotnie w tym meczu obili obramowanie bramki. Piotr Zieliński zagrał z Milanem 27 minut. Kolega z kadry zdecydowanie go przyćmił.
- Ostatnie dwa dni były dla mnie jak przejażdżka kolejką górską. W sobotę robiliśmy wszystko w pośpiechu, żebym w niedzielę mógł być dostępny do gry. Trener powiedział mi wcześniej, że mam szansę zagrać, to było wspaniałe uczucie. Zawsze staram się być gotowy i pomagać drużynie, jak zrobiłem to teraz - powiedział Zalewski po meczu.
- Zalewski zanotował dobrą zmianę, to zawodnik z dużą jakością, którego nam brakowało. Cieszę się, że mam go do dyspozycji, na pewno nam pomoże - dodał Simone Inzaghi, cytowany przez Daniele Mariego.
Asystę przeciwko Interowi zaliczył za to Jakub Krzyżanowski. Młodzieżówka Torino pokonała rówieśników z Mediolanu 3:0. Wychowanek Wisły Kraków posłał kluczowe podanie przy trafieniu Marco Vecchii. W tym sezonie 19-latek zebrał dwie bramki i osiem asyst w 23 meczach Primavery. Ładny wynik.
Show na Antypodach
Patryk Klimala odnalazł swoje miejsce na ziemi. Napastnik został bohaterem ostatniego meczu z Adelaide United. Najpierw w 36. minucie efektownie zagrał piętą do Joe’ego Lolleya, który otworzył wynik.
W drugiej połowie role się odwróciły. Lolley asystował Klimali, który dobrze poszedł na piłkę i strzelił dziewiątego gola w barwach australijskiej ekipy. Polak zszedł z boiska w 83. minucie, a jego miejsce na boisku zajął Douglas Costa. Brazylijczyk wyleczył kontuzję i rozegrał pierwszy mecz w tym roku.
Dublety, debiuty, powroty
Dawid Kownacki radzi sobie bardzo dobrze na zapleczu niemieckiej ekstraklasy. W sobotę skompletował dublet na wagę triumfu 3:2 z SSV Ulm. W 15. minucie przyjął podanie od Moritza Kwartenga i pewnym strzałem posłał piłkę do siatki. Po godzinie gry zamienił rzut karny na gola. W tym sezonie skomletował dziewięć trafień i dwie asysty w 16 kolejkach 2. Bundesligi. Gole “Kownasia” od [1:15] i [3:10]:
Świetny debiut w barwach Panathinaikosu zaliczył Karol Świderski. Napastnik wszedł z ławki w 46. minucie meczu z OFI Heraklion. Rywale prowadzili wówczas 2:0, ale wtedy Polak i spółka ruszyli do tzw. remontady. Najpierw "Świder" zanotował asystę drugiego stopnia przy trafieniu Facudo Pellistriego. W 72. minucie posłał kluczowe podanie przy golu Fotisa Ioannidisa. Panathinaikos finalnie wygrał 3:2 i traci w tabeli cztery punkty do liderującego Olymiakosu.
Przenosimy się na Cypr, gdzie Mariusz Stępiński wreszcie wrócił do regularnej gry. Pod koniec poprzedniego roku stracił miejsce w składzie po słusznej krytyce skandalicznego zachowania kibiców Omonii przy okazji meczu z Legią Warszawa. W efekcie Polak spędził kilka tygodni na ławce rezerwowych, jednak teraz znów może stanowić o sile ofensywy w Nikozji. W środku poprzedniego tygodnia strzelił gola w pucharowym starciu z AEL-em Limassol. Jego drużyna wygrała 3:0 i awansowała do półfinału. Trafienie napastnika od [4:07]:
W weekend historia się powtórzyła. Tym razem Omonia zwyciężyła 3:0 z Karmiotissą w 21. kolejce ligowej. Stępiński ponownie zdobył jedną bramkę. W doliczonym czasie pierwszej polowy trafił do siatki z najbliższej odległości, co możecie zobaczyć od [2:31]:
Do siatki trafił też Oskar Zawada. W 85. minucie meczu z Almere City huknął pod ladę lewą nogą, od [2:17]. Ekipa Waalwijk pewnie wygrała na wyjeździe 4:1. Napastnik ma już na koncie siedem bramek w tym sezonie Eredivisie.
Prawie-asysty
W Ligue 1 Przemysław Frankowski posłał asystę asysty. Podrzucił on piłkę do Adriena Thomassona, który następnie obsłużył Jeremy’ego Agbonifo. Co ciekawe, 19-latek ze Szwecji trafił do siatki minutę po wejściu na murawę. A dodajmy, że był to jego debiut w barwach Lens. Ekipa ze Stade Bollaert-Delelis pokonała Montpellier 2:0.
Komplet punktów w Championship zdobyło Plymouth. Tymoteusz Puchacz i spółka wygrali 2:1 z West Bromwich Albion. W 88. minucie wahadłowy dobrym podaniem wypatrzył Ryana Hardie’ego. Pierwszy strzał Szkota został zablokowany, ale dobitka już zakończyła się zwycięską bramką. Kluczowe podanie "Puszki" od [1:47]:
INNE WYDARZENIA
Defensywny galimatias
Zalewski czy Świderski z przytupem weszli do nowych klubów. Trudno powiedzieć to samo o Kamilu Piątkowskim. Stoper wskoczył do pierwszego składu Kasimpasy i rozegrał 89 minut z Adaną Demirspor. Dobra wiadomość, zespół Polaka strzelił pięć goli. Zła, stracił trzy, przez co wygrał tylko 5:3. Nasz reprezentant sprokurował rzut wolny, po którym padła bramka, akcja na filmiku poniżej od [1:00]. Przy trzecim golu wyszedł wysoko do rywala, poszedł na raz, następnie nie zdołał odebrać piłki Aymbetovowi, a ten trafił do siatki. Sekwencja od [6:38]:
- Na początku stycznia Piątkowski miał trzy oferty - z Las Palmas, Tuluzy i Lecce. Dyrektor sportowy zapewniał Kamila, że nie ma mowy o transferze. Potem coś się zmieniło. Nowy trener nie chciał stawiać na Piątkowskiego i trzeba było szukać nowego klubu. Zdecydował się na Kasimpasę, klub zapewnił dobre warunki. W międzyczasie, gdy dogrywano transfer, pojawiły się inne opcje. Pytała Braga i czołowy klub z Championship. Natomiast agenci Kamila i sam Kamil doszli do wniosku, że nie będą czekać do końca okienka, bo jest to obarczone zbyt dużym ryzykiem, że coś mogłoby się wysypać - powiedział Tomasz Urban na kanale Meczyki.pl.
Ostatni przystanek w Turcji. Konyaspor Jakuba Słowika pokonał Bodrumspor 3:1. Bramkarz w 45. minucie obronił rzut karny wykonywany przez Taylana Antalyaliego, od [3:13]. Później Polak pechowo strzelił gola samobójczego. Fredy uderzył w poprzeczkę, piłka odbiła się od pleców golkipera i wpadła do siatki, od [5:09]. Bohaterem meczu został zaś Blaz Kramer, były gracz Legii Warszawa skompletował dublet i zanotował asystę.
Bolesna Europa
Nim Zalewski oczarował Giuseppe Meazza, Inter wygrał z AS Monaco 3:0 w ostatniej kolejce Ligi Mistrzów. Lautaro Martinez trzykrotnie pokonał Radosława Majeckiego. Do bramkarza można mieć delikatne pretensje przy drugiej bramce, kiedy niepewnie piąstkował, po czym miał piłkę na ręce, ale pozwolił wpaść jej do siatki.
- Trudny wieczór dla nas, trudno się gra przeciwko takim drużynom, zwłaszcza w dziesięciu. Próbowaliśmy jakoś grać w piłkę, takie mecze też są nam potrzebne, bo pokazują, gdzie jest nasze miejsce w Europie, pokazują, jak mocno musimy pracować, aby być na tym najwyższym poziomie. Liga Mistrzów jest dla nas fajna, mamy młody zespół, możemy grać z Arsenalem, Interem. Przegrywamy te spotkania, ale możemy wyciągnąć odpowiednie wnioski i nadal pracować, aby osiągnąć ten najwyższy poziom - podsumował Majecki na antenie TVP Sport.
W meczu Ligi Mistrzów Matty Cash doznał kontuzji. Obrońca Aston Villi już w 30. minucie zakończył udział w rywalizacji z Celtikiem. Unai Emery potwierdził, że reprezentant Polski będzie pauzował co najmniej trzy tygodnie. Na szczęście żadnego urazu w rozgrywkach europejskich nie doznał Adam Buksa. A mogło do tego dojść, ponieważ został on brutalnie sfaulowany w końcówce spotkania z Fenerbahce.
Zagubieni stoperzy
Jednym z wydarzeń weekendu był fantastyczny triumf 5:1 Arsenalu nad Manchesterem City. Jakub Kiwior akurat to spotkanie obserwował z wysokości ławki rezerwowych. Rozegrał za to 90 minut we wcześniejszym meczu z Gironą, które “Kanonierzy” wygrali 2:1. Polak miał swój udział przy utracie gola, ponieważ zostawił sporo przestrzeni Arnautowi Danjumie. Holender wbiegł między Polaka i Thomasa Parteya, po czym zaskoczył Neto, który niepotrzebnie wyszedł przed bramkę. Omawiana akcja od [0:13]:
- Złapany poza pozycją przy golu Danjumy. Nie zawsze wyglądał pewnie w sytuacjach jeden na jeden z rywalami. Miał również trochę szczęścia, kiedy strzał Stuaniego nie trafił do celu, ponieważ to on zgubił krycie napastnika - napisał portal Goal.com, wystawiając Kiwiorowi "piątkę". - Ustawienie Polaka przy pierwszym golu budzi pewne wątpliwości. Jednak wraz z rozwojem meczu odzyskał równowagę, zaliczył kilka udanych wybić - dodali dziennikarze Football.london.
W Premier League dopiero drugie zwycięstwo w tym sezonie odniosło Southampton. “Święci” pokonali Ipswich 2:1, a Jan Bednarek tradycyjnie zagrał od deski do deski. Zanotował dziesięć wybić, wygrał pięć główek, dostał żółtą kartkę, posłał 38 celnych podań. Niestety, nie ustrzegł się błędu przy golu Liama Delapa. Nie trafił w piłkę, zostawiając napastnikowi rywali otwartą drogę do bramki. Błąd Bednarka od [0:44]:
Zmiany i gramy
Jakub Moder rozegrał pierwszy mecz po zmianie barw. Znalazł się w wyjściowym składzie Feyenoordu na hit z Ajaksem. Pomocnik dostał godzinę na pokazanie swoich umiejętności. Zaprezentował się średnio, według wielu obserwatorów nie wyróżnił się żadnym ciekawym zagraniem. Zmienił go Quinten Timber, który tuż po wejściu z ławki strzelił gola. Amsterdamczycy wygrali jednak 2:1 po bramce Kennetha Taylora w doliczonym czasie.
Kacper Urbański z miejsca wskoczył do pierwszej XI Monzy. W ostatniej kolejce rozegrał 90 minut z Hellasem, posłał jedno kluczowe podanie, dwa celne przerzuty, wygrał trzy z dziewięciu pojedynków. Przytrafiło mu się też 12 strat. Zespół Polaka przegrał 0:1 i nadal zamyka ligową stawkę, tracąc już osiem punktów do bezpiecznej strefy. Z kolei Bologna jakoś radzi sobie po oddaniu 20-latka. “Rossoblu” pokonali ostatnio Como 2:0. Łukasz Skorupski po raz czwarty w tym sezonie Serie A zachował czyste konto. Za to najdłuższy występ w bieżących rozgrywkach przydarzył się Szymonowi Żurkowskiemu. Pomocnik Empoli dostał 41 minut z Juventusem. Wszedł z ławki przy prowadzeniu 1:0, ale “Stara Dama” w drugiej połowie przyspieszyła i zwyciężyła 4:1.
Pech bramkarzy
Kamil Grabara rozgrywał dobry mecz z Eintrachtem Frankfurt. Zaliczył kilka udanych interwencji, zatrzymując Arthura Theate, Nathaniela Browna czy Ansgara Knauffa. W drugiej połowie niestety zgłosił uraz po wznowieniu gry z piątki. Opuścił murawę przy prowadzeniu Wolfsburga 1:0. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1.
Jakub Kamiński zwalczył już kontuzję, ale mecz z Eintrachtem spędził na ławce. Powoli do pełni zdrowia wraca też Bartosz Białek. Napastnik w ostatnich dniach wznowił treningi na murawie. Mieliśmy trójkę z Dortmundu, może kiedyś doczekamy się grającego tercetu w Wolfsburgu.
We Francji Marcin Bułka popełnił spory błąd w rywalizacji z Tuluzą. W 85. minucie Polak złapał piłkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, po czym ją wypuścił. Mark McKenzie wykorzystał pomyłkę bramkarza. Nicea tylko zremisowała 1:1.
Naszą podróż po świecie zakończmy pozytywnym akcentem. Kibice Rio Ave wybrali Cezarego Misztę najlepszym zawodnikiem stycznia. W poniedziałek o godzinie 21:45 ekipa z Polakiem w składzie podejmie FC Porto. Zobaczymy, czy golkiper będzie wiedział, jak wytresować “Smoki”.