Reprezentant Polski komentuje taktykę Michniewicza. Zdradził, czym kieruje się selekcjoner [NASZ WYWIAD]

Reprezentant Polski komentuje taktykę Michniewicza. Zdradził, czym kieruje się selekcjoner [NASZ WYWIAD]
Rafal Rusek / PressFocus
Reprezentacja Polski awansowała na mundial, a my mamy wywiad z jednym z jej piłkarzy. Po imprezie, na której piłkarze świętowali wygraną ze Szwecją nie zawracaliśmy im dziś głowy, ale odezwaliśmy się do zawodnika, który był ważną postacią podczas jesiennych meczów eliminacyjnych.
Paweł Dawidowcz był wielkim nieobecnym ostatniego zgrupowania reprezentacji Polski. Jego kontuzja, której doznał w grudniu sprawiła problem z dziurą w trzyosobowym bloku obronnym. Stoper Hellasu Werona ma wrócić do gry jeszcze w kwietniu, także jest szansa na dojście do formy i wywalczenie miejsca w kadrze na czerwcowe zgrupowanie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Dawidowicz zagrał jesienią w 4 spotkaniach, przede wszystkim zapamiętaliśmy 90 minut z Anglią. To był dobry mecz z jego strony, tak jak i całej naszej kadry i ugraliśmy remis 1:1. Niestety na początku grudnia doznał on kontuzji i wypadł z gry na kilka miesięcy.
Stało się to podczas spotkania Hellasu Werona z Venezią, kiedy kilkanaście minut przed końcem Polak doznał urazu. Jednak wydawał się on na tyle lekki, że Paweł dograł cały mecz. Co wyszło na badaniach? Zerwanie więzadła krzyżowego w prawym kolanie…
Dawidowicz udzielił nam wywiadu podczas ’’Sportowego Poranka” na kanale Meczyków na YouTube. Poniżej cała rozmowa.
SAMUEL SZCZYGIELSKI/RADOSŁAW PRZYBYSZ: Gratulacje z okazji awansu na mundial! Przyczyniłeś się głównie jesienią, a wczoraj oglądałeś mecz w jakich okolicznościach?
PAWEŁ DAWIDOWICZ: Dzięki za gratulacje. Super mecz, bardzo się cieszyłem, aż nie mogłem pospać tej nocy, bo nie wiem… Nie grałem, a denerwowałem się bardziej niż gdybym był na boisku. Dziwne uczucie.
W jakich okolicznościach świętowałeś?
Jak oglądałem mecz to jednak wolałem siedzieć w domu, obejrzeć na spokoju, żeby nikt mi w tym nie przeszkadzał. A co zrobiłem po meczu? Akurat teraz mam remonty w domu, więc przygotowałem trochę ściany pod malowanie i próbowałem pójść spać.
Ten mecz miał swoje momenty. Kiedy najbardziej się denerwowałeś?
W sumie aż do 90. minuty. Wiadomo, że pierwszą połowę oglądało się ciężej, bo jednak Szwedzi mieli więcej okazji. Chociaż po golu Piotrka Zielińskiego na 2:0 powietrze z nich zeszło i było widać na ich twarzach, że już to nie jest ta sama Szwecja i krzywdy nam nie zrobią.
Jak ci się podobał występ defensywy? Szczęsny mówił, że to było takie "nawałkowe" zwycięstwo, czyli solidnie, szczelnie z tyłu, a z przodu spokojnie, coś wpadnie. Bezbłędnie zagrali obaj nasi stoperzy. I Kamil Glik i Jan Bednarek.
Jasne, jak gramy na zero z tyłu to super praca, zasługa obrony, ale też fajnie zagrali środkowi pomocnicy. Kiedy tylko pojawiała się jakaś luka, to nasi zawodnicy ze środka pola cofali się, łatali dziury. Nie szliśmy może wysoko całą linią, ale taka taktyka się sprawdziła. Szwedzi w drugiej połowie za dużo nie pokazali.
Jacek Góralski - żółta kartka czy czerwona?
No… Taka pomarańczowa. (śmiech)
Gdyby nie ten awans - rok byłby stracony, cały smaczek reprezentacyjny w 2022 roku by zniknął. A awans na mundial powinien was pozytywnie napędzić.
Tak, widzę po swoim otoczeniu jak na odpadnięcie z rywalizacji o mundial zareagowali Włosi. Nie dość, że wiadomo, publicznie mówili, że to stracony rok pod kątem reprezentacji, to jeszcze co mają robić w listopadzie, grudniu, bo jednak nie ma ligi. Dla mnie to szansa, żeby nadgonić czas. Jak najszybciej wrócić, ale jednak bezpiecznie. Zawsze lepiej się trenuje, daje się z siebie maksa, gdy na wprost widać cel na rok, na dwa lata. Napędzi to każdego z nas, by ten okres ligowy przepracować jeszcze mocniej.
Po tym zgrupowaniu mam wrażenie, że brakuje trochę miejsca dla trzeciego środkowego obrońcy. Wydaje się, że rośnie ci konkurencja, co o tym sądzisz?
Jak będzie większa konkurencja, to jeszcze lepiej. Myślę, że selekcjoner wybiera taktykę pod danego rywala, pod mecz. Dla mnie nie było większej różnicy czy grałem w trójce czy dwójce w obronie. Przy trójce można podłączyć się bardziej do przodu, a przy dwóch stoperach trzeba być bardziej stabilnym, bardziej trzymać pozycję i myślę, że tym to się najwięcej różni.
Dzisiaj wchodzisz do szatni na pewniaka, skoro awansowaliśmy, a Włosi zostaną w domu?
Nie, już Darko Lazovic od nas awansował wyprzedzając w grupie Portugalię. Martin Hongla z Kamerunu też awansował, więc w Hellasie jest już nas kilku, nie jest źle.
Jaką grupę marzeń widzisz na mundialu?
Chciałbym zagrać z Portugalią.
Paulo Sousa pogratulował wczoraj na Instagramie Portugalczykom, a Polakom już nie.
Nie, nie, to kompletnie nie to (śmiech). Po prostu byłem w Portugalii i wiadomo, nie poszło mi tak jak chciałem, więc po prostu chciałbym się trochę odgryźć.
Jak wygląda twój powrót do zdrowia?
Zrobiłem już trzy treningi, na swoją prośbę trenuję z juniorami, którzy są jednak mniejsi, spokojniejsi, by czuć się pewnie, żeby głowa po takiej kontuzji doszła do siebie. Potrenuję z nimi jeszcze tydzień i wracam.
***
A już niedługo na naszym kanale YouTube opublikujemy wywiad z wyjazdu do Werony. Dawidowicz opowiedział nam o reprezentacji, grze w Serie A, rywalizacji ze Zlatanem Ibrahimoviciem czy trudnych pojedynkach z Giorgio Chiellinim oraz o swojej duszy podróżnika. Tymczasem subskrybujcie nasz kanał TUTAJ, bo obiecujemy, że dostarczymy sporo fajnego kontentu.

Przeczytaj również