Reprezentacja Polski jak przegrany pięściarz. Michał Probierz długo poczeka na szansę do rehabilitacji

Reprezentacja Polski jak przegrany pięściarz. Michał Probierz długo poczeka na szansę do rehabilitacji
Marcin Karczewski / pressfocus
Samuel - Szczygielski
Samuel Szczygielski20 Nov · 20:36
Gdybyśmy mieli wrzesień, gdyby był teraz październik. Piłka nożna lubi gdybanie, ale zawsze liczą się w niej fakty. A według tych - mamy listopad i aż do marca nie zobaczymy reprezentacji Polski na boisku. Ostatnie zgrupowanie, a nawet sam mecz ze Szkocją nie zakończył się wraz z golem Andrew Robertsona na 1:2 czy z ostatnim gwizdkiem.
Mecz ze Szkocją zdecydował nie tylko o naszych losach, czyli spadku do niższej dywizji w Lidze Narodów, ale o temperaturze i formie dyskusji o reprezentacji Polski przez cały najbliższy miesiąc, następnie podczas świąt, przy wszelkich podsumowaniach roku, a potem wrażenie pozostanie na styczeń i luty.
Dalsza część tekstu pod wideo
Często pięściarze mówią, że ich boks ma ten defekt w porównaniu do piłki nożnej, że nie mają jak zrehabilitować się po porażce już za tydzień czy miesiąc, a czekają na walkę kilka miesięcy. Ich boks to wieczne przygotowania, ale też przemyślenia, przełykanie porażki przez długi okres. W piłce, nawet reprezentacyjnej, zazwyczaj jest prościej. Zazwyczaj, ale nie w listopadzie, kiedy dla kadry rok się kończy.
Rola selekcjonera reprezentacji Polski jest tak często podnoszona w dyskusjach w naszym kraju, że nie inaczej będzie teraz. A wyjaśnianie sytuacji z brakiem Karola Świderskiego w protokole meczowym w Porto czy spodenki Marcina Bułki mogły być tylko krótkotrwałą ciekawostką. Sęk w tym, że numery ''1'' i ''12'' pozostałyby nią, gdyby przy okazji starcia z Portugalią nie dominowały cyfry 1:5. A następnie 1:2 - już ze Szkocją.
Michał Probierz jako selekcjoner zapracował na kilka plusów:
- odzyskanie dla kadry Nicoli Zalewskiego (aż dziw łapie człowieka, że przy formie niskich lotów w Romie, Nicola przylatuje na zgrupowanie i jest najlepszą wersją siebie, liderem)

- zbudowanie Sebastiana Szymańskiego (za Probierza cztery gole w 15 występach, wcześniej jedna bramka w 26 spotkaniach)

- postawienie na nowe twarze (ich ambasadorem oczywiście Kacper Urbański, ale przez rok pracy Probierza zadebiutowało już 14 zawodników, w tym siedmiu do 21. roku życia)

- Piotr Zieliński - cztery gole i trzy asysty u Probierza
Ale na dzisiaj są to tylko plusy Michała Probierza. A na przypisywane mu zasługi zostaną one przemianowane dopiero wtedy, gdy zapracują one na wynik sportowy. Tego czegoś, kropki nad ’’i” w wielu momentach meczów jednak nam brakuje.
Co ciekawe, Piotr Zieliński u Michała Probierza wychodził z opaską na ramieniu aż osiem razy, co pokazuje, że w kilku momentach selekcjoner nie mógł liczyć na zdrowego Roberta Lewandowskiego. Zresztą jedynie na minionym zgrupowaniu kontuzji w zespole było aż siedem: Frankowski, Ameyaw, Szymański, Bereszyński, Bednarek, Romanczuk, Kamiński. Na nich, a zwłaszcza tego pierwszego, liczymy mocno w 2025 roku. Bo z Robertem Lewandowskim w składzie ta kadra musi zacząć być skuteczna i nastawiona nie tylko na ładną grę, ale na wynik i doprowadzanie go do końca meczu.
Losowanie grup eliminacyjnych mundialu w 2026 roku zaplanowane jest na 13 grudnia w Zurychu. Polska będzie losowana z drugiego koszyka. Kogo możemy trafić z innych? Rozstrzał w jakości naszych potencjalnych rywali jest spory. W pierwszym koszyku mamy piłkarską elitę, ale też Szwajcarię, Danię czy Austrię. W trzecim jako te najwyżej rozstawione ekipy znajdziemy Czechy, Słowenię, Irlandię czy Albanię, a najniżej Bośnię i Hercegowinę czy Czarnogórę. Czwarty otwierają ci, którym naprawdę niewiele brakło do koszyka wyżej, czyli Bułgarzy, a zamykają go Litwini. Ostatni koszyk to z kolei zawsze groźna… Mołdawia czy najsłabsze w stawce San Marino.
Zobaczymy co przyniesie losowanie, jak i cały 2025 rok, bo warto przypomnieć, że na Mistrzostwa Świata w USA, Kanadzie i Meksyku dostać się nie jest łatwo. Bezpośrednio awansują zwycięzcy 12 grup. Drugie miejsce zapewni wyłącznie rywalizację w barażach rozłożonych na dwa etapy - identycznie będą miały drużyny z najlepszym rankingiem w Lidze Narodów.
Cóż powiedzieć, pod kątem rozmów o tematyce piłkarskiej, nie będą to łatwe święta, przełom roku, wszystkie podsumowania 2024, a także styczeń i luty. Temat reprezentacji Polski będzie wracał, a wraz z nim wspomnienia tego, jak zakończyliśmy swoje zmagania w dywizji A Ligi Narodów.

Przeczytaj również