Proponujemy XI na Albanię. Zmiany w każdej formacji. "Nieskorzystanie z niego byłoby grzechem ciężkim"

Biało-czerwoni rozpoczęli spotkanie z Wyspami Owczymi w składzie: Wojciech Szczęsny - Bartosz Bereszyński, Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Jakub Kiwior - Michał Skóraś, Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński, Jakub Kamiński - Arkadiusz Milik, Robert Lewandowski.

W starciu z półamatorskim rywalem ze 129. miejsca w rankingu FIFA rozczarowali w zasadzie wszyscy. Nie spodziewamy się jednak, by Fernando Santos wymienił cały skład. Z drugiej strony, wydaje się, że jakichś zmian dokonać musi. Choćby ze względu na inny profil i klasę rywala, który dodatkowo będzie grał u siebie. My jednak wierzymy, że Polska, jako faworyt, powinna wyjść na to spotkanie z nastawieniem ofensywnym, po zwycięstwo.

Reprezentanci Wysp Owczych oddali na bramkę Wojciecha Szczęsnego tylko jeden strzał, zresztą pewnie obroniony przez piłkarza Juventusu. Skoro jest zdrowy, to nie ma podstaw do zmian. Tym bardziej, że "Szczena" jest u Santosa bezapelacyjnym numerem jeden. W pięciu dotychczasowych meczach w tym roku rozegrał komplet minut. A z Albanią lubi grać, bo w trzech meczach z tym rywalem stracił tylko jednego gola.

Możemy sobie marzyć o sprawdzeniu Pawła Dawidowicza czy Mateusza Wieteski, ale fakty są takie, że żaden z nich u Santosa nie rozegrał jeszcze nawet minuty. Dawidowicz na Wyspy Owcze nie złapał się nawet do kadry meczowej. Nie ma co więc liczyć na to, że któregoś z nich zobaczymy na boisku w Tiranie. No chyba, że Portugalczyk znów wykaże się zaskakującą niekonsekwencją.

Na razie jednak wyraźnie stawia na trójkę (od lewej): Jakub Kiwior, Jan Bednarek, Tomasz Kędziora. Zakładając, że znowu zagramy w ustawieniu 4-4-2, do obsadzenia pozostaje tylko prawa obrona. Bartosz Bereszyński nie odstawał od kolegów w czwartek, ale naprawdę nieskorzystanie z tak dobrze dysponowanego Matty'ego Casha, jednego z najlepszych zawodników na swojej pozycji na początku sezonu Premier League, byłoby grzechem ciężkim.

Nawet jeśli Santos ma coś do Anglika z polskim paszportem, to niech schowa personalne sprawy do kieszeni i po prostu wystawi na tej pozycji najlepszego zawodnika. Oczywiście, przy założeniu, że gracz Aston Villi będzie na sto procent gotowy do gry.

Na prawej pomocy Sebastian Szymański. Zawodnik, który w tym sezonie uzbierał już cztery gole i cztery asysty w barwach Fenerbahce. W fazie ataku mógłby schodzić na lewą nogę do środka i wspomagać w rozegraniu Piotra Zielińskiego, a przy linii bocznej robić miejsce na rajdy Casha. Michał Skóraś na tej pozycji rozczarował. Słabo współpracował z Bereszyńskim. Widać po nim, że mało gra w klubie.

W środku pola pozycja Zielińskiego jest niepodważalna, ale u jego boku lepiej żeby zagrał ktoś bardziej zwrotny i szybciej operujący piłką niż "chodząca żółta kartka" Grzegorz Krychowiak. Stawiamy więc na Damiana Szymańskiego, który dobrze zagrał w czerwcu z Niemcami, nie był też naszym najsłabszym ogniwem z Mołdawią. Skoro to nieźle działało, to po co to zmieniać? Ewentualnie mniej doświadczoną, ale i chyba odważniejszą opcją może być Bartosz Slisz, który od miesięcy jest czołową postacią Legii.

Poszukiwanie partnera dla Roberta Lewandowskiego - rozdział 125. W czwartek szansę od początku dostał Arkadiusz Milik. Oddał pierwszy celny strzał dla Polski, ale na tym poprzestał. Potem dodał tylko jedno uderzenie. Wymienił z "Lewym" tylko trzy podania. Dlatego teraz czas sprawdzić Karola Świderskiego. Argument dwóch goli strzelonych w dwóch ostatnich meczach z Albanią nie jest najważniejszy. Przede wszystkim, "Świder" regularnie gra w klubie (w przeciwieństwie do Milika), a gdy przy piłce będą rywale, może schodzić niżej i pomagać pomocnikom w pressingu, jak to wielokrotnie robił w przeszłości.

Wojciech Szczęsny - Matty Cash, Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Jakub Kiwior - Sebastian Szymański, Damian Szymański, Piotr Zieliński, Jakub Kamiński - Karol Świderski, Robert Lewandowski