Proponujemy skład na Litwę. Nowa twarz kadry zasłużyła na szansę. "To idealny moment"
Jak zastąpić Zielińskiego i Zalewskiego? Kim uzupełnić dziurawą linię obrony? Kogo ustawić obok Roberta Lewandowskiego? Oto nasza propozycja składu reprezentacji Polski na piątkowy mecz z Litwą.
Michał Probierz postawił na sprawdzony zestaw nazwisk, nie zaskoczył żadnym powołaniem, wręcz wygląda, jakby zagrał zbyt asekurancko, wybierając zgraną talię kart. Dopiero po kontuzji Sebastiana Walukiewicza dorzucił do niej czekającego na debiut Mateusza Skrzypczaka z Jagiellonii. Z jednej strony Litwa i Malta to rywale z niemal najniższej półki, więc nie ma to większego znaczenia, z drugiej - szkoda, że pominięto takie nazwiska jak Kacper Kozłowski, Jakub Kałuziński czy Przemysław Wiśniewski.
Pamiętajmy też, że z powodu urazów do Warszawy nie przylecieli zawodnicy Interu. Selekcjoner staje przed koniecznością wyboru składu bez dwóch chyba najważniejszych piłkarzy za jego kadencji: Piotra Zielińskiego i Nicoli Zalewskiego. Tym samym zwalniają się w jedenastce dwa sloty - na lewym wahadle i “kierownicy” w centrum boiska. Ponadto trzeba wreszcie wybrać stałego bramkarza, ułożyć wiecznie niepewną linię obrony i dokooptować drugiego napastnika do wracającego do zespołu Roberta Lewandowskiego. Spróbowaliśmy złożyć to wszystko w całość, proponując autorski skład na piątkowy mecz z Litwą na PGE Narodowym. Przypominamy, że to skład publicystyczny, a nie przewidywany czy prognozowany. Nie staramy się w pełni wchodzić w umysł selekcjonera, tylko wybrać naszym zdaniem optymalną jedenastkę na nadchodzące spotkanie.
Bramkarz
Wraz z nadejściem eliminacji do mundialu skończył się casting na nową “jedynkę” reprezentacji. A to oznacza, że abonament na grę, zgodnie z czwartkową deklaracją Michała Probierza, otrzyma Łukasz Skorupski. Rzecz jasna w pełni się z tym zgadzamy. “Skorup” udowadniał to właściwie każdym występem z orzełkiem na piersi. Potwierdził jakość jesienią w Lidze Narodów, przy tym niezmiennie jest czołowym bramkarzem Serie A. Ostatnio ratował Bolognę z Torino czy Milanem, co rusz trafia pod lupę włoskich mediów, które wynoszą go pod niebiosa. Klasa sama w sobie i zero wątpliwości, że to właśnie “Skorup” zasługuje na miejsce między słupkami kadry.
Bramkarz: Łukasz Skorupski
Obrońcy
Kontuzja Walukiewicza oznacza, że wśród obrońców wypadł poważny kandydat do podstawowego składu. W Lidze Narodów “Walu” miał różne momenty, ale wypada docenić jego regularną i zwykle pozytywnie ocenianą grę w solidnym klubie ligi włoskiej. W obecnej sytuacji tej reprezentacji to już duży atut.
Brak piłkarza Torino wymusza znalezienie trzeciego stopera obok Jana Bednarka i Kamila Piątkowskiego. Nie mamy bowiem wątpliwości, że ta dwójka zasługuje na miejsce w pierwszej jedenastce. Bednarek, po wielu turbulencjach, ugruntował w ubiegłym roku pozycję jako najlepszego środkowego defensora kadry. Takie są fakty, plus wychowanek Lecha cieszy się niezmiennym zaufaniem w Southampton. Jeśli tylko jest zdrowy, minutowo zgarnia praktycznie wszystko. Dobrze, że nie doznał poważniejszej kontuzji po niedawnym zderzeniu z kolegą z zespołu. Piątkowski z kolei błysnął w drugiej części Ligi Narodów - nie chodzi nam tylko o kapitalnego gola ze Szkocją, ale i zasługującą na uznanie postawę w tyłach. Zapracował na kredyt zaufania. Zimą wprawdzie zmienił klub na słabszy, bo gdzie Salzburg, a gdzie Kasimpasa, jednak najważniejsze, że gra.
Kto do tej dwójki? Wśród powołanych są: wspomniany Skrzypczak, jak i bardziej doświadczeni Jakub Kiwior, Paweł Dawidowicz oraz Mateusz Wieteska. Problem z Kiwiorem jest znany - bez rytmu meczowego nie daje żadnej gwarancji solidności. W Premier League nie grał trzy miesiące, w Lidze Mistrzów dostał ostatnio szansę z PSV i biła od niego elektryczność. Wielokrotnie widzieliśmy w kadrze, że Kiwior bez minut to tykająca defensywna bomba. Okej, z Litwą i on, i każdy z wymienionych powinien sobie łatwo poradzić, natomiast warto spojrzeć szerzej niż tylko na najbliższy mecz. A według nas całościowo najbardziej na szansę zasłużył Skrzypczak. Dawidowicza i Wieteskę, mówiąc brzydko, już “przerabialiśmy” - zresztą pierwszy z nich ma być gotowy dopiero na poniedziałkową Maltę.
Dobrze byłoby zobaczyć nową twarz, bo przecież ta drużyna dalej szuka odpowiedniego ustawienia w tyłach. A zawodnik Jagiellonii jest w świetnej formie, błyszczy w lidze, rywalizuje w europejskich pucharach. To idealny moment na jego debiut. Obawiamy się jednak, czy “awaryjne powołanie” nie skończy się na mitycznym “poznaniu atmosfery zgrupowania”. Selekcjoner już zapowiedział, że gra Skrzypczaka z Litwą od pierwszej minuty nie jest planowana. Szkoda, niemniej, naszego zdania nie zmieniamy. I trzymamy kciuki za otwartą głowę trenera, by 24-latek dostał swój czas.
Obrońcy: Kamil Piątkowski, Jan Bednarek, Mateusz Skrzypczak
Wahadłowi
Kontuzja Zalewskiego zbiega się z powrotem Matty’ego Casha, który wreszcie pojawił się na zgrupowaniu. Zdrowy i świeżo po awansie z Aston Villą do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Może nastąpi wyczekiwane nowe otwarcie tego zawodnika w reprezentacji Polski? Unai Emery wystawia go wprawdzie w bardziej defensywnej roli, Cashowi bliżej do trzeciego stopera niż wahadłowego, ale jasnym jest, że u Probierza Matty może obsadzić właśnie prawe wahadło. I tutaj też go widzimy. Więcej o ostatnich miesiącach 27-latka w klubie TUTAJ pisał Paweł Grabowski, komentator Premier League w Viaplay.
Na wahadle mogą też grać Jakub Kamiński, Dominik Marczuk, Bartosz Bereszyński i Przemysław Frankowski. Po lewej stronie boiska widzimy ostatniego z wymienionych, który ominął listopadowe zgrupowanie z uwagi na uraz. “Franek” zaskoczył zimowym transferem do Galatasaray, gdzie z marszu wszedł do podstawowego składu. Miejmy nadzieję, że zobaczymy jego lepszą wersję w kadrze, bo ostatni rok to raczej rozczarowanie w jego wykonaniu. Kamiński z kolei miał niezłe momenty jesienią, gdy grał u Probierza więcej niż wcześniej, ale w 2025 r. spadł w klubowej hierarchii. Dopiero ostatnio, po pewnej przerwie, zameldował się na boisku jako zmiennik. Wywalczył rzut karny, dał Wolfsburgowi impuls - liczymy na niego w roli dżokera także i w piątkowym spotkaniu. Przypominamy: to jest Litwa. Właściwe pytanie to nie “czy?”, a “ile?”, “jak wysoko?”. Ofensywny “Kamyk” może swoje tu ugrać.
Wahadłowi: Matty Cash, Przemysław Frankowski
Pomocnicy
Reprezentacja Polski odzyskała Jakuba Modera w pełnej krasie, a przynajmniej wszystko na to wskazuje. Piłkarz, który jako wieczny rezerwowy Brighton wyglądał w kadrze wręcz przykro, odżył po przenosinach do Feyenoordu. Teraz przyjechał na zgrupowanie jako ważny element zespołu, w formie, w rytmie meczowym. Czekaliśmy na to właściwie trzy lata, odkąd pomocnik doznał fatalnej kontuzji kolana. To oczywiste, że ta wersja Modera upoważnia go do bycia pewniakiem do pierwszej jedenastki biało-czerwonych. Wskazujemy 25-latka jako najniżej ustawionego zawodnika drugiej linii, z tak nisko notowanym rywalem nie ma sensu dokładania klasycznej “szóstki” w osobie Bartosza Slisza. Po liście powołanych widać zresztą, że selekcjoner myśli podobnie, bo Slisz to jedyny defensywny pomocnik w tym gronie.
Przy absencji Zielińskiego liderem drugiej linii powinien być Sebastian Szymański, jesienią kluczowy element składu reprezentacji, w klubie cieszący się niezmiennym zaufaniem Jose Mourinho. Pozostaje jedna pozycja do obsadzenia. Patrząc na mecze kadry w ubiegłym roku faworytem byłby Kacper Urbański, ale jest on w bardzo słabym momencie kariery. Nie grał w Bologni, poszedł więc do Monzy, tyle że tam, w najgorszej ekipie Serie A, nie ma pola do popisu w ofensywie. Pozostaje bez goli, bez asyst, a ostatnio także bez gry. Bieda z nędzą.
- To jest absolutna tragedia. Co więcej, kiedy jeszcze grał w podstawowym składzie Monzy, to były mecze, w których on dotknął piłkę przez 45 minut, może pięć, może siedem razy. I były to podania tylko w poprzek albo do tyłu. To nie była w ogóle gra ofensywna. To nie był Urbański, to była koszulka z napisem Urbański i z numerem na plecach. Ale to nie był ten sam zawodnik, który grał w Bolonii za Thiago Motty czy nawet na samym początku jeszcze tego sezonu w Bolonii. W Monzy on się nie odnalazł, wygląda dużo gorzej, inaczej - opowiadał Dominik Guziak na kanale Meczyki.pl.
Do składu typujemy zatem Mateusza Bogusza, czyli dziś zupełne przeciwieństwo “Urbiego”. Piłkarza w gazie, w optymalnej dyspozycji, już imponującego po transferze do Meksyku. Tu zaliczy asystę, tam strzeli gola, w międzyczasie założy “kanał” Sergio Ramosowi. Jako ten najbardziej wysunięty pomocnik, trochę wolny elektron z dużą swobodą, może sporo wnieść do gry biało-czerwonych. Tercet Moder-Szymański-Bogusz na papierze wygląda optymistycznie jak na obecną siłę Polaków. Ofensywnie? No jasne. Na Litwę w sam raz.
Pomocnicy: Jakub Moder, Sebastian Szymański, Mateusz Bogusz
Napastnicy
Michał Probierz często stosował ustawienie z dwójką napastników, w której drugi był bardziej cofnięty, grał bardziej takie “dziewięć i pół”, fałszywego napastnika. Tę rolę pełnili już Urbański, Bogusz czy Karol Świderski. Obecnie natomiast nie widzimy powodu, by desygnować na boisko inny duet niż Robert Lewandowski - Krzysztof Piątek. To dziś dwaj najskuteczniejsi, najlepsi polski piłkarze formacji ataku. Nawet jeśli troszeczkę obniżyli loty względem poprzednich miesięcy, to mają jasną przewagę nad “Świdrem” czy Adamem Buksą. A właściwie ma ją Piątek, bo “Lewy” jako kapitan to rzecz jasna pewniak. Są bramkostrzelni snajperzy do dyspozycji, to dajmy im strzelać. Tyle. Pozostali przydadzą się do rotacji, szczególnie siłami piłkarza Barcelony warto rozsądnie zarządzać.
Napastnicy: Robert Lewandowski, Krzysztof Piątek
Proponowany skład reprezentacji Polski na mecz z Litwą
Łukasz Skorupski - Kamil Piątkowski, Jan Bednarek, Mateusz Skrzypczak - Matty Cash, Jakub Moder, Sebastian Szymański, Mateusz Bogusz, Przemysław Frankowski - Robert Lewandowski, Krzysztof Piątek