"Prawie bezbłędny mecz". Polak błysnął z gigantem, media zachwycone. Opcja na baraże? [POLACY ZA GRANICĄ]

"Prawie bezbłędny mecz". Polak błysnął z gigantem, media zachwycone. Opcja na baraże? [POLACY ZA GRANICĄ]
Marco Alpozzi / pressfocus
Piątek i Buksa w górę, Lewandowski i Milik w dół. Ale w ostatnich dniach nie tylko wokół polskich napastników działo się sporo. Sztab reprezentacji Polski miał co obserwować.
Zaczynamy oczywiście od wizyty w Turcji, gdzie polski tercet zaraz przebije barierę 30 goli w obecnym sezonie.
Dalsza część tekstu pod wideo

WOKÓŁ GOLI

Pio, Pio, Pio!

To znów jest ten Krzysztof Piątek, który przebojem wdzierał się na salony europejskiej piłki. Wprawdzie Basaksehir i Super Lig to nie Serie A, ale i tak warto docenić świetną formę strzelecką napastnika. “Pio” właśnie trzykrotnie odpalił pistolety i niemal w pojedynkę wygrał swojej drużynie mecz z Konyasporem, odwracając wynik z 0:2 na 3:2.
Najpierw Polak wykorzystał rzut karny, a następnie popisał się efektownym i celnym “szczupakiem”.
W doliczonym czasie gry skompletował hattricka, przełamując ręce bramkarza uderzeniem z kilkunastu metrów. Jak żre, to na maksa.
Były to bramki Piątka numer osiem, dziewięć i dziesięć w tym sezonie ligi tureckiej. Odkąd snajper Basaksehiru przełamał się w listopadzie, strzela gola za golem. Oby utrzymał tę formę do marca, kiedy to reprezentacja Polski zagra w barażach o EURO 2024.

Dycha Buksy

Do dychy dobił też Adam Buksa, który razem z Piątkiem plasuje się w czołówce strzelców ligi tureckiej. Tylko czterech zawodników (w tym Edin Dżeko i Mauro Icardi) ma lepszy bilans bramkowy niż duet polskich napastników. Buksa dziesiąte trafienie zanotował z rzutu karnego przeciwko Sivassporowi. Co więcej, sam tę jedenastkę wywalczył [od 2:10]:
Więcej o świetnej formie Polaków w Turcji pisaliśmy TUTAJ. Dziennikarz Meczyki.pl Samuel Szczygielski widział gola Buksy na żywo i opisał wrażenia z meczu Antalyasporu. Warto też pochwalić Jakuba Kałuzińskiego. Klubowy kolega Buksy zbiera dobre recenzje i znalazł się w orbicie zainteresowań Galatasaray.

“Lewy” zmieniany

Gol z Athletikiem w Pucharze Króla. Asysta w lidze z Villarrealem. Łącznie pięć goli strzelonych przez Barcelonę. Na pierwszy rzut oka za “Barcą” i Robertem Lewandowskim naprawdę niezły tydzień. To jednak wyłącznie pozory. Mistrzowie Hiszpanii stracili odpowiednio cztery i pięć bramek, odpadli z pucharu, w lidze spadli z podium, a na “deser” rozgoryczony Xavi zapowiedział odejście z klubu z końcem sezonu. Jeden wielki chaos.
Skupmy się na samym “Lewym”. Chwała mu za zdobytą bramkę i spryt, ale istotnie był to kuriozalny gol:
Problem w tym, że poza tą akcją kapitan reprezentacji Polski niewiele wskórał, a Xavi zdjął go z boiska w 78. minucie. Minutę wcześniej RL9 zszedł z boiska z Villarrealem, kiedy to zaliczył dość przypadkową asystę. Ze złego przyjęcia piłki wyszło stworzenie okazji strzeleckiej Ilkayowi Guendoganowi:
Znów to był jeden z niewielu pozytywów w grze Lewandowskiego. Kataloński Sport napisał:
- Kolejny bardzo niepokojący mecz Polaka. Lewandowski po prostu nie jest podłączony do gry. Najbardziej uderzające jest to, że nadal popełnia błędy w sytuacjach, w których ma przewagę, jak pierwsze piłki i pozornie łatwe podania.
Dziennikarze ocenili występ napastnika na czwórkę w skali 1-10. A Mundo Deportivo uzupełniło: - Ani on nic nie wykreował, ani inni nic mu nie wykreowali.
Pozytywne słowa trenera o tym, że Lewandowski strzela ostatnio bramki i jest “naturalnym liderem zespołu” toną w słabych wynikach, kiepskiej grze i nerwowej atmosferze. Nie będą to łatwe miesiące - ani dla “Lewego”, ani dla “Barcy”, ani dla Xaviego Hernandeza.
Robert Lewandowski
Joan Gosa / pressfocus

Co za powrót!

Wróćmy zatem do weselszych wieści. W A-League spektakularny powrót po kilku tygodniach pauzy zaliczył Oskar Zawada. Kontuzjowany ostatnio napastnik Wellington Phoenix wszedł na boisko w drugiej połowie i zapewnił swojej drużynie trzy punkty:
Gola w ostatnich dniach strzelił także Karol Angielski z Atromitosu. Napastnik pokonał debiutującego w Panathinaikosie Bartłomieja Drągowskiego. Ponadto można jeszcze postawić plus przy nazwisku Tymoteusza Puchacza. Poniższa asysta wprawdzie lepiej prezentuje się na papierze, ale odnotujmy solidne zawody piłkarza Kaiserslautern z Schalke (4:1).

Kuriozalny samobój

Mniej zadowolony po spotkaniu Heerenveen mógł być Paweł Bochniewicz. Jego zespół wypuścił prowadzenie z Alkmaar (2:2) po tym, jak Polak trafił do własnej siatki. Inna sprawa, że raczej nawalił tutaj bramkarz, a Bochniewicz miał pecha:

INNE WYDARZENIA

Dramat Milika

Arkadiusz Milik rzadko dostaje szansę w podstawowym składzie Juventusu. Tym większa szkoda, że właśnie zaprzepaścił jedną z nich, wylatując z boiska przeciwko Empoli. Polak nerwowo wszedł w mecz i tuż po upływie kwadransa sędzia odesłał go pod prysznic. Miał powód, bo napastnik źle przyjął piłkę i brutalnie sfaulował rywala. Złych intencji tu nie widzimy, raczej nerwy i ambicję, ale czerwona kartka jak najbardziej zasłużona.
- Przepraszam, nie chciałem narazić moich kolegów z drużyny na kłopoty. Nie taki był mój zamiar. Bardzo przepraszam, Forza Juve - napisał Milik na Instagramie.
Biało-czerwony bój na włoskiej ziemi zakończył się sensacyjnym remisem 1:1. Wojciech Szczęsny nie ponosi winy za gola dla Empoli. Po stronie gości pozytywnie oceniono zaś Sebastiana Walukiewicza i Szymona Żurkowskiego.
- Prawie bezbłędny mecz, z wieloma opatrznościowymi interwencjami. Bardzo dobrze poradził sobie także z grą z żółtą kartką, którą otrzymał w 20. minucie - pochwalił obrońcę Eurosport, dając mu siódemkę. - Pokazał kilka zagrań-perełek, stanowi znaczący wzrost jakości na drodze Empoli do utrzymania - napisali o Żurkowskim dziennikarze tej samej redakcji. - Z nim Empoli to zupełnie inny zespół - podkreślono na Calciomercato. Pomocnik w obu tych miejscach otrzymał notę 6,5.

“Skorup” show

Łukasz Skorupski znów miał “dzień konia”. Golkiper Bologni był bohaterem zremisowanego 2:2 meczu z Milanem na San Siro. Doświadczony bramkarz obronił rzut karny wykonywany przez Oliviera Giroud i dorzucił do tego kilka udanych interwencji. “Zaczarował” też bramkę przy drugiej jedenastce, którą uderzeniem w słupek zmarnował Theo Hernandez.
- Magnetyczny przy karnym Giroud, hipnotyzujący i szczęśliwy przy karnym Theo. Był w szczytowej dyspozycji, a dało się to zauważyć już przy pierwszym strzale Leao - piękne odbicie piłki. Przy bramkach nie zawinił - zachwycała się La Gazzetta dello Sport.
Skorupskiego możemy nazwać specjalistą od bronienia karnych. Jego ligowe statystyki imponują.
Z Milanem wystąpił też Kacper Urbański, ale młody pomocnik spisał się poniżej oczekiwań. Wracając zaś do bramkarzy, po raz 12. czyste konto w Ligue 1 zachował Marcin Bułka. Na zero z tyłu w Pucharze Anglii zagrał z kolei Jakub Stolarczyk, na co dzień “dwójka” w Leicester City.

Co z tym Zielińskim?

Jak poinformował w Oknie Transferowym (najnowszy odcinek TUTAJ) redaktor naczelny Meczyki.pl Tomasz Włodarczyk, Piotr Zieliński na 99,9% odejdzie z Napoli po wygaśnięciu kontraktu. Zamieszanie wokół “Ziela” nie podoba się Aurelio De Laurentiisowi, z którym Polak nie osiągnął porozumienia ws. nowej umowy.
- Może jego agent myśli, ma przeczucie, że tam dostaną dobre pieniądze. Ale pensja Zielińskiego w Napoli jest znacznie wyższa niż ta, którą rzekomo oferuje Inter - wypalił De Laurentiis, nawiązując do doniesień o ofercie dla pomocnika z Mediolanu.
Są obawy, czy Zieliński nie trafi do “zamrażarki”, zwanej w Polsce “Klubem Kokosa”. Jak dotąd nie został jednak odsunięty od składu. Po przerwie wrócił do podstawowej jedenastki, dostał 84 minuty z Lazio. Wypadł średnio, raczej przeciętnie. Włoscy dziennikarze zgodnie ocenili go na notę 5,5.
- W pierwszej połowie nic nie pokazał. W drugiej trochę się ożywił, ale spodziewaliśmy się po nim zdecydowanie więcej. A tak popisał się właściwie jednym efektownym podaniem - czytamy na portalu Calcionapoli1926.it.
Piotr Zieliński w meczu Lazio - Napoli
Antonietta Baldassarre / pressfocus

“Zmasakrowany”

To wyżej niż ocena gry Mateusza Wieteski, który zawiódł w spotkaniu Cagliari z Torino (1:2). “Wietes” maczał palce przy obu golach dla rywali. Najpierw uciekł mu Duvan Zapata, a przy drugiej bramce polski obrońca łatwo dał się ograć, po czym się poślizgnął.
- Nie był to najlepszy wieczór w jego karierze - delikatnie podsumowała redakcja TuttoMercatoWeb. - Zmasakrowany. Wyraźny krok wstecz w porównaniu z ostatnimi tygodniami. Zbyt często nie zapewnia akceptowalnego poziomu gry - stwierdzono w Eurosporcie.
Skrót poniżej. Dodajmy, że pozytywnie w tym meczu wypadł Karol Linetty, filar Torino.

Cash na plus

82 minuty z Chelsea w Pucharze Anglii dał Matty’emu Cashowi Unai Emery. I nie powinien być zawiedziony. Po słabszym początku Cash złapał właściwy rytm i do pewniejszej gry w tyłach dołożył sporą aktywność z przodu. Był o włos od gola - zatrzymał go kapitalnie interweniujący bramkarz “The Blues”, Djordje Petrović.
Bez minut w Bundeslidze był tym razem Jakub Kamiński. “Kamyk” zaczął tę rundę od szans w podstawowym składzie, ale wyglądał średnio, więc teraz Niko Kovac postawił na innych. Wolfsburg zanotował jednak kolejny mecz bez wygranej, po raz trzeci w styczniu remisując 1:1 (z Koeln).

Kontuzja kadrowicza

Niepokojące wieści dla Michała Probierza. Damian Szymański doznał kontuzji i według greckich mediów będzie pauzował kilka tygodni. - Badania wykazały kontuzję ścięgna podkolanowego. Potrzebny będzie około miesiąc rehabilitacji, co oznacza, że Szymański wróci na boisko najwcześniej pod koniec lutego - czytamy.
damian szymański w aek ateny sierpień 2023
Yannis Halas / pressfocus
Na koniec kilka newsów transferowych. Po pierwsze, trener Charlotte FC Dean Smith potwierdził, że na wylocie z klubu jest Kamil Jóźwiak. Po drugie, zdaniem “Bilda” Schalke nie chce przedłużać kontraktu z Marcinem Kamińskim, któremu zaraz uruchomiłaby się automatyczna klauzula. Obrońca, dotychczas podstawowy piłkarz, ma więc zostać odstawiony na boczny tor. Po trzecie, niespodziewany transfer miał miejsce na Cyprze. Tam Mariusz Stępiński zamienił Aris Limassol na Omonię Nikozja.

Przeczytaj również