Powrót legendy w I lidze. Już ograł Wisłę, zaraz "mecz zemsty". Ma coś do udowodnienia [NASZ WYWIAD]

Powrót legendy w I lidze. Już ograł Wisłę, zaraz "mecz zemsty". Ma coś do udowodnienia [NASZ WYWIAD]
Miedź Legnica - oficjalnie, youtube
Mateusz - Hawrot
Mateusz HawrotDzisiaj · 13:00
Już raz wprowadził Miedź Legnica do Ekstraklasy. Teraz wracający do pracy Wojciech Łobodziński chce powtórzyć ten sukces i zmazać plamę z ubiegłego roku. Zaczął doskonale - od pokonania Wisły Kraków. Następny przystanek to Gdynia i świeże wspomnienia braku awansu oraz zwolnienia z Arki. To będzie wielki mecz - i dla tabeli I ligi, i dla samego trenera.
Po ponad półrocznym bezrobociu Wojciech Łobodziński wrócił do pracy. Znowu objął doskonale sobie znany klub, Miedź Legnica, dla której przez lata zasłużył się najpierw jako piłkarz, potem opiekun rezerw, a następnie trener - architekt sukcesu, jakim był awans do Ekstraklasy. Obecny cel jest taki sam: przywrócić “Miedziankę” do elity. Dla “Łobo” to szczególnie ważna misja po tym, jak rok temu w nieprawdopodobnych okolicznościach nie awansował z Arką Gdynia. Arką, z którą zagra na wyjeździe w następnej kolejce. O meczu pełnym podtekstów i piekielnie ważnym dla układu tabeli, a także ograniu Wisły, innych ofertach i drużynie Miedzi porozmawialiśmy z trenerem w programie I Liga Raport na kanale Meczyki.pl. Oto zapis rozmowy z poniedziałkowego popołudnia, tuż po tym, jak szkoleniowiec na żywo obserwował w Łęcznej spotkanie Górnika z Arką.
Dalsza część tekstu pod wideo
Wojciech Łobodziński w Łęcznej Górnik - Arka 16.03.25
własne
MECZYKI.PL: Co trener tak zamaszyście notował, jakie notatki o drużynie Arki pojawiły się na tej kartce?
WOJCIECH ŁOBODZIŃSKI, TRENER MIEDZI LEGNICA: Wiadomo, że wam tego nie powiem (śmiech). Ale [notatki] nie tylko o Arce, o Górniku Łęczna też. Miałem w planie tam pojechać bez względu na wynik swojego meczu, ale tak naprawdę moja analiza skończyła się w momencie czerwonej kartki dla Hide Vitalucciego. Potem większa analiza nie miała sensu, drugi raz taka sytuacja, by Arka musiała grać w dziesiątkę, prawdopodobnie się nie powtórzy. Więc potem głównie zacząłem notować o Górniku.
A to, że trener doskonale zna ten zespół Arki, ułatwi robotę przed nadchodzącym meczem w Gdyni?
Nie chciałbym się na tym “złapać”. Znam piłkarzy, ale wiadomo, że ten plan na mecz trenera Dawida Szwargi jest inny. Dlatego też pojechałem do Łęcznej, by złapać trochę szerszą perspektywę. Chcę się jak najlepiej przygotować do tego meczu, bo będzie on ważny nie tylko dla układu tabeli, ale dla mnie prywatnie również.
Powoli odchodząc od tematu Arki: ile było ofert w okresie między odejściem z Gdyni, a powrotem do Miedzi?
Rozmawiałem z kilkoma klubami, nie powiem, że nie. Po rozwiązaniu kontraktu z Arką oferty pojawiły się w miarę szybko, ale z różnych względów nie byłem wtedy na to gotowy. Wydaje mi się, że podjąłem dobrą decyzję, by przeczekać ten moment.
Kiedy był pierwszy kontakt z Legnicy ws. powrotu?
Wszystko tak naprawdę rozegrało się w 48 godzin.
To rozumiem, że decyzja na “tak” przyszła szybko? Długo się trener nie zastanawiał?
Miałem wątpliwości, bo sobie szybko przeanalizowałem i ten okres pomiędzy moją ostatnią pracą w Legnicy a obecną nie był zbyt długi. Z drugiej strony, spojrzałem w kadrę i jest w niej tylko dwóch zawodników z poprzedniego okresu pracy, więc sporo się zmieniło, jeśli chodzi o klub. Ale po rozmowie z panem Andrzejem Dadełłą (właścicielem - przyp. red.) zdecydowałem się objąć Miedź.
Gdzie Miedź ma dziś największe braki i nad czym zamierzacie się skupić w trakcie obecnej przerwy?
Nie będziemy ukrywać, że skompletowanie defensywy na mecz z Wisłą Kraków było wyzwaniem. Wypadło nam czterech zawodników, z czego trzech obrońców, więc nie było łatwo. Dobrze, że byłem na miejscu i mogłem obejrzeć w poprzednią niedzielę mecz trzecioligowych rezerw. Miałem okazję zobaczyć na żywo Babacara Diallo i podjąłem decyzję, by właśnie jego wystawić, choć mogłem kombinować w inny sposób. Ale trochę, a nawet bardzo zaryzykowałem. Spodobał mi się jednak w tym meczu trzecioligowym no i zagrał.
I zagrał bardzo dobrze, wyłączając choćby Angela Rodado. Spodziewał się trener, że Wisła postawi wam łatwiejsze warunki niż można było oczekiwać? I ile w tym bardzo dobrej waszej gry, a ile słabszego dnia wiślaków?
Nie uważam, by Wisła zagrała bardzo zły mecz, bo stworzyła sobie trochę sytuacji. Oczywiście, pierwsza połowa - mimo tego, że miałem mało czasu [po objęciu drużyny] - była bardzo fajna, jeśli chodzi o pressing, o stworzone sytuacje, o organizację gry, o intensywność. Trochę sobie zdawałem sprawę, że w drugiej połowie może to siąść, bo intensywność pierwszej i wyliczenia, jeśli chodzi o bieganie, były na bardzo wysokim poziomie. Wisła później przycisnęła, ale tak sobie myślę, że Wisła, mimo problemów, mimo zdobytych punktów, to jest Wisła. Czyli okej, jest niestabilna, jeśli chodzi o formę w tym sezonie, ale potrafi wygrać 5:0 z Ruchem Chorzów, to dalej jest bardzo mocny zespół. Byliśmy więc bardzo ostrożni i skoncentrowani do samego końca.
Uwagę zwrócił też wyceniony na żółtą kartkę faul Julka Letniowskiego, który oprócz strzelonego gola dość ostro potraktował Oliviera Sukiennickiego. Czerwona, czy nie?
Z ławki bałem się, że może być czerwona. Z ławki, bo ten dystans był, powtórkę mieliśmy troszeczkę później. Impet był, ale jedyne co, to Letniowski nie trafił czysto w nogi zawodnika. Nie mam zamiaru go szczególnie bronić, nie o to chodzi, porozmawiam z nim jednak na ten temat, bo jeżeli by trafił centralnie w achillesa czy piszczel, to pewnie czerwień by była. Ciężko mi się odnieść, ale uważam, że było blisko [czerwonej kartki].
Najbardziej bramkostrzelni napastnicy Miedzi znajdują się dziś w Pruszkowie (Daniel Stanclik wypożyczony do Znicza) i Opolu (Marcel Mansfeld wypożyczony do Odry). Chcielibyśmy więc zapytać o Gustava Engvalla, dużo się mówi, jak dobrze on wygląda w treningu, że nieprzypadkowo ma na koncie grę w reprezentacji Szwecji. Natomiast wydaje się, że na razie w meczach tego nie pokazuje. Jak trener ocenia tego zawodnika?
Ja mam takie spostrzeżenia, że on ma wszystko, jeśli chodzi o poruszanie się, o taktykę - jest mega inteligentny, piłkarsko jest bardzo dobry. Ale ostatnio bramek nie strzela, prawda? A tego wymaga się od napastnika.
Analizując jednak mecz z Wisłą, nie mam do niego zastrzeżeń, jeśli chodzi o samą grę. Miał jedną stuprocentową sytuację… Ja będę go wspierał, wierzę, że przyjdzie moment, w którym tę jedną czy drugą sytuację wykorzysta i w ten sposób się przełamie. Okej, ważne, by napastnik strzelał bramki, ale wywiązuje się na ten moment ze swoich zadań. Potrzebujemy jego goli i mam nadzieję, że przyjdą, ale jeśli chodzi o prace dla zespołu i piłkarskie elementy, to on jest na bardzo wysokim poziomie.
A może w takim razie warto byłoby spróbować ustawić Engvalla nieco niżej, na “dziesiątce”?
Z tą “dziesiątką” - tak, myślałem o tym, ale na mecz z Wisłą odwróciłem “trójkąt” i grałem jedną “szóstką” oraz dwiema “dziesiątkami”. Potrzebowałem zawodników, którzy w fazie niskiej - wiedziałem, że z Wisłą będziemy nisko bronić - jako “dziesiątki” byłyby bardziej defensywne. A jak się odwróci trójkąt, to obaj stawali się “dziesiątkami”. Ale przy klasycznym ustawieniu 4-2-3-1, gdyby Engvall był jedyną “dziesiątką”, jak Rodado w Wiśle przy Zwolińskim, na pewno będę mógł sobie na to pozwolić.
Warto wspomnieć jeszcze o jednym piłkarzu. Kamil Antonik wysyła mocny sygnał, że nawet jeśli Miedź nie awansuje, to on wydaje się zasłużył na Ekstraklasę? Formę ma niesamowitą.
Tak, widać, że jest w gazie. Nie ma co dyskutować. Jego motoryka, indywidualne umiejętności - to w tej chwili jeden z najlepszych piłkarzy w tej lidze.
XI kolejki I Liga Raport marzec 2025
własne
A przed nim mecz przeciwko drużynie, której będzie miał coś do udowodnienia…
Nie tylko on.
W którym fragmencie boiska rozstrzygnie się mecz z Arką?
Wydaje mi się, że obie drużyny mają bardzo, bardzo mocne skrzydła. Dużo bazują na grze tymi skrzydłami, jest tam dużo intensywności, grania przez boki. Mam wrażenie, że tam może się to rozstrzygnąć, tak podejrzewam, choć strategicznie podchodząc do meczu z Arką, trzeba brać pod uwagę wszystkie elementy. Znam jednak wartość Gaprindaszwiliego i Oliveiry, przychodzili jeszcze za mojej kadencji. A w Miedzi jest Antonik, jest Bochnak, jest Podgórski, jest wracający po kontuzji Michalik. Skrzydła mogą mieć znaczenie.

Oglądaj rozmowę z Wojciechem Łobodzińskim w najnowszym wydaniu I Liga Raport [od 17:28]:

Przeczytaj również