Power Ranking LM przed fazą pucharową. Nowy lider, faworyci nie zachwycają. Dwa "czarne konie" rozgrywek
Rusza faza pucharowa Ligi Mistrzów! Kto ma największe szanse na zwycięstwo w całych rozgrywkach? Oto ranking sił u progu 1/8 finału.
Z uwagi na mistrzostwa świata przerwa między fazą grupową a pucharową obecnej edycji Champions League trwała wyjątkowo długo. Ponad trzy miesiące pauzy wreszcie jednak dobiegają końca. 1/8 finału powinna wynagrodzić kwartał oczekiwania na najlepsze klubowe rozgrywki. Pary pierwszej rundy play-offów są bowiem nad wyraz interesujące.
Losowanie sprawiło, że już na tym etapie gier z Ligą Mistrzów pożegnają się dwa z tych czterech wielkich zespołów: PSG, Bayern, Liverpool i Real Madryt. Ogólnie wszyscy giganci, nie tylko wymieniony kwartet, mają swoje problemy i nie są w najwyższej formie. Stąd stworzenie Power Rankingu nie było łatwym zadaniem. Dodajmy, że poprzednie takie zestawienie, opublikowane na półmetku fazy grupowej (TUTAJ), zawierało dokładnie te same drużyny (tylko na innych miejscach) w TOP10, co najnowsze.
***
10. Inter (-)
Z uwagi na wyeliminowanie Barcelony w fazie grupowej, Inter już może uznać bieżący sezon Ligi Mistrzów za udany. Warto byłoby jednak pójść za ciosem, szczególnie mając za rywala w 1/8 finału nie kolejnego giganta, a po prostu solidne FC Porto. “Nerazzurri” nie są jednak specjalnie przekonującym zespołem. Drugie miejsce w tabeli Serie A to dobry wynik, ale oparty też na słabościach przeciwników. Mediolańczycy grają w kratkę, w ostatnich tygodniach stracili punkty z Monzą, z fatalną Sampdorią, przegrali też z Empoli. Szału nie robią. W dwumeczu z Porto będą minimalnym faworytem. Co dalej? Nawet jeśli wygrają, to trudno się spodziewać fajerwerków, tym bardziej jeśli na ich drodze stanie silniejszy przeciwnik.
9. Borussia Dortmund (-1)
Takiego startu BVB w nowym roku chyba mało kto się spodziewał. A jednak Borussia weszła na wysokie obroty i wygrała wszystkie dotychczasowe spotkania rozegrane w 2023. W tabeli Bundesligi traci do Bayernu jedynie trzy punkty. Do dwumeczu z Chelsea w 1/8 finału podejdzie zatem w dobrym nastroju i formie. Mimo wszystko to nadal “The Blues” powinni być minimalnym faworytem tej rywalizacji. Stąd szanse Dortmundu na końcowy triumf oceniamy stosunkowo nisko. Z drugiej strony, dwie potyczki z londyńczykami to będzie świetna weryfikacja obecnej siły BVB na innym podwórku niż niemieckim. Czekamy z niecierpliwością.
8. Liverpool (-1)
Brighton, Brentford i Wolverhampton to zespoły, które w ostatnich tygodniach ogrywały Liverpool, strzelając im po trzy gole. Trwa generalny kryzys “The Reds”, drużynę prześladuje plaga kontuzji, czuć zmęczenie materiału, a Juergen Klopp chyba nie bardzo ma pomysł, jak temu zaradzić. Trudno się więc spodziewać, by ekipa z Anfield odegrała jakąkolwiek większą rolę w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Nawet jeśli jej rywal z 1/8 finału, Real Madryt, też nie jest w optymalnej formie. Już sam awans Liverpoolu do ćwierćfinału byłby niespodzianką. Cokolwiek więcej - wręcz sensacją. Chyba że wygrane derby z Evertonem okażą się punktem zwrotnym w tym nieudanym dla zespołu Kloppa sezonie.
7. Benfica (+2)
Zwycięstwo w grupie z PSG i Juventusem. Pewne prowadzenie w tabeli ligi portugalskiej z okazałym zapasem nad Porto (pięć punktów). Jeśli ktoś ma w tej edycji LM pójść śladami ubiegłorocznej rewelacji, Villarrealu, to właśnie piłkarze z Lizbony. Pierwsze miejsce w fazie grupowej zapewniło im lepszą pozycję w losowaniu, a to zaowocowało trafieniem na Club Brugge. Droga do ćwierćfinału stoi zatem otworem. Awans do najlepszej czwórki byłby już duża niespodzianką, ale kto by się jesienią spodziewał, że “Orły” okażą się lepsze od PSG?
6. Chelsea (-1)
Duża zagadka. Chelsea w Premier League prezentuje się na ogół fatalnie, lecz w jej grze widać coraz więcej przebłysków, także dzięki zimowym nabytkom. Graham Potter nadal musi układać nowe klocki, popełnia błędy, pewnie trochę jeszcze ich popełni, ale z czasem może być tylko lepiej. A faza pucharowa Ligi Mistrzów to wszak wyścig długodystansowy. Pierwsza przeszkoda nie jest łatwa, rozpędzona Borussia to rywal, do którego należy podejść z respektem, jednak na papierze “The Blues” są silniejsi. Może jeszcze niezgrani, może nierówni, ale groźni. Nie wolno ich lekceważyć, choć to raczej drugi szereg faworytów do zwycięstwa.
5. Napoli (+1)
Przyszły mistrz Włoch - chyba nie będzie przesadą takie stwierdzenie. Napoli pewnym, dostojnym krokiem zmierza po upragnione Scudetto. Konkurencja zawodzi, a neapolitańczycy ją dystansują. Czy przełożą tę świetną grę na arenę międzynarodową? Jesienią tak w istocie było. W fazie grupowej “Azzurri” wpakowali dziesięć bramek Ajaksowi i rozbili u siebie Liverpool 4:1. Losowanie przyniosło im dwumecz z Eintrachtem Frankfurt, którego są zdecydowanym faworytem. Zważywszy na problemy największych marek, Napoli może mieć niepowtarzalną szansę upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Szczególnie, że przewaga w Serie A jest na tyle duża, by rzucić wszystkie siły przede wszystkim na Champions League.
4. Paris Saint-Germain (-)
Powtórka z rozrywki? Przyszedł nowy rok i w Paryżu znów mają problemy. Drużyna łatwo przegrywa, liderzy są kontuzjowani, piłkarze kłócą się z dyrektorem sportowym, a przyszłość Neymara i Leo Messiego stoi pod znakiem zapytania. W takich nastrojach mistrzowie Francji przystąpią do dwumeczu z Bayernem. 1/8 finału i trudny rywal - w 2022 skończyło się to dla PSG klęską w starciu z Realem Madryt. Nowy trener Christophe Galtier, uskrzydlony wsparciem Kyliana Mbappe z świeżutkim kontraktem w kieszeni, miał to zmienić. Tymczasem wygląda, jakby sam coraz bardziej przestał panować nad bałaganem w Parku Książąt. Mimo wszystko paryżanie dalej są mocni, tercet Mbappe-Neymar-Messi nie wyparował, nawet jeśli doskwierają mu problemy zdrowotne. To zespół, który powinien bić się o zwycięstwo w Champions League. Ale z Bayernem faworytem nie jest. Ewentualną porażkę trudno będzie traktować jako niespodziankę.
3. FC Bayern (-)
Z drugiej strony, sam Bayern też kiepsko wszedł w nowy rok. Ostatnio wrócił jednak na zwycięskie tory, a i atmosfera się poprawia, mimo ostrego wywiadu kontuzjowanego Manuela Neuera. Personalnie monachijczycy są nadzwyczaj silni, szczególnie po wzmocnieniu składu Joao Cancelo. Julian Nagelsmann nie będzie kalkulował, pamiętajmy, że rok temu “Die Roten” sensacyjnie odpadli z LM z Villarrealem. Teraz, mimo trudnego przeciwnika na etapie 1/8 finału, w stolicy Bawarii czekają na rehabilitację. Jeżeli Bayern ogra PSG, wyśle mocny sygnał najgroźniejszym rywalom o gotowości do powtórzenia sukcesu z 2020.
2. Real Madryt (-1)
Real latami udowadniał, że nawet w słabszej formie powinien być murowanym kandydatem do zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Obecnie jest podobnie. Pojedyncze wpadki w lidze i coraz większa strata do Barcelony nie sprawiają nagle, że szanse “Królewskich” na kolejny Puchar Mistrzów są znacznie niższe. Wszyscy giganci walczą z mniejszymi i większymi problemami. “Los Blancos” to nie wyjątek, Carlo Ancelotti musiał ostatnio mierzyć się przede wszystkim z plagą kontuzji. Ale Real to po prostu Real. O tym, że nie są to puste słowa, przekonaliśmy się w zeszłym roku, gdy madrytczycy dokonywali cudów w fazie pucharowej Champions League.
1. Manchester City (+1)
Manchester City też nie rozgrywa idealnego sezonu. Nadal nie doścignął Arsenalu w tabeli Premier League. Niedawno piłkarze Pepa Guardioli słabiutko wyglądali w starciu z Tottenhamem. Na papierze wydają się jednak najmocniejsi. Erling Haaland nie jest dla City piłkarzem idealnym, ale jego skuteczność wystarcza, by uważać, że to wreszcie może być TEN sezon Guardioli na Etihad Stadium. Hiszpanowi w angielskiej gablocie trofeów brakuje wyłącznie Ligi Mistrzów. Jak co roku, są szanse, by przełamać tę klątwę. Mistrzowie Anglii zaczynają rywalizację w fazie pucharowej od testu z Lipskiem.
Partnerem tego tekstu jest Polsat Box Go.