To główny faworyt do wygrania Ligi Mistrzów. Ich gwiazdor jest w kosmicznej formie

To główny faworyt do wygrania Ligi Mistrzów. Ich gwiazdor jest w kosmicznej formie
ANP / pressfocus
Dominik - Budziński
Dominik Budziński04 Mar · 07:00
Rusza 1/8 finału Ligi Mistrzów, a to idealna okazja, aby pokusić się o stworzenie rankingu sił przed tą fazą rozgrywek. Kto uchodzi w tym momencie za faworyta do końcowego triumfu, a kogo można w zasadzie spisać na straty?
W Lidze Mistrzów pozostało jeszcze 16 drużyn, ale my klasycznie tworząc zestawienie wybraliśmy dziesięć tych, które naszym zdaniem mają największe szanse, by 31 maja 2025 roku podnieść w górę najcenniejsze trofeum klubowego futbolu.
Dalsza część tekstu pod wideo
Co braliśmy pod uwagę? Ogólną siłę danego zespołu, jego ostatnio dyspozycję, ale też turniejową drabinkę, która dla jednych rysuje się w teorii bardziej przyjemnie, dla innych zaś wyjątkowo trudno. Biorąc owe kwestie pod uwagę staraliśmy się znaleźć złoty środek.
Ostatecznie do naszego TOP10 nie załapały się Borussia Dortmund, Benfica, Lille, Club Brugge, Feyenoord i PSV Eindhoven. A teraz czas na głównych bohaterów rankingu.

10. Bayer Leverkusen

Mistrz Niemiec, który w poprzednim sezonie robił prawdziwą furorę, a w tym obecnym, choć nie imponuje aż tak bardzo, nadal potwierdza wysoką jakość. “Aptekarze” po 24 kolejkach są wiceliderem Bundesligi i do pierwszego Bayernu tracą osiem punktów. Mają też za sobą bardzo udany występ w fazie ligowej Champions League, gdzie punktowali na tyle dobrze, że zajęli szóstą lokatę i nie musieli grać w barażowej 1/16 finału. Kadrowo to nadal mocna drużyna, dowodzona wciąż przez cenionego Xabiego Alonso. Być może umieścilibyśmy nawet ekipę z Leverkusen wyżej, gdyby nie trudny rywal, jakim bez wątpienia będzie wspomniany już Bayern. Niedawno oba te zespoły spotkały się na krajowym podwórku. Padł wówczas remis 0:0.

9. Aston Villa

Długo zastanawialiśmy się, czy Aston Villę ulokować wyżej niż Bayer, ale ostatecznie tak właśnie robimy. Dlaczego? Bo to zespół podobnej, może trochę niższej klasy, ale mający jednak lżejszy rozkład jazdy. Przynajmniej w 1/8 finału. Tam podopieczni Unaia Emery’ego zagrają z Club Brugge. “The Villains” z dobrej strony pokazali się w fazie ligowej, w której zajęli solidne ósme miejsce, a i na krajowym podwórku, choć są dopiero na 10. pozycji w Premier League, potrafią stawiać się najmocniejszym. Niedawno remisowali z Liverpoolem i Arsenalem, wygrywali z Chelsea czy Tottenhamem. Mają na tyle dobry zespół, że są w stanie nawiązać walkę w zasadzie z każdym.

8. PSG

PSG nie przegrało od listopada, wygrywa mecz za meczem, często robi to w naprawdę imponującym stylu i rozmiarze, a kosmiczną formą zachwyca Ousmane Dembele, który jest jednym z najlepszych (najlepszym?) piłkarzem trwającego roku. Nikt w Paryżu nie pamięta już pewnie, że drużyna niemal do samego końca musiała drżeć o swój byt w rozgrywkach, ostatecznie trochę rzutem na taśmę pozostając na powierzchni fazy ligowej. Podopieczni Luisa Enrique naważyli sobie wtedy sporo piwa, musieli zagrać w barażowej 1/16 finału, jednak tam zmiażdżyli Brest. I dziś mają apetyt na więcej. Problem w tym, że losowanie nie było dla nich łaskawe, bo zagrają z Liverpoolem, jednym z największych faworytów do końcowego triumfu. To musi mieć wpływ na lokatę PSG w naszym rankingu.

7. Atletico Madryt

Gdyby nie poniesiona ponad miesiąc temu porażka z Leganes, Atletico byłoby niepokonane od października. Podopieczni Diego Simeone są w tym sezonie bardzo silni, co potwierdzają na różnych frontach. W La Liga po 24 kolejkach rozdzielają Barcelonę i Real Madryt, tracąc do “Blaugrany” tylko jeden punkt, a w Lidze Mistrzów nie zawiedli podczas fazy ligowej, kończąc ją na wysokim piątym miejscu. Stawiają się największym rywalom, a z tymi słabszymi wpadki notują od wielkiego dzwonu. Kto wie, czy nie mówimy tu o jednym z czarnych koni obecnego sezonu Champions League. Dlaczego więc dopiero siódma pozycja “Los Colchoneros”? Ano dlatego, że już w 1/8 finału na podopiecznych Diego Simeone czeka arcytrudna przeszkoda, czyli Real Madryt, klub stworzony do grania (i wygrywania) w Lidze Mistrzów, choć - co warto dodać - mający ostatnio swoje problemy.

6. Inter Mediolan

Inter staje przed zadaniem bronienia honoru włoskich klubów, które jak jeden mąż skompromitowały się w barażowej 1/16 finału. Patrząc na ostatnią dyspozycję “Nerazzurrich” można mieć jednak lekkie obawy, bo niepokojąco często zdarzają się im remisy, a czasami i porażki. W szerszej perspektywie to nadal jednak klub pełen jakości i możliwości, który w Serie A jest liderem, a podczas fazy ligowej Champions League nie zawiódł. Zajął tam wysokie czwarte miejsce, tracąc w ośmiu meczach… jednego gola. Tak mocna defensywa może okazać się dużym atutem podopiecznych Simone Inzaghiego, którzy w 1/8 finału zagrają z Feyenoordem. Teoretycznie skazywanym na pożarcie, ale mającym świeżo w pamięci wyeliminowanie innej, też faworyzowanej ekipy z Mediolanu.

5. Arsenal

Jeden z najbardziej nieprzewidywalnych zespołów w stawce. Potrafi notować serie zwycięstw i gromić Manchester City 5:1, by niedługo później tracić punkty z West Hamem czy Nottingham. Arsenal to aktualny wicelider Premier League, a także zespół, który w fazie ligowej radził sobie znakomicie, kończąc ją ostateczne na trzeciej lokacie. Jakość w zespole? Jest. Dobry trener? Jest. Momentami brakuje tylko regularności. Nie sądzimy jednak, że “Kanonierzy” będą mieli w 1/8 finału większe problemy, bo na tym etapie zagrają z PSV Eindhoven, co też jest dla nich plusikiem w kontekście naszego rankingu. Ćwierćfinał to z perspektywy londyńskiego klubu obowiązek. Potem może być już trudniej, bo w przypadku awansu przyjdzie czas na starcie z Realem lub Atletico.

4. Bayern Monachium

Bayern jak zawsze musi znaleźć się w gronie największych faworytów do wygrania Ligi Mistrzów, choć nie jest to dziś klub bez skazy. W Bundeslidze “Die Roten” co prawda nie zawodzą i są wyraźnym liderem, ale już w fazie ligowej Champions League, a potem także w 1/16 finału, grali nerwowo. Rywalizację zakończyli na 12. miejscu, po czym musieli się solidnie napocić, by ograć w dwumeczu Celtic Glasgow. Dla równowagi optymizmem mogą napawać ostatnie tygodnie, bo podopieczni Vincenta Kompany’ego w dobrym stylu pokonali Eintracht (4:0) i VfB Stuttgart (3:1). Teraz o awans do ćwierćfinału powalczą z dobrze znanym sobie Bayerem Leverkusen, z którym niedawno remisowali w Bundeslidze. Czy są faworytem? Owszem. Nie będzie to jednak dla nich spacerek.

3. Real Madryt

Wiemy doskonale, że Real to klub stworzony do grania i wygrywania w Lidze Mistrzów. Chociaż “Królewscy” mieli trochę problemów w fazie ligowej, przez co musieli zagrać w 1/16 finału, to w niej nie dali już absolutnie żadnych szans Manchesterowi City. Teraz czeka ich kolejny trudny, pewnie nawet trudniejszy test. Derbowy dwumecz z Atletico. Jeśli zagrają tak, jak mają w zwyczaju podczas kluczowych rund Champions League, to awans powinni wywalczyć. Martwi natomiast ostatnia dyspozycja, bo przegrany w weekend mecz z Realem Betis unaocznił problemy “Królewskich”. Carlo Ancelotti powiedział wprost - jeśli będziemy tak grać, to nie pokonamy nikogo. Warto dodać, że Real to w tym momencie dopiero trzeci zespół La Liga. Straty do Barcelony i Atletico są niewielkie, ale jednak istnieją. A przy tym pokazują, że mimo ogromnej siły kadrowej, to drużyna notująca wpadki.

2. FC Barcelona

Wiemy już doskonale, że Barcelona potrafi zagrać genialnie, jak w El Clasico, ale ma też swoje mankementy, przede wszystkim w defensywie. Nawet jeśli jednak czasami straci cztery gole, to jest na tyle silna, że potrafi strzelić tyle samo. Albo i więcej, co pokazał mecz z Benficą. Tą samą, z którą teraz “Blaugrana” zagra w 1/8 finału. Humory w stolicy Katalonii dopisują, bo Robert Lewandowski i spółka wrócili na pozycję lidera La Liga, a fazę ligową Champions League kończyli jedynie za plecami Liverpoolu. Teraz mają niezły rozkład jazdy i apetyt, by po latach posuchy w końcu odzyskać tytuł najlepszej drużyny Europy. Czy ich na to stać? Bez wątpienia. Można zastanawiać się jedynie, czy to na dziś największy faworyt, czy może jednak minimalnie wyżej należy oceniać wspomniany już klub z miasta Beatlesów. My, mimo wątpliwości, premiujemy jednak LFC.

1. Liverpool

Zdecydowany lider Premier League i zespół, który w cuglach wygrał fazę ligową Champions League. Liverpool znów jest wielki, pewnie zmierza po mistrzostwo Anglii i bez wątpienia ma też chrapkę na sukces w Europie. W kosmicznej formie jest Mohamed Salah, ale ograniczanie potencjału “The Reds” jedynie do Egipcjanina byłoby sporym nadużyciem. To po prostu znakomicie funkcjonująca machina, która owszem, szwankuje wyjątkowo rzadko, ale ostatnio faktycznie napotyka na pewne problemy. O ile poniesioną w rezerwowym składzie porażkę z Plymouth można przełknąć, remisy z Evertonem czy Aston Villą pokazują, że da się ten Liverpool ugryźć. Nie zmienia to jednak faktu, że właśnie w ekipie z Anfield Road widzimy w tym momencie głównego faworyta do triumfu w Lidze Mistrzów. Są najsilniejsi. Najbliższa przeszkoda - PSG.

Przeczytaj również