Porządki Frederiksena. Oto zimowe plany transferowe Lecha Poznań

Porządki Frederiksena. Oto zimowe plany transferowe Lecha Poznań
Krzysztof Porebski / pressfocus
Dawid - Dobrasz
Dawid Dobrasz03 Jan · 14:20
Trzy dni po rozpoczęciu nowego roku Lech Poznań zaczyna przygotowywać się do walki o mistrzostwo Polski. Jeśli chodzi o transfery, to przy Bułgarskiej na razie jest spokojnie, ale i tak podpytaliśmy, co ciekawego dzieje się w gabinetach aktualnego lidera tabeli PKO Ekstraklasy.

"Krzyżyk" na Szymczaku?

Dalsza część tekstu pod wideo
Od końcówki grudnia przy Bułgarskiej dało się usłyszeć, że Lech jest najbardziej skupiony na transferze napastnika. I to zdecydowanie mogło zastanawiać, bo wiadomo, jaką pozycję w Lechu ma Mikael Ishak, a w odwodzie byli przecież Filip Szymczak i Bryan Fiabema. Jasne, autor tego tekstu też zdaje sobie sprawę, jaka jest przepaść w linii ataku, kiedy nie może grać kapitan zespołu, ale też zdaje sobie sprawę, jak działa Lech.
Mało prawdopodobnym wydawało się, że Lech będzie kupował kolejnego napastnika, mając wspominaną dwójkę zmienników. Dodatkowo Piotr Rutkowski na grudniowym spotkaniu z dziennikarzami podczas Lech Conference zarzekał się, że Szymczak zostanie w klubie do końca sezonu, pojedzie na Euro U-21, a potem dostanie zgodę na transfer.
W tzw. międzyczasie jednak coś się zmieniło, bo Lech uznał, że skłania się ku wypożyczeniu swojego napastnika i poszukania - po prostu - kogoś skuteczniejszego. Dodatkowo wydaje się, że sam piłkarz przestał robić postęp i potrzebuje zmiany otoczenia, co także zauważyły najważniejsze osoby w Lechu Poznań. 22-letni napastnik w tym sezonie wystąpił w 15 meczach ekstraklasy (352 minuty) i przełożyło się to na dwa gole - z rzutu karnego z Jagiellonią oraz ze Śląskiem Wrocław na wagę trzech punktów.
Lech ma nowy plan wobec Szymczaka. Chce go wypożyczyć do końca sezonu, o czym pisał w czwartek także Sportowy Poznań, ale nie ma tematu Korony Kielce, o którym pisał wspomniany portal. Z ekstraklasy zawodnikiem interesuje się pięć klubów, w grę wchodzi także zagranica.
Najbardziej zdeterminowany do wypożyczenia wychowanka Lecha Poznań jest na dzisiaj GKS Katowice, który poszukuje napastnika pod nieobecność kontuzjowanego jeszcze na kilka tygodni Adama Zrelaka. Warto przypomnieć, że Szymczak był już w Katowicach, gdzie w 32 meczach głównie na poziomie I ligi strzelił 11 goli i zaliczył dwie asysty.
Wypożyczenie Szymczaka miałoby pomóc zawodnikowi w odbudowaniu się, regularnej grze, co pomogłoby w jego lepszym przygotowaniu pod zbliżające się Euro U-21, a Lechowi dałoby przestrzeń na pozyskanie nowego napastnika.
Jednak jak dodawał w programie "Okno Transferowe" Sebastian Staszewski, to Szymczak ma dopiero odejść, jak przyjdzie nowy napastnik.

Frederiksen chce sprzątać

Na razie na transfery przychodzące do klubu kibice i sztab szkoleniowy będą musieli poczekać, ale duński trener w pierwszym etapie przygotowań do sezonu chciałby nieco uszczuplić swoją kadrę z piłkarzy, którzy są mu na teraz zbędni.
Mowa o Stjepanie Loncarze, Eliasie Anderssonie, Adrielu Ba Loui oraz Ianie Hoffmannie.
Jeśli chodzi o tego pierwszego, to Lech próbuje rozstać się z piłkarzem, z którym podpisał latem kontrakt 1+1 (minęło pół roku). Sam zawodnik także jest rozgoryczony swoją liczbą minut w Lechu i miał nawet się na to obrazić. Dlatego Bośniak często znajdywał się poza kadrą, a jego zachowanie oraz styl gry nie podobał się Frederiksenowi. Loncar ma nie pojechać z drużyną na obóz do Turcji.
Co do Anderssona i Ba Loui, tu sprawy idą różnie. Pierwszy jest na kontrakcie i na razie mało się słyszy o jego odejściu. Drugi też jest na niezłym kontrakcie - do końca sezonu - i czeka na propozycje, ale jak zdradził Sebastian Staszewski na kanale "Meczyki", to Ba Loua ma nie pojechać z drużyną do Turcji. Jeśli chodzi o Hoffmanna, to Lech będzie szukał wypożyczenia dla tego piłkarza.
Obecnie nie ma tematu wypożyczenia Bryana Fiabemy. Piłkarz jest od Szymczaka rok młodszy i na dzisiaj ma spędzić wiosnę przy Bułgarskiej.

Jakie pozycje do wzmocnienia? Jakie priorytety?

Na początku stycznia ciężko usłyszeć o konkretnych nazwiskach, które Lech przymierza do swojej drużyny. Udało nam się dowiedzieć, że "Kolejorz" głównie skupia się na pozyskaniu napastnika w miejsce Szymczaka, co wydaje się być priorytetem transferowym na zimę.
Dwie kolejne pozycje do wzmocnienia, to boki obrony, aczkolwiek tutaj sporo zależy też od tego, kto będzie dostępny dla Lecha na rynku. Mowa jest bowiem i o prawym i o lewym obrońcy, ale na dzisiaj ciężko powiedzieć, kto przyjdzie pierwszy. Sporo może zależeć też od potencjalnego odejścia Anderssona.\
Lech też będzie przyglądał się opcjom na pozycję defensywnego pomocnika. W tym miejscu przypomnimy, że w pierwszym meczu w 2025 roku z Widzewem z powodu zawieszenia za żółte kartki nie będzie mógł wystąpić Radosław Murawski. Sam Niels Frederiksen dość często powtarza, że potrzebuje zmiennika za Radka i bardzo możliwe, że Lech przed wznowieniem rozgrywek takiego piłkarza pozyska.
I tutaj pojawiło się właśnie jedno z nazwisk, które mogłoby być zastępstwem za Loncara. To 20-letni Islandczyk - Gisli Thordarson, który wyceniany jest na ok. 600 tys. euro. Pierwszy to nazwisko podał Przegląd Sportowy i o tego piłkarza mają się starać Raków oraz Lech, choć według naszych informacji to poznaniacy mają być bliżej pozyskania defensywnego pomocnika. Piłkarz ma też inne opcje zagraniczne - Hammarby ze Szwecji oraz Silkeborg z Danii.
Jak słyszymy... Lech wysłał oferty za potencjalne wzmocnienia i czeka na odpowiedź.

Przeczytaj również