Polski bramkarz dokonał cudów w finale. Chcą mu postawić pomnik [POLACY ZA GRANICĄ]

Polski bramkarz dokonał cudów w finale. Chcą mu postawić pomnik [POLACY ZA GRANICĄ]
Mark Avellino / pressfocus
Mateusz - Hawrot
Mateusz Hawrot30 Sep · 12:05
Polscy bramkarze wielcy są i basta. Żyjemy transferem Szczęsnego, ale w tle popis między słupkami dają inni fachowcy z biało-czerwoną na maszcie. Nawet na końcu świata.
W oczekiwaniu na podpis pod kontraktem Wojciecha Szczęsnego z Barceloną zerknijmy, jak radzili sobie w ostatnim tygodniu inni polscy piłkarze z lig zagranicznych. Mamy nadzieję, że już w październiku “Szczena” dołączy do grona stałych bywalców tego raportu.
Dalsza część tekstu pod wideo

WOKÓŁ GOLI

“Lewy” z rekordem!

Na razie nowy golkiper “Barcy” mógł oglądać, jak jego przyjaciel zostaje najskuteczniejszym polskim piłkarzem w historii ligi hiszpańskiej. Środowym golem z Getafe Robert Lewandowski pobił rekord Jana Urbana, zdobywając 49. bramkę na boiskach La Ligi.
Może nie był to najpiękniejszy gol - “Lewy” wykorzystał błąd bramkarza, dopadł do piłki i z bliska wpakował ją do siatki. Znalazł się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie, a ponadto trafił na wagę trzech punktów. W sam raz.
Po ostatnim gwizdku Polakiem znów zachwycał się Hansi Flick.
- Lewandowski to najlepsza "dziewiątka" ostatniej dekady - stwierdził. - Ma wokół siebie piłkarzy, którzy mu pomagają, a przed bramką rywala jest fantastyczny - uzupełnił.



- Wielu przedwcześnie chciało go wysłać na emeryturę, ale Polak nadal gra i strzela gole - to z kolei słowa dziennikarzy katalońskiego Sportu.
Lewandowski zagrał też trzy dni później w Pampelunie z Osasuną. Mimo że Flick wystawił mocno rezerwowy skład, to na środku ataku desygnował do gry najlepszego strzelca. Ten jednak tym razem nie strzelił gola, zszedł po 70 minutach, a “Barca” niespodziewanie przegrała 2:4. Po siedmiu zwycięstwach w lidze przyszedł czas na pierwszą porażkę.
- Lewandowski też potrzebuje odpoczynku. Gramy co trzy dni. Zmieniliśmy go dla jego dobra - wyjaśnił Flick. A Sport pisał: - Polak był najbardziej poszkodowanym z powodu braku inspiracji pomocników Barcelony. Nie otrzymał praktycznie żadnej piłki, by pokazać swój instynkt strzelecki. Kiedy drużyna nie funkcjonuje, on za to płaci.
Teraz przed Barceloną mecz Ligi Mistrzów z Young Boys Berno (wtorek, 21:00).

Świderski z Messim, Bogusz z trofeum

Dobre wieści zza oceanu. W ostatnich dniach błysnęli Karol Świderski i Mateusz Bogusz. Pierwszy z nich trafił do siatki w meczu z Interem Miami Leo Messiego. Napastnik wykazał się sprytem i dość szczęśliwie, ale przytomnie strzelił gola na 1:0.
Niedługo później na bramkę “Świdra” odpowiedział sam Messi, więc skończyło się 1:1.
Bogusz z kolei popisał się elegancką asystą do Oliviera Giroud w finale US Open Cup:
Los Angeles FC triumfowali po dogrywce i mogli świętować zdobycie upragnionego trofeum. Wygrana w MLS z Cincinnati (2:1) przybliżyła ich zaś do awansu do play-offów z Konferencji Zachodniej.

Bielik ręką?

W Anglii z zawieszenia wrócił Krystian Bielik i na dzień dobry zdobył pierwszą bramkę w tym sezonie. Rywale sugerowali, że zrobił to ręką. Trzeba przyznać, że sytuacja jest trudna do oceny:
Kapitan Birmingham mógł jednak fetować gola, ważne zwycięstwo nad Peterborough (3:2) i w efekcie awans na fotel lidera tabeli League One.

Ale urwał!

W Indonezji przypomniał o sobie Maciej Gajos. Były pomocnik Lecha czy Lechii kapitalnie huknął z dystansu, wprost w “okienko”:
Bilans Gajosa w Persii Dżakarta wynosi 39 występów, sześć goli i dziewięć asyst. Elegancko!
W drugiej lidze belgijskiej kolejną bramkę zdobył zaś Piotr Parzyszek z RWDM:

INNE WYDARZENIA

Co za pudło Szymańskiego!

Niewiarygodną pomyłkę zaliczył w Turcji Sebastian Szymański. Piłkarz Fenerbahce miał okazję strzelić pierwszego gola w tym sezonie ligowym, lecz w absurdalnych okolicznościach ją zmarnował. Ten kiks po prostu trzeba zobaczyć:
Krytycy Szymańskiego, którzy ostatnio wytykali mu brak liczb w ofensywie, dostali więc “paliwo” do kolejnych ostrych ocen. Niemniej, warto spojrzeć szerzej na to, dlaczego Polak nie jest już taką maszyną do goli i asyst jak w ubiegłym sezonie. Pomijając powyższe pudło, u Jose Mourinho ma inne zadania, gra dalej od bramki rywala, co szerzej tłumaczył TUTAJ nasz dziennikarz Radosław Przybysz, pochylając się nad trudną sytuacją pomocnika.
- Szymański jest zatem zarówno beneficjentem, jak i stratnym kadencji Mourinho. To jednak ofensywny pomocnik i rozliczany jest głównie z asyst i goli, a tych zaczyna brakować, więc brakuje i cierpliwości kibiców - tłumaczył Przybyszowi Krzysztof Gerlak, ekspert od tureckiej piłki.
Jakiś pozytyw? Kluczowe podanie Szymańskiego przy golu w Lidze Europy z Unionem St-Gilloise:

Grabara wyjął karnego

Kolejny plus stawiamy przy nazwisku Kamila Grabary, który zanotował udane wejście do Wolfsburga, mimo że wyniki zespołu nie są na miarę oczekiwań. Tym razem bramkarz obronił rzut karny w meczu ze Stuttgartem (2:2). Niestety, dobitka rywala była już skuteczna, bo piłkarze “Wilków” zdrzemnęli się po interwencji Polaka. Skrót meczu niżej, popis Grabary w [1:04]:
Kicker uznał Grabarę najsilniejszym punktem Wolfsburga, oceniając jego grę na 2,5 w swojej skali. Żaden zawodnik nie dostał lepszej noty. Jakub Kamiński (90 minut na lewym wahadle) otrzymał 3,5.

Bułka show

Pozostając w temacie bramkarzy warto pochwalić Marcina Bułkę, który był bohaterem Nicei w meczu z Lens. To dzięki jego interwencjom mecz zakończył się wynikiem 0:0. Rosły golkiper nie mógł lepiej odpowiedzieć na informacje L’Equipe o niechęci klubu do poprawy warunków oferty nowego kontraktu.
- Jesteśmy w trakcie negocjacji i wiele może się wydarzyć. W życiu nigdy nic nie wiadomo. Obecnie jestem bardzo skoncentrowany na grze na boisku. Dla tej bluzy dam z siebie wszystko, ponieważ wierzę, że możemy mieć świetny sezon - tłumaczył Bułka, pytany o doniesienia, że w związku z niekorzystną propozycją nie zamierza przedłużać wygasającej w 2026 roku umowy i może odejść po obecnym sezonie.
Sytuację Bułki dokładnie przybliża na Meczyki.pl Paweł Grabowski, pisząc o “podbijaniu stawki” przez Polaka.
- Marcin Bułka od początku sezonu czekał na taki występ, jaki zaserwował w meczu z Lens, gdy wybronił siedem strzałów i trafił do jedenastki kolejki L’Equipe. Reprezentant Polski dalej wierzy, że decydenci OGC Nice pójdą po rozum do głowy i zaproponują lepszą umowę niż ta, którą rzucili na stół w sierpniu. Klub nie wynagrodził go za świetny poprzedni sezon - czytamy.
Całość TUTAJ.

Kiwior chwalony

Pierwsze 90 minut Jakuba Kiwiora w Arsenalu w obecnym sezonie. Polak dostał od Mikela Artety szansę gry w Pucharze Ligi z Boltonem (5:1). Co ciekawe, był najbardziej doświadczonym elementem bloku obronnego. Zaczął jako stoper, skończył na lewej stronie, a media doceniły jego pewny występ. Wiele redakcji wręczyło mu “siódemkę” w skali 1-10, a serwis Football London pokusił się nawet o “ósemkę”.
- Najbardziej doświadczony punkt linii defensywy. Musiał stawić temu czoła i zrobił to bardzo dobrze. Grając na kilku pozycjach, wyglądał solidnie i na opanowanego - napisano.
W Premier League (4:2 z Leicester) Kiwior nie podniósł się z ławki. Teraz przed “Kanonierami” mecz Ligi Mistrzów z PSG i ligowy z Southampton. Jeśli potwierdzą się plotki o kontuzji Riccardo Calafioriego, możemy liczyć na minuty reprezentanta Polski.
Dodajmy, że w Pucharze Ligi pojawił się też Łukasz Fabiański. Meczu z Liverpoolem nie będzie jednak wspominał najlepiej, bo jego West Ham przegrał aż 1:5.

Domagają się pomnika!

Kojarzycie Filipa Kurtę? Były bramkarz Wisły Kraków czy klubów holenderskich od sześciu lat występuje w Australii i właśnie został bohaterem finału krajowego pucharu. Kurto, broniący w Macarthur FC, dokonywał cudów w meczu z Melbourne Victory (1:0) i głównie dzięki niemu jego zespół odniósł epokowy sukces.
33-latek zasłużenie odebrał specjalny medal im. słynnego Marka Viduki, wręczany dla MVP finału. Oficjalny profil Macarthur opublikował zdjęcie Polaka z dwoma medalami, pytając, czy to czas na petycję o budowę… jego pomnika przed klubowym stadionem.
Fantastyczne chwile dla doświadczonego golkipera. Gratulujemy!

Kłopoty, kłopoty

Nie zmienił się status Nicoli Zalewskiego w Romie. Mimo że Ivan Jurić deklarował chęć korzystania z usług wahadłowego, a ten wrócił już do treningów, nadal pozostaje poza kadrą meczową “Giallorossich”. W wygranym 2:1 spotkaniu z Venezią grali inni. Może się to zmienić w najbliższy czwartek, gdy rzymianie zagrają w Lidze Europy ze szwedzkim Elfsborgiem.
Nie gra też kontuzjowany Adam Buksa, a Krzysztof Piątek, po hattricku 1 września, resztę miesiąca przeszedł bez gola. To kiepskie informacje dla Michała Probierza u progu kolejnego zgrupowania reprezentacji Polski.
Kończymy za to wieściami z Cypru, gdzie po kilku miesiącach bezrobocia wylądował Grzegorz Krychowiak. Weteran podpisał umowę z Anorthosisem Famagusta. Powodzenia!

Przeczytaj również