Północ vs. południe. Tak mogłyby wyglądać składy. "Wziąć lekcję z amerykańskiego sportu"

Kilka dni temu właściciel Chelsea, Todd Boehly, podczas konferencji finansowej zaproponował rozgrywanie w Premier League pokazowego meczu Północ vs Południe. Wszystko oczywiście wzorem weekendów gwiazd, dobrze znanych z amerykańskich sportów.
Pomysł z miejsca mocno podzielił opinię publiczną. Szybko pojawili się sceptycy, tacy jak np. Juergen Klopp, który wskazał na brak terminów i kolejne obciążanie zawodników. Poprosił o telefon jak znajdzie się odpowiednia data i czas na wypoczynek. Natomiast już np. Stevenowi Gerrardowi taka idea spodobała się znacznie bardziej.
Boehly, który jest również właścicielem Los Angeles Dodgers, czyli klubu MLB wskazywał, że taki mecz, a raczej wszystkie wydarzenia skupione wokół niego mogłyby przynosić ogromne zyski. - Ludzie mówią, że cała piłkarska piramida, kluby z niższych lig, potrzebują wsparcia finansowego. Mecz gwiazd w MLB generuje 200 milionów dolarów zysku. Może warto zatem porozmawiać o czymś podobnym w Premier League, co w dość łatwy sposób wsparłoby tę piramidę. Futbol powinien wziąć lekcję od amerykańskich sportów - tłumaczył.
Gdyby więcej osób przychyliło się do idei właściciela Chelsea, to jak mogłaby wyglądać taka rywalizacja? Skład "Północy" w dużej mierze byłby zapewne oparty na zawodnikach Manchesteru City i Liverpoolu. To kluby, które w ostatnich latach zdominowały rozgrywki, mają największą liczbę utytułowanych piłkarzy. Niewykroczne, że w składzie znalazłoby się miejsce też dla zawodników Manchesteru United, być może Newcastle albo Evertonu. Wszystko zależałoby też oczywiście od formuły, jaką przyjęliby organizatorzy, w jaki sposób zawodnicy byliby dobierani na taki mecz.
Przykładowy skład "Północy”: Ederson - Trent Alexander Arnold, Dias, Van Dijk, Cancelo - Rodri, Thiago - De Bruyne, Eriksen, Foden - Haaland
Oczywiście w takiej jedenastce powinno znaleźć się też pewnie miejsce dla Mohameda Salaha, ale warto byłoby dać szansę chociaż jednemu zawodnikowi spoza City i Liverpoolu. Ciekawe mogłyby być również zmiany. Na ławce rezerwowych mogliby usiąść: Alisson, Kyle Walker, Kieran Trippier, Bernardo Silva, Anthony Gordon, Salah, Cristiano Ronaldo.
Znacznie więcej zabawy i nieoczywistych wyborów byłoby przy układaniu składu „Południa”. To już opcji jest znacznie więcej, a skład opierałby się pewnie przede wszystkim o piłkarzy klubów z Londynu.
Przykładowy skład "Południa": Ramsdale - Reece James, Cristian Romero, William Saliba, Oleksandr Zinczenko - N’Golo Kante, Declan Rice - Gabriel Jesus, Martin Odegaard, Hueng-min Son - Harry Kane
Na ławce rezerwowych mogliby za to zasiąść: Hugo Lloris, Ben White, Thiago Silva, Mason Mount, Wilfried Zaha, Bukayo Saka, Aleksander Mitrović
Znacznie ciekawsza mogłaby być natomiast selekcja, gdyby np. W każdym z zespołów mogło zagrać tylko dwóch zawodników z jednego klubu. "The Telegraph" w takim przypadku zaproponował następujące składy:
Północ: De Gea - Trippier, Varane, Van Dijk, Digne - De Bruyne, Bruno, Maddison - Salah, Haaland, Neto
Południe: Raya - James, Romero, Dunk, Mitchell - Ward-Prowse, Rice, Odegaard - Saka, Kane, Sterling
- Bardzo chciałbym to zobaczyć. Co więcej, najchętniej zagrałbym w takim meczu - powiedział Steven Gerrard. Dodał, że oczywiście drużyna reprezentująca północ byłaby wyraźnym faworytem ze względu na obecność w składzie zawodników City i Liverpoolu. Zwrócił jednak też uwagę na to, że chociaż idea i pomysł są mu bliskie, to znalezienie miejsca w kalendarzu byłoby ekstremalnie trudne.
I prawdopodobnie dlatego na razie potencjalna rywalizacja zaproponowana przez właściciela Chelsea pozostanie w sferze propozycji. Niewykluczone jednak, że wraz ze wzrostem amerykańskich wpływów w brytyjskim futbolu w pewnym momencie powróci. Szczególnie, że od razu pojawiły się pomysły, że całe wydarzenie nie musiałoby być ograniczone jedynie do jednego spotkania. Można by zrobić konkurs rzutów karnych, mecze 5x5 i wiele innych ciekawych rywalizacji, właśnie wzorem weekendów gwiazd choćby w NBA.
Żeby tak się jednak stało, to futbolowy terminarz musiałby na to znaleźć miejsce. W świecie, gdzie mundial upchnięty został zimą, zaraz Liga Mistrzów zostanie rozszerzona, a swoje apetyty na klubowy mundial ma też FIFA wydaje się to niemożliwe.