Polak zdetronizowany! Historyczny rekord EURO zostanie pobity

Polak zdetronizowany! Historyczny rekord EURO zostanie pobity
Krzysztof Porebski / pressfocus
Mateusz - Jankowski
Mateusz Jankowski15 Jun · 07:00
Już na początku EURO 2024 padnie historyczny rekord. Reprezentant Polski straci tytuł najmłodszego piłkarza, który wystąpił w mistrzostwach. Ten wyczyn przez długi czas powinien pozostać w rękach Lamine Yamala.
19 czerwca 2021 roku Polska rozegrała znakomity mecz na mistrzostwach Europy. Po sensacyjnej porażce ze Słowacją biało-czerwoni tym razem zremisowali 1:1 z faworyzowaną Hiszpanią. Ten wynik osiągnęli dzięki dobrej i w miarę możliwości odważnej grze, a nie obronie Częstochowy. Wystarczy przypomnieć, że Paulo Sousa posłał wówczas w bój linię pomocy złożoną z Jakuba Modera, Piotra Zielińskiego i Mateusza Klicha. Połączenie talentu, techniki i nieszablonowości. Z kolei w drugiej połowie na murawie zameldował się także Kacper Kozłowski. W wieku 17 lat i 246 dni został wtedy najmłodszym zawodnikiem w historii EURO. Jego rekord niestety nie przetrwa długo.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Powiem szczerze, że miałem wejść na boisko i po prostu zrobić swoje. Grać tak, jak na treningach. A dla mnie to oznacza, że mam bawić się piłką i cieszyć grą. Próbowałem wchodzić w pojedynki, grać nawet jeden na dwóch i czasem się udawało. Co prawda nie zawsze, ale mam nadzieję, że zdobędę pewność siebie i te umiejętności, by takie starcia w przyszłości wygrywać - mówił wtedy Kozłowski cytowany przez portal Łączy Nas Piłka.

Dwie ścieżki kariery

Trzy lata temu Kozłowski zasłużenie wzbudził ogromną furorę. Już jako 17-latek potrafił błyszczeć na krajowym podwórku. Jego występy w Pogoni Szczecin zostały dostrzeżone przez Paulo Sousę, który nie bał się postawić na niedoświadczonego pomocnika. Przed EURO 2020 dostał szansę w sparingach, dzięki czemu stał się drugim po Włodzimierzu Lubańskim najmłodszym debiutantem w polskiej kadrze. Zagrał w seniorach przed występami w reprezentacjach U-19 czy U-21. To demonstrowało skalę jego potencjału.
Gdy wychowanek “Portowców” otrzymał powołanie na wielki turniej, czuć było, że wcale nie jedzie tylko po to, aby z bliska poczuć atmosferę tego wydarzenia. I faktycznie, dostał wtedy szansę gry zarówno w meczu z Hiszpanią, jak i ze Szwecją. Pobił wówczas wspomniany rekord EURO, detronizując nie byle kogo. Trzy dni wcześniej najmłodszym graczem w dziejach czempionatu na Starym Kontynencie został, może kojarzycie, Jude Bellingham. Dziś wiemy, jak potoczyła się kariera rewelacyjnego Anglika. Z kolei nazwisko Kozłowskiego w kontekście boiskowych popisów wspominamy coraz rzadziej.
- Piłkarsko może poradziłbym sobie w Premier League, ale fizycznie nie czułem się na siłach. Czułem, że nie dojeżdżam pod tym względem. Wiadomo, że Premier League to najcięższa liga świata. Przychodząc do Brighton, miałem 18 lat i ciężko jest w tym wieku grać wszystkie mecze. Jeśli dostałem sygnał od trenera, że nie jestem gotowy fizycznie na tę ligę, to szukałem czegoś, gdzie będę czuł się dobrze - powiedział Kozłowski w listopadzie 2022 roku na kanale Meczyki.pl.
Nikt oczywiście nie mógł oczekiwać, że Kozłowski zrobi większą karierę niż Bellingham. Trzy lata temu liczyliśmy jednak na to, że Polak w 2024 r. będzie w lepszym momencie kariery niż jest. Po dwuletnim wypożyczeniu do Vitesse jego szanse na występy w Brighton wciąż nie są największe. Prawdopodobnie latem znów będzie musiał poszukać drużyny, w której dostanie niezbędne minuty. Losy 20-latka pokazują, że za mocnym startem w piłce seniorskiej musi iść jeszcze lepsza kontynuacja. Co rusz wystrzeliwują nowi “złoci chłopcy”, ale tylko część z nich potrafi na dłuższą metę przebić się do topowej piłki. I wydaje się, że do tego wąskiego grona trzeba zaliczyć Lamine Yamala. Przyszły rekordzista EURO na papierze ma wszystko, aby przez lata utrzymać topowy poziom.

Rekord za rekordem

Yamal znajduje się dopiero na początku sportowej drogi. Już zdążył jednak zaliczyć kilka historycznych przystanków. W Barcelonie został najmłodszym debiutantem w XXI wieku. Później stał się najmłodszym strzelcem gola w La Lidze i Superpucharze Hiszpanii. Nikt tak szybko nie rozegrał 50 meczów w barwach “Blaugrany”. Żaden inny zawodnik nie był tak młody, występując w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. 8 września ubiegłego roku rozpoczął też kolekcjonowanie osiągnięć na arenie reprezentacyjnej. Za jednym zamachem został najmłodszym debiutantem i strzelcem w kadrze Hiszpanii.
- Spełniłem marzenia. Dziękuję selekcjonerowi i kolegom z kadry, a także wszystkim ludziom, których spotkałem na swojej drodze i którzy mi to umożliwili - powiedział Yamal po premierowej bramce z Gruzją.
Co najważniejsze, na razie wychowanek La Masii nie daje żadnych sygnałów na potencjalne wyhamowanie kariery. Kozłowski imponował odwagą w Ekstraklasie czy we wspomnianym meczu z Hiszpanią, ale na dłuższą metę nie potrafił podtrzymać tej iskry. I pod żadnym pozorem nie chodzi tu o deprecjonowanie 20-letniego Polaka. On wciąż ma czas, aby dorównać do poziomu oczekiwań sprzed trzech lat. Warto jedynie docenić nieopierzonego nastolatka, który bez cienia obaw wkroczył do wielkiego świata futbolu. Lamine zadomowił się, znalazł swoje miejsce i teraz praktycznie co kilka dni serwuje kibicom sportowe dania z najwyższej półki.
Dokonań 16-latka w kadrze nie powstydziłoby się wielu znacznie bardziej doświadczonych piłkarzy. Bilans dwóch bramek i trzech asyst w siedmiu spotkaniach reprezentacji jest czymś rzadko spotykanym. Szczególnie, że wpływ skrzydłowego nie ogranicza się do nabijania punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. W ostatnim meczu z Irlandią Północną wykreować pięć sytuacji, miał pięć udanych dryblingów, wygrał 10/11 pojedynków. We wcześniejszym sparingu z Brazylią wywalczył karnego, sześciokrotnie minął rywali i jeszcze utrzymał celność podań na poziomie 90%. Kiedy opuszczał wtedy murawę, na Santiago Bernabeu rozległa się burza braw. W przeszłości trybuny na stadionie Realu Madryt oklaskiwały takie tuzy Barcelony, jak Andres Iniesta czy Ronaldinho. Dołączenie do tego grona pokazało z piłkarzem jakiego formatu mamy teraz do czynienia.

Materiał na lidera

- Oglądając Lamine Yamala w telewizji, myślałem, że jest dobry. Ale pracując z nim, uważam, że jest jeszcze lepszy. W tej chwili jest dla nas bardzo ważnym zawodnikiem i mam nadzieję, że nadal tak będzie. Damy mu czas, jest bardzo młody, ale jego wkład będzie bardzo ważny - chwalił Luis de la Fuente, przywoływany przez FCBarca.com. - Lamine jest klejnotem naszego kraju. Musimy codziennie mu pomagać, wspierać go. Ale myślę, że z naszą pomocą będzie fundamentalną postacią reprezentacji - wtórował Joselu na antenie Cope.
Pochwały w kierunku 16-latka trudno uznać za przesadzone. Kibice, trenerzy i inni piłkarze widzą, z jaką łatwością przychodzą mu kolejne zagrania. Tu strzeli gola, za chwilę wrzuci lewego obrońcę rywali na karuzelę, w międzyczasie pośle kilka przeszywających podań. Od takiego zawodnika można rozpocząć budowę składu. Dlatego Yamal zapewne będzie częścią wyjściowej jedenastki na EURO 2024. Jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, powinien zagrać już w pierwszej kolejce przeciwko Chorwacji. Będzie miał wtedy 16 lat i 337 dni, a zatem najprawdopodobniej pobije rekord Kacpra Kozłowskiego o prawie rok. I chociaż futbol ewoluuje, coraz młodsi zawodnicy wkraczają na wielką scenę, to ten wyczyn może przez parę dobrych lat pozostać nietknięty.
- Czuję się uprzywilejowany, mogąc grać w pierwszej reprezentacji. Zawsze staram się cieszyć wszystkim, co mnie spotyka. Przyjazd na zgrupowanie to dla mnie spełnienie marzeń. Wcześniej nigdy sobie tego nie wyobrażałem, ale teraz tu jestem, więc mogę tylko się tym cieszyć - opisał Yamal w rozmowie z dziennikiem Marca.
Hiszpania zdecydowanie nie przyjedzie do Niemiec w roli faworyta. Złota generacja już dawno wygasła, więc “La Roja” musi wierzyć w nowe pokolenie. A jego twarzą pozostaje piłkarz, który powoli pracuje na status nastoletniego weterana. Trzeba jednocześnie podkreślić, że wszyscy zainteresowani powinni dbać o zdrowie tak młodego sportowca, aby nie przeciążyć wciąż kształtującego się organizmu. Przypadki sprzed lat pokazały, że czasem wczesne popisy na największych scenach niekoniecznie muszą przekładać się na owocną karierę. Istnieją jednak wyjątki, zawodnicy, którzy oczarowali świat i nie spuścili z tonu. Na razie Lamine Yamal znajduje się bliżej tej grupy.

Przeczytaj również