Pele ją chwali, naukowcy nie dowierzają. W wieku 43 lat pobiła olimpijskie rekordy

Pele ją chwali, naukowcy nie dowierzają. W wieku 43 lat pobiła olimpijskie rekordy
Norbert Schmidt / PressFocus
Chociaż nie zdobyła medalu, jest jedną z największych wygranych tegorocznych igrzysk olimpijskich. Większość sportowców w jej wieku cieszy się urokami zasłużonej emerytury. Tymczasem ona mając 43 lata zapisała się w historii nowożytnego sportu. Oto Formiga - żywa legenda brazylijskiej piłki.
25 lat to prawdziwy szmat czasu. Trudno w to uwierzyć, ale zawodniczka “Canarinhos” zadebiutowała na igrzyskach jeszcze w 1996 roku. W tym czasie Adam Małysz notował pierwsze zwycięstwo w Pucharze Świata, do kin wchodził “Kosmiczny Mecz” z Michaelem Jordanem w roli głównej, a szczyty list przebojów podbijał utwór “Where Do You Go”. Troszkę się od tego momentu pozmieniało. Dwie różne epoki łączy Formiga, która po ćwierćwieczu nadal gra w piłkę. I to na jakim poziomie.
Dalsza część tekstu pod wideo

W pogoni za marzeniami

W przypadku wielu piłkarzy używa się utartych frazesów o walce z przeciwnościami losu w drodze na szczyt. Mało który zawodnik musiał jednak wycierpieć tyle, co Formiga, aby w ogóle rozpocząć karierę. Wydawałoby się, że Brazylia to kraj kawy, samby i przede wszystkim futbolu. Przed laty ten ostatni przywilej był jednak zarezerwowany dla nielicznych. Od 1941 roku Brazylijki nie mogły grać w piłkę, ponieważ Narodowa Rada Sportu uznała, że jest to sport niezgodny z ich naturą. Zakaz zniesiono dopiero 40 lat później, czyli już po narodzinach Formigi. A to była tylko jedna z wielu przeszkód w drodze na szczyt.
Kiedy miała kilka miesięcy, ojciec zmarł, a bracia niechętnie zabrali się za jej wychowanie. Po latach pomocniczka opowiedziała o tym, że często była szykanowana z powodu swojej płci. Dziewczęta i kobiety oficjalnie mogły grać w piłkę, jednak nie były akceptowane, musiały walczyć i to nie tylko na poziomie czysto sportowym. W młodości Formiga została pobita tylko dlatego, że wyszła na ulicę z futbolówką u stóp. Ale nigdy nie zamierzała się poddać.
- Braciom nie podobało się to, że grałam z innymi chłopcami. Byli zazdrośni, bo byłam od nich znacznie lepsza. Jestem dumna, że pokonałam tak wiele barier i mogę nadal grać w piłkę - stwierdziła niedawno w rozmowie z portalem “Goal.com”.
W latach 90. kobiecy futbol w Brazylii dopiero raczkował. Formiga została zauważona przez skauta Sao Paulo, kiedy grała na ulicy. Nie odstawała od rywalizujących z nią mężczyzn, więc dostała angaż w klubie. Jako 17-latka pojechała na pierwsze mistrzostwa świata. “Kanarki” z przyszłą weteranką zdobyły złoty medal. Rok później zadebiutowała na igrzyskach olimpijskich, które stały się jej perłą w koronie. Pewnie sama zawodniczka nie przypuszczała, że w 2021 roku nadal będzie w stanie regularnie uprawiać zawodowo ukochany sport.

Ewenement

- Jej sprawność fizyczna i głód wygrywania są absurdalne. Gdy miała około 40 lat, zrobiono nam dokładne testy sprawnościowe. W większości parametrów była o około 20% lepsza od wszystkich innych zawodniczek. Ona nie może pochodzić z tej planety - zdradziła Rosana, była koleżanka z jednej szatni.
Sztab lekarzy w klubie i reprezentacji nie może uwierzyć w wyniki Formigi. Jej wiek biologiczny szacuje się na dwa razy mniejszy od faktycznego, który widnieje w metryce. To szokujące, biorąc pod uwagę jej styl gry i charakterystykę na boisku. Formiga tak naprawdę nazywa się Miralides Maciel Mota. Jej pseudonim w języku portugalskim oznacza mrówka. W młodości została tak nazwana przez jednego łowcę talentów, który docenił jej pracowitość, sumienność. Pomocniczka od dekad zapewnia swoim drużynom niezbędny balans, solidność. Haruje, nosi fortepian, na którym grają inni, w kadrze głównie Marta, sześciokrotna zdobywczyni Złotej Piłki. Formiga często na boisku pozostaje w cieniu, pracując dla innych, chociaż oczywiście sama momentami również pozwala sobie na tzw. Joga bonito. Tego nie pozbędzie się żaden Brazylijczyk. To płynie w ich krwi.
Formiga stała się symbolem kobiecej piłki oraz nieustannej walki o marzenia. Wielokrotnie przyznawała, że nie kontynuuje kariery, żeby bić rekordy, chociaż ustanowiła ich już dziesiątki, ale aby dać przykład innym Brazylijkom. Przed igrzyskami 18-letnia Giovana Queiroz opublikowała na swoim Instagramie zdjęcie z Formigą i podpisem: “Nigdy nie wyobrażałam sobie, że zagram z nią w reprezentacji”. Queiroz przyszła na świat rok po tym, jak Formiga jechała na swoje trzecie igrzyska.
- Przesuwanie własnych granic pobudza mnie do działania. Ale nie chcę być zapamiętana, bo gram, mając ponad 40 lat. Chcę walczyć o rozwój kobiecej piłki w naszym kraju - zapewniała.
Jej spektakularne wyczyny oczywiście nie przeszły bez echa w Kraju Kawy. Przed igrzyskami legendarny Pele opublikował specjalną wiadomość, w której życzył powodzenia całej drużynie Brazylijek, ze szczególnym uwzględnieniem 43-letniej “mrówki”. Nie będzie przesadą nazwanie Formigi mianem Pele kobiecej piłki. Ona na to zasłużyła.

Wieczna

Dwa lata temu Formiga została najstarszą piłkarką w historii mistrzostw świata. W tamtym turnieju wzięło udział 150 zawodniczek, których nie było na świecie, gdy Brazylijka notowała swój debiut. W sumie zanotowała ponad 200 występów w drużynie narodowej. Dla porównania, w męskiej reprezentacji “Canarinhos” najwięcej spotkań rozegrał Cafu - “zaledwie” 142. Kilka dni temu stała się pierwszym zawodnikiem w dziejach sportów drużynowych, który uczestniczył w siedmiu igrzyskach olimpijskich. Znaczenia temu osiągnięciu dodaje fakt, że piłka nożna kobiet pojawiła się na IO w 1996 roku, a zatem nie było żadnych zawodów bez udziału nieśmiertelnej Brazylijki. Formiga to futbol, futbol to Formiga.
“Kanarkom” niestety nie uda się zdobyć złotego medalu. W meczu 1/8 finału Brazylijki odpadły po serii rzutów karnych z Kanadą. Występy w grupie przeciwko Chinom i Zambii pokazały, że czas nie odbił swojego piętna na 43-latce. Ona jednak sama zdecydowała, że kończy karierę. Przynajmniej w reprezentacji, bo wcześniej zapowiedziała, że w klubie planuje jeszcze pograć przez minimum dwa sezony. Według doniesień brazylijskich mediów później spróbuje sił jako trenerka. Nie dałoby się znaleźć innej kandydatki, która mogłaby być dla swoich podopiecznych drogowskazem w karierze i żywym wzorem do naśladowania.
- Wiem, że inne dziewczyny mogą na mnie patrzeć i mówić: “Hej, ona ma 43 lata i nadal gra w piłkę, też tak chcę”. Moim obowiązkiem jest powitanie w drużynie nowego pokolenia, przekazanie innym pałeczki - przyznała Formiga przed igrzyskami.
Doświadczona piłkarka czuje, że jej zmiana w brazylijskiej sztafecie pokoleń powoli dobiega końca. Z pewnością był to najpiękniejszy okres w dziejach kobiecej piłki. Gdy Formiga się rodziła, kobiety nie mogły nawet uprawiać tej dyscypliny sportu. Dziś sam Pele nazywa ją królową. Tak tytaniczną pracę mogła wykonać tylko brazylijska “Mrówka”.

Przeczytaj również